Wiesz....wedlug mnie to każdy jest jakieś DDX
Fajnie że masz tego świadomosc bo teraz możesz albo co Ci nie wyjjdzie wołac -" jestem DDA"
albo poszukac narzedzi jak sobie pomoc
I z tym DDA życ
To nie jest pietno
To zachowania ktore w szczegolnych momentach daja o sobie znac. I majac wiedze możesz jako dorosla kobieta nad nimi zapanowac
Ja bym probowala stworzyć sobie i dziecku fajny świat fajne urodziny.
Zmienic punkt widzenia
Patrzysz na leżącego i Cie trafia
Że nie umyty czy nie ogolony
A Ty sie wykap pieknie wypachnij zadbaj o fryzure zaplec corce piekne warkocze idźcie na lody na plac zabaw
Ciesz sie z tego co masz
Co do meża - to nieprzerwanie namawiam na al-anon. Bo to nie jest miejsce i czas na rozpracowywanie tego tematu. To jest PROCES ktory musisz przejsç żeby podejmowac świadome decyzje a potem mierzyc sie z konsekwencjami.
Ja też mam meża ktory do konca życia bedzie mierzyl sie z nałogiem
Jest w terapii i dzisiaj jestesmy razem
Ale pamietam dni kiedy dosłownie wylam z bezsilnosci. Tylko wspólnota - możliwosc rozmowy i otrzymanie informacji zwrotnych buduje wewnetrzna siłe i poczucie wartosci
A nade wszystko relacje z BOGIEM
No i co że jestes DDA?
Masz jeszcze OJCA ktory jest KRÓLEM WZZECHŚWIATA!
Posyła Cie do ludzi ktorzy Ci sa w stanie pomoc.
Chcesz?
Tej pomocy?
To idź i bierz co dla Ciebie
A myślalaś o 12 krokach?
Tu - na forum. Cudowni Prowadzacy i najlepsi Przyjaciele do dzis. Nikt Cie tu nie potepi nie oceni a jak pomoże! Dla mnie swiat zmienil kolory po moich warsztatach
Pozdrawiam