Strona 3 z 8

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 30 gru 2018, 22:15
autor: Pustelnik
mika0806 pisze: 30 gru 2018, 16:28 (...) Boje sie stanac w sądzie na przeciwko mojego męża, boję się że zacznie się wyciąganie brudow, że przestaniemy przez to ze sobą rozmawiać.

(...) Dodatkowo mam podejrzenie guza chromochlonnego, w najbliższym czasie mam mieć scyntygrafię, muszę unikać stresu, tylko jak w takiej sytuacji go uniknąć.
Ty nie musisz wyciągać brudów, przed sądem bynajmniej ...

Zadbaj o swoje zdrowie ...

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 30 gru 2018, 23:03
autor: mika0806
A czy możecie udzielić mi informacji jak jest z kredytami, mój mąż ma na swoim koncie kredyt i ja mam na swoim, on ma 2 razy większa kwotę do spłaty. Kredyty zaciagalismy indywidualnie. Mój mąż chciałby żebym mu dokladala 300 zł. Natomiast ja zarabiam prawie połowę mniej niż on, do tego potrzebuję teraz pieniędzy na leki i choćbym chciała nie mam z czego mu dołożyć. Czy sad podzieli te kredyty na pół?

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 31 gru 2018, 9:38
autor: jacek-sychar
Mika0806

Twój mąż odszedł od Ciebie. Po co więc przejmujesz się jego kredytem? Niech poczuje skutki swoim działań. To będzie pierwszy jednoznaczny skutek.
Ja, na Twoim miejscu, wyśmiałbym Twojego męża.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 31 gru 2018, 10:24
autor: Pustelnik
jacek-sychar pisze: 31 gru 2018, 9:38 (...) Ja, na Twoim miejscu, wyśmiałbym Twojego męża.
Wymuszony, na pokaz (manipulacja ?), sztuczny-aktorski śmiech ?
Hmmm, jeżeli idzie o emocje to ... mam trochę inne skojarzenia, nie jest to dla mnie śmieszna sytuacja.
Może jesteś trochę nadodpowiedzialna, może (zbytnio) martwisz się na zapas ...
TAK, problemy finansowe/organizacyjne mogą/będą się pojawiać jako KONSEKWENCJE DZIAŁAŃ MĘŻA (i w niego powinny "uderzać", nia jako "Twoja zemsta" ale ... logiczne następstwo jego działań).

Moje skojarzenie zamiast śmiechu - "po co wychodzić przed szereg ?"

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 31 gru 2018, 11:17
autor: mika0806
Też sobie to tłumaczę tak, że to on mnie zostawił, bez próby ratowania małżeństwa i mnie tym bardzo skrzywdził. Jeszcze w momencie, w którym poważnie zachorowałam, włosy wypadają mi garściami on dołożył mi pozwem o rozwód. Jednak wiem, że te pieniądze przeznaczył na remont góry domu moich rodziców i chciałabym być uczciwa. I znów druga strona jest taka, że tak naprawdę nikt go stąd nie wyrzucił, a jeśli już chciał się wyprowadzić mógł zabrać mnie ze sobą. Wtedy razem byłoby łatwiej, a tak ja płacę rachunki tutaj, on tam.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 31 gru 2018, 12:56
autor: Pustelnik
Mika,
zapomniałem dodać do mojej ogólnej "rady" następującą obserwację, nie jest to "moje" ale "cudze":-), tym niemniej poparte moim doświadczeniem :

Prawdopodobnie będziesz doświadczać emocji/odczuć z ciała oraz natrętnych myśli w obszarze pt STRACH/LĘKI (rózne obawy, niepewnosci, podejrzliwości, ...)
oraz w obszarze pt POCZUCIE WINY/WSTYD (prawdziwy (dobry) realny wstyd pomieszany z "wgranym w dzieciństwie" toksycznym wstydem ; nie uporządkowane pojęcia: wstyd oraz poczucie winy "mogą dać Ci popalić", ja np. wszedłem w (psychologiczne oraz duchowe) skrupulanctwo, nadmierne (?) obwinianie się).

Jak sobie z tym radzić ???
Hmmm, niestety będziesz prawdopodobnie miała na to ograniczony wpływ.
Nie wypierać emocji (bo i tak wyjdą, tylko z większym natężeniem, w najtrudniejszych momentach ; a jak masz (?) skłonnosci/doswiadczenie stanów depresyjnych to ... zamrozisz się i ... polegniesz :-) ; sama wiesz jaka jesteś)
Niektórzy polecają modlitwę/medytację ...
Ja bym powiedział - "warto się obserwować" bo dostrzeże się wtedy "falistość" tych trudności, co daje pocieszenie, bo wtedy "już wiadomo" :-) że jak przyszło to i ... (niebawem) wyjdzie...
Jak napisalem coś źle, to proszę forumowiczów o korektę :-).

Pogody Ducha !

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 31 gru 2018, 13:09
autor: Rozum
A może spojrzeć też od strony męża? Że za dużym ciśnieniem było mieszkanie z teściami a nawet z babcią pod jednym dachem. Owszem, nie każdego stać na mieszkanie osobno. Tylko czy mąż tak ochoczo się wprowadzał do rodziców żony?

Poza tym mieszkanie pod jednym dachem nie wyklucza prowadzenia osobnych gospodarstw domowych. A tu obiady u teściowej, teściowie ordynują obowiązki... Z której strony jest tu niedojrzałość? Kto nie opuścił fizycznie i mentalnie rodziców na tyle, żeby założyć własną rodzinę? Jak mężczyzna miał być mężczyzną, skoro opis wskazuje, że był traktowany jak dziecko? A ponadto poinformowany, że sam mieć dzieci nie będzie? Z tego co się orientuję, w przypadku małżeństw, w które ktoś wchodził z założeniem nieposiadania dzieci, może to zostać uznane za nieważne.

W mojej ocenie jedynie usamodzielnienie się od rodziców może mieć wpływ na decyzję męża.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 31 gru 2018, 14:14
autor: mika0806
Wiem, że zamieszkanie z rodzicami było błędem. To, że nie chciałam mieć dzieci nie było prawdą, kiedyś bezmyślnie tak powiedziałam z powodu moich przeżyć z dzieciństwa, bo kocham dzieci bardzo. Zresztą od mojego męża też raz słyszałam, że chce innym razem, ze nie. Zresztą nie stosowalismy antykoncepcji. Zdaje sobie sprawę ze swoich błędów i wiem, że jestem w stanie je naprawić, uważam, że każdy zasluguje na szansę, a najłatwiej jest odejsc i wszystko skreslic, zamiast szczerze porozmawiać, wtedy wiedzialabym co robie zle. Dopiero taki wstrzas jak wyprowadzka mojego męża otworzyla mi oczy. W tej chwili gotuje sobie sama, jestem samodzielna. Nie mam możliwości żeby samej wynająć pokój czy mieszkanie choć bardzo bym chciała.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 31 gru 2018, 17:02
autor: happybean
mika0806 pisze: 31 gru 2018, 14:14 Wiem, że zamieszkanie z rodzicami było błędem. To, że nie chciałam mieć dzieci nie było prawdą, kiedyś bezmyślnie tak powiedziałam z powodu moich przeżyć z dzieciństwa, bo kocham dzieci bardzo. Zresztą od mojego męża też raz słyszałam, że chce innym razem, ze nie. Zresztą nie stosowalismy antykoncepcji. Zdaje sobie sprawę ze swoich błędów i wiem, że jestem w stanie je naprawić, uważam, że każdy zasluguje na szansę, a najłatwiej jest odejsc i wszystko skreslic, zamiast szczerze porozmawiać, wtedy wiedzialabym co robie zle. Dopiero taki wstrzas jak wyprowadzka mojego męża otworzyla mi oczy. W tej chwili gotuje sobie sama, jestem samodzielna. Nie mam możliwości żeby samej wynająć pokój czy mieszkanie choć bardzo bym chciała.
Nie wiem czy sens jest az tak bardzo sie obwiniac i brac wine za wszystko na siebie. Za relacje odpowiadaja osoby 2 po polowie. Jesli Twojemu mezowi nie odowiadalo mog o tym mowic i dazyx do zmiany.
Pilecam tez zaczac zyc dla siebie a nie zadowalac meza, zaczac zyc tylko dla siebie i odwiesic sie od meza co inni polecaja. Wroci to wroci nie to nie jego decyzja. Zasada jest taka ze im bardziej chcemy kogos przy sobie zatrzymac tym bardziej ta osoba od nas chce odejsc.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 31 gru 2018, 18:45
autor: Lucky Luck
Mika trzymaj się dzielnie. Uważam że trzeba walczyć do końca wiec sam podjąłem walkę o Małżonkę. Wiem że czeka mnie niezła górka do pokonania ale kocham swoją Małżonkę. Też dostałem pozew ale nie przerazilo mnie to. Przykre i ubolewam nad tym ale nie zgadzam się.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 01 sty 2019, 1:58
autor: Tata_to_Zero
mika0806 pisze: 30 gru 2018, 23:03 A czy możecie udzielić mi informacji jak jest z kredytami, mój mąż ma na swoim koncie kredyt i ja mam na swoim, on ma 2 razy większa kwotę do spłaty. Kredyty zaciagalismy indywidualnie. Mój mąż chciałby żebym mu dokladala 300 zł. Natomiast ja zarabiam prawie połowę mniej niż on, do tego potrzebuję teraz pieniędzy na leki i choćbym chciała nie mam z czego mu dołożyć. Czy sad podzieli te kredyty na pół?
Kredyty nie podlegają podziałowi majątku.
Ale w razie samobójstwa lub ucieczki za granicę kredyt męża spada na żonę.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 01 sty 2019, 10:11
autor: dywan
Mika,uważać należy na smsy,które piszesz do męża.Kiedy byłam na etapie obwiniania się,pisałam,że to źle robiłam,czy tamto.Mąż to wykorzystał,że niby ja przyznaję się do winy,biorę na siebie.Naprawdę trzeba uważać,chociaz na początku są takie emocje...ech.Teraz mąż złożył apelację,ponieważ sąd oddalił powództwo.W apelacji oczywiście..moje smsy.Ale na spokojnie,wszystko trzeba oddawać Jezusowi,każdziutki moment,z Nim jest pokój w sercu , ratunek i pomoc.Dzieci nie macie,ale jesteś chora,zostawić żonę w chorobie?Sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 01 sty 2019, 12:59
autor: mika0806
Moja choroba nie robi na nim widać wrażenia. Zapytał kiedy mam operację na usunięcie pęcherzyka żółciowego, powiedziałam, że warunkowo wpisali mnie na czerwiec, bo jeśli okaże się, że mam guza, może dojść do gwałtownego skoku ciśnienia i lekarze nad tym, nie zapanują. Dlatego pierwszeństwo będzie miała operacja usunięcia guza i to niestety też jest zagrożenie życia. Na co mój mąż odparł : no, bo może pęknąć...Aż nie wierzę, że to mój mąż... Kiedyś człowiek z wartościami, rodzinny. Teraz tak jakby ktoś nim kierował. Wszystko w rękach Pana. To On daje mi siłę, sama zastanawiam się czasem jak to możliwe, że dalej żyje i funkcjonuje.

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 01 sty 2019, 15:46
autor: Pustelnik
Mika,
A może Twoj mąż (też) na coś zachorował, coś mu dolega ? Np. - ... zakochanie :( :roll: :?:

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

: 01 sty 2019, 17:38
autor: mika0806
Wszystko możliwe, dlatego że ukrywa się przed wszystkimi, ogranicza kontakt nawet z własnymi rodzicami, nikomu nie powiedział, gdzie dokładnie mieszka. Dziwne to wszystko jest. No i szybko działa. Juz 3 miesiące po wyprowadzce składa pozew.