Re: Kiedy należy odpuścić? Kiedy zostawić męża samemu sobie..?
: 13 gru 2019, 11:14
Katjusza
Zeby terpia miała szanse powodzenia, trzeba miec pełne zaufanie do terapeuty.
To Ty wybierasz i decydujesz o tym, kogo obdarzasz zaufaniem.
Skoro terapeutka tak dalece ma rozbieżne przekonania od Twoich, to chyba trudno juz teraz mówic o zaufaniu.
I zamiast próbowac wyegzekwowac od niej zmiane poglądów - lepiej poszukac terapeutę o przekonaniach podobnych, do Twoich.
Natomiast widze w radach terapeutki kilka tematów nad którymi pomimo wszytsko warto by sie zastanowić.
Twoje relacja z mamą - a moze jednak jest zbyt ingerująca w Twoje prywatne i małżeńskie zycie ? Sama piszesz, że mama " sama zdecydowała o jechanie na miejsce, żeby otworzyć mi oczy. Ja w to nie chciałam wierzyć... ciagle nie wierze".
Otworzyc Ci oczy na co ? I co to mialo na celu - pojednanie naprawe małżeństwa ?
Mieszkaliście z mamą w jej mieszakniu - i jakie były te relacje ?
Moze warto pomysleć o jakimś wyjeździe i medytacji w samotności ?
Medytować mozna po chrześcijańsku - prawda?
Wielu ludzi praktykuje takie samotne wyjazdy do klasztorów...aby własnie zobaczyc swoje zycie z dystansu.
Pożegnanie nienarodzonego Dziecka - rozważ to.
Moze warto o tym porozmawiać ze spowiednikiem?
Moze warto nadać temu Dziecku imię, w duchu z nim porozmawiać ...i pożegnać?
Twoja terapeutka wydaje sie byc bardzo świecka - co nie znaczy, że jej rady i spostrzeżenia sa głupie lub bez wartości.
Zeby terpia miała szanse powodzenia, trzeba miec pełne zaufanie do terapeuty.
To Ty wybierasz i decydujesz o tym, kogo obdarzasz zaufaniem.
Skoro terapeutka tak dalece ma rozbieżne przekonania od Twoich, to chyba trudno juz teraz mówic o zaufaniu.
I zamiast próbowac wyegzekwowac od niej zmiane poglądów - lepiej poszukac terapeutę o przekonaniach podobnych, do Twoich.
Natomiast widze w radach terapeutki kilka tematów nad którymi pomimo wszytsko warto by sie zastanowić.
Twoje relacja z mamą - a moze jednak jest zbyt ingerująca w Twoje prywatne i małżeńskie zycie ? Sama piszesz, że mama " sama zdecydowała o jechanie na miejsce, żeby otworzyć mi oczy. Ja w to nie chciałam wierzyć... ciagle nie wierze".
Otworzyc Ci oczy na co ? I co to mialo na celu - pojednanie naprawe małżeństwa ?
Mieszkaliście z mamą w jej mieszakniu - i jakie były te relacje ?
Moze warto pomysleć o jakimś wyjeździe i medytacji w samotności ?
Medytować mozna po chrześcijańsku - prawda?
Wielu ludzi praktykuje takie samotne wyjazdy do klasztorów...aby własnie zobaczyc swoje zycie z dystansu.
Pożegnanie nienarodzonego Dziecka - rozważ to.
Moze warto o tym porozmawiać ze spowiednikiem?
Moze warto nadać temu Dziecku imię, w duchu z nim porozmawiać ...i pożegnać?
Twoja terapeutka wydaje sie byc bardzo świecka - co nie znaczy, że jej rady i spostrzeżenia sa głupie lub bez wartości.