Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

mika0806
Posty: 46
Rejestracja: 05 lis 2018, 12:20
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: mika0806 »

Witam wszystkich serdecznie,
Moja historia wygląda następująco:
Jesteśmy 7 lat po ślubie, nie mamy dzieci. Mieszkamy u moich rodziców, oboje mamy kredyty, które wzięliśmy na remont domu (góry domu moich rodziców - gdzie z nami na górze mieszka jeszcze moja babcia). Mój mąż nigdy w tym domu nie czuł się dobrze, nie chciał się zameldować itp. Od wakacji coś zaczęło się między nami psuć, mój mąż stał się zimny, myślałam że jest to spowodowane tym, że czeka go operacja biodra i bardzo się tego boi. Ok. 2 miesięcy temu nagle spakował się i wyprowadził. Usłyszałam tylko: odchodzę. Zapytałam: dlaczego? On odpowiedział: Bo nie jestem szczęśliwy.
Mój mąż nie chce spotkać się ze mną, aby szczerze porozmawiać. Rozmawia ze mną tylko za pomocą SMS-ów... Z SMS-ów dowiedziałam się, że:
- przytłoczyło go to, że mamy dużą kwotę kredytu do spłaty
- że moi rodzice układali mu plan dnia (w tym sensie, że mówili, co trzeba zrobić w domu), że ja i moi rodzice się nim wysługiwaliśmy
- nie ma o co walczyć, że mnie nie kocha, że miłość stracona raz ginie, że jego miłość do mnie umarła
- zarzuca mi, że nie domyśliłam się jak się on się czuje, że nie zareagowałam
- że musiał prosić mnie o seks (niestety zdarzało się) - mam problemy hormonalne i niestety często byłam przemęczona
- że nie stawałam po jego stronie - jestem osobą która łagodzi wszystkie konflikty, która chce żeby wszyscy żyli ze sobą w zgodzie
Po jego odejściu zatrzymałam się i zaczęłam się nad sobą zastanawiać. Dotarło do mnie, że:
- powinniśmy mieszkać osobno
- powinnam stawać po jego stronie
- byłam beztroską żoną - nie rozumiałam go, nie dbałam o niego (rzadko gotowałam, bo jedliśmy raczej obiady u mojej mamy)
- kiedyś powiedziałam mu, że nie chcę mieć dzieci, choć wcale tak nie myślałam, bałam się porodu
- nie dbałam o siebie
- że za bardzo pomagałam innym, a nie zaangażowałam się we własne małżeństwo
- że moja babcia cały czas wtrącała się do naszego małżeństwa, że nastawiała nas przeciwko sobie i moim rodzicom
Napisałam mu, że wszystko zrozumiałam i że pracuję nad sobą cały czas. Jestem pod opieką kapłana. Lecz on mi napisał: "Nie można się zmienić tak jak ty piszesz", "jak można się zmienić w miesiąc - magia świąt", "wcześniej nic nie potrafiłaś, teraz nagle tyle potrafisz" i że "on swojej decyzji nie zmieni". Wiem, że nie ma nikogo innego, przynajmniej na razie w jego życiu, ale wiem też, że myśli o rozwodzie. Ja natomiast nie chcę zgodzić się na rozwód i napisałam mu to, ale on stwierdził: "że o rozwodzie będzie decydował sąd, a nie ja"... Doszliśmy do tego, że nie potrafiliśmy się ze sobą komunikować. Raz jest wobec mnie bardzo złośliwy i arogancki innym razem zachowuje się normalnie. Spotkaliśmy się w ciągu tego czasu 2 razy: 1 raz przekazałam mu kilka rzecz: przytulił mnie, pocałował w policzek; 2 raz: byliśmy przepisać numer telefonu na mnie (mieliśmy wspólny abonament), odprowadził mnie do auta, poprosiłam go żeby jak będzie gotowy porozmawiał ze mną szczerze, ale on w dalszym ciągu rozmawia tylko przez SMS. Nie chce mnie nigdzie spotkać, mówi o tym otwarcie, nie chce mieć kontaktu z nikim z mojej rodziny... Nie wiem co mam dalej robić, proszę poradźcie mi coś... :(
jacek-sychar

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Mika

Zapraszam Cię do naszych ognisk. Ich lista jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/

Przypominam również, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać szczegółów, które mogłyby zidentyfikować Ciebie i Twoją rodzinę.
Ukasz

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: Ukasz »

mika0806 pisze: 20 lis 2018, 9:03 Lecz on mi napisał: "Nie można się zmienić tak jak ty piszesz", "jak można się zmienić w miesiąc - magia świąt",
Może poproś go o czas? Żeby nie spieszył się z rozwodem, przekonał się, czy Twoje zmiany są prawdziwe i trwałe?
Może nawet spotkanie raz na miesiąc - w ustalonym trybie i miejscu, żeby czuł się bezpiecznie?
mika0806
Posty: 46
Rejestracja: 05 lis 2018, 12:20
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: mika0806 »

Nie wiem czy tak naprawdę interesują go moje zmiany skoro mówi, że nie kocha, że nie ma czego ratować, nie ma o co walczyć. Prosto w twarz nie powiedział mi też o rozwodzie. Natomiast ja napisałam mu, że nie zgodzę się na rozwód, że jestem osobą wierzącą i małżeństwo to sakrament. Na co on mi odpisał zdawkowe: "wiem, wiem"... Gdy podczas spotkania, ja zaczynam rozmawiać na nasz temat on po prostu ucieka... Może rzeczywiście potrzeba czasu. Tylko to takie ciężkie, czekać ze świadomością, że on mówi, że nie kocha i liczyć na to, że nie złoży pozwu o rozwód. Jestem po prostu załamana. :oops:
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: Nirwanna »

Mika, może to właśnie czas dla Ciebie, aby uczyć się zaufania Bogu i cierpliwości?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
mika0806
Posty: 46
Rejestracja: 05 lis 2018, 12:20
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: mika0806 »

Nirwanna też o tym pomyślałam. To czas żeby się zatrzymać i owocnie nad sobą pracować. Jestem po spowiedzi z całego życia, 2 dni po tym, jak zostawił mnie mąż zaczęłam Nowennę Pompejańską, staram się być jak najczęściej na Mszy świętej, na adoracji, pracuję nad swoim charakterem, chodzę na siłownię. Nie wiem tylko jak zachowywać się względem męża. Zachował się jak dziecko w piaskownicy: ktoś sypie go piaskiem, a on zabiera zabawki i ucieka zamiast powiedzieć: nie syp mnie. Tak mój mąż nie mówił o swoich problemach tylko czekał aż ja zareaguje, a ja najzwyczajniej w świecie nie zrozumiałam o co mu chodzi. Nie jestem osobą doskonałą, mam swoje wady, czułam się nieatrakcyjna i miałam problemy z poczuciem własnej wartości, ale przecież powinien ze mną szczerze porozmawiać.
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: karo17 »

Niestety ale niedojrzałość u męża tu od razu rzuca się w oczy. Tak jak piszesz.
"że mnie nie kocha, że miłość stracona raz ginie" no litości nie jesteśmy w gimnazjum...
Co możesz zrobić? Jak radzą inni zmieniać siebie na lepsze i liczyć że mąż dorośnie.
Łezka
Posty: 37
Rejestracja: 22 paź 2018, 18:28
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: Łezka »

Witaj Karo,
Co mogę powiedzieć od siebie to mój mąż też mi mówi, że już nie kocha, że nie czuje tego samego co przed romansem. On od razu po powrocie w zasadzie "pseudo powrocie", bo kontakt z kowalska miał, oczekiwał że będzie tak samo. A tu zonk. Okazuje się że nie jest łatwo, trzeba pracować i w ostateczności stwierdził, że musi się wyprowadzić i nie ma siły ratować :( Ot taka jego dojrzałość. Z biegiem czasu zrozumiałam że trzeba zmieniać siebie nie kogoś. Ratować siebie nie męża. Mój mąż w moje zmiany narazie nie wierzy. Uważa że robię to na pokaz, że nagle tak chętnie chodzę do kościoła, modlę się (to fakt kryzys zmienia człowieka), chce wychodzić do kina, teatru, więcej czytam. Tak naprawdę robiąc te rzeczy nie myślałam o moim mężu tylko o tym żeby oderwać się od swoich myśli a cierpienie oddać Bogu, przylgnac do Niego i oddać Jemu moje małżeństwo i niewiernego męża. On się z tym upora bo ja już nie mam siły i energii. Co jest ciekawsze to mój mąż był/nie wiem czy jest bardziej wierzący ode mnie, a zachowuje się tak jakby go diabeł opetal. Jest niemiły, wulgarny, wszystko i wszystkich krytykuje bo nie idzie po jego myśli. Na moje słowa, że nie chce rozwodu jezy się jak nie wiem kto. Uważa że robię to już na siłę, bo liczył, że jak powie "kocham kowalska" to ja odpowiem okey pobiegnijmy do sądu. I jeszcze będę mu życzyła dużo szczęścia. Taki teraz jest mój mąż, nieodpowiedzialny, infantylny, w zasadzie zero postawy prawdziwego mężczyzny. Będę się modlił za Was. Jak nie ma osoby trzeciej to jest bardzo dobrze, bo nikt inny nie miesza w głowie Twojemu mężowi.
mika0806
Posty: 46
Rejestracja: 05 lis 2018, 12:20
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: mika0806 »

Dziękuję Wam, za wszystkie rady. Dziś zobaczę się na chwilę z mężem, muszę mu coś przekazać. Napisałam mu, że zawsze może na mnie liczyć, że nie pozwolę żeby ktoś go krzywdził. W SMS-ie napisał mi, żebym przestała pisać takie głupoty, że nie pozwolę na to, bo ta przyjemność (krzywdzenie) należy do mnie, że to ja najbardziej go zraniłam. Chciałabym podczas tego spotkania przeprosić go... Czy takie słowa będą odpowiednie: "Przepraszam za moje zachowanie, za to, że nie potrafiłam z tobą rozmawiać. Żałuję, że nie wykorzystałam szans, które mi podsuwałeś."?
jacek-sychar

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: jacek-sychar »

Mika

Widzę, że jesteś na etapie samooskarżania się.
https://www.katolik.pl/przebaczenie-jak ... 16,cz.html
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: Camilaa »

mika0806 pisze: 21 lis 2018, 13:00 Przepraszam za moje zachowanie, za to, że nie potrafiłam z tobą rozmawiać. Żałuję, że nie wykorzystałam szans, które mi podsuwałeś."?
O pomyśli że miał rację że się wyprowadził...
Zastanów się czy tak napisać bo uznając swoje winy przy krzywdzie jaką on ci wyrzadza utwierdzasz go w dalszym krzywdzeniu i pogardzie... Takie jest moje zdanie i niestety doświadczenie... Ja wyciagalam rękę a on to jeszcze bardziej deptal... Lepiej chyba powiedzieć że chciałaś jak najlepiej a nie wiedziałaś że go krzywdzisz i nie wiesz jak to okazać...
mika0806
Posty: 46
Rejestracja: 05 lis 2018, 12:20
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: mika0806 »

Jestem już po spotkaniu. Gdy zaczęłam mówić mój mąż chciał żebyśmy wsiedli do samochodu, a ja pierwszy raz powiedziałam nie. Powiedziałam mu prosto w oczy: Przepraszam za moje niedojrzałe zachowanie w naszym małżeństwie, że nieświadomie Cię krzywdzilam, nigdy tego nie chciałam. On odpowiedział tylko: to nie jest czas i miejsce. Normalnie ze mną rozmawiał. Nie wiem co będzie dalej, ale tak jak mówicie muszę pracować nad sobą. Dziękuję za rady i podesłany link.
mika0806
Posty: 46
Rejestracja: 05 lis 2018, 12:20
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: mika0806 »

Mój mąż w dalszym ciągu rozmawia tylko przez SMS... Pisze do mnie tak, żeby sprowadzić rozmowę na temat naszego małżeństwa, aby potem wbijać mi "szpilę". Kiedy ja mówię mu, że wiele zrozumiałam, wiele się zmieniło, że on widzi to co chce widzieć, że żałuję tego co się stało, że gotowa jestem budować małżeństwo na nowo na zaufaniu i szczerości on odpowiada mi, że już tego nie chce. Zastanawiam się co robić, czy w ogóle przestać się do niego odzywać?
mika0806
Posty: 46
Rejestracja: 05 lis 2018, 12:20
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: mika0806 »

No i stało się, mój mąż poprosił mnie o spotkanie, na którym poinformował mnie, że złożył pozew o rozwód... czy moze ktos mi podpowiedzieć co dalej robić jak się zachowywać?
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Co dalej robić... Czekać na rozwód?

Post autor: tata999 »

Współczuję. Na pewno warto zwolnić, przystanąć, dopuścić inną perspektywę widzenia i rozmawiać otwarcie.

Co do pozwu to niech od razu przyśle Ci kopię, żebyś mogła się zapoznać i przygotować odpowiedź. Inaczej będziesz czekać tygodniami aż sąd przyśle i miała tylko 2 tygodnie na odpowiedź.
ODPOWIEDZ