Nie byłem doskonały

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Może źle ująłem. Ale jak nazwać kiedy drugiej osobie mówisz jak ja bym coś zrobił?
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: tata999 »

Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 19:44 Może należy postępować tak, żeby żona/Mąż wiedzieli, że radzimy sobie,
Tak, tak należy postępować. Radzić sobie.
Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 19:44 że jest ktoś kto się z nami spotyka wtedy damy im do myślenia otworzą się im oczy, że nie są pępkiem świata. Taka moja refleksja po dzisiejszym spotkaniu.
I co wtedy? Spotykać się z Bogu ducha winną osobą po to, żeby pokazać się z nią komuś innemu? Zgodziłby/zgodzilaby się na takie traktowanie? W kryzysie są chwile słabości, łatwo upaść, stracić zasady, zaprzepaścić wiele. Rozważaj, ale powoli decyduj.
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: twardy »

Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 19:44 Z drugiej strony zastanawiam się czy żony/mężowie osób ze wspólnoty wiedzą, że Ci żyją w wierności małżeńskiej. Jeśli tak to zastanawia mnie czy nie dajemy sygnału tej drugiej stronie, że zawsze ma drzwi otwarte i zawsze może wrócić cokolwiek by nie zrobiła. Jak to się ma do stawiania granic, z drugiej strony syn marnotrawny miał możliwość powrotu. Może należy postępować tak, żeby żona/Mąż wiedzieli, że radzimy sobie, że jest ktoś kto się z nami spotyka wtedy damy im do myślenia otworzą się im oczy, że nie są pępkiem świata. Taka moja refleksja po dzisiejszym spotkaniu.
Kombinuj, kombinuj, z czasem dojdziesz do właściwych wniosków.. ;)
A tak poważnie, to warto aby druga strona wiedziała, że jesteśmy sami i jesteśmy otwarci na nasze pojednanie. Nie musi to od razu oznaczać, że jutro może się wprowadzić do nas. To bardziej złożony problem.
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

tata999 pisze: 14 kwie 2019, 20:07 I co wtedy? Spotykać się z Bogu ducha winną osobą po to, żeby pokazać się z nią komuś innemu? Zgodziłby/zgodzilaby się na takie traktowanie? W kryzysie są chwile słabości, łatwo upaść, stracić zasady, zaprzepaścić wiele. Rozważaj, ale powoli decyduj.
Chodziło mi o spotkanie na kawię w kinie. Nie mówię tu o związku z inną osobą. Poprostu koleżanka którą spotykam w pracy wsykakuje ze mną na kawę. Zona przecież nie wie że z nią pracuję i łączą nas stosunki służbowe.
tata999 pisze: 09 kwie 2019, 0:39 Wyjdź również do kobiet (nie zachęcam do flirtów). "Oswój się" na nowo z damami. Nabędziesz obycia, które zaprocentuje w relacjach z żoną. Będziesz pewniejszy siebie, lepiej umiał sie wyrazić/porozumieć z kobietą. Chyba, że na codzien częściej przebywasz z kobietami z jakiś względów to nie warto przesadzać.
Dokładnie o takie wyjście mi chodziło. Chociaż wiem, że żonę kocham nad życie i nawet jeśli drogi się nasze rozejdą. To za 20, 30, a może 40 lat będę mógł jej powiedzieć byłaś miłością mojego życia, zawsze cię kochałem, jednak z miłości dałem Ci wolność a ty wykorzystywałaś to w taki a nie inny sposób.
Drzwi zawsze miałaś otwarte. Tylko od Ciebie zależało czy skorzystałaś z tego.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Lawendowa »

Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 20:03 Może źle ująłem. Ale jak nazwać kiedy drugiej osobie mówisz jak ja bym coś zrobił?
Widzisz różnicę między "ja tak zrobiłem i tak zadziałało" a " zrób tak" ?
To jest różnica między dzieleniem się swoim doświadczeniem, a dawaniem rad.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Lawendowa pisze: 14 kwie 2019, 20:24 Widzisz różnicę między "ja tak zrobiłem i tak zadziałało" a " zrób tak" ?
To jest różnica między dzieleniem się swoim doświadczeniem, a dawaniem rad.
No własnie to jest to odpowiednie dobieranie słów coś o co moja żona ma pretensję bo ja na myśli mam jedno i użyję trochę innego słowa a ona już ma pretensję, że nie tak to powiedziałem. Jednak dla mnie dzielenie się doświadczeniem jet w pewnym sensie dawaniem rad. Nie mówię że każe komuś coś zrobić, jednak jeśli pokazuje jak JA postępuję wskazuję pewien sposób działania a to już jest rada. Czy ktoś zrobi podobnie to już jego wola. Może się mylę.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Lawendowa »

Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 20:23 Chodziło mi o spotkanie na kawię w kinie. Nie mówię tu o związku z inną osobą. Poprostu koleżanka którą spotykam w pracy wsykakuje ze mną na kawę. Zona przecież nie wie że z nią pracuję i łączą nas stosunki służbowe.
To bardzo śliski temat i to z wielu powodów.
Po pierwsze pachnie to manipulacją.
Jesteś siebie taki pewien, że nie przerodzi się to w coś więcej? Jesteś pewien tej koleżanki, że dla niej z czasem nie będzie to coś więcej?
Jesteś pewien, że zyskasz tym coś w oczach żony?
Nie obawiasz się, ze żona poczuje się zdradzona, albo usprawiedliwiona gdy zrobi to co Ty pozorujesz?
Obawiam się, że nie tędy droga, tym bardziej, że na tę chwilę sam raczej stabilny nie jesteś i jak sam piszesz masz sporo do przerobienia. Z zasady w takich emocjonalnie trudnych sytuacjach lepszym wyborem jest szukanie oparcia wśród osób tej samej płci. Warto się przyjrzeć i rozważyć po co to robisz i czy to aby dobra droga.
Dokładnie o takie wyjście mi chodziło. Chociaż wiem, że żonę kocham nad życie i nawet jeśli drogi się nasze rozejdą. To za 20, 30, a może 40 lat będę mógł jej powiedzieć byłaś miłością mojego życia, zawsze cię kochałem, jednak z miłości dałem Ci wolność a ty wykorzystywałaś to w taki a nie inny sposób.
Drzwi zawsze miałaś otwarte. Tylko od Ciebie zależało czy skorzystałaś z tego.
Spotykając się z innymi kobietami?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Niedoskonały
Posty: 94
Rejestracja: 29 mar 2019, 22:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Niedoskonały »

Lawendowa pisze: 14 kwie 2019, 20:40 To bardzo śliski temat i to z wielu powodów.
Po pierwsze pachnie to manipulacją.
Jesteś siebie taki pewien, że nie przerodzi się to w coś więcej? Jesteś pewien tej koleżanki, że dla niej z czasem nie będzie to coś więcej?
Jesteś pewien, że zyskasz tym coś w oczach żony?
I tu się zgadzam zyskać pewnie nic nie zyskam, a to da jej usprawiedliwienie, że flirt z Kowalskim jest jej jak najbardziej potrzebny. Tylko trudno ograniczyć kontakt z kobietami, pewnie można starać się unikać wyjść spotkań, żeby nie prowokować. Jak na razie słaby jestem w tej kwestii. Muszę takich sytuacji unikać, bo stare powiedzenie mówi czym się strułeś tym się lecz, a to może prowadzić dalej w relacji z kobietami. Więc żegnajcie Panie i do przodu ;) Tak pół żartem pół serio ostatnie dwa zdania.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: tata999 »

Lawendowa pisze: 14 kwie 2019, 20:40
Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 20:23 Chodziło mi o spotkanie na kawię w kinie. Nie mówię tu o związku z inną osobą. Poprostu koleżanka którą spotykam w pracy wsykakuje ze mną na kawę. Zona przecież nie wie że z nią pracuję i łączą nas stosunki służbowe.
To bardzo śliski temat i to z wielu powodów.
Po pierwsze pachnie to manipulacją.
Jesteś siebie taki pewien, że nie przerodzi się to w coś więcej? Jesteś pewien tej koleżanki, że dla niej z czasem nie będzie to coś więcej?
Jesteś pewien, że zyskasz tym coś w oczach żony?
Nie obawiasz się, ze żona poczuje się zdradzona, albo usprawiedliwiona gdy zrobi to co Ty pozorujesz?
Obawiam się, że nie tędy droga, tym bardziej, że na tę chwilę sam raczej stabilny nie jesteś i jak sam piszesz masz sporo do przerobienia. Z zasady w takich emocjonalnie trudnych sytuacjach lepszym wyborem jest szukanie oparcia wśród osób tej samej płci. Warto się przyjrzeć i rozważyć po co to robisz i czy to aby dobra droga.
Moim zdaniem rozstrzygająca byłaby intencja. Pisząc "ona przecież nie wie że z nią pracuję i łączą nas stosunki służbowe" pokazujesz, że coś byłoby nieszczerego. Co innego jeśli chodzi o szczerą rozmowę z koleżanką bez nieszczerych intencji, bez oglądania się, czy żona to zobaczy i będzie zazdrosna.

Pewności, czy nie przerodzi się taka rozmowa w coś więcej to chyba nigdy nie ma. Czasami ludzie grzeszą, ale to nie powód, żeby się nie spotykać. Tak samo, jak można się poparzyć, ale to nie powód, żeby nie dotykać zapałek. Wręcz przeciwnie, nie wolno się zamykać (obrażać?) na płeć przeciwną lub wpadać w inne skrajności.
Dokładnie o takie wyjście mi chodziło. Chociaż wiem, że żonę kocham nad życie i nawet jeśli drogi się nasze rozejdą. To za 20, 30, a może 40 lat będę mógł jej powiedzieć byłaś miłością mojego życia, zawsze cię kochałem, jednak z miłości dałem Ci wolność a ty wykorzystywałaś to w taki a nie inny sposób.
Drzwi zawsze miałaś otwarte. Tylko od Ciebie zależało czy skorzystałaś z tego.
Spotykając się z innymi kobietami?
Też nie rozumiem, czemu łączyć spotkania z kobietami i oświadczenie żonie, że drzwi były otwarte. Mi wyglądają one na dwie różne, niezależne od siebie sprawy.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2019, 21:09 przez Lawendowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Mick
Posty: 55
Rejestracja: 21 sty 2019, 23:26
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Mick »

Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 19:44 Moje spojrzenia na nią kiedy pisze z Kowalskim kiedy próbuję jej dać do zrozumienia że wiem że w tym momencie pisze jakoś mi nie wychodzą. Mówienie o tym zniszczy jeszcze bardziej oziębłą relację. Poza tym kto jest bez winy niech rzuci kamień jakoś powstrzymuje mnie przed komentarzem.
Fragment o rzuceniu kamieniem odnosi się raczej do oskarżeń i osądów, nie zaś do komentowania (np. swoich uczuć).
Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 19:44 ...zastanawiam się czy żony/mężowie osób ze wspólnoty wiedzą, że Ci żyją w wierności małżeńskiej. Jeśli tak to zastanawia mnie czy nie dajemy sygnału tej drugiej stronie, że zawsze ma drzwi otwarte i zawsze może wrócić cokolwiek by nie zrobiła. Jak to się ma do stawiania granic...
Życie w wierności nie powinno być na pokaz. Żona/mąż powinni wiedzieć, że drzwi będą dla nich zawsze otwarte niezależnie od przewinienia - i to powinno wynikać z miłości. Natomiast dopóki żyją w grzechu, my nie wyrażamy na to zgody, nie akceptujemy tego i nie powinniśmy w tym uczestniczyć. Krótko mówiąc, stanowcze NIE - i to jest stawianie granic.
Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 19:44 Może należy postępować tak, żeby żona/Mąż wiedzieli, że radzimy sobie, że jest ktoś kto się z nami spotyka wtedy damy im do myślenia otworzą się im oczy, że nie są pępkiem świata.
Serio? Wróćmy do samego początku...co robi Twoja żona? A może ona właśnie postępuje tak, żebyś wiedział, że radzi sobie, że jest ktoś kto się z nią spotyka i daje Ci do myślenia, żeby otworzyły Ci się oczy że nie jesteś pępkiem świata?
Czy naprawdę chciałbyś się jej w ten sam sposób odwdzięczyć?

Niedoskonały, powiem wprost, jesteś strasznie pogubiony. Widać, że szukasz odpowiedzi ale przede wszystkim wsparcia. Może się mylę i wyciągam zbyt pochopne wnioski, ale pachnie mi to słomianym zapałem - który niestety często towarzyszy w chorobie alkoholowej. "Rozważaj, ale powoli decyduj" jak wyżej wspomniał tata999. Zajmij się sobą, swoją zmianą, leczeniem, terapią, nie szukaj na siłę cudownych rozwiązań bo ich nie ma. Na wszystko potrzebny jest czas i praca, praca nad samym sobą.
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: JolantaElżbieta »

twardy pisze: 14 kwie 2019, 20:14
Niedoskonały pisze: 14 kwie 2019, 19:44 Z drugiej strony zastanawiam się czy żony/mężowie osób ze wspólnoty wiedzą, że Ci żyją w wierności małżeńskiej. Jeśli tak to zastanawia mnie czy nie dajemy sygnału tej drugiej stronie, że zawsze ma drzwi otwarte i zawsze może wrócić cokolwiek by nie zrobiła. Jak to się ma do stawiania granic, z drugiej strony syn marnotrawny miał możliwość powrotu. Może należy postępować tak, żeby żona/Mąż wiedzieli, że radzimy sobie, że jest ktoś kto się z nami spotyka wtedy damy im do myślenia otworzą się im oczy, że nie są pępkiem świata. Taka moja refleksja po dzisiejszym spotkaniu.
Kombinuj, kombinuj, z czasem dojdziesz do właściwych wniosków.. ;)
A tak poważnie, to warto aby druga strona wiedziała, że jesteśmy sami i jesteśmy otwarci na nasze pojednanie. Nie musi to od razu oznaczać, że jutro może się wprowadzić do nas. To bardziej złożony problem.
Ja kiedyś napisałam do mojego męża smsa - M... jesteśmy coraz starsi, nie chcę umierać niepogodzona z tobą, nie noszę do ciebie urazy w sercu i zawsze myślę o tobie jak o moim mężu. Nie odpowiedział, ale nie o to chodziło. Chciałam, żeby to wiedział - a potem za dwa tygodnie pomógł mi przywieźć lustro do domu i nawet je wniósł na górę, czego już zupełnie się nie spodziewałam. Nie rozmawialiśmy o nas. To on zagadywał mnie, więc to coś nowego. Podziękowałam mu, dałam czekoladę i butelkę soku pomarańczowego, bo lubi jedno i drugie. Mój mąż nie odzywał się do mnie parę lat przed rozwodem, i ponad trzy lata po rozwodzie - więc to już zupełnie nowa jakość w naszych "relacjach". A mnie zrobiło się lekko. Chwała Panu! Nie ma znaczenia co będzie dalej - chciałam mu to powiedzieć i powiedziałam - a ja zawsze robię to co chcę i nie słucham żadnych rad. Taka natura :-)
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: nałóg »

Niedoskonały,tata999 chciałbym siedź Wami podzielić doświadczeniem własnym i tym z tego forum: nie ma rekacji między płciowych bez podtekstu seksualnego.Czy to się nam podoba czy nie.Tak zostaliśmy stworzeni.Kontakt kobiety i mężczyzny ma w podświadomości seksualność.Dlatego podczas pracy w 12 Krokach ostrzegamy przed zbytnim zbliżaniem się do siebie płci przeciwnych.Niedidkonały, pomyśl: Twoja żona z pisze z facetem i to nie jedteście Ty.Podejrzałeś korespondencję i czujesz podekst romansu.A jak Ty spotkasz się na kawę z koleżanką z pracy i ktoś poinformuje o tym jej męża a on krewki i narwany to nie możesz oberwać pary klapsów po buzi?.Nie prowokujcie siebie i innych .Poraniony facet , poranioną kobieta jest podświadomie dość otwarta/ty na pocieszyciela/ kę.Tu na forum jest uczestnik który oberwał od kobiety dość mocno bo on uważał ją za koleżankę a ona chciała czegoś więcej.Kolejna historia z tego forum: dwoje bardzo zaangażowanych w życie forum , podejmujących się inicjatyw zgodnych z charyzmatem forum wylądowało tam gdzie nie sądzili że wylądują.Zoostali rodzicami wspólnego dziecka.A więc sugeruję ostrożność.Pd
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: nałóg »

Niedoskonały, na mityngu nie udziela się rad.Na mityngu nie powinno być zwrotów.Mityng to nie krąg terapeutyczny.Dzielenie się swoim doświadczeniem nie powinno nosić znamion rady.To są podstawowe zasady w AA.PD
Wiedźmin

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: Wiedźmin »

nałóg pisze: 14 kwie 2019, 22:43 [...] nie ma relacji między płciowych bez podtekstu seksualnego.Czy to się nam podoba czy nie.Tak zostaliśmy stworzeni.Kontakt kobiety i mężczyzny ma w podświadomości seksualność.Dlatego podczas pracy w 12 Krokach ostrzegamy przed zbytnim zbliżaniem się do siebie płci przeciwnych. [...]
Ależ oczywiście, że są.
A czy podczas pracy w 12 korkach nie ostrzegano, aby nie uogólniać zbytnio? ;) :D

Aby starać się nie mówić "nigdy, zawsze, każdy..."?

Ja znam relacje bez podtekstu seksualnego:

Relacja z babcią.
Relacja z matką.
Relacja z siostrą.
Relacja ze starą ciotką :P :D ;) ... pewnie by się znalazło więcej ;)
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie byłem doskonały

Post autor: tata999 »

Można spotykać się nie sam na sam z płcią przeciwną tylko w kilka osób.
ODPOWIEDZ