Ciekawe, czy Jezus woli abyśmy mieli rację czy relacje?nałóg pisze: ↑22 sie 2019, 9:31 Jakiś czas temu byłem na ślubie w Hodyszewie i tak ksiądz w życzeniach dla młodej pary powiedział: szukajcie w sobie złotka a nie błotka
Bardzo mi to odpowiada.
Pavel pisze o racji i relacji. Tata.... i co z tego że w swoim przekonaniu masz rację???? gdy nie masz relacji???? i co Ci z tej racji?
My , mężczyźni( a i kobiety też) mamy problem ze słuchaniem.
A mądrzy ludzie mówią do mężów: słuchaj co mówi twoja żona nawet wtedy gdy nie jesteś przekonany że ma rację bo to dobry wstęp do relacji.PD
Po bandzie: Jeśli mąż/żona byłaby złodziejem to też mam mieć rację (nie kraść) czy kraść z żoną i mieć relacje? To zakrawa na relatywizowanie i budowanie bożka z małżeństwa.
Ważne są pryncypia i w tym zakresie nie ma mowy o kompromisie. Na kompromisy jest miejsce w mniej ważnych sprawach i tutaj warto mieć relacje, a nie racje. Nie sama zdrada, ale sposób jej przebiegu jest ważny i może zahaczać o pryncypia (np. zgoda na bycie w trójkącie), czy stanowisko zdradzającego (przyjęcia czy nie odpowiedzialności za siebie) jest dla mnie kluczowe dla racja czy relacja.
Nie lubię jak ktoś mi sugeruje, że jestem złym/gorszym człowiekiem, bo wolę mieć w ważnych dla mnie sprawach rację, a tak odbieram niektóre wpisy (mniej Pawła, więcej Nałoga). Dzielenie się doświadczeniem - tak, narzucanie swojego stanowiska innym - nie.