Miłość i przebaczenie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Caliope » 27 lip 2021, 11:29

Blondynka55 pisze:
27 lip 2021, 10:40
Naszła mnie jeszcze jedna myśl właśnie z tymi granicami.
Kiedy mieszkaliśmy jeszcze razem z mężem właśnie tak naprawdę nigdy ich nie stawiałam poprostu siedziałam cicho podobnie jak Caliope nie dosłownie, kiedy jednak do dodzodziło do przemocy ze strony męża postanowiłam coś z tym zrobić, a to nie spodobało się mężowi, bo jak przez tyle lat nic nie robiłam, a teraz zaczęłam i może to właśnie był mój błąd, że pozwoliłam mu na to.
Przez to teraz On cały czas żyje w takim starym schemacie sprzed lat kiedy nie potrafiłam się bronić, wykorzystując ten fakt jako mój słaby punkt.
Bardzo prawdopodobne, im dłużej ich się nie stawia tym trudniej potem je egzekwować, bo druga strona się przyzwyczaiła do tego, że je cały czas przekracza. Mąż się nie zmieni, a tylko my możemy coś z tym zrobić. Ja miałam znów mieć swoje zdanie, a jakoś nawet jak je wyrażę, mąż dalej nie słucha.

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 10 wrz 2021, 17:05

Witajcie!
Chciałam się Was kochani poradzić w pewnej sprawie, chodzi o kontakty mojej córki z mężem.
Ona nie chce tam jeździć, coraz bardziej jest przeciwna wszelkimi spotkaniom z ojcem.
Pytając o powód stwierdziła, że tata cały czas jest dla niej nie dobry, krzyczy, używa wulgaryzmów itp.
Nie wiem co w takiej sytuacji zrobić , na siłę przecież nie mogę Jej tam posyłać wbrew Jej woli.
W rozmowie z mężem stwierdził, że nie ma nic do gadania i to rodzic ustala zasady, a nie dziecko.
Moja mama również nie potrzebnie się wtrąca w tą sprawę i wmawia mi, że musi tam jeździć bez względu jak jest, a ja mam ją przekonywać i zachęcać do tego.
Tylko czy to nie będzie działo w przeciętnym kierunku, nikt nie liczy się z Jej pogrzebami i nie chce wysłuchać, skoro źle się czuję w tym miejscu i jeszcze obecność kowalskiej robi zamieszanie w jej głowie to po co ja mam Ją zmuszać do czegoś czego na ten moment nie chcę.
Może ktoś z Was miał podobną sytuację?

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Caliope » 10 wrz 2021, 17:18

Ja jako dziecko byłam zmuszana do spotkań z pijącym ojcem. Ogromnie stresujące przeżycie, rzutujace na dorosłość, bo byłam jako 8latka odpowiedzialna za małego brata jak ojciec poszedł gdzieś pić i zostawił nas samych w mieszkaniu. Pojechaliśmy do dziadka do innego miasta, nigdy tego nie zapomnę, ale od tej pory już nas matka nie zmuszała. Myślę, że jednak dziecko powinno mieć swoje zdanie i żeby szanowano jego uczucia .

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Pavel » 10 wrz 2021, 17:22

Ciężko cokolwiek powiedzieć nie znając dokładnie sytuacji.
Mój syn przedwczoraj do mnie zadzwonił i zapytał czy moglibyśmy go oddać do adpocji 😱😱😱
Gdy zapytałem dlaczego, powiedział, że chce mieć lepszych rodziców, bo my za często mówimy „nie”, zwłaszcza mama 😂
Słodycze, tv, granie...noooo najchętniej to byśmy całkowicie to wyeliminowali.

O ile mi wiadomo, nie jesteśmy aż tak tragicznymi rodzicami, żeby chcieć od nas uciekać ;)

Zmierzam do tego, że dzieci czasem w emocjach dramatyzują, powiększają problem.
Sama znasz męża lepiej, więc łatwiej ci ocenić jaka jest możliwość, że córka nie przesadza, że to nie kwestia okresowych trudności.
Jeśli zaś ocena jest taka, że córka na kontaktach ponosi szkodę, jest krzywdzona, warto wg mnie skontaktować się z profesjonalistą i poprosić o poradę. W ostateczności, nie mam pojęcia jak to działa, wnioskować o nadzór osoby trzeciej nad spotkaniami.
Bo nie uważam również, że głos dziecka powinien być bagatelizowany.
Jeśli twój mąż przejawia zachowania przemocowe - warto dziecko przed tym chronić.

Mamie zaś warto postawić granice. Bo nie jest, że się tak nieco nieładnie wyrażę, jednostką decyzyjną.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

sajmon123
Posty: 865
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: sajmon123 » 10 wrz 2021, 18:07

Ja zgodzę się z Pavlem (jak zwykle zresztą). Powinnaś sama rozeznać czy dziecko mówi prawdę, czy okazuje w ten sposób swój bunt. To trudne zadanie, ale wierzę że sobie poradzisz.

Jest możliwość Np wspólnego wyjścia na spacer? Wyjścia na lody? Wtedy najłatwiej wychwycić to o czym piszę. Jeśli (oczywiście nie jednolicząc) przy Was obojga dziecko wygląda na bezpieczne i szczęśliwe, jest duże prawdopodobieństwo, że próbuje w ten sposób zyskać przychylność, nie rozumie sytuacji itd mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 10 wrz 2021, 18:47

Pavel pisze:
10 wrz 2021, 17:22
Ciężko cokolwiek powiedzieć nie znając dokładnie sytuacji.
Mój syn przedwczoraj do mnie zadzwonił i zapytał czy moglibyśmy go oddać do adpocji 😱😱😱
Gdy zapytałem dlaczego, powiedział, że chce mieć lepszych rodziców, bo my za często mówimy „nie”, zwłaszcza mama 😂
Słodycze, tv, granie...noooo najchętniej to byśmy całkowicie to wyeliminowali.

O ile mi wiadomo, nie jesteśmy aż tak tragicznymi rodzicami, żeby chcieć od nas uciekać ;)

Zmierzam do tego, że dzieci czasem w emocjach dramatyzują, powiększają problem.
Sama znasz męża lepiej, więc łatwiej ci ocenić jaka jest możliwość, że córka nie przesadza, że to nie kwestia okresowych trudności.
Jeśli zaś ocena jest taka, że córka na kontaktach ponosi szkodę, jest krzywdzona, warto wg mnie skontaktować się z profesjonalistą i poprosić o poradę. W ostateczności, nie mam pojęcia jak to działa, wnioskować o nadzór osoby trzeciej nad spotkaniami.
Bo nie uważam również, że głos dziecka powinien być bagatelizowany.
Jeśli twój mąż przejawia zachowania przemocowe - warto dziecko przed tym chronić.

Mamie zaś warto postawić granice. Bo nie jest, że się tak nieco nieładnie wyrażę, jednostką decyzyjną.
Dziękuję Pavel za wpis tak znam męża i wiem czego można się spodziewać niestety jest osobą agresywną i jak wybuchnie lepiej trzymać się od niego z daleka.
Najwyraźniej bywały takie sytuacje przez co nasza córka nie chcę tych spotkań.
A co do mojej mamy zawsze tak było u niej, to zawsze Ona miała rację, ja byłam ta głupia, na niczym się nie znam, dzieci też nie potrafię wychować itp...
Widząc mój kryzys z mężem tylko mnie winiła we wszystkim i tak zostało do dzisiaj.

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Pavel » 10 wrz 2021, 19:03

Zaczynając od końca, od mamy - to, że tak „zawsze” było - to przykre. Natomiast tylko od ciebie zależy, kiedy to się skończy. Bo to ty o tym decydujesz.
Oczywiście nie o tym co mówi i myśli, ale o tym, czy to słyszysz. Możliwości postawienia tamy takim zachowaniom są przeróżne: od rozmowy wyjaśniającej i stawiającej granice zaczynajac na braku kontaktu kończąc.
Warto stawiać barierę krzywdzeniu nas, niezależnie od tego kto nas krzywdzi.

Nie wiem, jak sama funkcjonujesz w kontaktach z córką.
Jeśli również krzyczysz i przeklinasz (aby była jasność, nie insynuuję tego), to warto zacząć od siebie. Jeśli nie, porozmawiać z mężem, stawiając go przed konsekwencjami jego zachowań - np. podjęcie konkretnych działań.
To, że córka w zdrowych granicach ma słuchać ojca, nie oznacza ani bezczynności ani przyzwolenia na przemoc.
Ani ty, ani córka nie powinnyście chodzić na palcach tylko dlatego, że on nie potrafi kontrolować gniewu. To jego problem.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: elena » 10 wrz 2021, 19:30

O ile dobrze pamietam to jakis czas temu Twój mąż pozwolił synowi kierować autem a córka zamiast z tatą poszła do lekarza z kowalska? Pamietam, ze wtedy pojawiły się głosy, żeby wzmacniać córkę, żeby wiedziała jak się bronić gdy poczuje, że jakaś sytuacja narusza jej bezpieczeństwo. A może córka właśnie teraz komunikuje, że jest problem, że czuje się z tym źle?
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 10 wrz 2021, 19:37

Pavel pisze:
10 wrz 2021, 19:03
Zaczynając od końca, od mamy - to, że tak „zawsze” było - to przykre. Natomiast tylko od ciebie zależy, kiedy to się skończy. Bo to ty o tym decydujesz.
Oczywiście nie o tym co mówi i myśli, ale o tym, czy to słyszysz. Możliwości postawienia tamy takim zachowaniom są przeróżne: od rozmowy wyjaśniającej i stawiającej granice zaczynajac na braku kontaktu kończąc.
Warto stawiać barierę krzywdzeniu nas, niezależnie od tego kto nas krzywdzi.

Nie wiem, jak sama funkcjonujesz w kontaktach z córką.
Jeśli również krzyczysz i przeklinasz (aby była jasność, nie insynuuję tego), to warto zacząć od siebie. Jeśli nie, porozmawiać z mężem, stawiając go przed konsekwencjami jego zachowań - np. podjęcie konkretnych działań.
To, że córka w zdrowych granicach ma słuchać ojca, nie oznacza ani bezczynności ani przyzwolenia na przemoc.
Ani ty, ani córka nie powinnyście chodzić na palcach tylko dlatego, że on nie potrafi kontrolować gniewu. To jego problem.
No właśnie w tym sedno córka jest objęta opieką psychologa już od paru lat kiedy zaczęła się u nas przemoc w domu, ja również miałam swoją oddzielną .
Trwało to trochę zanim cokolwiek do mnie dotarło, co mogę zrobić w danej sytuacji, jak bronić siebie i dzieci przed dalszą agresją ze strony męża lub innych osób.
Kiedy zaczęłam wprowadzać to wszystko napotkałam się na jeszcze większy atak , przez co nasze kontakty z mężem często wyglądają często zbyt dziwnie, na ten moment tak będzie lepiej dla nas .
Co do mamy kilkakrotnie chciałam odciąć się na jakiś czas po tych wszystkich docinkach i śmiechach w moją stronę, jednak zawsze za każdym razem dostaje od niej informacje w SMSach, czy ona nie ma córki i mam się odezwać do chorej matki.
Wiem, że to jest manipulacja, którą stosuję od lat i jednak nie potrafię bo to moja jednak matka.

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 10 wrz 2021, 20:09

elena pisze:
10 wrz 2021, 19:30
O ile dobrze pamietam to jakis czas temu Twój mąż pozwolił synowi kierować autem a córka zamiast z tatą poszła do lekarza z kowalska? Pamietam, ze wtedy pojawiły się głosy, żeby wzmacniać córkę, żeby wiedziała jak się bronić gdy poczuje, że jakaś sytuacja narusza jej bezpieczeństwo. A może córka właśnie teraz komunikuje, że jest problem, że czuje się z tym źle?
Tak zgadza się Eleno już parę razy zgłaszała mi , że nie chce tam jeździć i może faktycznie nie powinnam tego lekceważyć, głos dziecka ma przecież również znaczenie.
Tylko często my dorośli myślimy inaczej, i właśnie nie zwracamy na niektóre sprawy uwagi, jako Jej mama teraz bardziej jestem wyczulona na dużo spraw, tym bardziej, nie chcę żeby czuła się zostawiona z tym sama.

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Ruta » 10 wrz 2021, 22:34

Mój syn bał się spotkań z tatą, bo tata był agresywny i nie zawsze był trzeźwy. Do tego tata zabierał syna na spotkania do mieszkania w którym mieszkał z kowalską. I w obecności dziecka, gdy przychodził po syna był wobec mnie za każdym razem agresywny i wulgarny.
Próby zmiany sądowej regulacji nie pomagały. Sąd ignorował zgłoszenia, świadków i podtrzymywał decyzje o kontaktach.

Początkowo przekonywałam syna by spotkał się z tatą, jeśli mąż był trzeźwy. Ale mały odbierał to jako przymus. I bardzo źle to na niego wpływało. Naprawdę się bał. Z kolei odmowa kontaktów wiązała się z agresją męża i wobec mnie i dziecka i przemocowymi zachowaniami, straszeniem.

Za priorytet docelowy postawiłam utrzymanie relacji męża z synem. Ale stacją pośrednią były okresy, gdy kontakty się nie odbywały. Powoli i ja i syn uczyliśmy się stawiać granice mężowi/tacie i komunikować mu granice i sytuacje, gdy te granice przekracza.

Na dziś już od dłuższego czasu przemocy nie ma, mąż gdy ma syna pod opieką jest trzeźwy, nie okazuje mi też wrogości w obecności dziecka. W zasadzie pod nieobecność dziecka także nie. Mały na powrót czuje się z tatą bezpiecznie. A mąż także się stara. Zrozumiał też, że syn ma prawo nie chcieć widywać kowalskiej. I już od dłuższego czasu nie organizuje takich spotkań.

To ciężka praca całej naszej trójki.

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 12 wrz 2021, 8:14

Ruta pisze:
10 wrz 2021, 22:34
Mój syn bał się spotkań z tatą, bo tata był agresywny i nie zawsze był trzeźwy. Do tego tata zabierał syna na spotkania do mieszkania w którym mieszkał z kowalską. I w obecności dziecka, gdy przychodził po syna był wobec mnie za każdym razem agresywny i wulgarny.
Próby zmiany sądowej regulacji nie pomagały. Sąd ignorował zgłoszenia, świadków i podtrzymywał decyzje o kontaktach.

Początkowo przekonywałam syna by spotkał się z tatą, jeśli mąż był trzeźwy. Ale mały odbierał to jako przymus. I bardzo źle to na niego wpływało. Naprawdę się bał. Z kolei odmowa kontaktów wiązała się z agresją męża i wobec mnie i dziecka i przemocowymi zachowaniami, straszeniem.

Za priorytet docelowy postawiłam utrzymanie relacji męża z synem. Ale stacją pośrednią były okresy, gdy kontakty się nie odbywały. Powoli i ja i syn uczyliśmy się stawiać granice mężowi/tacie i komunikować mu granice i sytuacje, gdy te granice przekracza.

Na dziś już od dłuższego czasu przemocy nie ma, mąż gdy ma syna pod opieką jest trzeźwy, nie okazuje mi też wrogości w obecności dziecka. W zasadzie pod nieobecność dziecka także nie. Mały na powrót czuje się z tatą bezpiecznie. A mąż także się stara. Zrozumiał też, że syn ma prawo nie chcieć widywać kowalskiej. I już od dłuższego czasu nie organizuje takich spotkań.

To ciężka praca całej naszej trójki.
Ruto cieszę się, że Wasza sytuacja wygląda już lepiej, i Twój synek otworzył się na spotkania z Twoim mężem.
Moja córka jednak ich nie chcę,a ja na siłę nie chciałabym wymusić czegokolwiek w tym momencie, może przyjdzie taki dzień gdzie będzie na to gotowa.
Sama obecność kowalskiej wzbudza w niej lęk i niechęć, mimo to mąż nie liczy się z Jej pogrzebami i uczuciami.
Wczoraj zadzwonił do syna pytając co u niego, chwilę rozmawiał z córką i zapytał czy przyjedzie powiedziała, że nie .
On z synem dalej pyta czemu itp.nie chcę jechać , nie podejmuje rozmowy z córką na ten temat, tylko kończy rozmowę jedynym zdaniem.
Ze mną przestał rozmawiać , od czasu kowalskiej, która wszystko kontroluje każdą rozmowę, smsa itp.
Były sytuacje bardzo nie przyjemne z jej strony gdzie zablokowałam męża numer, Ona jest wszędzie w centrum, a mąż w tym wszystkim pogubił własne dzieci i ich potrzeby, uczucia.
Te kontakty to coś strasznego, sam mówił, że musi wywiązać się wobec Sądu żeby się nie czepiali.
To tak naprawdę, wogóle by nie chciał ich zabierać, dziecko czuje i widzi dużo więcej niż nam się wydaje.
To my dorośli często nie widzimy nic,albo udajemy że nic nie chcemy dostrzec.
Ja ostatnio wyczułam się w rolę mojej córki i naprawdę widzę Jej świat od środka, nie to co na zewnątrz, ale to co w niej jest w środku.
Czuję , że jest samotna i często smutna gdy mi opowiada o tych spotkaniach, a ja chciałabym pomóc tylko często jestem bezradna w danym momencie, gdzie nie mogę być blisko niej.

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Ruta » 12 wrz 2021, 10:59

Blondynko,

Dużo w twoich postach jest o kowalskiej. Bardzo mi pomogło zostawienie kowalskiej w spokoju. Mąż jest teraz skupiony na kowalskiej, ale ty nie musisz.

Masz też prawo jasno nazwać swoje uczucia. Nie chcę, by mąż widywał się z dziećmi w obecności kowalskiej. Ja tak czułam. Warto zobaczyć dlaczego nie chcę. Co mną w tym kieruje, czego się obawiam, co się stanie, jeśli takie kontakty będą miały miejsce.

Priorytetem są potrzeby dzieci. I jeśli to jedyny sposób w jaki mogą widywać tatę, to będą chciały widywać się także w obecności kowalskiej. Ale jeśli będą czuły, że w ten sposób "zdradzają" ciebie, to albo będą widywać się z tatą mając poczucie, że robią to wbrew tobie, i ucierpi na tym twoja relacja z dzieckiem, albo przestaną się spotkać z tatą i będą cierpieć.

Dlatego lepiej zostawić kowalską. Lepiej powoli uczyć dzieci stawiania własnych granic, także w relacji z tatą i z kowalską. Mój syn w sytuacji, gdy kowalska zaczęła zachowywać się "jakby była taty dziewczyną", do dziś nie wiem co to znaczy i co dokładnie się stało, odmówił dalszych spotkań w jej obecności. To była jego granica nie moja. Jego uczucia nie moje.

Skoro córka nie chce widywać się w obecności kowalskiej ze względu na siebie, to zmuszanie jej nie ma sensu. Tu jest potrzeba by nauczyła się jak może wprost powiedzieć ojcu, dlaczego nie chce go widywać w obecności tej kobiety. Jeśli jednak unika kontaktów z tatą, by ciebie nie zranić, to wy potrzebujecie rozmowy.

Natomiast jeśli mąż lub kowalska przekraczają twoje granice bezpośrednio wobec ciebie, to tu te granice stawiaj. Bo w relacji męża z dziećmi nie dasz rady postawić granic. To nie jest możliwe.

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 12 wrz 2021, 13:31

Ruta pisze:
12 wrz 2021, 10:59
Blondynko,

Dużo w twoich postach jest o kowalskiej. Bardzo mi pomogło zostawienie kowalskiej w spokoju. Mąż jest teraz skupiony na kowalskiej, ale ty nie musisz.

Masz też prawo jasno nazwać swoje uczucia. Nie chcę, by mąż widywał się z dziećmi w obecności kowalskiej. Ja tak czułam. Warto zobaczyć dlaczego nie chcę. Co mną w tym kieruje, czego się obawiam, co się stanie, jeśli takie kontakty będą miały miejsce.

Priorytetem są potrzeby dzieci. I jeśli to jedyny sposób w jaki mogą widywać tatę, to będą chciały widywać się także w obecności kowalskiej. Ale jeśli będą czuły, że w ten sposób "zdradzają" ciebie, to albo będą widywać się z tatą mając poczucie, że robią to wbrew tobie, i ucierpi na tym twoja relacja z dzieckiem, albo przestaną się spotkać z tatą i będą cierpieć.

Dlatego lepiej zostawić kowalską. Lepiej powoli uczyć dzieci stawiania własnych granic, także w relacji z tatą i z kowalską. Mój syn w sytuacji, gdy kowalska zaczęła zachowywać się "jakby była taty dziewczyną", do dziś nie wiem co to znaczy i co dokładnie się stało, odmówił dalszych spotkań w jej obecności. To była jego granica nie moja. Jego uczucia nie moje.

Skoro córka nie chce widywać się w obecności kowalskiej ze względu na siebie, to zmuszanie jej nie ma sensu. Tu jest potrzeba by nauczyła się jak może wprost powiedzieć ojcu, dlaczego nie chce go widywać w obecności tej kobiety. Jeśli jednak unika kontaktów z tatą, by ciebie nie zranić, to wy potrzebujecie rozmowy.

Natomiast jeśli mąż lub kowalska przekraczają twoje granice bezpośrednio wobec ciebie, to tu te granice stawiaj. Bo w relacji męża z dziećmi nie dasz rady postawić granic. To nie jest możliwe.
Ruto możliwe, że piszę o tej kobiecie jednak nie zmienię faktu, że jest obecna w życiu naszych dzieci .
To o czym piszesz w naszym przypadku nie zda egzaminu mąż mieszka razem z nią także na tych spotkaniach dzieci z ojcem będzie zawsze, i nie zamierza rezygnować.
Moje prośby na ten temat nic nie wniosą , oni kierujący się tylko sobą, a nie dobrem dzieci, które wszystko widzą co się dzieje w tym domu.
Gdy córka opowiada mi te różne sytuacje, aż serce boli gdy nie mają przyzwoitych zachowań nawet przez ten krótki czas gdy są razem, Ona by chciała trochę prywatności z ojcem, rozmowy ale nie może bo ktoś Jej to odmawia, mówi że Jej tata to już Jej własność , chłopak tak go nazywa.
Dziwne te wszystkie zachowania tym bardziej dla dziecka, które nie chce tego i na samą myśl o ojcu ma negatywne emocje.

Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Nino » 12 wrz 2021, 19:53

Hej, Blondynko, a czy można wiedzieć, ile Twoja córka ma lat?
Pisałaś też, że jest pod opieką psychologa. Co to znaczy?
Może warto z psychologiem Twojej córki przegadać ten problem?

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 29 gości