Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Ewuryca, mieszkaliśmy u jego mamy, więc niestety to nie ułatwia sytuacji. Niestety jest to cierpienie, chciałabym wrócić i pokazać mu, że się zmieniam...że może warto zakończyć z tamtą kontakt. Ale właśnie...nie mam wpływu na jego uczucia.

Aleksander, własnie...niespójność. Przykre, że traktuje mnie jak koło zapasowe...jakby czasem. Ale nie mam na niego wpływu...na jego uczucia.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

SiSi, boli to strasznie, ale chyba faktycznie tak jest. Cóż ja mam zrobić? Zająć się sobą, tak. Ale wracać do mieszkania razem?
Zdołowany
Posty: 71
Rejestracja: 21 maja 2019, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Zdołowany »

Ja nie chcę doradzać, bo nie oto tu chodzi, ale ja bym po prostu przyjechał do mieszkania. A jak by moja żona zapytała się co ja wyprawiam odpowiedział bym że miejsce męża jest przy żonie.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Jesteście Cudowni,
mam w Was mega wsparcie, naprawdę. Dziękuję Wam, że otwieracie mi oczy na wszystko. Może faktycznie spróbuję wrócić...niech on widzi moją zmianę, może będzie mu szkoda co może stracić. Oczywiście zastosuję listę Zerty. Ale co jeszcze w takiej sytuacji zrobić? Jak to wszystko poukładać? Czekać po prostu na jego ruch? Jak okazywać miłość, czy ją okazywać. Czy od razu ustalić jakieś granice? Jak żyć?? Że ma zerwać z nią kontakty? Na dniach kupię książki polecane..to też na pewno rozjaśni mi trochę.
Wiedźmin

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Wiedźmin »

onawkryzysie pisze: 28 cze 2019, 11:07 [...] Czy od razu ustalić jakieś granice? Jak żyć?? Że ma zerwać z nią kontakty? [...]
Ciężko stawiać warunki osobie, której się "ulało" i "na teraz" ma dosyć.
Zajmij się sobą, bądź pogodna :) poczytaj książki... ale nie tylko te "kryzysowe" - ale takie, które lubisz :)
Zdołowany
Posty: 71
Rejestracja: 21 maja 2019, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Zdołowany »

onawkryzysie pisze: 28 cze 2019, 11:07 Jesteście Cudowni,
mam w Was mega wsparcie, naprawdę. Dziękuję Wam, że otwieracie mi oczy na wszystko. Może faktycznie spróbuję wrócić...niech on widzi moją zmianę, może będzie mu szkoda co może stracić. Oczywiście zastosuję listę Zerty. Ale co jeszcze w takiej sytuacji zrobić? Jak to wszystko poukładać? Czekać po prostu na jego ruch? Jak okazywać miłość, czy ją okazywać. Czy od razu ustalić jakieś granice? Jak żyć?? Że ma zerwać z nią kontakty? Na dniach kupię książki polecane..to też na pewno rozjaśni mi trochę.
Mi dużo dają modlitwy. Zacząłem szukać w sobie tych niedoskonałości. Darzyłem dzieci miłością. Teraz staram się być jeszcze lepszym tatą. Zacząłem bardziej dbać o siebie. Więcej ćwiczę, lepiej się odzywam. Uważam że odżywianie ma duży wpływ na samopoczucie. Niestety tak jak Ty popełniam jeszcze błędy. Jestem dla żony miły, ale też nie próbuje sam podejmować rozmów. Staram się nie wchodzić jej w drogę. Np. Przyjedzie zła wtedy nie daje się sprowokować. Tak samo jestem raczkujacym "kryzysmanen" jak i Ty tak ja mamy do przemierzenia dużo gór wyboistych, aby dojść na szczyt. Ale ja wierzę. Jak ktoś napisał tutaj na forum. Cyt. Nadzieja umiera ostatnia.
Zdołowany
Posty: 71
Rejestracja: 21 maja 2019, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Zdołowany »

Granice też próbowałem ustalać. Niestety nic to nie dało. Ale uważam że dobrze powiedziałem, że nie będę tolerować kowalskiego. Myślę że powinna wiedzieć. Nie wiem czy to coś dało. Może tak bo żona twierdzi że jest to kolega. Wiem że kłamie.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Wcielam już plan w życie. Wczoraj wróciłam, o dziwo pokój posprzątany, pranie zrobione, pościel wymieniona, kwiaty podlane. Nie wiem, czy go coś ruszyło, czy to wyrzuty sumienia... Ale jest ciężko, raczej nie wchodzimy w sobie w drogę. Zaczął rozmowę o pracy i samopoczuciu swoim- depresja, pogadaliśmy...i w sumie tyle.

Aleksander, tak będę robić... dbać o siebie, a w międzyczasie pogłębiać wiedzę jak to wszystko ratować.

Zdołowany, przykro mi, że Ciebie to też spotkało, widziałam w innym wątku również Twoje wypowiedzi. Ale masz rację, nie możemy się godzić na kowalskich, choć małżonków myślenia i czynów nie zmienimy:( nadzieja umiera ostatnia...tego się trzymajmy...! A póki co zostaje troszczenie się o siebie i modlitwa. Ja jestem już w trakcie pompejańskiej nowenny...bardzo mi pomaga... próbowałeś?
Wiedźmin

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Wiedźmin »

onawkryzysie pisze: 29 cze 2019, 8:15 Wcielam już plan w życie. Wczoraj wróciłam, o dziwo pokój posprzątany, pranie zrobione, pościel wymieniona, kwiaty podlane.
Super - liczą się czyny... a to dobry kierunek.
onawkryzysie pisze: 29 cze 2019, 8:15 Zdołowany [...] Ale masz rację, nie możemy się godzić na kowalskich [...]
"Nie możemy się godzić" - znaczy co? Konkretnie proszę.
Zdołowany
Posty: 71
Rejestracja: 21 maja 2019, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Zdołowany »

onawkryzysie pisze: 29 cze 2019, 8:15 Wcielam już plan w życie. Wczoraj wróciłam, o dziwo pokój posprzątany, pranie zrobione, pościel wymieniona, kwiaty podlane. Nie wiem, czy go coś ruszyło, czy to wyrzuty sumienia... Ale jest ciężko, raczej nie wchodzimy w sobie w drogę. Zaczął rozmowę o pracy i samopoczuciu swoim- depresja, pogadaliśmy...i w sumie tyle.

Aleksander, tak będę robić... dbać o siebie, a w międzyczasie pogłębiać wiedzę jak to wszystko ratować.

Zdołowany, przykro mi, że Ciebie to też spotkało, widziałam w innym wątku również Twoje wypowiedzi. Ale masz rację, nie możemy się godzić na kowalskich, choć małżonków myślenia i czynów nie zmienimy:( nadzieja umiera ostatnia...tego się trzymajmy...! A póki co zostaje troszczenie się o siebie i modlitwa. Ja jestem już w trakcie pompejańskiej nowenny...bardzo mi pomaga... próbowałeś?
Brawo Ty 😉
Zdołowany
Posty: 71
Rejestracja: 21 maja 2019, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Zdołowany »

onawkryzysie pisze: 29 cze 2019, 8:15 Wcielam już plan w życie. Wczoraj wróciłam, o dziwo pokój posprzątany, pranie zrobione, pościel wymieniona, kwiaty podlane. Nie wiem, czy go coś ruszyło, czy to wyrzuty sumienia... Ale jest ciężko, raczej nie wchodzimy w sobie w drogę. Zaczął rozmowę o pracy i samopoczuciu swoim- depresja, pogadaliśmy...i w sumie tyle.

Aleksander, tak będę robić... dbać o siebie, a w międzyczasie pogłębiać wiedzę jak to wszystko ratować.

Zdołowany, przykro mi, że Ciebie to też spotkało, widziałam w innym wątku również Twoje wypowiedzi. Ale masz rację, nie możemy się godzić na kowalskich, choć małżonków myślenia i czynów nie zmienimy:( nadzieja umiera ostatnia...tego się trzymajmy...! A póki co zostaje troszczenie się o siebie i modlitwa. Ja jestem już w trakcie pompejańskiej nowenny...bardzo mi pomaga... próbowałeś?
Nie, nie zacząłem nowenny popejańskiej. Ale za to odmawiam między innymi egorcyzm małżeński
https://sychar.org/2017/11/29/egzorcyzm-malzenski/
Zdołowany
Posty: 71
Rejestracja: 21 maja 2019, 22:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Zdołowany »

Aleksander pisze: 29 cze 2019, 10:13
onawkryzysie pisze: 29 cze 2019, 8:15 Wcielam już plan w życie. Wczoraj wróciłam, o dziwo pokój posprzątany, pranie zrobione, pościel wymieniona, kwiaty podlane.
Super - liczą się czyny... a to dobry kierunek.
onawkryzysie pisze: 29 cze 2019, 8:15 Zdołowany [...] Ale masz rację, nie możemy się godzić na kowalskich [...]
"Nie możemy się godzić" - znaczy co? Konkretnie proszę.
Onawkryzysie odniosła się do mojego tematu domniemam
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Dzięki za podesłanie egzorcyzmu Zdołowany. Nie wiedziałam nawet, że coś takiego jest.

Aleksander, odniosłam się do wiadomości Zdołowany. Nie możemy się godzić...ale co mąż/żona z tym zrobi to niestety już wpływu na to nie mamy.

Co u mnie po weekendzie, udało nam się na spokojnie porozmawiać, bez krzyku, wypominania. Powiedzieliśmy sobie co nas boli...oboje chcielibyśmy to ratować, aczkolwiek nie wiem, czy ze strony męża nie są to tylko słowa. Zwalam to trochę na depresję, że na nic nie ma siły...czasami przytuli...tyle. Dziś rozmawialiśmy...powiedział, że nie męczy go moja obecność, ale podświadomie się mnie boi...i stresuje przy mnie. Eh, nie wiem dlaczego tak jest. Fakt, zawsze byłam nerwowa...działałam impulsywnie, czasami o coś go podejrzewałam. Czy to mogą być powody? Czy da się odbudować poczucie bezpieczeństwa? Od mojego powrotu do domu wyciszyłam się...staram się nie poruszać tematu kowalskiej...rozmawiam z nim spokojnie nawet gdy coś boli, staram się nie pokazywać mojego cierpienia....
Dodam, że mąż bierze leki...ale na terapię dla siebie nie chce iść...
Szczerze, mam straszny mętlik w głowie...działam po omacku. Modlitwa pomaga. Dziękuję Wam za wsparcie.
onawkryzysie
Posty: 41
Rejestracja: 27 cze 2019, 0:29
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: onawkryzysie »

Cześć po miesiącu. U mnie w sumie trochę lepiej, ale nie do końca. Mąż poszedł do psychologa, po jednej wizycie stwierdził, że nie chce...uważa, że leki mu pomogą i to wystarczy- choruje na depresję.
Ja natomiast działam tam gdzie miałam deficyty...jestem lepszą żoną...i dobrze mi z tym. Jak ja kiedyś mogłam być taką jędzą? :shock:
Zamówiłam kilka książek z listy, powinny być na dniach u mnie. Przeczytana już: Cenniejsza niż perły.
Proszę Was o radę i kilka słów wytłumaczenia. Co dokładanie rozumiecie pod pojęciem "przepracować kryzys"?. Ja wsłuchałam się w to co zarzucał mi mąż, wiele to prawda, ale dopiero jak zdrada emocjonalna wyszła na jaw otworzyłam oczy. Pracuję nad swoim charakterem. Przegadaliśmy co się wydarzyło...podobno zakończył wszelkie kontakty z kowalską. Telefon w widocznym miejscu, ale jak proszę o pokazanie i odblokowanie to są nerwy- być może to wynika, z tego, że kiedyś byłam chorobliwie zazdrosna i podobno mąż czuje przede mną strach.... Na psychoterapię wspólną się nie godzi...tematu nie chce poruszać, bo już przegadaliśmy. Chciałabym wybaczyć...ale nie czuje, by mąż mi zrekompensował ten ból...by tak szczerze przeprosił...czuję jakby sprawa była zamiatana pod dywan. Z drugiej strony wiem, że choruje na depresję i zwykłe wstanie z łóżka i pójście do pracy to wyczyn. Może to mylne...nie wiem, dlatego proszę Was o rady. Jak u Was wyglądało przepracowanie kryzysu?
Dodam jeszcze, że przez ten czas zbliżyłam się bardzo do Boga...i gdzieś tam w głębi serca jestem wdzięczna za ten kryzys...Bóg w mym życiu był na niewłaściwym miejscu...a teraz mogę to zmieniać.
Łopatka
Posty: 27
Rejestracja: 23 cze 2019, 22:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłam dobrą żoną, a potem on mnie zdradził. Co teraz?

Post autor: Łopatka »

Hej,
U mnie kryzys trwa już 4 miesiąc. Chodzimy z mężem na terapię i mimo to, strasznie wolno wszystko idzie.
Doszłam do wniosku, że wszyscy co chcą odejść czują się potwornie zranieni, nierozumieni i niedocenieni. Wszystko to gromadzilo się przez lata i nie możemy oczekiwać powrotu do normalności, kiedy tylko zaczynamy pracować nad tym.
Nie jestem specjalistą i dopiero uczę się (zasługa doświadczonych forumowiczów) jak małżeństwo powinno wyglądać. Ale tak myślę, że przepracowanie kryzysu, to na początku zrozumienie siebie i partnera. I najważniejsze, praca nad sobą. Owszem rozmowy i spędzanie czasu z partnerem też są ważne, ale tego nie da się zrobić, jeśli zraniona strona nie zobaczy trwałych zmian w nas samych i nie zacznie nam ufać.
Sama napisałaś że Twój mąż się Ciebie boi. Mój chyba ma (miał) to samo. I to nie chodzi o to, że na niego nakrzyczysz, czy nie daj Boże uderzysz. Tylko o to, że boi się odsłonić swoich uczuć, bo może znowu zostać zraniony.
Mój mąż też choruje na depresję. I jak kryzys się zaczął pełną parą, choroba się pogłębila. Nic go nie cieszyło, najchętniej ciągle by spał. Z chwilą, gdy znalazł coś co lubi robić i zobaczył, że się nie czepiam o to i staram doceniać i wspierać, wyszedł z dołka. Gorsze dni wracają, ale rzadziej i trwają krócej.
Bądź wytrwala, módl się i pracuj nad sobą.
ODPOWIEDZ