Czego życzyć małżonkowi?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Angela »

Pustelnik pisze: 13 mar 2019, 8:54
Nirwanna pisze: 13 mar 2019, 8:41
Pustelnik pisze: 13 mar 2019, 8:02
Bo sakrament małżeństwa to nie "motylki w (...)" ale m.in. obustronna przysięga posłuszeństwa.
W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o posłuszeństwie. Natomiast w cytacie „Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej” (Ef 5,21) - chodzi o coś trochę innego niż posłuszeństwo.
Więcej tu: https://www.gosc.pl/doc/3132080.Zony-poddane-mezom
Nirwanno, ja o istocie sakramentu małzenstwa (praktycznej i ... ewangelicznej) a Ty mi "wyjeżdzasz" z ... treścią przysięgi :-).

Cytat za cytat (a czemu NIE ?) :lol:

Dawniej nie tylko zakonnicy ślubowali posłuszeństwo. Było ono także w słowach przysięgi małżeńskiej. Najprawdopodobniej z powodu dość wąskiego, popularnego rozumienia tego pojęcia zostało usunięte. Jednakże ewangeliczna istota małżeństwa zawiera posłuszeństwo w słowach św. Pawła: „Bądźcie sobie nawzajem poddani w bojaźni Chrystusowej” (Ef 5, 21). Poddani znaczy dla mnie tyle, co posłuszni. Nie oznacza to jednak wypełniania zakazów czy nakazów stawianych przez jedną stronę drugiej. Takie nakazy i zakazy, a także pretensje, wymówki, groźby i szantaże typu: Rozwiodę się z tobą! Jak się nie zmienisz, to cię wyrzucę z domu — są przejawem nieradzenia sobie z własnymi emocjami.

Czy w małżeństwie jest jak w zakonie? - Jerzy Grzybowski - Portal OPOKA
https://opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/ni ... zakon.html
Pustelniku, oba teksty mówią o tym samym.
Pominąłeś kolejne zdanie cytatu:
Nade wszystko zaś warto być posłusznym Bogu. To się po prostu opłaca! Bo nie ma lepszych wskazań dla małżeństwa niż Jego drogowskazy.
W moim małżeństwie, ja przez 22 lata weryfikowałam swoje pomysły na życie i godziłam się na mężowskie, bo czułam się bezpiecznie. Wiedziałam, że są dobre, a głos decydujący powinna mieć jedna osoba. Wiedziałam, że za decyzją idzie też jego odpowiedzialność za skutki. Gdy 4 lata temu mąż się zagubił i czynił ewidentne zło, ja się temu sprzeciwiam, mimo, że mąż posądza mnie o nielojalność i pychę. Ja chcę być posłuszna Bogu i Jego teraz pytam co jest słuszne. Problem w tym, że teraz nie słyszę jasno Bożej odpowiedzi.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: mare1966 »

Nirwanna pisze: 13 mar 2019, 8:55 Jeśli mają to być życzenia na jakąś miłą okoliczność (Święta, imieniny), a w intencji będzie "obowiązek upominania błądzących", to ta intencja będzie wyczuwalna. I efekt przeciwstawny do zamierzonego będzie niemal gwarantowany.

Bardziej w intencji mi pasuje - jesteś dla mnie ważny/a, mimo krzywd nie zrywam relacji, życzę ci dobrze.

A odzew ( pomyślany przez odbiorcę ) będzie taki :
Ale ty nie jesteś dla mnie ważna ( ważny ) , skoro odszedłem ( odeszłam ) .
Relacje zerwałem ja ( zerwałam ) bo to ty mnie ukrzywdziłaś ( ukrzywdziłeś ) .
Widzę , że nadal nie kumasz niczego .
Życzysz mi dobrze , to się odczep , nie przypominaj niemiłych rzeczy .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Nirwanna »

Mare, i właśnie o to chodzi ;-) - że taki odbiór, to jest wyłącznie problem odbiorcy. :!:

Ja w intencji mam dobro, dałam, co zrobi z tym odbiorca, to wyłącznie jego wolność i jego problem. Czytelnie stawiam granice swojej odpowiedzialności. Czyli - czy życzenia mają wywołać określony skutek, taki jak ja chcę (niedobrze, to próba kontroli drugiego człowieka, czyli wyjście poza własne granice), czy też mają dać komunikat "jesteś dla mnie ważny/a", a co z tym zrobi odbiorca, to już nie mój interes (dobrze, nie mam uwieszenia emocjonalnego i przywiązania do efektów moich działań, zostawiam te efekty Bogu).

Dlatego jest mi bliskie to, co pisze Aleksander.
Aleksander pisze: 13 mar 2019, 9:19 jeśli udałoby mi się wypracować 100% odwieszenie i jakaś taką neutralność w stosunkach, to uważam, że nie ma powodu traktować żonę czy męża inaczej (gorzej?) niż każdego innego dalszego (czy bliższego) znajomego.
Ze świadomością oczywiście, że to wypracowanie nie dzieje się na pstryk, to proces jest.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
CzysteŚwiatło
Posty: 120
Rejestracja: 22 wrz 2018, 13:53
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: CzysteŚwiatło »

To może wyjaśnię, co miałam na myśli mówiąc "sakramentalna połówka".
Nie chodziło mi absolutnie o żaden sztuczny obraz małżeństwa wykreowany przez media. Mówię o tym, że sakrament małżeństwa czyni nas jedno przed Bogiem. Daje nam moc duchowego działania dla współmałżonka, której nie mamy w stosunku do nikogo innego (ani rodziców, ani dzieci). Jest to ogromny dar i jeżeli małżonkowie po kryzysie wracają do siebie, przebaczają sobie i mają siłę i odwagę by odbudować to, co zostało zrujnowane, to ja wierzę, że jedyną rzeczą, dzięki której tak się dzieje, jest fakt, że dla Boga są jednością. Więc jeżeli fizycznie jesteśmy dwiema osobnymi jednostkami, to sakramentalnie tak nie jest.

Jeśli zaś o same życzenia chodzi, to ja mam pełną świadomość tego, że zostawienie mojego męża w spokoju jest dla niego równoznaczne z rozgrzeszeniem. On tego właśnie ode mnie oczekuje. Ja mu tego rozgrzeszenia nie dam i nie uczynię nic, co mu pomoże w zagłuszeniu sumienia. Nawet kosztem tego, kim się stanę w jego oczach.
Chciałabym aby wrócił, ale jeżeli mam do wyboru: siedzieć i czekać aż się rozmyśli lub odezwać się kilka razy do roku i pobudzić do działania jego sumienie, to wybieram drugą opcję, bo ważniejsze dla mnie jest jego nawrócenie niż moja wygoda życia. I nie mam wcale na myśli popadania w skrajność, wydzwaniania do niego, narzucania się, zmuszania do rozmów, bo to do niczego nie prowadzi.
Mówię tylko o tym, aby kilka razy do roku wysłać mu komunikat "Dzień dobry. Mój Bóg jest większy od tego wszystkiego, co mi zrobiłeś, zatem mam siłę cieszyć się życiem i wysłać Ci trochę pozytywnych emocji związanych z moją osobą. Miłego dnia. Twoja sakramentalna żona".
I nie widzę, abym w tym przeszkadzała Bogu w działaniu. W końcu to On decyduje o tym, czy mój komunikat padnie na żyzną glebę czy na jałową.
"Panie, przepasz mnie i poprowadź gdzie ja nie chcę pójść"
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: mare1966 »

Rozumiem Nirwanno ,
tyle , że ten "znajomy" nie szuka z nami relacji .
Czy mąż wysyła tobie pierwszy życzenia na święta , imieniny itp. ???
( znaczy szuka relacji czy nawet tylko przez "grzeczność" tak bez emocji )



Całkiem inna rzecz to utrzymywać ważność drugiej osoby
bez zaangażowania emocjonalnego .
To praktycznie niemożliwe .
Pozostaje miłość czysto rozumowa , intelektualna , sucha .
Miłość "na siłę" , jakaś sztuczna .

A przecież jest jednak różnica pomiędzy miłością do przyjaciół i nieprzyjaciół .
I przyjaciel stał się nieprzyjacielem .

Bóg "mocniej kocha grzesznika" ?
Coś tu nie tak , paradoks ?
A może kompletne niezrozumienie , absurd .
Pustelnik

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Pustelnik »

Z 1szego postu tego wątku:
CzysteŚwiatło pisze: 12 mar 2019, 12:06 Zbliżają się urodziny mojego męża oraz nasza rocznica ślubu. I to wzbudziło we mnie refleksję: czego Wy życzycie (...)
A czym są takie zyczenia ?
Subiektywnie i obiektywnie ?
P.S. idę o zakład, że dla mnie (zwyczajowe) "życzenia", "podziękowania" mają kilka(?)/kilkakrotnie(?) mniejszą wartość niż dla wielu z Was.

Bo dla niektórych - niezłożenie / nieotrzymanie źyczeń to nieraz "obraza" czy "tragedia". Ja nigdy tak nie miałem. To fakt, i chyba nie podlegający ocenie moralizatorskiej : dobrze czy źle ...
Kategorii grzechu czy przy złozeniu życzeń - uczynkowi miłosierdzia.
Z szacunkiem do inaczej uksztaltowanych sumień / innych historii życia ...
Pustelnik

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Pustelnik »

CzysteŚwiatło pisze: 13 mar 2019, 9:44 Mój Bóg jest większy od (...)
CS, dzięki za temat wątku ;) i ostatniego posta.

Nie żeby się wymądrzać, ale i nawet w ewangeliczniej modlitwie jest : "Ojcze nasz (...)"

Dobrego Dnia !
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: renta11 »

Aleksandrze

Oczywiście życzenia tak, bo dlaczego nie? Jeśli ktoś ma taką potrzebę. Ale raczej miałam na myśli to "zarzucanie wędki", czyli wykorzystywanie życzeń jako możliwości przemycania innych treści. Ja takiej potrzeby nie mam (konieczności nie ma żadnej), co wyjaśnię niżej. Nigdy nie jest tak, że emocje są constans. Postawa tak, emocje są zmienne. Ja się z tym godzę i nie zaprzeczam im.

Pustelniku

Jest to różnica między emocjami a postawą. Więc ja błogosławię w formie postawy, ale także często również emocji (szczególnie po modlitwie). Trudno o obojętność jak dla każdego innego człowieka w sytuacji, kiedy ktoś był moim mężem ponad 20 lat i jest ojcem moich dzieci. Tutaj takiej czystej obojętności pewnie nigdy nie będzie. Dla mnie wystarczy zmniejszenie negatywnych emocji, to już będzie dużo. I najczęściej tak jest.
Niestety, mój mąż nadal bardzo nie sprawdza się jako ojciec, i to bardzo rzutuje na moje bieżące emocje do niego.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: mare1966 »

Tak przy okazji
bo Pustelnik przywołał "Ojcze nasz ........."

Może by tak już skończyć z tym
" i nie wódź nas na pokuszenie" .
( zrobić sobie przerwę na wdech tlenu )
Jonasz

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Jonasz »

Nirwanna pisze: 13 mar 2019, 9:40 Ze świadomością oczywiście, że to wypracowanie nie dzieje się na pstryk, to proces jest.
I to dłuuugi jak patrzę na samego siebie.
Aleksander pisze: 13 mar 2019, 9:19 Więc jeśli udałoby mi się wypracować 100% odwieszenie i jakaś taką neutralność w stosunkach, to uważam, że nie ma powodu traktować żonę czy męża inaczej (gorzej?) niż każdego innego dalszego (czy bliższego) znajomego.
Takie stanięcie w prawdzie?
Urealnienie, zejście na ziemię?
Ochrona własnych granic?
Czy tak można to nazwać?
renta11 pisze: 13 mar 2019, 9:02 Natomiast często w sycharze jest postawa "zarzucania wędki", czyli aktywnego działania w celu przyciągnięcia do siebie marnotrawnego.
I wtedy takie działania wpisują się w ten schemat. Nie jest to zgodne z przypowieścią o marnotrawnym, która nam tutaj przyświeca, ale jeśli ktoś ma taką potrzebę, to dlaczego nie? Ale robić z tego wielkie halo, promować takie zachowania, to już za dużo i raczej podchodzi pod manipulację.
Manipulacja czy też niezrozumienie?
Gdzieś już o tym wspomniałem, że w przypowieści i synu marnotrawnym ojciec ziemski w tamtym czasie by nie wychodził poza własny dom tylko co najwyżej by podszedł do okna w domu i siedział i czekał.
Tylko słuchacze mieli to rozeznanie i chyba mogli wyczuć różnicę że tak działa Bóg.
A my ludźmi jesteśmy.
Rzucanie pereł przed wieprze - ale groźniejsze w skutkach i ważniejsze niż same perły jest według mnie dopowiedzenie dlaczego
nie.
Zresztą kiedyś trafiłem chociażby na Przysłów 11/22 co potraktowałem jako uzupełnienie tego fragmentu. :lol:
Pustelnik

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Pustelnik »

CzysteŚwiatło pisze: 13 mar 2019, 9:44 Mówię tylko o tym, aby kilka razy do roku wysłać mu komunikat "Dzień dobry. Mój Bóg jest większy od tego wszystkiego, co mi zrobiłeś, zatem mam siłę cieszyć się życiem i wysłać Ci trochę pozytywnych emocji związanych z moją osobą. Miłego dnia. Twoja sakramentalna żona".
I nie widzę, abym w tym przeszkadzała Bogu w działaniu. W końcu to On decyduje o tym, czy mój komunikat padnie na żyzną glebę czy na jałową.
Przy "niesprzyjającej" :-( interpretacji :
- Ty masz wizję i plan
- Nie chcesz przeszkadzać swojemu Bogu, ale rozeznajesz swoją wolę i "podejmujesz wyzwania"
- Dobrze żeby Twoja wola się wykonała, ale pozostawiasz swojemu Bogu decyzyjność ...

Naprawdę uwazasz , że wysylasz męzowi pozytywne emocje, a nie jest to tak, ze to On (automatycznie) odczuje z ciała takie czy inne emocje ?

Pozdrawiam Cię serdecznie !
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Nirwanna »

mare1966 pisze: 13 mar 2019, 10:00 Rozumiem Nirwanno ,
tyle , że ten "znajomy" nie szuka z nami relacji .
Czy mąż wysyła tobie pierwszy życzenia na święta , imieniny itp. ???
( znaczy szuka relacji czy nawet tylko przez "grzeczność" tak bez emocji )

Tjaaa.... jakbym tak miała czekać aż zrobi to pierwszy, to by mi komórka metrową warstwą kurzu zarosła ;-)
Nie ma dla mnie znaczenia, że nie robi tego pierwszy. Podobnie jak wielu moich znajomych - nie robią tego pierwsi. Albo robią raz na 10 lat. Podobnie ja względem innych znajomych - nie składam pierwsza, oni są pierwsi.
Dla mnie powyższe rozliczenia nie mają znaczenia. Teraz. Kiedyś miałam inaczej.
Całkiem inna rzecz to utrzymywać ważność drugiej osoby
bez zaangażowania emocjonalnego .
To praktycznie niemożliwe .
Pozostaje miłość czysto rozumowa , intelektualna , sucha .
Miłość "na siłę" , jakaś sztuczna .

A przecież jest jednak różnica pomiędzy miłością do przyjaciół i nieprzyjaciół .
I przyjaciel stał się nieprzyjacielem .

Bóg "mocniej kocha grzesznika" ?
Coś tu nie tak , paradoks ?
A może kompletne niezrozumienie , absurd .
Przyjmuję, że Ty tak masz. Ja mam inaczej.


mare1966 pisze: 13 mar 2019, 10:50 Tak przy okazji
bo Pustelnik przywołał "Ojcze nasz ........."

Może by tak już skończyć z tym
" i nie wódź nas na pokuszenie" .
( zrobić sobie przerwę na wdech tlenu )
A może trzymajmy się tematu, bo zaraz znów będzie szum, że moderacja dzieli wątki ;-) :-P
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jonasz

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Jonasz »

Pustelnik pisze: 13 mar 2019, 10:51 Przy "niesprzyjającej" :-( interpretacji :
- Ty masz wizję i plan
- Nie chcesz przeszkadzać swojemu Bogu, ale rozeznajesz swoją wolę i "podejmujesz wyzwania"
- Dobrze żeby Twoja wola się wykonała, ale pozostawiasz swojemu Bogu decyzyjność ...
Pustelniku w tej interpretacji wybrzmiewa dla mnie nutka rozbieżności stanowisk.
Nie do końca się z tym zgadzam.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: mare1966 »

Nirwanno ,
ale ty jakby twierdzisz ,
że siedzisz w wodzie , ale jesteś sucha .
tj.
Masz czynny , emocjonalny stosunek do małżonka
( no nie wiem , np. objawiający się poczuciem tęsknoty , utraty ,
potrzeby przebywania z nim itp. )
a jednocześnie , że emocjonalnie się wyłączyłaś , uniezależniłaś .

Ja się zgadzam , że można "wyleczyć się" z chorego uzależnienia
( w stylu bzdury " nie mogę bez ciebie żyć"
...... nawiasem - bardzo działa na kobiety
zwłaszcza te mniej roztropne ) .
I jestem pewien , że ty akurat nie masz tej choroby .

Ja jednak poszedłem znacznie dalej .
Miałem na myśli stan "upodobania" niż uzależnienia .
To trochę jakby ofiara przemocy odczuwała pociąg
do swego oprawcy . Oczywiście porównanie przesadzone ,
ale niewątpliwie poczucie krzywdy występuje
( i to w obu kierunkach na dodatek , co rokuje podwójnie kiepsko )
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13320
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czego życzyć małżonkowi?

Post autor: Nirwanna »

Tak, mare, jakby właśnie to twierdzę :-) dobre porównanie - siedzę w wodzie, ale jestem sucha.
Nie wnikam w poczucie krzywdy mojego męża, nie mam ani takiej potrzeby, ani zresztą też możliwości.
Natomiast ja poczucia krzywdy już nie mam.
Jasne, hektarów czasu i hektolitrów Bożej łaski to potrzebowało.
Ale teraz tak mam :-D
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ