Złożona sytuacja

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Złożona sytuacja

Post autor: lena50 »

...a tak jeszcze z ciekawości.....jak reagujesz na agresje żony?
Co robisz jak Cię wyzywa i bije?
lena50....dawniej lena
Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Szukajacy_1978 »

Jak reaguje? To dla mnie wstydliwe...ale placze... zy nie mam sobie nic do zarzucenia? Mam sobie do zarzucenia wiele, na wielu płaszczyznach jestem nidoskanlayt, slaby....ale...
Czasem pije
Nie bije
Dbam o rodzine najlepiej jak potrafię.

W tej chwili jednak mam takie poczucie, ze sam.doprowadzilem nieodpowiezialnoscia do zaistnialej sytuacji. Jest we mnie ogromne poczucie winy, wstydu, zalu do samego.siebie...
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

lena50 pisze: 17 lut 2019, 1:04 Szukający....jeśli to wszystko co tu piszesz jest prawdą(sorki,jestem ostrożna) i nie masz sobie nic do zarzucenia(nie pijesz,nie bijesz,nie znęcasz się,dbasz o rodzinę) to jesteś ofiarą przemocy i Twoim obowiązkiem jest
rozwiązanie tej sytuacji.
Witaj Lena50 , to co napisałaś jest dla mnie (niby) OK.
Z dużym, wielokrotnym niby ...

A / Ja nie znam ludzi, którzy nie mają sobie nic do zarzucenia, Ty ... znasz ?

B / Poważna dysfunkcja np. bulimia czy coś innego (np. markomania) by usprawiedliwiało moją przemoc względem córki (osoby dorosłej)? 3 × NIE.
Tak i żonę czy córkę alkoholika , alkoholizm bliskiej osoby nie usprawiedliwia do stosowania przemocy (fizycznej czy werbalnej) ...

C / W mojej grupce wspólnotowej jest babeczka żona alkoholika, już parę razy próbowałem pomóc tej rodzinie, z różnym skutkiem, to bardzo trudne. A uważam się "na tym znam" duzo wiecej niz średniak. Robiłem warsztaty 12 K na Wielkiej Księdze Alkoholików, udzielałem się na fejsie w grupach AA (m.in. trochę taki SOR jaki tu jest, mimo, że ... nie jestem alkoholikiem). Ale nigdy by mi nie przyszło do głowy aby żonie alkoholika powiedzieć tekst : "Twoim obowiązkiem jest rozwiązanie sytuacji !" Ale , co nas różni, do końca nie potrafię określić ... Może m.in. ... kwestia wrażliwosci/empatii ? Może w ogole nie dopuszczam kazań/pouczeń z cyklu : "Twoim obowiązkiem jest (...)". Nigdy np. nie mówiłem tak do żony . Ty tak mówiłas do męża ? Nie musisz odpowiadać ...

Pogody Ducha ! Dobrej Niedzieli !
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Szukający,
dobrze, że szukasz,
że widzisz swoje błędne wybory (każdy się zastrzega, że ... nie powtórzy błedów ojca, ja też. Ja się wstydziłem swojego ojca ... Ty też ? To taki niedobry/toksyczny/fałszywy/społecznie "wmówiony" wstyd).

Patrona masz wybranego , MattTalbot, święty człowiek "coraz bardziej popularny" i b. dobrze.
Ktoś inny "to" dostrzegł - pozdrawiam "ktosia" :-).
Zakładam, że chodzisz na mitingi AA, masz nie tylko wyzdrowieć ale i ... pomagać z czasem innym (także i na tym forum , jak ... Bóg da).

A jak wszystko przejdziesz (łącznie z przemocowością żony i ... swoją depresją (?)) to ... będziesz ... wielki (doświadczeniem i mądrością).

Byłeś w Zakroczymiu (Ośrodek Apostolstwa Trzeźwości) ? - fajni ludzie się tam spotykają (sam nigdy nie byłem) - może warto spróbować, pojedziesz na weekend, odpoczniesz od źony ...

Trzymaj się !
Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Szukajacy_1978 »

Dzieki za slowa wsparcia...nie nie chodzę na mittingi AA, Mat Talbot poprostu zaimponowal mi swoja walką. Jesli chodzi o alkohol, fakt ostatnio mam slabszy czas w tym temacie...nie chce sie usprawiedliwiać, ze to dobre...ale jakos tak pozwalało ni to.pozornie przetrwac.... Wczoraj postanowilem nie tykac alkoholu wogole.
Chce sie skupic na tym jak poskladac to co ma byc poskladane przeze mnie, sprobowac naprawic bledy....
Poki co, bardzo boli mnie ze Zona nie mowi do chłopców, mowic o mnie, Ojciec, tylko np. Zapytaj tego człowieka...
Wykluczyla mnie ze wspolnych posilkow, twierdzac, ze jej za malo kasy daje....a jak wezmę cos z lodowki nazywa mnie zlodziejem ibpasozytem....choć co miesiac daje na rachunki i jedzenie....
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Szukajacy_1978 pisze: 17 lut 2019, 9:03 A / Mam sobie do zarzucenia wiele, na wielu płaszczyznach jestem nidoskanlayt, slaby....ale...
Czasem pije

B / Dbam o rodzine najlepiej jak potrafię.

C / Jest we mnie ogromne poczucie winy, wstydu, zalu do samego.siebie...

A/ ala 1szy krok - bezsilność. Do szczęscia brakuje dookreślenia Twojego "związku" z alko. Jesteś wolnym człowiekiem. Zrobisz to , jak zechcesz. Raczej niekoniecznie... na tym forum, tak myślę ....

B / i tego się trzymaj. Sytuacja jest / będzie dynamiczna. Staraj się na bieżąco rozeznawać co lepsze, co dasz radę ...

C / pewnie znasz : "Dlaczego pijesz ? Bo się wstydzę ... Czego się wstydzisz ? Bo ... piję".
Jak przerwać ten schemat ? Myślę że wziąć się za oba: picie (sorki, ale ... abstynencja wskazana, próbowałeś ?) i wstyd (m.in. nie wstydzić się za zachowanie żony)
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Szukajacy_1978 pisze: 17 lut 2019, 11:45 a jak wezmę cos z lodowki nazywa mnie zlodziejem ibpasozytem
Młodsza córka już prawie 10 lat tkwi w anoreksji/bulimii (na chwilę obecną męzatka, ciężarna i ... utrzymuje abstynencję, ale wg mnie jest odpowiednikiem suchego alkoholika o ciągle chorym myśleniu). Teraz jestem prawie wzorowym ojcem, ktory w 99% procentach pokonał wspóluzależnienie od dysfunkcji (zachowania na pograniczu nałogu i natręctw) córki. Zresztą teraz mamy, uważam, b. dobre (czasami rewelacyjne, b.szczere ) relacje.
I mimo, że moje współuzależnienie, nie było duże i nigdy nie chowałem "trupa w szafie" i od razu studiowałem "literaturę przedmiotu" to i mi zdarzały siè pojedyncze "jazdy":
- raz uklęknąłem i pokazowo (?) zacząłem się modlic :oops: (w swojej bezsilnosci czy ... głupocie, tego nie wiem),
- raz, wkórzony :evil: , pooznaczałem jedzenie w lodówce kartkami "nie do wyrzygania !".

Cała Wasza rodzina na ten moment jest chora, próbuj naprawę zaczynając od siebie ...
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Złożona sytuacja

Post autor: s zona »

Szukajacy_1978 pisze: 17 lut 2019, 11:45
Poki co, bardzo boli mnie ze Zona nie mowi do chłopców, mowic o mnie, Ojciec, tylko np. Zapytaj tego człowieka...
Wykluczyla mnie ze wspolnych posilkow, twierdzac, ze jej za malo kasy daje....a jak wezmę cos z lodowki nazywa mnie zlodziejem ibpasozytem....choć co miesiac daje na rachunki i jedzenie....
Wiec moze Ty zaplac rachunki lub czesc a zywnosc kup sam /paragony ... Moze warto zrobic cos /postawic granice zonie ...
Zgadzam sie z Lena 50 , bo i dzieciakow szkoda a watpie ,zebys dobrowolnie poddajac sie pod " pregierz" zyskal naprawe malzenstwa ..

Jestes mezczyzna ,mezem ,glowa rodziny ..wiec " racja stanu zoobowiazuje" ..
Dasz rade zaczac .. moze od czegos malego np powiedzenia STOP zlym slowom zony ...
Osobiscie poszlabym na obdukcje .. kiedys tez nie mialam odwagii ,bo wstyd itp ..
Ale dopiero twarde granice u nas podzialaly .. Tylko szkoda tych lat ..
Namawialbym Cie ,jak wszyscy dotad na wyjscie do ludzi ...

ps pomocna jest ksiazka
Henry Cloud, John Townsend, Granice w relacjach małżeńskich, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa cop. 2007
moze dostaniesz ja w najblizszym Ognisku ; polecam :)
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Szukajacy_1978 pisze: 17 lut 2019, 11:45 Poki co, bardzo boli mnie ze Zona nie mowi do chłopców, mowic o mnie, Ojciec, tylko np. Zapytaj tego człowieka...
Mogę sìę mylić - chce Ci coś w ten sposób "zakomunikować", ale oceniając życzliwie można by to nazwać : słabą / ułomną / niedojrzałą komunikacją, a mniej życzliwie ... manipulacją.

Ja bym sobie wypraszał (mowiąc przykładowo : "Nie ma mojej zgody na ...") aby żona nazywała mnie ojcem mówiąc do mnie, poza wybranymi/szczególnymi kontekstami. Mam ... swoje imię ... . Albo : "Ja tu jestem, mów bezpośrednio do mnie, proszę".
A czy "posłucha" to ... jej wybór.

Ewentualna zmiana "na plus" za ... 5 lat to ... też zmiana/rozwój.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13375
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Nirwanna »

s zona pisze: 17 lut 2019, 13:27 ps pomocna jest ksiazka
Henry Cloud, John Townsend, Granice w relacjach małżeńskich, Oficyna Wydawnicza "Vocatio", Warszawa cop. 2007
moze dostaniesz ja w najblizszym Ognisku ; polecam :)
...a jeśli nie w Ognisku, to w bibliotece. W dobie katalogów online wiesz, że tam jest i idziesz do konkretnej: http://karo.umk.pl/K_3.02/Exec/z2w_f_d. ... 1550406684
Książkę wymienioną bardzo polecam. Ale o pójście do najbliższego Ogniska - równie mocno polecam.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13375
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Nirwanna »

Szukajacy_1978 pisze: 16 lut 2019, 9:02 Myślisz, ze gdybym miał dobre argumenty, ze gdybym zawsze wiedział co mowic i co robic bylbym tutaj? Nie chcesz dolowac? Nie doluj. Moze jestes na innym etapie drogi, kawal przede mna.
Szukający, może jeszcze tego nie widzisz, ale granice stawiać umiesz. To wyżej to mała próbka.
Może nie umiesz tego jeszcze w relacji z żoną. Ale generalnie - wiesz o co chodzi.
Potrzeba Ci dużo odwagi i ludzkiego wsparcia. O pierwsze - proś Boga. Po drugie - wyjdź z domu.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Szukajacy_1978 »

Czuje w tej chwili lęk, wstyd, poczucie porażki w walce o moje Ja...
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Szukajacy_1978
Posty: 137
Rejestracja: 14 lut 2019, 12:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Szukajacy_1978 »

Zona wlasnie wrocila z Kosciola...nastawila obiad....oczywiście jedna porcja mniej....dla mnie brak....nie bede robil wyrzutow....martwi mnie jednak, ze dzieci, ktore siadają z mama do obiadu jakiejs empatii nie okazuja wobec mnie....poprostu ich to, przynajmniej taknnapierwszy rzut oka malo obchodzi, czy jem czy nie...wazne ze mam.ich na mecz zabrac dzisiaj....czy kupiles juz popcorn...itp...
"Wierzę, że Pan Bóg cofnął mnie jak strzałę w łuku, po to, bym mógł jak najdalej i jak najcelniej wystrzelić." / za ks. Pawlukiewiczem...
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Nirwanna pisze: 17 lut 2019, 13:41 Szukający, może jeszcze tego nie widzisz, ale granice stawiać umiesz. To wyżej to mała próbka.
Może nie umiesz tego jeszcze (...)
Potwierdzam :-), od razu zauważyłem ...
Dobrze, to zrobiłeś ...
I widzisz - od razu otrzymałeś ode mnie lepsze wsparcie, a i nasza relacja / wymiana zdań stała się bardziej szczera/wartościowa.
Ja tak to odbieram.
Ty możesz inaczej ... Bądź w tym wolny (i ... czujny).
Pustelnik

Re: Złożona sytuacja

Post autor: Pustelnik »

Szukajacy_1978 pisze: 17 lut 2019, 14:23 A / ze dzieci, ktore siadają z mama do obiadu jakiejs empatii nie okazuja wobec mnie....poprostu ich to, przynajmniej taknnapierwszy rzut oka malo obchodzi

B / wazne ze mam.ich na mecz zabrac dzisiaj....czy kupiles juz popcorn...itp...
A / dzieciaki i tak mają "pod górkę", lepiej podarować sobie takie oczekiwania

B / i co ? Nie fajnie ?
ODPOWIEDZ