Pustelniku, oba teksty mówią o tym samym.Pustelnik pisze: ↑13 mar 2019, 8:54Nirwanno, ja o istocie sakramentu małzenstwa (praktycznej i ... ewangelicznej) a Ty mi "wyjeżdzasz" z ... treścią przysięgi .Nirwanna pisze: ↑13 mar 2019, 8:41W przysiędze małżeńskiej nie ma nic o posłuszeństwie. Natomiast w cytacie „Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej” (Ef 5,21) - chodzi o coś trochę innego niż posłuszeństwo.
Więcej tu: https://www.gosc.pl/doc/3132080.Zony-poddane-mezom
Cytat za cytat (a czemu NIE ?)
Dawniej nie tylko zakonnicy ślubowali posłuszeństwo. Było ono także w słowach przysięgi małżeńskiej. Najprawdopodobniej z powodu dość wąskiego, popularnego rozumienia tego pojęcia zostało usunięte. Jednakże ewangeliczna istota małżeństwa zawiera posłuszeństwo w słowach św. Pawła: „Bądźcie sobie nawzajem poddani w bojaźni Chrystusowej” (Ef 5, 21). Poddani znaczy dla mnie tyle, co posłuszni. Nie oznacza to jednak wypełniania zakazów czy nakazów stawianych przez jedną stronę drugiej. Takie nakazy i zakazy, a także pretensje, wymówki, groźby i szantaże typu: Rozwiodę się z tobą! Jak się nie zmienisz, to cię wyrzucę z domu — są przejawem nieradzenia sobie z własnymi emocjami.
Czy w małżeństwie jest jak w zakonie? - Jerzy Grzybowski - Portal OPOKA
https://opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/ni ... zakon.html
Pominąłeś kolejne zdanie cytatu:
W moim małżeństwie, ja przez 22 lata weryfikowałam swoje pomysły na życie i godziłam się na mężowskie, bo czułam się bezpiecznie. Wiedziałam, że są dobre, a głos decydujący powinna mieć jedna osoba. Wiedziałam, że za decyzją idzie też jego odpowiedzialność za skutki. Gdy 4 lata temu mąż się zagubił i czynił ewidentne zło, ja się temu sprzeciwiam, mimo, że mąż posądza mnie o nielojalność i pychę. Ja chcę być posłuszna Bogu i Jego teraz pytam co jest słuszne. Problem w tym, że teraz nie słyszę jasno Bożej odpowiedzi.Nade wszystko zaś warto być posłusznym Bogu. To się po prostu opłaca! Bo nie ma lepszych wskazań dla małżeństwa niż Jego drogowskazy.