Ingo, piękny długi post. Dzięki.inga pisze: ↑22 lip 2017, 17:14
Aleksandrze, piszesz:
a ja uważam, tzn. czuję, że zdradzający ma łatwiej, bo on nie został odrzucony, nie doznał odtrącenia, zdeptania, upokorzenia, zranieniaAleksander pisze: ↑12 lip 2017, 19:57
Uważam, że strona odchodząco/zdradzająca - ma gorzej - czyli automatycznie Ty "masz lepiej"
Musisz wewętrznie lepiej czuć się ze sobą - pewnie jesteś bardziej poukładana.
Spróbuj tak na to spojrzeć.
i jeśli faktycznie kowalska/kowalski dla nich nic już nie znaczą, łatwiej im zapomnieć..
Z tym "że masz lepiej" - to oczywiście w nieco głębszym wymiarze.
Po ludzku, na pierwszy rzut oka, to oczywiście, że my "ofiary" mamy gorzej, z nożem w sercu i rogami na głowie... odtrąceni.
Ale mi chodzi o to, żeby na chwilę się zatrzymać i pomyśleć, jak bardzo nieszczęśliwa, niepoukładana, bez potrzeby trzymania się kluczowych wartości musi być osoba zdradzająca. Jak pewnie niskie poczucie własnej wartości mieć musi... i ta potrzeba "szukania szczęścia" na zewnątrz... potrzeba zewnętrznej stymulacji. Jak źle muszą czuć sie owi zdradzający sami ze sobą... O to mi chodziło piszać, że generalnie mają gorzej.