Rozumiem, że pijesz do JolantyElżbiety...
Powiem tak.....nigdy nie wiadomo co na kogo i kiedy podziała.
Jeden płacze inny robi awanturę trzeci podnosi głowę i wychodzi jeszcze inny połyka łzy...
Jesteśmy złożeni...a i małżonkowie sa różni...
No ja nie dałabym rady tak zrobić. Nie chodzi - że wyciagnać rękę jako pierwsza...tylko mi najpierw zraniona duma nie pozwoliła długo dla mnie było zbyt wcześnie,.... nie byłam pewna, że przebaczyłam....zresztą....ja długo nie mogłam przebaczyć...mieszałam wybaczenie z pojednaniem..ks. Dziewiecki mi to uporządkował
Ks Dziewiecki namawia do przebaczenia. Ale o tym, że sie wybaczyło należy powiedzieć krzywdzicielowi dopiero jak on przeprosi i o wybaczenie poprosi.
I dla mnie to jest sensowne i ja tak postapiłam.
Natomiast wiem, że to nie jest jedyna droga.
Każdy ma swoją i nie nam to oceniać.