Życie z narcyzem

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Marteczka
Posty: 3
Rejestracja: 23 paź 2019, 13:24
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Życie z narcyzem

Post autor: Marteczka »

Witam,
Postanowiłam napisać na forum, ponieważ mam kryzys w małżeństwie niestety nie potrafię sobie z tym poradzić , nie wiem co robić.
Mężatka jestem od 10 lat w związku 16 lat. Poznałam męża jeszcze za czasów szkolnych. Problem w małżeństwie zaczął się już bardzo dawno, mój mąż pochodzi z rodziny katolickiej nie praktykującej. Mamy ślub kościelny , dwoje ochrzczonych dzieci. Problem polega na tym, ze mąż mnie nie szanuje, nie pomaga w domu mało zajmuje się dziećmi . Ma osobowość narcystyczna . Od lat upokarza mnie słownie , zdarzało się , ze przy rodzicach swoich , moich przy znajomych. Często wmawiał mi, ze do niczego się nie nadaje, wyśmiewał moja prace. Zdeptał mnie, mam bardzo niskie poczucie własnej wartosci. Dla niego na pierwszym miejscu zawsze była praca , ponieważ prowadzi własna firmę z rodzina. Przy dzieciach ciagle kłótnie , pretensje o wszystko o to, ze pracuje zawodowo, ze mam swoje pasje itp. Nie zauważałam tego wcześniej wydawało mi się, ze to minie po moich prośbach i groźbach o rozwodzie. Niestety na nic moje gadanie wszystko odbijało się jak od ściany. Do tego dochodzą problemy z córka ma 10 lat i problemy w szkole , niestety zero wsparcia. Na dzień dzisiejszy mam depresje, której on nie rozumie , na pierwszym miejscu stawia swoje zachcianki kiedy ja nie mam siły na nic. Powiedziałam, ze chce się rozwieść w zgodzie , niestety o zgodzie nie ma mowy ponieważ najpierw mnie straszy, ze zabierze dzieci a później mówi ze mnie kocha i to ja rozbijam małżeństwo . Wpędza mnie w poczucie winy. Ja wiem , ze życie z narcyzem jest bardzo trudne ,nie chce się na to godzić, straciłam swoją godność .zaproponowałam terapie małżeńska poszedł raz , stwierdził, ze nie może iść na kolejne spotkanie , ponieważ ma swoje zajęcia sportowe, których nie odwoła . Zapewnia mnie , ze nigdy mnie nie zdradził cieleśnie chociaż wiem, ze pisał z dziewczynami na różnych forach internetowych. Wybaczyłam. Często prosiłam go o wspólna modlitwę , nie chce wręcz wyśmiewa mnie i moja rodzine , ponieważ moi rodzice i rodzeństwo są praktykującymi katolikami. Z drugiej strony żal mi odchodzić , żal mi go jako człowieka . Pomóżcie może mieliście podobne przypadki może wiecie jak poradzić sobie w takim związku albo jak spokojnie przejść na drodze rozwodowej.
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Życie z narcyzem

Post autor: Al la »

Witaj, Marteczka, na naszym forum.
Dobrze trafiłaś, między osoby, które przechodziły i przechodzą podobne problemy.
Na pewno otrzymasz tutaj wsparcie.
Mam jednak pytanie, piszesz, że masz depresję.
Czy poszłaś po pomoc do specjalisty?
Może potrzebujesz i takiej drogi?
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Marteczka
Posty: 3
Rejestracja: 23 paź 2019, 13:24
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Życie z narcyzem

Post autor: Marteczka »

Tak. Mam terapie z psychologiem .
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Życie z narcyzem

Post autor: Triste »

Marteczka pisze: 24 paź 2019, 20:39 Witam,
Postanowiłam napisać na forum, ponieważ mam kryzys w małżeństwie niestety nie potrafię sobie z tym poradzić , nie wiem co robić.
Mężatka jestem od 10 lat w związku 16 lat. Poznałam męża jeszcze za czasów szkolnych. Problem w małżeństwie zaczął się już bardzo dawno, mój mąż pochodzi z rodziny katolickiej nie praktykującej. Mamy ślub kościelny , dwoje ochrzczonych dzieci. Problem polega na tym, ze mąż mnie nie szanuje, nie pomaga w domu mało zajmuje się dziećmi . Ma osobowość narcystyczna . Od lat upokarza mnie słownie , zdarzało się , ze przy rodzicach swoich , moich przy znajomych. Często wmawiał mi, ze do niczego się nie nadaje, wyśmiewał moja prace. Zdeptał mnie, mam bardzo niskie poczucie własnej wartosci. Dla niego na pierwszym miejscu zawsze była praca , ponieważ prowadzi własna firmę z rodzina. Przy dzieciach ciagle kłótnie , pretensje o wszystko o to, ze pracuje zawodowo, ze mam swoje pasje itp. Nie zauważałam tego wcześniej wydawało mi się, ze to minie po moich prośbach i groźbach o rozwodzie. Niestety na nic moje gadanie wszystko odbijało się jak od ściany. Do tego dochodzą problemy z córka ma 10 lat i problemy w szkole , niestety zero wsparcia. Na dzień dzisiejszy mam depresje, której on nie rozumie , na pierwszym miejscu stawia swoje zachcianki kiedy ja nie mam siły na nic. Powiedziałam, ze chce się rozwieść w zgodzie , niestety o zgodzie nie ma mowy ponieważ najpierw mnie straszy, ze zabierze dzieci a później mówi ze mnie kocha i to ja rozbijam małżeństwo . Wpędza mnie w poczucie winy. Ja wiem , ze życie z narcyzem jest bardzo trudne ,nie chce się na to godzić, straciłam swoją godność .zaproponowałam terapie małżeńska poszedł raz , stwierdził, ze nie może iść na kolejne spotkanie , ponieważ ma swoje zajęcia sportowe, których nie odwoła . Zapewnia mnie , ze nigdy mnie nie zdradził cieleśnie chociaż wiem, ze pisał z dziewczynami na różnych forach internetowych. Wybaczyłam. Często prosiłam go o wspólna modlitwę , nie chce wręcz wyśmiewa mnie i moja rodzine , ponieważ moi rodzice i rodzeństwo są praktykującymi katolikami. Z drugiej strony żal mi odchodzić , żal mi go jako człowieka . Pomóżcie może mieliście podobne przypadki może wiecie jak poradzić sobie w takim związku albo jak spokojnie przejść na drodze rozwodowej.
Marteczka.... w ciężkiej sytuacji jesteś.
Chyba TYwój mąż ma inne priorytety niż Ty, niż rodzina.
Dla niego liczy się praca, zarabianie pieniędzy.

Ty chciałabym aby było odwrotnie ale jeżeli on sam tego nie zechce - nic nie zrobisz, nie przymusisz go do tego aby pozmieniał w swojej głowie, bo Ty tak chcesz.

Jeżeli on upakarza Cię słownie to to jest brak szacunku. Pytanie na ile to rzeczywiście jest upokorzenie a na ile sytuacje które Ty bierzesz do siebie zbyt mocno ?

Żal Ci go jako człowieka i dlatego żal Ci odchodzić ? A myślisz że on doceni Twój żal ? Na pewno tego nie zrobi.

Na ile realnie Twój mąż widzi problemy w Waszym małżeństwie ?
Nie da się funkcjonować w związku w którym kobieta nie czuje się szanowana, doceniana, ważna po prostu. Z tego co piszesz nie wspiera Cię w opiece nad córką. Słabo. Jaki on ma z nią kontakt ? Może córka ma problemy bo czuje co się między Wami dzieje i stąd te kłopoty ? Taka sytuacja w domu na dzieci bardzo wpływa, wiem coś o tym....
Marteczka
Posty: 3
Rejestracja: 23 paź 2019, 13:24
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Życie z narcyzem

Post autor: Marteczka »

Mój mąż twierdzi, ze powinnam zapomnieć o tym co było i zacząć żyć z nim od nowa . Tak się nie da, wyzwiska , wyśmiewanie, ciagle pretensje za dużo tego. Z córka ma mały kontakt, winę za niepowodzenia zrzucił na mnie, faworyzuje bardzo synka , który ma 5 lat , bardzo mi się to nie podoba. Tak ja wiem , ze sytuacja w domu ma ogromny wpływ na dzieci i dlatego właśnie postanowiłam coś z tym zrobić uwolnić się od tej toksycznej milosci inaczej tego nie nazwę. Mam wrażenie, ze milosci nie ma tylko wzajemne uzależnienie. Rodzina nie jest na pierwszym miejscu. Liczy się praca , pieniądze i jego hobby. Problem w tym, ze nie chce pozowlic mi odejść, uważa , ze mnie kocha a ja nie wierze w taka miłość. Na ten moment jestem za słaba pełna obaw. Faktycznie coraz bardziej zastanawiam się czy to nie jest moja wina czy może powinnam zrobić coś więcej.
Kwiatkowa
Posty: 97
Rejestracja: 20 wrz 2019, 15:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Życie z narcyzem

Post autor: Kwiatkowa »

Marteczko,

Postępowania narcystycznej osoby raczej już nie zmienisz, tym bardziej takiej która nie widzi nic złego w tym co robi i jak krzywdzi bliskich.
Zastanawiałaś się może skąd wzięło się może to uzależnienie od siebie w Waszym małżeństwie...?

Pytam bo to często wynik naszego wychowania. Ja zostałam wlasnie wychowana w ten sposób, przez narcystycznych rodziców... może nawet nie wychowana (tylko jak stwierdził psycholog) wytresowana.. stąd też się bierze uzależnienie w związku. Tu zazwyczaj tez powstaje niskie poczucie własnej wartości, uzależnienie od innych osób itd

Tylko jeden ratunek przychodzi mi do głowy, zmiana własnego/ Twojego postępowania i stanowcze określenie granic.

Ja już jako osoba dorosła pozwalałam moim rodzicom dosłownie wchodzić mi na głowę i decydować o moim życiu, więcej czułam się też winna gdy robiłam coś po swojej myśli a z ich dużą dezaprobatą.

Nie zmienisz męża przez tydzień, miesiąc, lata.. możesz decydować tylko o sobie i zmieniać swoje zachowanie w stosunku do niego..

Ja wiele mechanizmów poznałam po lekturze książek na ten temat, moim odkryciem była książka „Matki które nie potrafią kochać” Susan Forward
Polecam też książkę: Jak rozbroić narcyza. Na YouTube kanał SoulGPS.. tam świetna dziewczyna terapeutka/couch tłumaczy wiele zachowań ludzi narcystycznych, jak sobie z nimi radzić, jakie techniki stosować
a trzeba tu wiele odwagi i determinacji..

Twoje spostrzeżenia i wnioski, szukanie pomocy to już pierwszy poważny krok.. zdefiniowałaś problem a to jest coś

Zastanów się też skąd takie zachowania męża się biorą, taka osobowość nie powstaje znikąd.. może to rodzina, jakaś dziecięca trauma

Zazwyczaj takie osoby nie potrafią się zachowywać inaczej, nie znają innych sposobów tylko atak na drugą osobę. Często tez wlasnie rezygnują z terapii wychodząc z założenia, że przecież z nimi jest wszystko ok
To tez nie jest ich wina, tak zostali wychowani i tylko taki świat znają. Ale zrozumienie tego nie jest proste..
mi się to jeszcze nie udało

Trzymaj się
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Życie z narcyzem

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Pytanie jest takie: czy mąż ma faktycznie narcystyczne zaburzenie osobowości, czyli jednostkę kliniczną, czy też ma taki styl bycia (co wynika z mnóstwa różnych problemów z przeszłości, w tym pochodzenie z dysfunkcynej rodziny). Osoba z zaburzeniem daje mniej nadziei na wyleczenie, coś jak historia jednej osoby tutaj z forum z syndromem Otella.
Jest bardziej niebezpieczna. Warto wysłuchać audycji z radia Plus (Nocne Światła) na ten temat:
https://youtu.be/8GE7aYYssdc

Natomiast osoba o takim stylu bycia, jest po prostu paskudnym człowiekiem (pisząc to nie umniejszam godności dziecka Bożego każdego człowieka), który po prostu powinnien pracować nad sobą, czyli powinien mieć jasno postawione granice - jak większość niewiernych małżonków.
Samodzielne stawianie granicy osobie zaburzonej może być niebezpieczne. Uważam, że trzeba to robić przy wsparciu profesjonalisty, z zapleczem w postaci przyjaciół, wspólnoty itd. Trzeba pamiętać, że narcystyczne zaburzenie osobowości (a nie styl bycia!) to osobowość psychopatyczna, zdolna do okrutnej zemsty. Dlatego trzeba wiedzieć z czym się mierzysz i jeżeli jest to ta gorsza opcja, jakiekolwiek stawianie granic, postępowanie zgodnie z radami udzielanymi na forum, trzeba mocno przemyśleć i przedyskutować z kimś kto się na tym zna.
Soul GPS również słuchałam, ale dziewczyna, która ten vlog prowadzi nie jest katoliczką, odnosi się mocno do duchowości dalekowschodniej, a to wypacza Boże spojrzenie na człowieka, tzn. że każdy ma szansę na nawrócenie.
Ona radzi po prostu uciekać od zaburzonych osób. W przypadku singli ok, ale małżeństwo to co innego i słuchajac jej rad - jakkolwiek bardzo rozjaśniających problem i pomocnych w zrozumieniu schematów - trzeba mieć zawsze z tyłu głowy: jestem żoną, a on jest moim mężem.

Dobrze byłoby gdybyś mogła skonsultować się w sprawie męża z doświadczonym psychologiem lub psychiatrą. A podobno o takich dosyć trudno, bo zaburzeni narcyzi nie wybierają się raczej do psychologa, gdyż muszą, dla swojego przetrwania utrzymywać za wszelką cenę iluzję swojej doskonałości.

Wysłuchaj tej audycji, jest długa, ale sporo wyjaśnia.
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Foox
Posty: 37
Rejestracja: 28 wrz 2017, 16:13
Płeć: Kobieta

Re: Życie z narcyzem

Post autor: Foox »

Współczuję. Moj mąż też ma narcystyczne zaburzenie osobowości. Okropne to jest. Dziś wiem, że nic nie jestem w stanie zrobić. I nic tego nie zmieni.... Dla niego nawet Bóg jest tylko narzędziem do manipulacji i kłamstw.
ODPOWIEDZ