Temat Babi
Moderator: Moderatorzy
Re: Temat Babi
Jak dobrze... , stąd wniosek Amico, że mieszkamy nie tak daleko od siebie.
Re: Temat Babi
Trochę jestem niepewna, gdyż nie wiem na czym polegają takie spotkania... liczę na wsparcie...
Re: Temat Babi
Na spotkaniu ogniska zwykle (każde ognisko ma swoja specyfikę) mamy część modlitewną (msza św., adoracja, koronka) a potem spotkanie, zwykle przy herbacie i czymś słodkim. Wtedy przedstawiamy się (wystarczy podać swoje imię). Kto ma ochotę lub potrzebę, może wypowiedzieć się dłużej. Dotyczy to zwłaszcza nowych Sycharków.
Często jest też poruszany jakiś temat (prezentacja, wykład, mini kazanie).
Wszystko, co usłyszy się na spotkaniu ogniska musi zostać, między nami. Nie wolno tego wynosić na zewnątrz.
Często jest też poruszany jakiś temat (prezentacja, wykład, mini kazanie).
Wszystko, co usłyszy się na spotkaniu ogniska musi zostać, między nami. Nie wolno tego wynosić na zewnątrz.
Re: Temat Babi
Dziękuję, jesteś bardzo miła... Ale do Gniezna dojadę samochodem, a do Poznania pociągiem, tylko niebardzo wiem, jak dostać się z dworca na miejsce... Rano do pracy
Re: Temat Babi
Wyślę Ci priv ze wskazówkami dojazdu z dworca (to niedaleko), a po spotkaniu odwiozę na dworzec, nie ma problemu.
Re: Temat Babi
Kochana, nie śmiałabym Cię fatygować... , ale ze wskazówek chętnie skorzystam.
Re: Temat Babi
Dziękuję Jacku za informację na temat spotkania w Ognisku.
Re: Temat Babi
Ważne, by tego forum nie potraktować jako toważystwa wzajemnej adoracji i podsycania poczucia skrzywdzenia, ale jako szansa do własnego rozwoju. I na mnie przyszedł kryzys dojrzałego już małżeństwa. Za dwa tygodnie minie 26 rocznica naszego ślubu. Ja dzięki forum odkryłam, że mimo moich 50 lat, wiele obszarów jest we mnie jeszcze bardzo dziecinnych.
Wspominam jak wiele dobrego działo się w moim małżeństwie w poprzednich latach, że miałam okazje poczuć się przez męża kochana. I choć teraz jest źle, mam okazje Bogu odwdzięczyć się za to dobro, ofiarowując dzisiejsze cierpienie za swoją rodzinę i starając się być dla swoich dorastających i dorosłych dzieci lepszą mamą, a może niedługo babcią. W sercu staram się mieć postawę wybaczenia mężowi, lecz nie wypowiadam jej głośno póki on nie prosi o wybaczenie.
Jeżeli tak było, to z pewnością będzie chciał kiedyś do tej relacji powrócić. Myślę, że teraz to dobry znak, że milczy, może to jest poczucie wstydu. Nie udaje, że nic się nie stało i nie przechodzi nad tą sytuacją do porządku dziennego. Bo i cóż mógłby powiedzieć dzieciom, gdy zdrada trwa? Mimo, że dzieci są dorosłe, to krzywdzi je krzywdząc ich matkę.zawsze był dobrym ojcem...może kiedyś zatęskni...
Pamiętam w modlitwie.
Re: Temat Babi
Angelo,
mam nadzieję, że moje wypowiedzi nie brzmią jak "podsycanie", jestem daleka od tego.
Nie użalam się nad sobą, chociaż nie ukrywam, że czuję ból.
Masz rację, podobnie jak Inni Członkowie na tym forum, że taka sytuacja powinna skłaniać do samorozwoju... zawsze o tym pamiętałam, ale teraz, kiedy mąż odszedł, ma to inny wymiar i dojrzewam to tego coraz bardziej, moje myśli się rozjaśniają... widzę swoje błędy (jednak czasu nie cofnę) , doceniam to, co miałam i mam... Pokładam ufność w Bogu i Maryi.
Nie rozumiem tego, że mąż odszedł do innej kobiety nie próbując naprawiać, nie mówił o moich błędach,co mu przeszkadzało, nie dał mi szansy, tylko spakował się i "wypaliłem się " ... Przecież jak w domu coś się zepsuje, to się naprawia tę rzecz, nie burzy się od razu całego domu...
mam nadzieję, że moje wypowiedzi nie brzmią jak "podsycanie", jestem daleka od tego.
Nie użalam się nad sobą, chociaż nie ukrywam, że czuję ból.
Masz rację, podobnie jak Inni Członkowie na tym forum, że taka sytuacja powinna skłaniać do samorozwoju... zawsze o tym pamiętałam, ale teraz, kiedy mąż odszedł, ma to inny wymiar i dojrzewam to tego coraz bardziej, moje myśli się rozjaśniają... widzę swoje błędy (jednak czasu nie cofnę) , doceniam to, co miałam i mam... Pokładam ufność w Bogu i Maryi.
Nie rozumiem tego, że mąż odszedł do innej kobiety nie próbując naprawiać, nie mówił o moich błędach,co mu przeszkadzało, nie dał mi szansy, tylko spakował się i "wypaliłem się " ... Przecież jak w domu coś się zepsuje, to się naprawia tę rzecz, nie burzy się od razu całego domu...
Re: Temat Babi
Angelo, również będę pamiętała w modlitwie.