Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę
: 13 kwie 2018, 14:00
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
https://www.kryzys.org/
Zacząłem czytać Twój wątek i uderzyło mnie to że tyle osób w Waszym środowisku jest po rozwodzie. U mnie jest bardzo podobnie. W żony „świecie” wiele osób to rozwódki. W jej rodzinie tez kilka osób po rozwodzie.kemot79 pisze: ↑10 kwie 2017, 18:43 niestety nie czytałem- czy posiada może ktoś w pdf? z góry dziękuję. Możliwe, że jest to problem. Żony przyjaciólka się rozwiodła i bucha z niej szczęście. W zasadzie wszyscy obok nas już są po rozwodzie. Wydaje mi się ( czuję tak) że duże znaczenie dla nas mił fakt poznania nowych znajomych a przede wszystkim relacje z kolegą.
Wiesz Kemot,kemot79 pisze: ↑30 kwie 2018, 8:26 Do tego dowiedziałem się, że teściowa także wie, że jesteśmy po rozwodzie- a sam ją chroniłem przed tą wiedzą. Bardziej niż wiedza teściowej ubodło mnie brak jakiejkolwiek reakcji. Tak więc życie płynie, karawana jedzie dalej. Szczerze chyba przeceniłem swoją rolę w życiu kilku osób i nie ukrywam, że to nowe doświadczenie jest bardzo smutne.
Mieszkamy razem ale wydaj mi się, że żona sama nie wie czego chce. Raz pójdzie ze mną na spacer potem nie odzzywa się. Niestety zakres ograniczeń jest co raz szerszy- tak jakby z kimś skonsultowała- "zobacz jego sytuacja jest taka jak przed rozwodem, zmień to"santi pisze: ↑30 kwie 2018, 10:08 Moja teściowa przez 8 miesięcy przyjeżdżała do nas opiekować się dzieckiem i słowa nie powiedziała ze kupuje z teściem żonie mieszkanie. Szwagier nawet się do mnie nie odezwał jak go chciałem zapytać. Całkowita tajemnica przede mną. A później wyprowadzka, oczyszczenie mieszkania z części rzeczy i po powrocie z pracy dowiedziałem się o odejściu. Później sprawa w sądzie o kontakty poprzedzona planem wychowawczym. Tez dostałem dużo widzeń wiec się zgodziłem.
Także kemot mnie już nic nie zdziwi. A Ty mieszkasz nadal z żona? gdzieś mi się urwał Twój wątek w tej kwestii.
Może i się z kimś konsultuje. Ja bym powiedział, że raczej szuka potwierdzenia tego co sama czuła już od dawna...
Ona chciałaby zrobić ze mnie tego winnego i tego złego ale jednocześnie jest to takie trudne. Nawet jej najbliższym przyjaciółkom jest głupio. Rozwiodła się ze mną a jej matka do mnie dzwoni co słychać i czy wpadnę w weekend ( żona wyjechała a ja zostałem sam z dziećmi). Żona ( ex żona) także codziennie pisze do mnie jak jest na wyjeździe. Mój przyjaciel stwierdził, że on by oszalał w tej sytuacji. Faktycznie może dojrzewa do tego po co jej ten rozwód był albo jak już wzięłam i powiedziałam A to trzeba Bsanti pisze: ↑01 maja 2018, 12:17 Raku bardzo mi się podoba twoja „diagnoza”. Są wśród nas ludzie którym nawet jak się 1000 razy powie nie wchodź tam, to i tak wejdą, nie bierz tego a i tak wezmą, nie rób tego a i tak zrobią. Chyba nie ma sposobu żeby ich zatrzymać. Dlatego tak mi się podoba motyw tego forum tzn.żeby zająć się sobą, bo tylko na siebie mamy pełny wpływ. O resztę możemy tylko prosić Pana Boga.
Kemot moim zdaniem Twoja żona jest przez kogoś sterowana lub to jakaś choroba psychiczna, może depresja? Nie rozumiem po co brać rozwód i chodzić równocześnie na spacer.
Mi się wydaje, że rozumiem. W każdym razie miałem stosunkowo podobnie, z jednej strony żona Ciebie ewidentnie zdradza, a z drugiej pisze, że Cię kocha, stara się spędzić jakieś przyjemne chwile, itd...