Nie byłem doskonały

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Lawendowa »

Niedoskonały pisze: 01 maja 2019, 19:15
Ukasz pisze: 30 kwie 2019, 22:33 Jeżeli żona spłacała razem z Tobą kredyt na mieszkanie i nie ma nic, to byłoby czymś moralnie obrzydliwym wyrzucać ją z domu. Natomiast dawanie jej pieniędzy po to, żeby mogła się wyprowadzić i urządzić sobie nowe życie z kowalskim, to coś zupełnie innego. Chce się wpisać z małżeństwa, z przysięgi? To na własny rachunek, z bolesnymi konsekwencjami. Dobrze, że jest taka sytuacja.
Widzisz Ukaszu tu mam właśnie moralny dylemat. Gdyby ze mną go spłacala i mieszkanie byłoby wspólne to ok kasy nie dam. Jednak mieszkanie nie jest jej i czuje moralny obowiązek, żeby chociaż część która włożyła w moje mieszkanie oddać. Całości nie jestem w stanie bo zwyczajnie nie mam. Wywalić jej nie wywale bo nawet jak po pijaku to mówiłem to później przepraszalem.
I myślisz, że Twoje przepraszam sprawiło, że żona zapomniała, że ją po pijaku wyrzucałeś z domu? Obawiam się, że ta zadra tkwi w niej głęboko.

Jest taka mądra zasada, że w czasie terapii, warsztatu 12 Kroków itp. nie powinno się podejmować żadnych radykalnych decyzji typu rozstanie, wyprowadzka czy zmiana pracy. W czasie intensywnej pracy nad sobą jest ryzyko, że podejmie się niewłaściwe decyzje kierując się emocjami, które w tym czasie mogą być bardzo zmienne i niekonieczne adekwatne do sytuacji.
Inna rzecz, że od zaprzestania picia do trzeźwego myślenia droga jest długa, wyboista i niełatwa.
To chyba nie jest właściwa pora na to by dywagować o spłacaniu żony, podziale majątku itd.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Ukasz

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Ukasz »

To ona. A Ty odpowiadasz za siebie. Chcesz być wobec niej uczciwy - i słusznie. Możesz to zrobić nie ułatwiając jej rozwalania rodziny. A może to jeszcze kiedyś zaowocuje - kto wie?
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Niby tak Ukaszu masz rację, z drugiej strony wiem, że powie mi kolejny raz robisz mi pod górkę. Zapiszę jej część mieszkania, pójdzie do sądu i dostanę nakaz spłaty części którą zapisałem. Nie wiem jak to wygląda w praktyce ale taką opcję zakładam skoro nie chce mieszkać razem. Czytam wiele historii alkoholików i ich żon często się powtarza, że po rozstaniu tęskniły mimo wszystko. Dostrzec ten odpowiedni moment kiedy Ona to poczuje i zadziałać tego bym bardzo chciał. Wiem też, że zakup mieszkania przez nią nie zamyka drogi do ułożenia życia na nowo na zupełnie innych fundamentach. Do rzeki tej samej rzeki nie wchodzi się dwa razy. Jednak rzeka nigdy nie jest taka sama do woda odpłynęła. Ja się chcę zmienić jednak żony nie zmienię i jeśli ona też nie przejrzy na oczy to ciężko będzie coś poukładać, bo nie chcę być 5 kołem u wozu.
jacek-sychar

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: jacek-sychar »

Czyli Niedoskonały nie warto się spieszyć z decyzjami.
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

jacek-sychar pisze: 01 maja 2019, 22:32 Czyli Niedoskonały nie warto się spieszyć z decyzjami.
Ja z moimi decyzjami mogę się powstrzymać wiem tylko, że żony nie powstrzymam. Rozmawiałem z nią żeby poczekała do czasu mojego wyjścia ze szpitala wcale słuchać tego nie chce. Jest nastawiona przez otoczenie, że dobrze robi i to jest właściwe postępowanie. Może gdyby znalazła się jedna która by próbowała ją od tego odciągnąć przemyślałaby to jednak tu każdy ją wspiera w takim postępowaniu, brat, syn, mama, przyjaciółki. To na razie jest walka z wiatrakami i nawet nie chce jej podejmować. Tylko stanąć najpierw na nogi.
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: JolantaElżbieta »

Niedoskonały pisze: 02 maja 2019, 1:21
jacek-sychar pisze: 01 maja 2019, 22:32 Czyli Niedoskonały nie warto się spieszyć z decyzjami.
Ja z moimi decyzjami mogę się powstrzymać wiem tylko, że żony nie powstrzymam. Rozmawiałem z nią żeby poczekała do czasu mojego wyjścia ze szpitala wcale słuchać tego nie chce. Jest nastawiona przez otoczenie, że dobrze robi i to jest właściwe postępowanie. Może gdyby znalazła się jedna która by próbowała ją od tego odciągnąć przemyślałaby to jednak tu każdy ją wspiera w takim postępowaniu, brat, syn, mama, przyjaciółki. To na razie jest walka z wiatrakami i nawet nie chce jej podejmować. Tylko stanąć najpierw na nogi.
Ksiądz Pawlukiewicz powiedział kiedyś, że niektóre żony wcale nie chcą, żeby mąż był trzeźwy - to ich świat, znają go i umieją się w nim poruszać. I pardoksalnie odchodzą, gdy mąż trzeźwieje. Tak bywa czasami. Ale to one mają problem.
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: vertigo »

JolantaElżbieta pisze: 02 maja 2019, 11:48 Ksiądz Pawlukiewicz powiedział kiedyś, że niektóre żony wcale nie chcą, żeby mąż był trzeźwy - to ich świat, znają go i umieją się w nim poruszać.
Znajomy ksiądz opowiadał, jak przyszła do niego zrozpaczona kobieta, że ona całe życie modliła się, by mąż przestał pić, i stał się cud. Przestał. Ale zrobił się nie do zniesienia. Więc z dwojga złego chciała, żeby było po staremu.
Cóż, podobno jeśli Bóg chce kogoś ukarać, to spełnia jego marzenia :lol:
JolantaElżbieta pisze: 02 maja 2019, 11:48 I paradoksalnie odchodzą, gdy mąż trzeźwieje. Tak bywa czasami. Ale to one mają problem.
Odchodzą czasem wcześniej, bo nie wiedzą, co je czeka, gdy mąż się odbuduje i zacznie nowe, trzeźwe życie. Żyć po staremu nie chcą, a nowego boją się, bo prawie wszystko trzebaby budować od nowa, a może także same musiałyby solidnie nad sobą popracować, a nie chcą. Taka ucieczka "do przodu".

A jeśli jeszcze jest kowalski, to po co cokolwiek robić, przecież on "wszystko" da, "uleczy" stare rany, z dzieciństwa, z małżeństwa..
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Z tym kowalskim to sam nie wiem. Przestała sms pisać spotkać się napewno nie spotkała. Jak sam kiedyś zapytałem kto to to stwierdziła że stary kolega. Może był kiedyś zakochany. Fakt martwi się o niego, on jej pisze czułości ona rzadko. Mam mieszane uczucia.
Smuci mnie fakt, że do szpitala coraz bliżej a dziś cały dzień nawet słowa ze mną nie zamieniła. To ja bardziej pytałem czy może kawę a może herbatę zrobić. Jak chciałem film razem obejrzeć nie chciała. Potem w sypialni sama go oglądała. Zastanawiam się czy chociaż uściska mnie przed wyjściem, czy coś powie. Przykre to jest kiedy osoba bliska sercu aż tak źle traktuje. Coz ja najlepszy nie byłem ale potrafiłem przeprosić i być miły. Ciekawy jestem czy mnie odwiedzi, czy córka, syn zadzwoni zapyta co tam słychać. Mam wątpliwości. Jakiś kryzys mnie bierze bo widzę ze wszyscy najbliżsi są obojętni. Natomiast kilka osób które wiedzą o problemie mówią gratuluję odwagi. Pierwszy krok zrobiony.
Proszę o modlitwę ciężko mi jakoś.
jacek-sychar

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: jacek-sychar »

Niedoskonały

Będziemy o Tobie pamiętali.
W modlitwie również.
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: vertigo »

Niedoskonały pisze: 03 maja 2019, 19:22 Z tym kowalskim to sam nie wiem. Przestała sms pisać spotkać się napewno nie spotkała. Jak sam kiedyś zapytałem kto to to stwierdziła że stary kolega. Może był kiedyś zakochany. Fakt martwi się o niego, on jej pisze czułości ona rzadko. Mam mieszane uczucia.
Moim zdaniem, to delikatny znak, że nie musi to pójść w złym kierunku. Kiedyś znajomy ksiądz powiedział mi, że żona w relacji z kowalskim, szuka na dany czas namiastki normalności i być może wcale nie chce odchodzić.
Niedoskonały pisze: 03 maja 2019, 19:22 Smuci mnie fakt, że do szpitala coraz bliżej a dziś cały dzień nawet słowa ze mną nie zamieniła. To ja bardziej pytałem czy może kawę a może herbatę zrobić. Jak chciałem film razem obejrzeć nie chciała. Potem w sypialni sama go oglądała. Zastanawiam się czy chociaż uściska mnie przed wyjściem, czy coś powie. Przykre to jest kiedy osoba bliska sercu aż tak źle traktuje. Coz ja najlepszy nie byłem ale potrafiłem przeprosić i być miły. Ciekawy jestem czy mnie odwiedzi, czy córka, syn zadzwoni zapyta co tam słychać. Mam wątpliwości.
Też tak miałem, roztrząsanie takich rzeczy naprawdę może wykończyć. Wiem, że łatwo się pisze, ale spróbuj poćwiczyć nie nakręcanie się takimi myślami. Mnie pomagała modlitwa, dobry jest różaniec, ale generalnie nie ma znaczenia jaka, ważne, żebyś czymś zajął mózg. I ciesz się z dobrych gestów, jak będą i nie martw, gdy ich nie będzie, i nie wyciągaj wniosków, co to może oznaczać.
Niedoskonały pisze: 03 maja 2019, 19:22 Jakiś kryzys mnie bierze bo widzę ze wszyscy najbliżsi są obojętni.
Najbliżsi są, myślę, tylko pozornie obojętni, bo Twój pobyt w szpitalu będzie dla nich pewnie wielką niewiadomą i nie wiedzą, co się wydarzy i co ich czeka.
Niedoskonały pisze: 03 maja 2019, 19:22 Natomiast kilka osób które wiedzą o problemie mówią gratuluję odwagi. Pierwszy krok zrobiony.
I tego się trzymaj i nie odpuszczaj.
Niedoskonały pisze: 03 maja 2019, 19:22 Proszę o modlitwę ciężko mi jakoś.
Moją masz.
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: tata999 »

vertigo pisze: 03 maja 2019, 20:53
Niedoskonały pisze: 03 maja 2019, 19:22 Natomiast kilka osób które wiedzą o problemie mówią gratuluję odwagi. Pierwszy krok zrobiony.
I tego się trzymaj i nie odpuszczaj.
Niedoskonały pisze: 03 maja 2019, 19:22 Proszę o modlitwę ciężko mi jakoś.
Moją masz.
Również gratuluję odwagi i otaczam też modlitwą.
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Wielkie Bóg zapłać za wsparcie.

Staram się o tym nie myśleć choć trudno. Sam mam również pewne obawy bo nie mam pojęcia jaki będę po tych dwóch miesiącach leczenia. Wiem ze to początek nowej lepszej drogi i tego się trzymam. Fajnie ze jest przy oddziale kaplica zawsze będzie można tam wejść u poszukać wsparcia i otuchy.
Żona z córką pewnie też myślą jaki będę i może to ja jakoś blokuje do rozmowy. Bo to przecież jedna wielka niewiadomą. Chociaż słyszałem ze juz swoją mamę nakręca żeby przyjechała do nas na czas mojego pobytu w szpitalu.
Jeszcze raz dziękuję za modlitwę.
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Triste »

Vertigo otulam modlitwą.
nałóg
Posty: 3324
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: nałóg »

Ach te scenariusze......
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: vertigo »

nałóg pisze: 03 maja 2019, 21:50 Ach te scenariusze......
Etap pisania scenariuszy też trzeba pewnie zaliczyć :?
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
ODPOWIEDZ