Nie byłem doskonały

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały » 15 kwie 2019, 1:32

Nałóg
To jaj na mitingu ktoś mówi chłopie zacznij terapię. Weź się za siebie, nie patrz na żonę i innych bo musisz zrobić porządek. To nie są rady? Na mitingu na który ją chodzę najpierw każdy mówi co wydarzyło się przez ostatni tydzień, potem informacja zwrotna, bardzo często w formie rad. Nie wiem dlaczego uważasz ze na Aa ludzie ich sobie nie udzielają.

nałóg
Posty: 3291
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: nałóg » 15 kwie 2019, 8:52

Aleksander, no tak....nie wyłączyłem z tej relacji rodziny. No cóż, jak się ze mną nie zgadzasz to zweryfikuj to na sobie może? Prosty test: jak się spotykasz z mężczyzną to raczej nie specjalnie weryfikujesz swój wygląd ,natomiast przed spotkaniem z kobietą raczej nie pomijasz tej czynność.
Aleksander, Tata, jak uważacie inaczej to ja nie mam zamiaru Was przekonywać że to ja mam rację.PD

Wiedźmin

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Wiedźmin » 15 kwie 2019, 9:22

nałóg pisze:
15 kwie 2019, 8:52
[...] Prosty test: jak się spotykasz z mężczyzną to raczej nie specjalnie weryfikujesz swój wygląd ,natomiast przed spotkaniem z kobietą raczej nie pomijasz tej czynność. [...]
Owszem nałóg - kiedyś tak miałem, jak piszesz. Wówczas test dałby wynik pozytywny.

Od dawna jednak już tak nie mam ... no a przynajmniej odkąd golę głowę na zero... :D i już nie muszę przeglądać się w lustrze, czy żadne "kukuryku" czy inne 5 włosków nie leży po tej czy innej stronie ;) - od tamtej pory zdecydowanie pomijam tę czynność... czyli owo "weryfikowanie wyglądu":D

Poza tym ja naprawdę mam koleżanki (przyjaciółki?) - równolatki, z którymi (no przynajmniej z mojej strony) nie ma ŻADNEGO podtekstu seksualnego - chyba bym oszalał, gdyby działała na mnie KAŻDA kobieta w wieku rozrodczym :D ;) ... na szczęście "działa na mnie" naprawdę niewiele kobiet - głównie (może niestety?) ;) - wciąż własna żona :)

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Nirwanna » 15 kwie 2019, 9:35

Myślę, że warto określenie "seksualność" rozciągnąć szerzej niż tylko na pociąg fizyczny.
Bliższe polskiemu językowi i głębszej treści psychoduchowej będzie "męskość/kobiecość".
I potrzeba bliskości z taką cechą właśnie (o wektorze przeciwnym).
Ta potrzeba jest naturalna, jednak właśnie w nią potrafi zły wejść i porządnie namieszać. Warto mieć tego świadomość i pilnie badać własne wnętrze, nie bagatelizować tematu tylko dlatego, że nie ma pociągu fizycznego.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: tata999 » 15 kwie 2019, 9:43

Ja raczej skłaniam się ku tezie, ze większość relacji damsko męskich ma podtekst seksualny, ale z tym zjawiskiem trzeba żyć, a nie się przed tym chować i odwracać od kobiet zupełnie.

twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: twardy » 15 kwie 2019, 10:25

tata999 pisze:
15 kwie 2019, 9:43
Ja raczej skłaniam się ku tezie, ze większość relacji damsko męskich ma podtekst seksualny, ale z tym zjawiskiem trzeba żyć, a nie się przed tym chować i odwracać od kobiet zupełnie.
No właśnie - trzeba żyć. Tylko jak?
Można umawiać się z osobą płci przeciwnej do kina, do kawiarni i twierdzić, że nie ma w tym kontekstu damsko-męskiego.
Można też umawiać się do kina czy kawiarni, ale w minimum 3 osoby. To o wiele bezpieczniejsze.
I warto pamiętać, że nawet jeśli z naszej strony potrafimy zapanować nad swoim myślami i instynktami, to druga strona może nie być taką odporną.
I co wtedy? Będzie można powiedzieć - nie ma problemu?

nałóg
Posty: 3291
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: nałóg » 15 kwie 2019, 11:17

Tata999, ja nie napisałem nigdzie , że należy unikać kontaktów z płcią przeciwną. Ja napisałem i sugerowałem "uważność " na te kontakty i relacje.
Twardy opisał to jeszcze wyraźniej :a co z tą drugą stroną "relacji"? . Np. Ty czy Aleksander zaprosicie na kawę czy do kina , potem na wspólne wyjście na 'marmury"(centrum handlowe) nawet 3 kobiety razem i któraś z nich mimowolnie zauroczy się ? bo subiektywnie odbierze wysyłane sygnały.
Bo jej się "wyda" że Ty wysyłasz te sygnały?
Dlatego tak ważna jest ta "uważność".PD

tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: tata999 » 16 kwie 2019, 18:44

nałóg pisze:
15 kwie 2019, 11:17
Tata999, ja nie napisałem nigdzie , że należy unikać kontaktów z płcią przeciwną. Ja napisałem i sugerowałem "uważność " na te kontakty i relacje.
Twardy opisał to jeszcze wyraźniej :a co z tą drugą stroną "relacji"? . Np. Ty czy Aleksander zaprosicie na kawę czy do kina , potem na wspólne wyjście na 'marmury"(centrum handlowe) nawet 3 kobiety razem i któraś z nich mimowolnie zauroczy się ? bo subiektywnie odbierze wysyłane sygnały.
Bo jej się "wyda" że Ty wysyłasz te sygnały?
Dlatego tak ważna jest ta "uważność".PD
Rozumiem i też sądzę, że ważna jest ta "uważność".

A jak się mimowolnie ktoś zauroczy? Cóż, a jak zauroczy się osoba tej samej płci?

Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały » 17 kwie 2019, 7:06

Nie wiem na ile znam siebie. Jednak podczas poprzedniego kryzysu jak tylko żona dała mi niewielki sygnał, że można to wszystko poukładać tylko na tym się skupiłem. Błąd polegał tylko na tym, że nie przerobiliśmy tego. Nie było żadnej poważnej i długiej rozmowy żeby pewne rzeczy wyjaśnić. Teraz jest inaczej, żona chce zerwać kontakt, żebym do niej nie przyjeżdżał, nie kontaktował się. Jedynie gdzieś na mieście.
Chyba zastosuje się do rady forumowiczów którzy odradzają bliższe kontakty i znajomości.
Żona zaczęła bardzo intensywnie szukać mieszkania, nawet z córką była jedno oglądać w tajemnicy przede mną. Zastanawiam się tylko na ile moje dziecko chce się wyprowadzić bo będzie miało nowe może fajniejsze mieszkanie. To trochę jak zabawka, która nowa dziecku się podoba. A na ile je tak bardzo zraniłem i zawiodłem zaufanie, że ma mnie dość i po porostu chce mieszkać osobno. Na dzień dzisiejszy żona nie pozwoli nawet położyć reki na jej ramieniu jak do niej coś mówię. Myślę sobie aż tak bardzo mnie nie znosisz, że nawet dotknąć się nie da. Nie pozostaje mi tak naprawdę zaakceptować to i modlić się, że jakoś to wszystko się ułoży, że zamieszka sama i zatęskni. Nie wiem co o tym myśleć. Wiem jedno jak się wyprowadzi nie będzie widziała zmnian jakie we mnie zachodzą.
Dziś idę do lekarza po skierowanie na leczenie, myślę sobie że im wcześniej je rozpocznę tym lepiej. Żona też w tym czasie dostanie jeszcze więcej przestrzeni której tak bardzo chce (chce się rozstać, żeby mieć święty spokój jak ona to mówi), bo leczenie trwa od 6-8 tygodni. Boje się tylko, że jak wrócę to ich już nie będzie i zastanę puste mieszkanie.
Zacząłem czytać książkę "Małżeństwo każdego mężczyzny" i dochodzę do wniosku, że jak na razie popełniałem każdy błąd który jest tam opisany, zobaczę co będzie dalej ale pewnie po przeczytaniu całości dojdę do wniosku jak wiele błędów popełniałem.
Muszę się przyznać, że od momentu kiedy zalogowałem się na tym forum mój stan psychiczny zdecydowanie się poprawił. Myślę, że to dzięki Wam i modlitwie.
Dziś jeszcze wieczorem miting AA który też mi sporo daje siły do walki z alkoholem.

Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały » 19 kwie 2019, 20:46

Po dzisiejszym nabożeństwie naszła mnie myśl że chyba ludzką rzeczą jest mieć chwile słabości i zwątpienia. Jezus na krzyży powiedział Boże mój Boże czemuś mnie opuścił. Z żoną niestety bez zmian, pisze te swoje sms, zajęta jest tylko telefonem bo strajk jest nauczycieli, nic kompletnie jej nie interesuję. Zastanawiam się tylko jak święta miną jakie życzenia sobie złożymy i czy w ogóle usiądziemy do stołu wspólnie. Mam momenty gdzie wydaje mi się że wszystko w głowie mam poukładane jednak za chwilę przychodzi moment zwątpienia. Dzisiaj próbowałem porozmawiać o remoncie pokoju córki. Powiedziałem, że jeśli nawet się wyprowadzą to chcę żeby dziecko miało fajny pokój taki w jakim będzie czuło się dobrze. Oczywiście wygłosiłem monolog a żona stwierdziła, że to sprawa między mną i córką. Napisałem jej wieczorem sms, że chcę dać jej więcej przestrzeni tylko jak mam to zrobić. Oczywiście odpowiedzi żadnej nie dostałem. Niestety mam chwile zwątpienia że to wszystko się rozleci jak domek z kart. Czekam tylko na termin stawienia się do szpitala bo wierzę mocno, że to postawi mnie na nogi i pozwoli inaczej spojrzeć na wszystko.

Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały » 24 kwie 2019, 7:39

Święta minęły bardzo spokojnie. Jestem na etapie czytania Małżeństwo każdego mężczyzny" i delikatnie mówiąc przed świętami zacząłem stosować się do wskazówek w niej zawartych, że mąż przywódca powinien służyć żonie. Oczywiście zakupy, wielkie sprzątanie, mycie okien odkurzanie, kurze zrobiłem sam. Bałem się trochę że jak tego nie zrobię wogóle nie będzie świąt w domu. Zona jednak zrobiła listę zakupów. Tak naprawdę śniadanie Wielkanocne przygotowałem sam, zawołałem do stołu córkę, żonę i wspólnie posiłek zjedliśmy. Oczywiście po śniadania zaproponowałem w południe wspólne wyjście na lody. Niestety żona odmówiła siedząc cały praktycznie dzień na telefonie. Wybraliśmy się razem z córka na stare miasto i naprawdę fajnie spędziłem z nią 2 godz. Z racji tego że zawsze lubiliśmy Grę o tron a wieczorem w Niedziele leciała powtórka I odcinka wspólnie go obejrzeliśmy. W drugi dzień świąt syn robił spotkanie urodzinowe więc poszliśmy, oczywiście ja bezalkoholowo. Wróciliśmy na 2 odcinek filmu który leciał o 20 oczywiście razem obejrzeliśmy. Był to już jakiś krok do przodu dla mnie bo tak naprawdę od świąt Bożego Narodzenia chyba razem przed telewizorem jeszcze nic nie oglądaliśmy. Zona wiecznie w sypialni przy telefonie. Niestety większość czasu żona spędziła przed telefonem to mnie trochę martwi. W poniedziałek wieczorem jak już leżałem napisałem jej sms że dziękuję za wspólny czas. oczywiście bez odzewu. Wczoraj jednak kiedy kładła się spać ucałowałem córę w głowę na dobranoc i to samo zrobiłem żonie i o dziwo nie odsunęła się. Mija za raz 4 miesiąc jak nasza sytuacja jest tak bardzo napięta. Staram się jak mogę jednak nie wiem czy moja żona widzi w ogóle jakieś zmiany w moim zachowaniu. Tak naprawdę pokładam dużą nadzieję na leczeniu w szpitalu. Ostatnio od przyjaciela usłyszałem, że trzeba mieć dużo odwagi, żeby się do problemu przyznać i poddać takiej terapii.

Zastanawiam się jednak nad jeszcze jedną rzeczą czytając Miłość potrzebuje stanowczości i Małżeństwo każdego mężczyzny jakby wizje postępowania mi się ścierają. Mówi się o stawianiu granic o otworzeniu klatki żonie bo i tak zrobi co będzie chciała, a z drugiej strony mowa, że mężczyzna powinien służyć żonie aby ta rozkwitała. Nadmienię, że ani do jednej wskazówki ani drugiej wcześniej się nie stosowałem. Zastanawiam się tylko na ile kobieta będzie wykorzystywać to służbę męża. Czy kobieta nie zrobi sobie z mężą niewolnika którym będzie gardzić, którego bez skrupułów będzie wykorzystywać. Czy to nie trochę będzie tak, że mąż stanie się w oczach innych i swojej kobiety pantoflarzem, który jak pies czeka co jego pani będzie chciała.
Z drugiej strony, widzę że ostatnio jak się do tego stosuję, tzn. łącze dwa sposoby, czyli nie odzywam się nie truję i staram się być "sługą" to żona sama od czasu do czasu ze mną zagada.

Cieszę się w tym wszystkim i zdaje sobie sprawę ,że mimo iż nasze małżeństwo może się rozsypać na dobre będę chyba jej wdzięczny i córce że potrząsnęły mną i postanowiłem zrobić porządek z alkoholem i całym życiem

marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: marylka » 24 kwie 2019, 10:10

Niedoskonały pisze:
24 kwie 2019, 7:39
Zastanawiam się tylko na ile kobieta będzie wykorzystywać to służbę męża. Czy kobieta nie zrobi sobie z mężą niewolnika którym będzie gardzić, którego bez skrupułów będzie wykorzystywać. Czy to nie trochę będzie tak, że mąż stanie się w oczach innych i swojej kobiety pantoflarzem, który jak pies czeka co jego pani będzie chciała.
Wiesz...bardzo miło przeczytac taki post. Widac, że postanowiłeś naprawić i to wszystko wcielasz w życie.
Gratuluje Ci, bo na etapie dialogu to wiele sie dzieje, natomiast jesli chodzi o wcielenie słów w czyn - to bywa różnie.
U Ciebie widze dzialanie. Jeszcze raz gratuluje.

To, co przytoczylam Twoj cytat powyżej to jest bardzo ważna sprawa.
My tu mowimy o działaniu nie oczekujac nic w zamian.
To ważne, żeby zmienic optyke - bo zobacz - fajnie przygotowałeś śniadanie i całe świeta , jednak...to byly dwa dni tylko.
A Ty?
Już masz refleksje czy czasem nie jestes sługą, czy Cie nie wykorzystuje żona.

Ja bym Ci zasugerowala to co sama u siebie zastosowałam.
Otóż - ja robie to co CHCĘ
Czyli - przygotowuje sniadanie dzieciom, meżowi bo CHCĘ.
Jeżeli nie chcę - to tego nie robię.
Ale jeśli to robię - to nie oczekuje podziekowań. Owszem - to bardzo miłe i motywuje do dalszych starań takie docenienie, ale jak nie.....no cóż...ja nie czuje, że sie zblaźniłam przygotowujac mu czy piorąc.
Bo wiesz...to jest tak....myślisz sobie "ja ci to i to a jeszcze to. A ty? Nic"
I połykasz lzy. Bardzo latwo wejsç w role ofiary a to już krok do topienia swoich smutkow i skrzywdzen np w alkoholu.
A przecież...jestes wolny...żona o nic Cie nie prosi. Dlaczego mialbys sie czuc sługą?

Jeszcze Ci napiszę...moj mąż kiedy ja mialam sie wyprowadzić przygotowywal wszystkie posiłki, sprzatał i wszystko robil, żebym zostala.
Bylam tak ogromnie zla na niego, że każdy talerz, ktory mi postawil na stole komentowałam - nie wysilaj sie, wez to i inne teksty odpychajace nie nadajace sie na forum katolickie.

I wiesz...odkad jestesmy razem po dwoch latach osobnego mieszkania - on robi naprawde wiele. Sprawia mu to autentyczna radosć.
Wczesniej ja zasuwalam jak motorek sama i też podobnie jak Ty czulam sie ofiara.
Moja pani terapeutka powiedziala, że pracuje w domu i liże swoje rany w samotności.
I to byla prawda.
Ja prosilam go o pomoc. Nawet chciał - tak zawsze mowił. Ale jakos tak wychodziło, że zostawalam sama z praca bo mu zawsze cos pilnego wypadło.
Dopiero po rozstaniu i powrocie to sie zmieniło.
I zachecam Cie do tego - nie oczekuj. Doceń że masz przy sobie żone i corkę. Troche jednak nawywijałeś wiec daj troche cos z siebie. Niedlugo podejmiesz leczenie - one beda musialy sobie same radzić wiec teraz je odciaż.
Myśle, że taka zmiana podejscia sprawi, że radosniej bedziesz patrzyl na codzienne obowiazki.

Moj maż kiedys tylko wode potrafił zagotować. Teraz gotuje pyszne obiady, nawet ciasta piecze. Podszedl do tego zadaniowo - i odkryl w tym frajdę
Pozdrawiam

nałóg
Posty: 3291
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: nałóg » 24 kwie 2019, 10:53

Niedoskonały pisze:
17 kwie 2019, 7:06
Dziś jeszcze wieczorem miting AA który też mi sporo daje siły do walki z alkoholem.
Ja jako trzeźwy alkoholik z większym doświadczeniem sugeruję Ci abyś wyeliminował słowo "WALKA" ze swojego słownika . A już szczególnie gdy chodzi o alkohol. Walcząc z alkoholem -przegrasz
Niedoskonały pisze:
24 kwie 2019, 7:39
Zastanawiam się tylko na ile kobieta będzie wykorzystywać to służbę męża. Czy kobieta nie zrobi sobie z mężą niewolnika którym będzie gardzić, którego bez skrupułów będzie wykorzystywać. Czy to nie trochę będzie tak, że mąż stanie się w oczach innych i swojej kobiety pantoflarzem, który jak pies czeka co jego pani będzie chciała.
Niedoskonały, NIE ŻAŁUJ DOBRA , nie zastanawiaj się czy opłaca się "dzielić się dobrem.
Dajesz DOBRO bo....chcesz, a jak chcesz to jest to Twoja decyzja i wara otoczeniu do niej.
PD

nałóg
Posty: 3291
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: nałóg » 24 kwie 2019, 10:55

Ty pracuj nad swoimi postawami aby byle impuls z wewnątrz czy z zewnątrz nie spowodował sięgnięcia po alkohol. Pamiętaj , że zabija ten pierwszy(lokomotywa) a rzadko ostatni wagon. Ten ostatni kieliszek jest tylko konsekwencją tego że wypijesz pierwszy.Czy Ty jesteś z W-wy?
PD

JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: JolantaElżbieta » 24 kwie 2019, 10:59

Pewnie znasz taki program Ocaleni? Jeśli nie to posluchaj opowieści ludzi jak pięknie żyją bez alkoholu i jak to im się udalo. Jest w nich sama miłość, lagodność i radość :-)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości