Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Witajcie ponownie.
To już mój drugi post na tym forum .
Jeśli ktoś widział mój wcześniejszy temat viewtopic.php?f=13&t=2053&start=15
próbuję ratować małżeństwo po serii swoich życiowych wpadek, mam straszne wyrzuty sumienia bo wiem że żona cierpi przez moje błędy
Chciałbym pomóc jej przejść przez ten trudny czas , problem w tym że ona strasznie się zablokowała. Nie chcę rozmawiać o jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz, nie chce rozmawiać o przyszłości , dla niej ona nie istnieje , nie chce słyszeć o wsparciu psychologa , ...kogokolwiek. , jedyny temat jaki jest w stanie poruszyć to rozwód.
Ona chce rozwodu , ja chcę ratunku dla tego małżeństwa.
Błagam pomóżcie nam ....co robić??
To już mój drugi post na tym forum .
Jeśli ktoś widział mój wcześniejszy temat viewtopic.php?f=13&t=2053&start=15
próbuję ratować małżeństwo po serii swoich życiowych wpadek, mam straszne wyrzuty sumienia bo wiem że żona cierpi przez moje błędy
Chciałbym pomóc jej przejść przez ten trudny czas , problem w tym że ona strasznie się zablokowała. Nie chcę rozmawiać o jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz, nie chce rozmawiać o przyszłości , dla niej ona nie istnieje , nie chce słyszeć o wsparciu psychologa , ...kogokolwiek. , jedyny temat jaki jest w stanie poruszyć to rozwód.
Ona chce rozwodu , ja chcę ratunku dla tego małżeństwa.
Błagam pomóżcie nam ....co robić??
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Krzysztofie, po raz drugi odezwę się w Twoim wątku. Powiem Ci z własnego doświadczenia. Osoba która odchodzi nie chce rozmawiać, nie chce w ogóle mieć kontaktu, bo ją to stresuje, więc ona siłą rzeczy będzie się od tego odcinać. Im mocniej będziesz naciskał, tym bardziej ją od siebie odstraszysz. Zajmij się lepiej sobą, spróbuj jakoś żyć, krok po kroku, czynność po czynności.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
chciałbym naprawić wyrządzone jej krzywdy a świadomość że nie mogę , jest dobijająca
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
A może to ... zbawienna dla Ciebie pokuta ?Krzysztof.s pisze: ↑20 lut 2019, 18:12 chciałbym naprawić wyrządzone jej krzywdy a świadomość że nie mogę , jest dobijająca
Szkoła cierpliwości ?
Czas oduczania "sprawczości" czyli szansa poznania i zaakceptowania ... bezsilności (nauka pokory).
-
- Posty: 105
- Rejestracja: 09 sie 2018, 21:24
- Jestem: w związku niesakramentalnym
- Płeć: Kobieta
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
No cóż... Nie zepsuło się wszystko w jeden dzień to i w jeden dzień się nie naprawi.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Naprawiam 463ci dzień . Karę i pokutę mam okrutną
-
- Posty: 748
- Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
- Płeć: Kobieta
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Naprawdę naprawiasz? Z pokorą?
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 lut 2019, 13:50
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Najprawdziwszą. Najszczerszą. Na kolanach.
-
- Posty: 748
- Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
- Płeć: Kobieta
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Czasem trzeba wstać z kolan, bo pokornym można być na stojąco Krzysztofie
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Na kolanach, poza wyjątkowymi minutami, to raczej fałszywa pokora .
Chyba dobrałem złe słowo, bardziej mi pasi .... "na pokaz" .
Chyba dobrałem złe słowo, bardziej mi pasi .... "na pokaz" .
-
- Posty: 748
- Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
- Płeć: Kobieta
Re: Zraniona żona, jak jej pomóc ?
Tak, pokorę łatwo pomylić z wyrzutami sumienia, ze złością, nawet z pychą - bo za wszelką cenę ma być po mojemu. Jak pisze mój ulubiony autor C.S. Lewis:
Przez cnotę pokory, jak zresztą przez wszystko inne, Nieprzyjaciel pragnie odwrócić uwagę człowieka od niego samego, a skierować ją ku Sobie i ku bliźnim. Całe to poniżenie i znienawidzenie samego siebie ma ostatecznie zmierzać wyłącznie do tego celu. Jeśli tego celu nie osiąga, nie czyni nam wiele szkody; może nam nawet wyjść na korzyść, o ile skupia uwagę człowieka na nim samym, a nade wszystko, jeśli pogarda samego siebie stanie się punktem wyjścia do gardzenia innymi ludźmi, a wreszcie do przygnębienia, cynizmu i okrucieństwa.
Żeby nauczyć się pokory trzeba zedrzeć z siebie starego człowieka - C.S. Leż o tym pisze - to jak obdzieranie ze skóry królika - bardzo boli!