Re: zgodzić się na rozwód czy walczyć o rodzinę
: 06 kwie 2018, 19:41
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
https://www.kryzys.org/
a ja na poważnie się nad tym zastanawiam. Na szczęście z jestem w wymuszonej separacji, więc i "wyprowadzka" nie będzie taka uciążliwa...
Raku Tobie piąteczka.
Ja tak zrobiłem - postawiłem warunki i zapowiedziałem, że w razie odmowy wyprowadzę się i złożę wniosek o separację. I tak się stało. Myślę, że żona rzeczywiście ustawiła się w pozycji skrzywdzonej i zasklepiła się jeszcze bardziej. Z drugiej strony pozwoliło mi się to odbudować, a byłem już w kiepskim stanie. Nie dowiem się, co by było, gdybym wybrał inaczej. W każdym razie wyprowadzka i wniosek o separację w żadnym stopniu nie skłoniły żony do jakiegokolwiek kroku w moim kierunku, a w przeciwnym owszem.jarek70 pisze: ↑06 kwie 2018, 23:32 W moim przypadku w pewnym momencie wydawało mi się że to pchnie sprawę w moim kierunku.
Czyli że jako skrzywdzony dostanę odszkodowanie..
Po bliższym przyjrzeniu się sprawie okazało się, że ja poczułbym się lepiej przez chwilę, ale druga strona mogłaby się spokojnie ułożyć w pozycji ofiary. Czyli ona z jednej strony nie musi zmieniać swojego postępowania, a ja dodatkowo ustawiam ją swoim działaniem w pozycji skrzywdzonego. Czyli moim postępowanie pogorszyłbym swoją sytuację.
Piąteczka Jarku,jarek70 pisze: ↑06 kwie 2018, 23:32 rak pisze: ↑06 kwie 2018, 21:41
Ale bardzo zastanawiają mnie skutki takiej prawdziwej separacji i jej owoce, nazwaniem tego granicą to trochę naciągane, trochę bardziej pachnie mi manipulacją, ale coś mnie cały czas do tego ciągnie, więc może coś w tym jest...
Raku Tobie piąteczka.
Ale i ostrzeżenie. Ciągnie Cię do manipulacji czy sytuacja wymaga modyfikacji? To bardzo ważne.
Pojęcie manipulacji ma swoją konkretną definicję, wg której jej celem jest nakłonienie osoby trzeciej/grupy społecznej itd. do działania sprzecznego z interesem tej osoby czy grupy, tzn. niekorzystne, szkodliwe.
No to chyba niedługa trzeba będzie wkładać do koszyczka ze święconką i telefon komórkowy, żeby te jajca były bogobojne.Niezapominajka pisze: ↑07 kwie 2018, 16:12 Tak, to kwestia pisania z telefonu bez wyłączenia funkcji słownikami się też to zdarzyło i biedny Pavel musiał nieźle ciąć i szlifować mój post takie jajca wyszły
To moze tak gwoli rozluznieniajacek-sychar pisze: ↑07 kwie 2018, 16:14 No to chyba niedługa trzeba będzie wkładać do koszyczka ze święconką i telefon komórkowy, żeby te jajca były bogobojne.
Oczywiście że chodzilo o Ukasza, przepraszam
Wiesz Amica, mam podobne podejście. Jeśli cel słuszny to i manipulacja nie straszna, bo .... jej nie ma Tak na poważnie to ocena tego celu jest bardzo subiektywna, bo o ile każdy się tutaj zgodzi, że rodzina jest wartością, to sposób jej ratowania, czyli w sposób jaki "manipulacja" jest wykorzystywana może być już wątpliwy. Przykładowo zdradzony może czuć, że adekwatną karą dla zdradzacza, żeby pomóc mu uzmysłowić co zrobił, a w konsekwencji zmotywować go do odbudowy rodziny jest ... rewanż.Amica pisze: ↑07 kwie 2018, 13:11Pojęcie manipulacji ma swoją konkretną definicję, wg której jej celem jest nakłonienie osoby trzeciej/grupy społecznej itd. do działania sprzecznego z interesem tej osoby czy grupy, tzn. niekorzystne, szkodliwe.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego ratowanie rodziny może być dla kogoś sprzeczne z jej interesem, niekorzystne dla niej. Uważam, że jeśli na celu jest ogólnie pojęcie dobro i wartości (rodzina, zgoda, pojednanie, miłość, przyjaźń, wsparcie, wspólnota), to nie może być mowy o manipulacji, ponieważ de facto te wszystkie wartości nie są sprzeczne z interesem żadnej osoby czy grupy społecznej.
jak njabrdziej proszę o napisanie jestem bardzo ciekawy. U mnie właczyła się reakcja obronna. Dostrzegam fakt, że tyle lat żyłem w jakiejś iluzji. Stworzyłem sobie nierealny obraz żony, a rzeczywistość była zupełnie innajarek70 pisze: ↑06 kwie 2018, 14:57Kemot przepraszam jeżeli odniosłeś wrażenie ze wchodzę z butami. Nie to było moim zamiarem.
Pytam o pewne obszary dlatego, ze zauważam z Twoich postów pewną rzecz, którą sam doświadczyłem.
Zwłaszcza ostatni Twój post o zachowaniu żony w stosunku do Ciebie mi to przypomniał.
Zróbmy tak jeżeli dasz znak wtedy napiszę o tym.
inga ale czy aby o moją?! chyba poczucie skrzywdzenia i żalu przesłania mi jej wołanieinga pisze: ↑06 kwie 2018, 17:49 Tomku czytam na bieżąco Twoj wątek i cały czas podskórnie czuję, że Twoja żona woła o miłość.. Ja obecnie jestem w stanie się wyprowadzić, żeby odczuć jak mężowi na mnie zależy.. Wiem, że to nie jest droga i łapię się resztek rozsądku a raczej przyjmuje Światło Ducha Św. który czuwa nad moją chora głowa..
Cierpliwości Ci życzę