Matrix w małżeństwie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

MariusziOla
Posty: 5
Rejestracja: 23 sie 2019, 10:42
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Matrix w małżeństwie

Post autor: MariusziOla »

Od dwóch miesięcy czytam forum, zdecydowałem się napisać o swoim kryzysie w małżeństwie,jesteśmy 16 lat po ślubie cywilnym i cztery po kościelnym,mamy trojkę dzieci, od lutego rozpoczął się poważny konflikt.Pewnego wieczoru chciałem się poprzytulać do żony, ale powiedziała że nie ma ochoty,( ponieważ lubiła takie różne trochę momenty poczucia mojej siły)to przytrzymałem ja za ramiona , poderwała się i uciekła do innego pokoju, stwierdziła że stosuje wobec niej przemoc fizyczną, i od tego się zaczęło( problem był wcześniej ale zamiatany pod dywan, wielokrotnie prosiłem żeby porozmawiać,może coś razem robić, mieć wspólna pasje, bo oczywiście motylki przestały latać), z każdym dniem było coraz gorzej, ponieważ zona jest na urlopie wychowawczym,to w większości ja pracuje na utrzymanie domu, dzieci, kredyty, i.t.p., oczywiście jak było dobrze żona pomagała mi w prowadzeniu firmy, teraz już nie. Zaczęła regularnie wyjeżdżać do Krakowa co tydzień na dwa dni i w weekendy tez się jej zdarzało.Na 150 dni nie była obecna w domu 50 dni, spytałem się czy od urlopu wychowawczego wzięła sobie urlop? Ma nową przyjaciółkę poznaną w listopadzie- na miejscu , która tak samo jest w kryzysie małżeńskim i wyprowadziła się od męża , wynajmuje mieszkanie i opowiada jak to jej dobrze bo żyła w toksycznym małżeństwie, tylko co jaki czas zona musiała do nie jeździć bo miała doła i płakała, ma również nowego przyjaciela z którym rozmawia o wszystkim z szczegółami o naszym małżeństwie. Zona również działa w stowarzyszeniu w tym samym co przyjaciel i oczywiście już nie raz zdarzyło się i cały czas tak jest że jak jest nocleg to śpią razem w pokoju w hotelu .Oczywiście podejrzewam że jest to kowalski, bo raczej nie jest to normalne zachowanie.Generalnie wszystko jest moją winą, stwierdziła że żyła w toksycznym związku, że stosowałem przemoc psychiczna i ekonomiczną, że jestem zaborczy i zazdrosny i kiedyś spowoduje że wepchnę sam ja w ramiona przyjaciela ;) Oczywiście deklaruje chęć rozwodu ale od pół roku nic z tym nie robi i powiedziała że na razie nie złoży dokumentów,chce się wyprowadzić z domu z dziećmi ale jak jej dam pieniądze na wynajęcie mieszkania, w tym momencie płacę za wszystko i jeszcze jej kieszonkowe.Jest to chore ale nie wiem jak wyjść z tej sytuacji. Nie chce iść na żadną terapię ani mediacje, wyśmiewa się że się nawróciłem.W miedzy czasie założyła jeszcze niebieską kartę.Co uważacie , resztę dopisze podczas konwersacji ponieważ to jeszcze dużo opisywać .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13388
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: Nirwanna »

Mariusz, pozwolisz, że nie będę używać (zakładam) imienia Twojej żony, ponieważ jej tu nie ma.

Sytuację opisałeś, a jak się sam w niej odnajdujesz? Jak odbierasz zarzuty żony o przemocy?
Na czym polega Twoje nawrócenie? Czym był u Was zmotywowany ślub kościelny?

Zawsze i nieustająco zachęcamy na forum do zapoznania się z listą lektur: viewtopic.php?f=10&t=383 , aby wgrać aktualizacje systemu w swoim sposobie myślenia oraz trwanie w relacji z Bogiem, aby mieć na bieżąco antywirusa.
Ważnym wsparciem jest wsparcie w realu, np. na spotkaniu Ogniska sycharowskiego: www.sychar.org/ogniska
Zawsze również zachęcamy do dyskrecji, aby nie dać się rozpoznać w realu, internet bowiem nie jest anonimowy.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
nałóg
Posty: 3373
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: nałóg »

Raczej kowalski w orbicie.Trudno chyba nie irytować się na tyle wyjazdów.Rozważ czy jesteś gotowy na konfrontację i postawienie granic lecz zgodnie z zasadami bez przemocy....... no niebieska karta działa na Twoją niekorzyść. Przejrzyj listę lektur polecaną przez Nirwanę i chyba przydałaby Ci się lektura o granicach w małżeństwie
MariusziOla
Posty: 5
Rejestracja: 23 sie 2019, 10:42
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: MariusziOla »

Witaj,,Nirwanno"
Jak się odnajduję -dobre pytanie, myślę że jak większość tutaj na początku i później kryzysu,czuję się bezsilny,nie mogę się z tym pogodzić,czuję się jak zabawka która się znudziła i jak bankomat. Zacząłem pracować nad sobą , myślę o dzieciach , staram się to co wcześniej na pewno zaniedbałem poprzez brak czasu dla nich z powodu pracy- odbudować, relacje z nimi żeby mieć jeszcze lepsze.Przez chwile nawet myślałem żeby wystąpić o rozwód, ale po nawróceniu się i po wysłuchaniu konferencji i lekturze rożnych książek zrozumiałem że małżeństwem przed Panem Bogiem będziemy do końca życia, i tak jak wcześniej nie przywiązywałem się za bardzo do Pana Boga tak teraz zrozumiałem co mi ofiarował i to powinienem pielęgnować i BĘDĘ TO ROBIŁ.Kocham bardzo żonę, wybaczyłem jej wszystkie przykrości które mi zrobiła i chciałbym odbudowywać ten związek, ale ona twierdzi że nigdy mi nie wybaczy różnych spraw z wspólnego życia i żebym nie liczył ze ponownie będziemy małżeństwem i żebym nie grał dziećmi że musza mieć rodzinę pełna, mamę i tatę, bo będą mieli ale żyjących osobno.Zrzut o przemocy --nigdy nie byłem agresywny, nigdy nie uderzyłem , raz ja przytrzymałem nie miałem złych zamiarów ale ona stwierdziła ze od tego momentu się mnie boi, tylko dlaczego poszła założyła kartę po pól roku?Nawrócenie - byłem wierzący ale zaniedbałem swoja wiarę,za to zona ostatnie 3 lata się nawróciła , zaczęła chodzić regularnie do kościoła z dziećmi, dwóch synów zmobilizowała do bycia ministrantami, nie powiem wyśmiewałem się z tego ale nie na głos , bo było to dla mnie dziwne, a teraz karta się odwróciła , co jest po ludzku niemożliwe dla Pana Boga tak, zacząłem się zawierzać się Panu i Matce Boskiej, chodzić do kościoła, modlić się za to zona odwróciła się totalnie od Kościoła i teraz ze mnie się wyśmiewa na głos, żebym np.pomodlił się o rozum, i. i.t.p.
Motywacją do ślubu była komunia synów.

Witaj''nałogu''
Tak dziękuje znam listę lektur i część już przeczytałem dlatego zacząłem pracę nad sobą
Pustelnik

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: Pustelnik »

Mariuszu(iOlo),
fajnie że spostrzegasz pewną cykliczność nawróceń tudzież kryzysów oraz możliwość ich naprzemienności u małżonków (przeciwne "fazy" 8-) ).
Zapewne dostrzerzesz też pewną niedojrzałość (u Was obojga?).
Ja dzięki depresji wróciłem (po części) do roli tudzież życia chłopca co też jest ... moją szansą :-).
Warto widzieć ... szanse i możliwości (nieraz dobrze ukryte i wcale nie oczywiste).
Pozdro !
MariusziOla
Posty: 5
Rejestracja: 23 sie 2019, 10:42
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: MariusziOla »

Pustelniku
to jakie widzisz szanse i możliwości w tym kryzysie ??
Pustelnik

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: Pustelnik »

MariusziOla pisze: 05 paź 2019, 13:04 Pustelniku
to jakie widzisz szanse i możliwości w tym kryzysie ??
A co można robić w matriksie ?
Widzisz ten matrix tylko w małżeństwie (dlaczego tylko tam?) ?

Być może: codziennie szukać dobrego i realnego życia ?
Dla niektórych np. "poziom niżej" (czytaj dla ludzi w większych tarapatach) np. ludzi w depresji tudzież pogrążonych w alkoholiźmie może to być ... ("tylko" tudzież ... "aż") ... zgoda na ... własne życie?

Chcesz gotowej recepty (jak receptury na pizzę hawajską) ? Od "kolegi od wczoraj" z "internetu" :o ?

Powodzenia na Twojej drodze ! ;)
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: A.zelia »

Eeeeeew kieazonkowe dla żony?????
Nie macie układu rodzic-dziecko tylko jesteście parą.
Skąd się w ogóle boerze pomysł wydzielania współmałżonkowi kieszonkowego?
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: A.zelia »

MariusziOla argument o przemocy ekonomicznej jest do przemyślenia.

Poczytaj i szczerze odpowiedz sobie na to pytanie.
MariusziOla
Posty: 5
Rejestracja: 23 sie 2019, 10:42
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: MariusziOla »

Kieszonkowe sama sobie żona wymyśliła ,że jej się należy na własne potrzeby.Proponowalem wspólne konto do opłacania ale się nie zgodziła.
Lawendowa
Posty: 7716
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: Lawendowa »

A to żona nie ma dostępu do Twojego konta i Waszych wspólnych pieniędzy? :roll:
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Jonasz

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: Jonasz »

MariusziOla pisze: 05 paź 2019, 15:05 Kieszonkowe sama sobie żona wymyśliła ,że jej się należy na własne potrzeby.Proponowalem wspólne konto do opłacania ale się nie zgodziła.
Chwila moment bo się pogubiłem: zona pracuje i ma swoje dochody, a Ty pracujesz i masz własne dochody: stąd propozycja wspólnego konta czy tak?
MariusziOla
Posty: 5
Rejestracja: 23 sie 2019, 10:42
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: MariusziOla »

Tak ''Jonaszu ''pogubiłeś się , żona od trzech lat jest na urlopie wychowawczym i nie pracuje, i zapowiedziała że nie wybiera się do pracy.
Jonasz

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: Jonasz »

Teraz i doczytałem na spokojnie.
Przynaję że dziwne.
Jaki charakter ma to stowarzyszenie?
Dużo tych nieobecności i zaangażowania na wychowawczym - Twoje pytanie słuszne.
Wygląda że zona wyszła z roli zony i relację z Tobą sprowadziła do poziomu bycia na Twoim utrzymaniu.
Przepraszam ale tak to chyba można określić.
Pytanie można postawić odpłata za przeszłość czy zmiana przyszłości.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Matrix w małżeństwie

Post autor: s zona »

MiO ,
przykro mi, ale wg mnie zle to wyglada .. i chyba to kieszonkowe to jest przyslowiowy Pikus w zderzeniu z klopotami ktore moga sie pojawic .
Moze warto zastoswac jakies granice, bo w tej chlili to .. to jest to postawionione na glowie ...
Jonasz pisze: 07 paź 2019, 13:29
Wygląda że zona wyszła z roli zony i relację z Tobą sprowadziła do poziomu bycia na Twoim utrzymaniu.
Na plus jest to,ze moge sie mylic ...
ODPOWIEDZ