W rozterce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

kynosura
Posty: 1
Rejestracja: 16 kwie 2018, 15:05
Płeć: Kobieta

W rozterce

Post autor: kynosura »

Witam.
Proszę,podpowiedzcie co czynić,bo jestem rozdarta. Z moim mężem rozstałam się 16lat temu gdyż po ślubie okazał się zupełnie innym człowiekiem niż był przed zawarciem związku małżeńskiego. Uważam, że wykorzystał to,że jestem osobą wierzacą i będę zniosła wszystko to co on będzie wyczyniał. Ale tak się nie stało, nie wytrzymałam tego i rozwiodlam się z nim . Na sprawie rozwodowej powiedział, że poroznila nas wiara,bo ja chodzę do Kościoła, a on nie. Przed ślubem uspił moją czujność tym,że dążył bardzo do zawarcia sakramentalnego związku, a po ślubie stwierdził,że slub wziął ze względu na ładną oprawę. Przez 14 lat byłam sama. On zaś zdążył się ponownie ożenić i rozwieść po czym wrócił do mnie i dziecka ale życie z nim okazało się dramatem ciągle alkohol, narkotyki, złe towarzystwo, wybuch agresji w moim i naszej córki kierunku ze strony jego braci którzy mu towarzyszyli w licznych libacjach. Mało tego ściągnął nas za granicę kraju oferując odbudowę związku i nadrobienia straconego czasu. Ja jako osoba wierzaca zaufalam mu, nie sądziłam, że będzie zdolny ponownie nas skrzywdzić. Zaczął nas ciągle straszyć że się wyprowadzi,wiedząc, że my w obcym kraju nie mamy nikogo kto by nam pomógł, nie znalysmy jeszcze języka. Na sam koniec nas okradł i wrócił do Polski. Nigdy nie płacił alimentów i nie interesował się dzieckiem, nawet kartki świątecznej czy urodzinowej dziecku nie przysłał. Czuję się strasznie przez niego oszukana i wykorzystana . Czy mimo upływu lat mogła bym się starać unieważnić to małżeństwo? Czy moja 17 letnia córka mogłaby być moim świadkiem w takim procesie? Nigdy nie prowadziłam życzenia towarzyskiego i nie opowiadałam nikomu o moich problemach małżeńskich wiec nie mam świadków. Jedynie rodzina mojego męża wie jak jest na prawdę, ale oni nigdy prawdy nie powiedzą, podejrzewam że nawet na przesłuchania by się nie stawili.
Z Panem Bogiem [usunięto dane osobowe - moderacja]
Ostatnio zmieniony 21 sty 2019, 17:54 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: usunięto dane osobowe
jacek-sychar

Re: W rozterce

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Kynosura na naszym forum

Po pierwsze należy wyjaśnić, że w Kościele katolickim nie ma "unieważniania małżeństwa", bo to by zakładało, że ono kiedyś tam było ważne. Jest tylko procedura stwierdzania nieważności sakramentu małżeństwa.

Każda sprawa jest inna. Nie nam więc oceniać, czy w Twoim przypadku możesz uzyskać takie stwierdzenie.
To jest zadanie sądu biskupiego. Jeżeli masz przekonanie, że Twoje małżeństwo zostało zawarte nieważnie, że maż Cię oszukiwał, to wystąp o zbadanie swojego sakramentu małżeństwa.
Pamiętaj jednak, że takie badanie nie zawsze jest przyjemne. Sąd biskupi często głębiej bada sprawę niż sąd cywilny.

Zapraszamy Cię do naszych ognisk. Ich lista jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/

Pamiętaj również, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać żadnych danych, które mogłyby zidentyfikować Ciebie i Twoja rodzinę. Dlatego wyciąłem z Twojego postu dane osobowe.
Pustelnik

Re: W rozterce

Post autor: Pustelnik »

Nigdy nie prowadziłam życzenia towarzyskiego i nie opowiadałam nikomu o moich problemach małżeńskich wiec nie mam świadków. Jedynie rodzina mojego męża wie jak jest na prawdę
Raczej (duża) szkoda / strata.
Mówię, to nie w kontekście świadkowania ale minusów/trudów życia w izolacji.
Czemu tak (wyszło :roll: ) ? :(

Pogody Ducha !
Ukasz

Re: W rozterce

Post autor: Ukasz »

Sąd biskupi bada ważność sakramentu w momencie udzielania. Nie potrzeba świadków pożycia małżeńskiego (?), tylko okoliczności ślubu. Warto dopytać jakiegoś kanonistę, czy w tym przypadku mogę być przesłanki dla stwierdzenia nieważności. Złe decyzje męża podjęte potem raczej nie są podstawą.
A może poza ewentualnym badaniem ważności małżeństwa warto zareagować na doznaną krzywdę sięgając po świecki wymiar sprawiedliwości? Skoro okradł, to popełnił przestępstwo. Jeśli poniesie jego konsekwencje, to może będzie mu łatwiej sobie uświadomić, jakie życie prowadzi?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W rozterce

Post autor: Nirwanna »

Uważam podobnie jak Ukasz. Uszczegóławiając, życie męża po ślubie może być dowodem pośrednim na niedojrzałość, czy inne przypadłości, które wykluczają świadome ślubowanie i przyjęcie konsekwencji ślubowania, ale kluczowe są okoliczności towarzyszące momentowi zawierania ślubu.
Kynosura, zanim wejdziesz głębiej w ten temat, warto zadbać o siebie na bieżąco, postawić granice krzywdzie. Wiara nie oznacza z definicji naiwności, wiara i relacja z Panem Bogiem prowadzić ma do coraz realniejszego patrzenia na świat i drugiego człowieka. Zaś realne patrzenie mówi stop krzywdzie. A Pan Bóg daje siłę do działania.
"Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!" Mt 10,16
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ