Bardzo budujące słowa, dziękuję.Angela pisze: ↑02 paź 2018, 14:51 Dlaczego Ty się spakowałaś? Gdzie zatem ma wrócić? Dałaś mu dodatkowy argument, również dla sądu, że pierwsza się poddałaś. Choć to o wiele trudniejsze, trwaj na swoim Westerplatte!Otulam modlitwąKażdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić, jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć, jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte. Utrzymać i obronić, w sobie i wokół siebie, obronić dla siebie i dla innych.
Jan Paweł II
Wyprowadziłam się, ponieważ ze swojej pensji nie jestem w stanie utrzymać tego mieszkania. Ponadto po tym wszystkim co usłyszałam nie chcę na chwilę obecną nawet patrzeć w ściany, w których wspólnie żyliśmy. Choć jestem gotowa mu wybaczyć i moim największym marzeniem jest, aby pozbierać to wszystko znowu w całość, to nie mam ochoty na niego patrzeć i słuchać o tym, ile on otrzymał od tamtej kobiety (z niemymi dopowiedzeniami, że ode mnie tego nie otrzymał). Mam po prostu cały czas przed oczami wyobrażenie ich razem. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nawet jestem w stanie to przełknąć, że się zakochał i myśli o kimś innym, ale fakt, że próbował budować rodzinę wracając od niej i budował ją nadal szykując się na kolejny wyjazd..... Ostatnią próbę poczęcia podjęliśmy na dwa dni przed jego wyjazdem.... Nie. To za dużo. Zna ją tak na prawdę 4 miesiące, a bez żadnego wahania podjął decyzję. I jest na tyle bezczelny, że chce wykorzystać moje uczucie do niego, aby ułatwić sobie sprawę. Nie wytrzymam psychicznie ani jednej godziny spędzonej z nim pod jednym dachem.