Bóg nie rozwala małżeństw, żeby zbliżyć ludzi do siebie. Dawał Ci zawsze wybór - to Ty decydowałeś, że np. sięgnąłeś po pierwszy kieliszek, potem drugi. I Ty zdecydujesz, czy w trudnej chwili, jaką jest kryzys w rodzinie, pozwolisz sobie wzmocnić się przez Jego obecność. Bo wiesz? W Jego obecności, kiedy masz wzrok zwrócony tak totalnie na Niego - dziwnym (albo i nie dziwnym) trafem, rozwiązania przychodzą do głowy, chce się być lepszym człowiekiem, popełnia się mniej błędów, jest się lepszym dla innych. Czasami też pojawiają się na drodze inni ludzie, którzy pomagają itd. Bez Niego jest czarna dziura, niepokój, lęk - a to są fatalni doradcy w kryzysie.Pisk888 pisze: ↑16 mar 2019, 22:51 Sprawil, ze poprzez utrate malzenstwa bede blizej Niego? Staram sie, ale nie jest to latwe,
"a we mnie samym wilki dwa, oblicze dobra, oblicze zła, walcza ze sobą nieustannie, wygrywa ten, ktorego karmie" /Luxtorpeda
Wiem, ze nie mozna sluzyc rownoczesnie Bogu i mamonie, ale to jest silniejsze ode mnie, zwlaszcza gdy stracilem osobe, ktora zawsze we mnie wierzyła i teraz nie wiem bo zraniona kobieta pod namowa rodziny jest gorsza niz komornik, czy to, ze sie przyznalem do bycia alkoholikiem nie spowoduje, ze bardziej bedzie dazyc do rozwodu.
Wszyscy dookoła chcą rozwodu
Moderator: Moderatorzy
Re: Wszyscy dookoła chcą rozwodu
Re: Wszyscy dookoła chcą rozwodu
Dobrze powiedziane...Satine pisze: ↑17 mar 2019, 7:26
Bóg nie rozwala małżeństw, żeby zbliżyć ludzi do siebie. Dawał Ci zawsze wybór - to Ty decydowałeś, że np. sięgnąłeś po pierwszy kieliszek, potem drugi. I Ty zdecydujesz, czy w trudnej chwili, jaką jest kryzys w rodzinie, pozwolisz sobie wzmocnić się przez Jego obecność. Bo wiesz? W Jego obecności, kiedy masz wzrok zwrócony tak totalnie na Niego - dziwnym (albo i nie dziwnym) trafem, rozwiązania przychodzą do głowy, chce się być lepszym człowiekiem, popełnia się mniej błędów, jest się lepszym dla innych. Czasami też pojawiają się na drodze inni ludzie, którzy pomagają itd. Bez Niego jest czarna dziura, niepokój, lęk - a to są fatalni doradcy w kryzysie.
Re: Wszyscy dookoła chcą rozwodu
Pisk,zamknięty mityng znaczy tylko tyle że jest on dla alkoholików którzy zadeklarowali że nie radzą sobie z piciem i alkohol służył im do nałogowego regulowania uczuć i emocji.Wal śmiało i nie obawiaj się.Zadadzą Ci na mityngu 2 pytania: czy uważasz że masz problem z alkoholem ? I czy chcesz przestać pić.?. A potem podzielą się z Tobą swoimi doświadczeniami.PD
Re: Wszyscy dookoła chcą rozwodu
Dziekuje, bardzo się tego boję, przyznac się przed wszystkimi, ze mam z tym problem... Choc wiem po dzisiaj, ze i tak malzenstwa mi to nie zwrocinałóg pisze: ↑17 mar 2019, 22:31 Pisk,zamknięty mityng znaczy tylko tyle że jest on dla alkoholików którzy zadeklarowali że nie radzą sobie z piciem i alkohol służył im do nałogowego regulowania uczuć i emocji.Wal śmiało i nie obawiaj się.Zadadzą Ci na mityngu 2 pytania: czy uważasz że masz problem z alkoholem ? I czy chcesz przestać pić.?. A potem podzielą się z Tobą swoimi doświadczeniami.PD
Re: Wszyscy dookoła chcą rozwodu
Nie Ty jedyny masz ten problem. Alkoholizm jest chorobą demokratyczną i równo dotyka wszystkie stany, niezależnie od płci, wykształcenia, statusu zawodowego ,materialnego czy wieku. Znam alkoholików którzy uznali ż enie radzą sobie w wieku 20 lat i ....70 lat.Na mityng w którym ja systematycznie biorę udział przychodzi facet 84 letni(od 30 lat).
To "przyznać się" i lek przed tym to właśnie najlepsze narzędzie "kusego" aby trzymać Cię w ryzach zniewolenia alkoholem. Wal na mityng....tam przyjmą Cię serdecznie i o nic nie będą pytać.PD
To "przyznać się" i lek przed tym to właśnie najlepsze narzędzie "kusego" aby trzymać Cię w ryzach zniewolenia alkoholem. Wal na mityng....tam przyjmą Cię serdecznie i o nic nie będą pytać.PD