Nie pretenduje do byciem kierowca czy pomocnikiem egzorcysty ,nie mam takich aspiracji ,staram się dzielić tylko tym czego doświadczyłem (i to moja historia ) i co jest wynikiem moich obserwacji (tu moge sie mylić ).Pustelnik pisze: ↑13 lut 2019, 12:19Podoba mi się to ... .
Prawie jak ... św. Teresa z Avilla (doktor Kościoła, założycielka Karmelu "bosego"), która mówiła stanowczo, całą sobą : "Chcę widzieć Boga!".
Ale ... jako nastka lubiła (po ... matce) czytać romansidła. Miała starszą kumpelę "z tego świata".
W początkach życia zakonnego też "lubiła błyszczeć" .... . Warto może też i na tym przykładzie zobaczyć istotę/wagę procesu ( żeby nie użyć slowa ... : Drogi ).
Z mojego podwórka : kiedyś , po moim pierwszym dorosłym nawróceniu, myślałem/ubzdurałem sobie ze będę kierowcą pomocnikiem ... księdza egzorcysty .
A teraz jestem w "przedszkolu wiary" razem z ... maturzystkami , schizofrenikami, alkoholikami ...
Na ten moment to moja "droga".
Poza tym będąc ponad 20 lat we wspólnocie charyzmatycznej ,ponad 8 w Domowym Kościele od prawie 7 w Sycharze ciągle uważam się za osobę która jest sługą nieużytecznym raczej niż nauczycielem czy ratownikiem.