Co zrobic z zakochanym mezem?
Moderator: Moderatorzy
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Jacku, no jasne że w drugą stronę też
Piszemy w wątku Dream dlatego facetom akurat się dostało
Piszemy w wątku Dream dlatego facetom akurat się dostało
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
ja jako mężczyzna nazywam to ciut inaczej: CI FACECI ZOSTALI ODMÓŻDZENI PRZEZ KOBIETYKwiatkowa pisze: ↑15 lis 2019, 8:33 Faceci głupieją totalnie w tym amoku, niestety trzeba się nastawić na tą dziecinadę.
Moja teściowa nazwała to jeszcze inaczej.. kryzysem wieku średniego
To poprostu totalna frustracja swoim życiem, zawodowo ustawieni, rodzinnie też, emocje opadły... nie ma adrenaliny.. to czym by tu się dowartościować
No wlasnie kowalską... młodsza, „piękna” i do tego chętna
No cóż miłe Panie...... prawda jest taka że był czas gdy to WY 'odmóżdałyście" swoich wybranków i oni byli ( w ogromnej większości) zrobić prawie wszystko dla Was.
atram, a ja zawsze myślałem że noc jest od spania a nie od prowadzenia rozmów. Nie szkoda czasu? Ty czekasz aż łaskawie w środku nocy zjawi się "odmóżdżony" przez kowalską facet.
Warto szanować siebie , bo inni traktują nas tak , na ile im pozwolimy się traktować.
PD
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Z rozmowy rzeczywiście nic nie wyszło Ale jak już wyszliśmy z tryby "teraz rozmawiamy" to było fajnie pożartowaliśmy i tak przypadkiem ustaliliśmy to czego nie udało nam się załatwić "na poważnie". Ja zresztą nie potrafię rozmawiać tak na serio.
Mąż wraca do domu, bo z czwórką dzieci, nie mam czasu dla siebie. A on chce mi ten czas dać. Idąc za przykładem Kwiatkowej, będę cierpliwie czekała ( zupełna odwrotność tego co pisałam jeszcze niedawno) i bagatelizowała całe to zamieszanie.
Widziałam wczoraj jak mąż się nakręcał. Im bardziej chciałam mu udowodnić co traci, ile wyrządza zła, tym bardziej się przy tym upierał. Upajał się rolą mrocznego kochanka, a tak naprawdę jest rudym misiem
Ja go rozumiem. Tą chęć odmiany, ekscytacji w życiu. Ja mam podobnie z pracą. Zmiana pracy, to była moja obsesja przez ostatnie lata. I chyba sama wprowadziłam do domu takie poczucie niezadowolenia i szukania czegoś nowego.
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Nalog, ja sie nawet z Toba zgadzam, to fakt, ze moj maz kiedys wszystko robil dla mnie. Ale konstruktywnie prosze doradz, co zrobic, zeby taki stan rzeczy powrocil!
Tyle dobrego moglibysmy razem zrobic i osiagnac, gdybysmy dali sobie szanse. Ja nam ja daje, ale druga strona nie jest gotowa.
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Nie napiszę nic nowego.....szanować siebie, dbać o siebie, o swój wygląd, nastrój, pracować nad swoim rozwojem, uczyć się porozumiewania się z otoczeniem bez przemocy .....kochać człowieka a odrzucać jego i własne ''popaprania" czyli określać granice i dbać o ich przestrzeganie oraz nie pomagać w trwaniu w 'popapraniu" czyli podbijać z miłością DNO.
Zawsze możesz dbać o swoją część(udział) w małżeństwie i kryzysie.
Jest takie powiedzenie które zawsze mówię uczestnikom 12 Kroków:
ZMIENIAJ SIEBIE A POD WPŁYWEM TWOICH ZMIAN MA SZANSĘ ZMINIC SIE TEZ I TWOJE OTOCZENIE.....A NAWET JAK SIE NIE ZMINI TO NAPEWNO ZMINI SIE TWOJE POSTRZEGANIE OTOCZENIA.
To zawsze możesz robić.
PD
Zawsze możesz dbać o swoją część(udział) w małżeństwie i kryzysie.
Jest takie powiedzenie które zawsze mówię uczestnikom 12 Kroków:
ZMIENIAJ SIEBIE A POD WPŁYWEM TWOICH ZMIAN MA SZANSĘ ZMINIC SIE TEZ I TWOJE OTOCZENIE.....A NAWET JAK SIE NIE ZMINI TO NAPEWNO ZMINI SIE TWOJE POSTRZEGANIE OTOCZENIA.
To zawsze możesz robić.
PD
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Nałóg przybij piątkę!
Zgadzam się z Tobą - praca nad sobą. Duchowo, psychicznie i zewnętrznie tez się przyda.
Nie da się zmienić drugiego człowieka ale swoją postawą i rozwojem samego siebie da się zmienić relacje i związek.
O tym i wielu innych sposobach na związek można poczytać, polecam „Szczęśliwa.Kochana.Niezależna. Sztuka budowania udanego związku” Ewa Kędziora
Zresztą ja myślę, że i tak robimy tu sobie wszyscy niezłą robotę, to nasz psychiczny ale też i taki trochę duchowy rozwój.
Mi daje to bardzo dużo, więcej niż terapia u psychologa. Serio
Przez długi czas obwinialam przede wszystkim siebie za to co się stało, czułam się jak trędowata pośród tych „normalnych” związków i rodzin. Karałam siebie wewnętrznie, że ja do tego się nie nadaję i pewnie dlatego mnie to spotkało.
Wasze historie i przeżycia dają mi poczucie, że nie jestem z tym sama..
Wielkie dzięki
Zgadzam się z Tobą - praca nad sobą. Duchowo, psychicznie i zewnętrznie tez się przyda.
Nie da się zmienić drugiego człowieka ale swoją postawą i rozwojem samego siebie da się zmienić relacje i związek.
O tym i wielu innych sposobach na związek można poczytać, polecam „Szczęśliwa.Kochana.Niezależna. Sztuka budowania udanego związku” Ewa Kędziora
Zresztą ja myślę, że i tak robimy tu sobie wszyscy niezłą robotę, to nasz psychiczny ale też i taki trochę duchowy rozwój.
Mi daje to bardzo dużo, więcej niż terapia u psychologa. Serio
Przez długi czas obwinialam przede wszystkim siebie za to co się stało, czułam się jak trędowata pośród tych „normalnych” związków i rodzin. Karałam siebie wewnętrznie, że ja do tego się nie nadaję i pewnie dlatego mnie to spotkało.
Wasze historie i przeżycia dają mi poczucie, że nie jestem z tym sama..
Wielkie dzięki
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Tata999, tak, chce zeby wszystko robil z mysla o mnie. Czuje sie wtedy zadbana. To nie jest tak przeciez, ze wczesniej wszystko robil za mnie, ale pamietal o tym, zeby ogarnac rzeczy, ktore mnie nie bardzo byly po drodze, jak np. naladowanie mojego telefonu. Ja za to ogarniam obiady i dzieci. On ogarnial auto i finanse. Ja ogarnialam imprezy (tzn. hosting jak zapraszamy do nas). Z tym, ze on zawsze o mnie mysla, zawsze wyprzedzal, co by mi bylo potrzebne albo sprawiloby przyjemnosc. Oczywiscie, ze chcialabym to z powrotem!
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Kwiatkowa, serce mi sie scisnelo, jak czytalam Twoja historie. Ty moja biedna! Wiesz, mam taka mysl, ze wcale nie koniecznie ten Twoj poczatkowy wysilek, jak maz jeszcze nie byl gotowy do powrotu, to bylo tylko dla Ciebie. To byl czas, w ktorym on mogl obserwowac Twoje starania, a pozniej rowniez odmieniona Ciebie. Nawet, jesli on nie byl jeszcze gotowy, to cos do niego tam jednak pewnie trafialy pewne refleksje. Moze gdyby ten etap zostal pominiety, to maz by nie wrocil.
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Może i tak...
To bardzo długa, kręta i wyboista droga do siebie.
Mam wrażenie, że nie przestaje walczyć sama ze sobą. Robię czasami dwa kroki do przodu tylko po to aby zrobić cztery do tylu.
Samotność (po wyprowadzce męża) nauczyła mnie wiele, poradziłam sobie z wieloma kryzysowymi sytuacjami, otworzyłam oczy na świat. Nagle okazało się że mam wielu wspaniałych przyjaciół i bliskich, którzy byli cały czas przy mnie.
A ta walka.. dała mi do zrozumienia, że jestem w stanie sporo wytrzymać.. mimo to upadam jeszcze czasami.. ale wstaje, bo jeśli człowiek chce to wygrzebie się ze wszystkiego.
Tego się trzymam
To bardzo długa, kręta i wyboista droga do siebie.
Mam wrażenie, że nie przestaje walczyć sama ze sobą. Robię czasami dwa kroki do przodu tylko po to aby zrobić cztery do tylu.
Samotność (po wyprowadzce męża) nauczyła mnie wiele, poradziłam sobie z wieloma kryzysowymi sytuacjami, otworzyłam oczy na świat. Nagle okazało się że mam wielu wspaniałych przyjaciół i bliskich, którzy byli cały czas przy mnie.
A ta walka.. dała mi do zrozumienia, że jestem w stanie sporo wytrzymać.. mimo to upadam jeszcze czasami.. ale wstaje, bo jeśli człowiek chce to wygrzebie się ze wszystkiego.
Tego się trzymam
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Kochani,
Moja maz ma breakdown. Cierpi, mowi, ze powinnam znalesc kogos, kto jest mnie warty. Teskni tez chyba za kochanka, bo ona wyjechala w sobote rano. Wciaz powtarza, ze on za nia pojedzie, ale jednoczesnie nie moze sie rozstac ze mna i dziecmi. Mam wrazenie, ze przestalam sie liczyc dla niego jako kobieta, bo obiekt seksualny juz sobie obral nowy, ale wciaz jestem zona do wszystkich innych rzeczy. I co ja mam z tym zrobic? Szczerze mowiac, to troche kiepskie uczucie, bo trace cale poczucie wlasnej wartosci jako kobieta w tych warunkach... Doradzcie prosze.
Moja maz ma breakdown. Cierpi, mowi, ze powinnam znalesc kogos, kto jest mnie warty. Teskni tez chyba za kochanka, bo ona wyjechala w sobote rano. Wciaz powtarza, ze on za nia pojedzie, ale jednoczesnie nie moze sie rozstac ze mna i dziecmi. Mam wrazenie, ze przestalam sie liczyc dla niego jako kobieta, bo obiekt seksualny juz sobie obral nowy, ale wciaz jestem zona do wszystkich innych rzeczy. I co ja mam z tym zrobic? Szczerze mowiac, to troche kiepskie uczucie, bo trace cale poczucie wlasnej wartosci jako kobieta w tych warunkach... Doradzcie prosze.
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
W cel. Ja bym dodał do tego kategoryczne wystrzeganie się obrażania bliskiej osoby (wyzwiska, epitety) bo to strasznie rujnuje małżeństwo. Coś o tym wiem niestety. Hejt bliskiej osoby poprzez wyzywanie jej to objaw nie tylko braku kultury ale też braku miłości bliźniego połączony z bardzo niewielkim zasobem normalnego słownictwa.nałóg pisze: ↑15 lis 2019, 12:19 Nie napiszę nic nowego.....szanować siebie, dbać o siebie, o swój wygląd, nastrój, pracować nad swoim rozwojem, uczyć się porozumiewania się z otoczeniem bez przemocy .....kochać człowieka a odrzucać jego i własne ''popaprania" czyli określać granice i dbać o ich przestrzeganie oraz nie pomagać w trwaniu w 'popapraniu" czyli podbijać z miłością DNO.
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Maz jest w rozsypce, rozlozyl sie. Emocje go rozsadzaja i nie radzi sobie.
Kurcze, ile sie miesci w tym jednym slowie: "breakdown"
Re: Co zrobic z zakochanym mezem?
Po mojemu narozrabiał, cierpi czyli ponosi konsekwencje swojego wyboru.
Szczerze mówiąc nawet nie myślę, czy mąż nie pojechał, czy kowalska go nie zabrała.
Mam wrażenie że w tym momencie nie potrafi poradzić sobie sam ze sobą i z sytuacją, którą sobie sam wyreżyserował.
Jak to ...nowy?
Ojojoj tu jest problem i to poważny który możesz chyba tylko Ty i Pan Bóg.
Na męża bym w każdym bądź razie w tym momencie nie liczył.
Mam nadzieję że Dziewczyny pomogą w tej kwestii.