Podejrzewam ,że mąż jest gejem

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Marika
Posty: 2
Rejestracja: 24 sty 2019, 9:03
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: Marika »

Ukasz,a jeśli UMB się nie myli? Jeśli mąż Ją zdradza z innymi homo? Kryptogeje,którym wygodnie żyć z żoną,wykorzystywać je,narażać na śmiertelne choroby,oszukiwać siebie i wszystkich dookoła nigdy się nie ujawniają. UMB,myślę,że Ty wiesz najlepiej jak jest i tylko od Ciebie zależy co z tym zrobisz - czy do końca życia chcesz żyć w kłamstwie,fałszu i obłudzie,narażając swoje życie i zdrowie czy chcesz odzyskać swoją godność i żyć w PRAWDZIE.
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: Pijawka »

Znałam kiedyś mężczyznę, który mając żonę i dzieci przyznał mi się,że czasami umawia się na sex randki z innymi mężczyznami- ot tak "Z ciekawości", dla wyżycia się... twierdził, że "od zawsze" był biseksualny ale oczywiscie żadnej że swoich partnerek ( A żonie to już napewno) o tym nie mówił. Na pierwszy rzut oka- facet "normalny", zupełnie "poza podejrzeniem"..znakomity ojciec,czuły mąż,wspaniały pracownik..mi przyznał się,ponieważ uznał, że ma do mnie takie zaufanie i chciał się wygadać, a czuł,że go nie potępię jako człowieka. Żartował, że tyle w zyciu dziwactw widziałam, że pewnie to mnie nie zgorszy. Fakt. Kiedyś w przypływie szczerości jednak wyznał, że " chciałby być normalny" (jego słowa.. ) ale TO COŚ jest silniejsze. Żona zaczęła go zdradzać, chociaż on przyjął ją z nieswoim dzieckiem..wtedy zdradziła go znowu. Cierpiał ale nie dał sobie pomóc. Od niej chciał wierności ale sam niebardzo umiał jej dochować.. Pojawiła się ciężka depresja, która w bardzo krótkim czasie doprowadziła to do samobójstwa. Podobnie skończył mój kolega że studiów, którego ukrywane skłonności homoseksualne doprowadziły do tragicznego końca.
Piszę o tym, bo w gruncie rzeczy Ci ludzie mają bardzo skomplikowaną sytuację emocjonalno-duchowo- psychiczną. Czują,że coś jest "Nie tak" ale..najczęściej to ukrywają,wypierają albo projektują na innych.. Nie każdy z nich robi spektakularny coming out i wybiega "Z szafy" z tęczowym pióropuszem na..(...) żądając poklasku, prawa do adopcji dzieci i publicznego całowania w tyłek w ramach promowania różnorodności.
Ukasz

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: Ukasz »

No właśnie - w prawdzie.
Prawda może być taka, że coś wiem. I taka, że nie wiem. Wtedy mogę sprawdzać - np. wynająć detektywa, żeby zweryfikował moje podejrzenia. Mogę postawić granice - np. wycofuję się, dopóki się nie dowiem. Mogę także pogodzić się z niewiedzą i jej konsekwencjami. Rozważyć, czy większą krzywdą będzie dla mnie domniemanie niewinności czy dla tamtej osoby uznanie jej winną przez samo podejrzenie. W tym przypadku wygląda na to, że konsekwencją tego ostatniego wyboru będzie rozpad małżeństwa. Może należy właśnie tak postąpić - ale po rozważeniu własnej wiedzy i konsekwencji wyboru. I miłości do męża.
Właśnie do tego zachęcałem.
Natomiast czytając Twój post Mariko nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Ty już wiesz i dzielisz się tą "wiedzą" z bohaterką wątku.
UBM

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: UBM »

Odzywam się po dłuższym czasie bo powoli odkrywam prawdę o moim mężu. Nadal nie wiem czy nie jest kryptogejem jak ktoś tu napisał, ale problem z "przyjaciółką " okazał się dużo poważniejszy. Jednak jest to ponad 17 letnia znajomość tak skrzętnie ukrywana ,że mnie to przeraziło. Kobieta ta pomogła mężowi finansowo pożyczając wiele lat temu duże pieniądze. On potem był tak wdzięczny, że ciągle z nią się spotykał.Kilkanaście lat temu było to już prawie przyczyną naszego rozwodu bo odkryłam miłosne SMS.Wypierał sie tego wtedy- to "głupie żarty". Spasowałam. Mąż zapewniał o uczuciu ,że nie chce żadnego rozwodu. Zresztą do tej pory tak jest - jestem jedyna, nie chce innej itp. Ale przeprowadziłam swoje śledztwo.. Mąż potrafi świetnie wręcz koncertowo kłamać . Nic zresztą mi nigdy nie wytłumaczył. Zapierał się wszystkiego. Po kilku nagranych rozmowach , prześledzeniu lokalizacji telefonu odkryłam ,że jeździ do tej "koleżanki" codziennie , spacerowali, jeździli do restauracji, kina, bywał u niej w domu , nocował, powoził , robił zakupy. Zna jej dzieci , sprawy domowe. Potem mi próbował wmówić ,że tylko pomaga starszej kobiecie "/ Kowalska ma ponad 60 lat , jego rówieśniczka/, że to niewinne, poprawiał jej nastrój . Nie wiedziałam nawet ,że już zmarł jej mąż, ona przeszła na emeryturę- tak ukrywa jej dane , chroni przede mną.
Stawiałam warunek zerwij tą przyjaźn - obiecywał i kłamał, bo nadal dzwoni ,jeździ, wyjechał z nią na 2 dni na wycieczkę kłamiąc mi że do pracy. Kolejne nagrane rozmowy ujawniają inną prawdę. Czule się przytulają , mówią o kolejnych wyjazdach , miłe słówka, o tym jak mnie oszukać - "ona jutro wyjeżdża- spotkamy się". 2 dni temu zresztą po kolejnych zapewnieniach ,że to wszystko nic odsłuchałam rozmowę - ona- kocham cię , on - ja też , on- jak dziś wyglądasz?, moja niebieskooka blondyneczko , tęskno mi..., umówimy się.
Czy ktoś z was ma wątpliwości ,że ona nie jest jego kochanką?
Ja miałam! tak potrafi mi wmawiać , że pomaga kowalskiej i pociesza po stracie męża. Nie współżyją!. Na jednym z nagrań ona coś tam mówi ,że mnie nie rozumnie i mam się cieszyć z tego co mam/ tzn ,że mam faceta/ , a przecież "my nic".., jej tak ciężko samej..A mąż zmarł chba 2-3 lata temu - tego też nie mogę się dowiedzieć.
Może ja jestem jakaś głupia czy naiwna.
On mówi ,że mnie nie zdradza , obraża się ,że go nagrywam i ma pretensje.
Wiem ,że potrafi być niezły w łózku i jest nadal bardzo aktywny.
Nadal jest ,że nigdy mnie zostawi / czy to nie wygodne dla geja?/ Jest miły, zapewnia o uczuciach , gdy mam pretensje po kolejnych nagranych rozmowach -przeprasza ...
Istna paranoja. Kazałam mu wczoraj sie wyprowadzić .Oczywiście nie wyszedł , był trochę obrażony i znów jest miło-wyjaśnił ,że on tylko spełnia dobry uczynek ,nie zdradza, niepotrzebnie się katuję .Jakiś postęp, że w ogóle coś mówi , bo do tej pory to były moje "urojenia".Tak przekonująco się wypierał ,że czasami sama wątpiłam czy odsłuchałam dobrze rozmowę z dyktafonu.
A ja chyba muszę iść na terapię. Żeby się z nim rozstać musiałabym chyba uciec gdzieś pokryjomu.
Uważam ,że nawet jeżeli nie sypiają ze sobą to ich kontakty są zdradą.
Czy nadal cierpieć w ukryciu?
Ja już dostaję paranoi ..
Bo jaka jest prawda o ich związku.Czy to zdrada ? Czy to ja coś sobie wymyślam?
Proszę o jakieś rady i modlitwę.
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: JolantaElżbieta »

Nie możesz pokonać wroga (przyjaciólki męża), to się z nim zaprzyjaźnij :-)
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: Pijawka »

Myślę, że mąż może wiedzieć że był nagrywany i celowo z kowalską tak gadali, żebyś usłyszała konkretne rzeczy, miała zamęt i uważała, że może seksu nie było.. Ale.. Ale.. Nas pytasz o to czy to zdrada?? Myślę, że tego nikt Ci tutaj jasno nie powie.
Serio to wydaje mi się, że mąż mógł przeczuwać lub domyślać się (albo wiedzieć wprost) o dyktafonie i wtedy mówił pewne rzeczy (A inne pomijał).
Ja miałam taki etap w życiu, że zauważyłam jak mąż nagrywał nasze kłótnie i wtedy na złość jemu nie dawałam się sprowokować ;-) A do kłótni niestety dochodziło i tak ale w okolicznościach gdzie nie mógł położyć dyktafonu. Mało tego: podkładał dyktafon nawet kiedy byłam sama w domu (szukał haka?) i za każdym razem konfiskowałam sprzęt razem z tym co zdążyło się nagrać:-D oczywiście wracał, nerwowo szukał ale nijak nie mógł mnie zapytać bo inaczej musiałby się przyznać, że mnie szpieguje. Dodam, że był to profesjonalny drogi sprzęt, który kupował i którego do dziś nie odzyskał bo mu wstyd się przyznać;-) mimo,że oferowała mu że to oddam ale on pali głupa że nie wie o co chodzi..
Mała ciekawostka: zanim znalazłam pierwszy dyktafon miałam jakieś przeczucie...I wszystkie rozmowy, których nie chciałam żeby słyszał prowadziłam poza domem i nic się nie nagrało. Poźniej juz miałam pewność, ze mnie szpieguje. Powiedziałam,ze o wszystkim wiem i sprzet mam, moge mu oddać- ale sie wypierał
Trafił cwaniak na cwaniarę. Dzisiaj jesteśmy już po rozwodzie i nie ma co zbierać.
acine
Posty: 127
Rejestracja: 26 lip 2018, 23:35
Płeć: Mężczyzna

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: acine »

Pijawka pisze: 29 kwie 2019, 13:33
Mała ciekawostka: zanim znalazłam pierwszy dyktafon miałam jakieś przeczucie...I wszystkie rozmowy, których nie chciałam żeby słyszał prowadziłam poza domem i nic się nie nagrało.
Trafił cwaniak na cwaniarę. Dzisiaj jesteśmy już po rozwodzie i nie ma co zbierać.
Czy to nie ten etap Pijawko kiedy mialas swojego "przyjaciela"/"kolege" ( ktory nie byl kowalskim ale aspirowal do tej roli )i to doprowadzilo ze maz zaczal cie podejrzewac o cos wiecej i to w skutkach doprowadzilo do dalszej sekwencji zdarzen?
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: Pijawka »

acine pisze: 29 kwie 2019, 14:38
Pijawka pisze: 29 kwie 2019, 13:33
Mała ciekawostka: zanim znalazłam pierwszy dyktafon miałam jakieś przeczucie...I wszystkie rozmowy, których nie chciałam żeby słyszał prowadziłam poza domem i nic się nie nagrało.
Trafił cwaniak na cwaniarę. Dzisiaj jesteśmy już po rozwodzie i nie ma co zbierać.
Czy to nie ten etap Pijawko kiedy mialas swojego "przyjaciela"/"kolege" ( ktory nie byl kowalskim ale aspirowal do tej roli )i to doprowadzilo ze maz zaczal cie podejrzewac o cos wiecej i to w skutkach doprowadzilo do dalszej sekwencji zdarzen?
Akurat w tym czasie, kiedy mąż prowadził kampanię "szpieg" byliśmy już po jego decyzji o rozwodzie i czekaliśmy na pierwszą rozprawę w sądzie ( odbyła się zaledwie 7 tygodni po złożeniu pozwu). On wiedział, że nie zgadzam się na rozwód i że kolejnym etapem będzie udowadnianie winy, żeby postawić na swoim i dostać dowód. Myślę, że podpowiedział mu to jego adwokat.
Na tych wielogodzinnych nagraniach NIC co mogłoby mi zaszkodzić się nie nagrało. Kowalskiego ni widu ni słychu, nie spotykaliśmy się wtedy. Rozmowy z moim adwokatem albo osobami z rodziny, które chciały znać moją "linię obrony" prowadziłam poza domem " na wszelki wypadek". W domu wzorowe zachowanie ;-) Teraz trochę mi żal męża. Nie dość, że zaprzepaścił tyle kasy na sprzęt, który kurzy się w mojej szufladzie to jeszcze wie, że wyszedł na (...). O tym co znalazłam dowiedzieli się wszyscy świadkowie, którzy mieli zeznawać na kolejnych rozprawach. W dodatku na tych nagraniach nie było nic podejrzanego. Kiedyś myślałam, że może jakby to odsłuchał, to by się "uspokoił" ale dziś już wiem, że on po prostu szukał na mnie kija, haka a nie mojej uczciwości i wierności ( która wtedy była) żeby zmienić zdanie i wycofać pozew.
Wszystkie nagrania z tego sprzętu mam skopiowane w kilku miejscach a sprzęt kurzy się w szufladzie. Może opchnę go na Allegro, to grubsza kasa wpadnie...hmm..
ps. znajomośc z kowalskim "odżyła" w moim życiu kilka tygodni po tym jak męża spotkałam z jego kowalską i dziećmi w parku. Wtedy jakoś łatwiej mi było przestać opierać się kowalskiemu. Wiem, wiem...nie ma się czym chwalić...Ale piszę to ku przestrodze- samotna i zraniona kobieta jest bardziej narażona na kowalskich niż taka, przy boku której stoi mądry i odpowiedzialny mąż ( oczywiście to działa w obie strony).
No to pobrykaliśmy oboje po nieswoich łąkach z tym, że ja zdecydowałam się wrócić do ruin po spalonej stajni a mój mąż ostro rumakuje prosto w przepaść. Jego wybór.
UBM

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: UBM »

To nagrywanie to był mój sposób na udowodnienie mężowi ,że klamie. Nie zamierzam tego wykorzystywać gdzie indziej. A korzystałam ze starego telefonu z dyktafonem. Usprawiedliwiam sie tym ,że inaczej nie doszłabym do prawdy .Tylko czy coś to zmieniło...?
Przeżywam udręki przypominając sobie ich słodkie czułostki , których mąż mi tak skąpił.
Ale zaskoczyła mnie rada JolantyElżbiety- może coś w tym jest i o to chodzi?
Swoją drogą jest Tydzień Miłosierdzia...
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: tata999 »

Grunt, że Ty wiesz na pewno, a nie zadreczasz się domysłami i nie dasz się oszukiwać.
Ukasz

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: Ukasz »

UBM pisze: 29 kwie 2019, 23:37 Ale zaskoczyła mnie rada JolantyElżbiety- może coś w tym jest i o to chodzi?
Ja najpierw próbowałem wejść do towarzystwa, które zajęło u żony moje miejsce. Wreszcie usłyszałem, że jak się zliżę do jej przyjaciół, to mnie rzuci. Wiedziała, że wtedy może na mnie taką groźbą wymusić niemal wszystko. A dla mnie to oznaczało zamknięcie tej drogi i to nie ze strachu przed reakcją żony. Od tej chwili wiedziałem, że choćby sama mnie o to prosiła, to ja się nie zgodzę.
Może jednak w Twojej sytuacji to jest wyjście? Nie znam Twojego męża, ale nie wykluczam, że to akurat mu się spodoba, chętnie przyjmie i dużo poprawi między Wami. Chyba spróbować można? Wycofać się potem łatwo.
UBM

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: UBM »

Jeszcze o coś podejrzewam tą kobietę- o czary.. . Może to śmieszne w tych czasach , ale na jednym z nagrań usłyszałam jak ta kobieta wypowiada jakieś " słówko" na początku ich spotkania. Brzmiało to jak "ezeliorum".
Czy ktoś może się wypowiedzieć o tym?
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: Pijawka »

Ale co konkretnie usłyszałaś??
UBM

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: UBM »

Nagranie było jak się umówili by ją podwiózł i ona gdy wsiadała to dosłownie cytuję -"witaj... takie małe słówko ezeliorum" tak to powiedziała jakby ciszej i już dalej normalna rozmowa - jak to mnie oszukać bym nie wiedziała że ona z nim gdzieś jedzie - to ona wymyślała różne kłamstwa.
Awatar użytkownika
Pijawka
Posty: 272
Rejestracja: 12 wrz 2018, 15:01
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Podejrzewam ,ż mąż jest gejem

Post autor: Pijawka »

Czary nigdy nie są śmieszne ale i nigdy nie są jawne (jeśli rzeczywiście ktoś je uprawia nie będzie "w żywe oczy" czarował tego, na kogo je rzuca...To pozostaje zakryte- stąd słowo: okultyzm).
Znasz znaczenie tego słowa, które ta kobieta wypowiedziała?? Skąd myśl, że to może być związane z czarami??

Ps. Może oni mieli takie hasełko porozumiewawcze na okoliczność swoich spotkań? Nie odbierz tego proszę jako ironię, ale jakby powiedziała "hokus- pokus" na dzien dobry to też byś się tak tym przejęła?? Może warto porozmawiać z księdzem egzorcystą...
ODPOWIEDZ