Jestem załamana

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pustelnik

Re: Jestem załamana

Post autor: Pustelnik »

Malaczarna pisze: 15 kwie 2019, 19:49 Witam.
Mój post wynika z rozpaczy gdyż wiem, że nikt tu nie da mi odpowiedzi jaką chciałabym przeczytać.
(...)
Trafiłam z mężem do wspolnoty neokatechumenalnej
(...)
Witaj Malaczarna ...

Dobrze, że godzisz się porzucać/ograniczać swoje oczekiwania ....

W temacie dwubiegunówki, ja tam lubię skumać z czym mam do czynienia (lubiłem rozkminiać swoją depresję jak i depresję ogólnie). Rozkminiałem też anę/bulimię córki oraz ... amok zakochania żony (m.in. przez zapoznanie się z niektórymi wątkami tego forum). A Ty ? Lubisz wiedzieć z czym masz do czynienia , czy ... wolisz ... "nie" ?

To mi się pokazało na YT :

Obejrzyj film „Dwubiegunowi - pierwszy polski DOKUMENT o ChAD” w YouTube

https://youtu.be/OVreJtC8-lc

Pozdr
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jestem załamana

Post autor: Angela »

nikt tu nie da mi odpowiedzi jaką chciałabym przeczytać.
Dobrze przeczuwasz. Nie pochwalimy Twojego nowego związku. Sama masz świadomość, że to grzech
Malaczarna pisze: 15 kwie 2019, 22:33 on jest wprawdzie wolny a ja nie Czyli albo on albo Bog
Jest domniemanie ważności małżeństwa, póki sąd biskupi nie orzeknie inaczej.
Poza tym obydwoje jesteście DDA. Chcecie dla siebie pełnić rolę opiekunów i przewodników, ale przepraszam ,,prowadził ślepy kulawego''. Jako przewodnik wiary zaczynasz od grzechu, on jako opiekun dopiero w wieku 40 lat uczy się co w życiu jest ważne.
Szukasz potwierdzenia swojej wartości u innych. Spróbuj pokochać najpierw siebie.
Trudne to w tej chwili. Zwłaszcza, że huśtawki nastrojów męża udzielają się Tobie i są wyniszczające. Ale oprzyj się na Chrystusie, który trwa niezmiennie przy Tobie i jest stały w swej Miłości. Nie zdradzaj Go.
Pustelnik

Re: Jestem załamana

Post autor: Pustelnik »

Malaczarna pisze: 16 kwie 2019, 14:01 Za bardzo uwierzylam, ze wystarczy kilka mszy i bachh wszystko było sprawka złego, a teraz jest kolorowo i będzie pięknie Wiem to głupie ale tak wtedy myślałam Tym bardziej , ze byłam w tym krótko i działały emocje , a przeciez lekarz powiedział, ze to tylko zaburzenia osobowości i załamanie
Być może rozdzielność majątkowa, albo inne środki ochronne, warro byłoby rozważyć ...
Malaczarna
Posty: 12
Rejestracja: 26 mar 2019, 21:57
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jestem załamana

Post autor: Malaczarna »

Rozstałam się z kochankiem.
Nie wracam na razie do męża I tak mieszkamy w jednym domu Staram sie go wspierać , a on mnie od nowa zdobywa. Jednak jego dotyk mnie aż razi Czuję się jakby mnie gwalcono Nic do niego nie czuję prócz przyjaźni.
Za to za K tęsknię strasznie.
Czuję jakby ktoś odebrał mi pół duszy.
Mam ogromną depresję lękową.
JesZcze te jego oczy pełne łez jak odchodzilam.
Czemu nadal cierpię.
Potrzebuję modlitwy, bo nie daje rady
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jestem załamana

Post autor: rak »

Chwała Panu Malaczarna.

Potrzebujecie teraz sporo czasu, emocje działają zazwyczaj ze sporym opóźnieniem, więc przy gwałtownych zmianach mocno krzyczą, z czasem właściwie zaopoiekowane będą miały szansę się uspokoić.

Pod Twoją Obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko...
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jestem załamana

Post autor: Nirwanna »

...naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych....
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jestem załamana

Post autor: ozeasz »

..ale od wszelakich złych przygód ,racz nas zawsze wybawiać ...
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jestem załamana

Post autor: vertigo »

.. ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona..
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
Monti
Posty: 1261
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jestem załamana

Post autor: Monti »

... ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać...
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Pustelnik

Re: Jestem załamana

Post autor: Pustelnik »

Malaczarna pisze: 01 cze 2019, 12:10 Nic do niego nie czuję prócz przyjaźni.
???
Przyjażn tudzież szacunek tudzież możność empatycznej obserwacji i rozmowy to wg mnie ...
b. dużo ....

Pozdro !
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jestem załamana

Post autor: lustro »

Malaczarna pisze: 01 cze 2019, 12:10 Rozstałam się z kochankiem.
Nie wracam na razie do męża I tak mieszkamy w jednym domu Staram sie go wspierać , a on mnie od nowa zdobywa. Jednak jego dotyk mnie aż razi Czuję się jakby mnie gwalcono Nic do niego nie czuję prócz przyjaźni.
Za to za K tęsknię strasznie.
Czuję jakby ktoś odebrał mi pół duszy.
Mam ogromną depresję lękową.
JesZcze te jego oczy pełne łez jak odchodzilam.
Czemu nadal cierpię.
Potrzebuję modlitwy, bo nie daje rady


To wszystko musi potrwać.
Być może i kilka lat...przygotuj się na to. Można to dobrze przeżyć.

Zapominanie jednej i odbudowywanie drugiej miłości, to trudny bolesny proces.

Teraz zadbaj o siebie. Myśl dobrze, pozytywnie, nastaw sie dobrze do życia. Bądź dla siebie życzliwa, dobra.
Znajdź coś, co będzie dla Ciebie odskocznią, da Ci odprężenie i zajmie myśli...

Jak ja to dobrze znam...ech
Malaczarna
Posty: 12
Rejestracja: 26 mar 2019, 21:57
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jestem załamana

Post autor: Malaczarna »

Zastanawiam się nad braniem jakiś psychotropow.
Czy naprawdę będę umiała zapomnieć.
Jeszcze dochodzą jakieś głosy nienawiści do kochanka , że odpuścił, a przecież to moja decyzja i długo prosiłam aby odpuścił.
Mąż się stara Ja jestem rozłożona na łopatki i oprócz przytulenia sie nie potrafię nic odwzajemnic
Lawendowa
Posty: 7694
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jestem załamana

Post autor: Lawendowa »

Malaczarna zadbaj o siebie. Jeśli trzeba to i wsparcie się lekami jest potrzebne. Życie z chorym na ChAD jest bardzo trudne. Odbudowa zaufania i bliskości po tym czego ze strony męża doświadczyłaś w trakcie jego manii może być bardzo ciężka, a nawet wręcz niemożliwa.
Może ta historia trochę pomoże zobaczyć Ci w którym miejscu jesteś:
http://obokchad.cba.pl/2014/11/01/7/
Mały fragment :
Poddanie swojej godności i wartości wobec przemocy psychicznej, często też ekonomicznej ze strony drugiego człowieka nie jest żadną zasługą. To łatwe. Wystarczy nic z tym nie robić, a spływa na nas fałszywy splendor rzekomego poświęcenia w imię wyższych racji. Nie należy jednak odwracać głowy od prawdy, od rzeczywistości i skonfrontować skutki działań chorego partnera. Zobaczyć emocje, które w nas wzbudza, ból, który nam sprawia. Ta konfrontacja oznacza przyznanie się do swojej słabości, bezsilności, uznanie, że jest się ofiarą, która ma prawo i której obowiązkiem jest zawalczyć o siebie i o prawdę co się dzieje.
Czujemy się zobowiązani do dbania o chorych. Jest to cudowna rzecz i całkowicie słuszna pod warunkiem, że opiekun nie zapomni o traktowaniu własnych potrzeb tak samo poważnie, jak potrzeb pielęgnowanego. Kiedy czyjaś pomyślność wymaga ofiary drugiego człowieka, to jedna tragedia zastępowana jest drugą. Nikt nie ma prawa wymagać aby ktokolwiek trwał przy takich osobach kosztem swojego zdrowia, a nawet życia. Każdy ma prawo odejść z miejsca, które go niszczy. I nie ma to nic wspólnego z przedmiotowym traktowaniem drugiego człowieka. Należy pamiętać, że “nie zabijaj” dotyczy też – SIEBIE.
Otulam modlitwą.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Malaczarna
Posty: 12
Rejestracja: 26 mar 2019, 21:57
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jestem załamana

Post autor: Malaczarna »

Czuję się jak po 1 manii.
Kiedy maz sie starał Koszmar widniał jako odległa przesZłość i ja zakochana cieszyłam się jak dziecko
Potem kolejna mania i wszystko leglo w gruzach.
Nie mam pojecia jak coś poczuć do męża.
Obarczam się winą za brak pożycia.
Nie jestem wstanie się do niego zbliżyć.
Mój maz był pierwszym moim mężczyzną.
Całe życie marzyłam o tym aby ostatnim
Stało sie inaczej Pokochałam K Do zbliżenia doszlo po 7 msc znajomosci albo nawet po 8 .
Mąż jest dla mnie jak brat , a kazdy jego ruch w moją stronę powoduje taki odruch we mnie , że czuję się jakby ktoś mnie chciał zgwałcił.
Okropne uczucie Do tego tesknota za K
Ogromna Ciągły smutek Kocham go tak mocno , ze nie wiem jak mam sobie poradzic , a jego brak jeszcze bardziej mi to uswiadamia Juz zdążyłam odmowic pompejanska Staram sie ciagle przyjmować Jezusa Teraz mowie modlitwę rozwiazujaca węzły Jeżdżę na spotkania do Częstochowy od lat o uwolnienia , ata miłość we mnie kwitnie Ile jeszcze
renta11
Posty: 846
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Jestem załamana

Post autor: renta11 »

Malaczarna pisze: 23 cze 2019, 13:52 Ile jeszcze
Ile zechcesz. Wygrywa ten wilk, którego karmisz i to nie głupotami.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
ODPOWIEDZ