Co zrobic?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Sofie
Posty: 2
Rejestracja: 26 sie 2018, 6:43
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Co zrobic?

Post autor: Sofie »

Witam, to mój pierwszy wpis wiec Prosze o jakieś słowa które pomogą mi w tej sytuacji. Od roku jestem w separacji z mężem , od pol roku mam nadzieje ze wróci, modlę sie, wybaczyłam mu, chce jego dobra. Od kilku tygodni nie ma żadnej nadziei ...jutro jade podpisać paiery rozwodowe ponieważ maz twierdzi ze nie będzie płacił alimentów jeżeli nie podpisze. Mówił mi ze nie kocha ze nie będzie niczego naprawiać i ze nigdy do mnie nie wróci , powtarzał to kilkakrotnie. Nie mam juz siły walczyć , on tak bardzo pragnie rozwodu, wydaje mi sie ze najlepsze będzie jak sie rozejdziemy...mam złamane serce, ubolewam nad dziećmi jestem, ten cały ból który zadaje mi maz zmusił mnie ze ja juz tez powiedziałam ze go tez juz nie kocham i nie bede nada zebrać o uczucia. Czy jest tu jakaś osoba która była w podobnej sytuacji ?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13369
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobic?

Post autor: Nirwanna »

Witaj, Sofie, u nas na forum :-)

Co prawda nowym użytkownikom zawsze zwracamy uwagę, że warto nie podawać zbyt dużej ilości szczegółów o sobie, aby uniknąć rozpoznania Twojej rodziny w realu, ale też i zbyt mała ilość powoduje, że sytuacja Twoja może się wydawać mało jasna.

Rzeczywiście sporo osób na forum było w sytuacji, gdy jedno ze współmałżonków wciąż chce naprawiać małżeństwo, a drugie ma już wyłącznie opcję "rozwód" przed oczami. Dlatego zachęcam Cię do poczytania forum, poszczególnych wątków, w wielu z nich odnajdziesz elementy swojej sytuacji.

Powiedz, co oznacza w Twoim przypadku, że "jedziesz podpisać papiery rozwodowe"? W Polsce prawnie nie funkcjonują żadne "papiery rozwodowe", to tekst z amerykańskich filmów, w Polsce rozwód przeprowadzić może wyłącznie sąd.

Brak sił... bardzo znane mi to. Właśnie po to w sakramencie małżeństwa obecny jest Pan Bóg - gdy małżonkowie sił już nie mają, to On je dodaje i uzupełnia. Czy jesteście małżeństwem sakramentalnym?

Czy masz jakieś wsparcie w realu? Może masz możliwość odwiedzenia jednego z Ognisk sycharowskich? ich wykaz masz tu: www.ogniska.sychar.org
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Inna
Posty: 332
Rejestracja: 23 lip 2017, 21:47
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobic?

Post autor: Inna »

Sofie pisze: 27 sie 2018, 4:14 jutro jade podpisać paiery rozwodowe ponieważ maz twierdzi ze nie będzie płacił alimentów jeżeli nie podpisze. Mówił mi ze nie kocha ze nie będzie niczego naprawiać i ze nigdy do mnie nie wróci , powtarzał to kilkakrotnie. Nie mam juz siły walczyć , on tak bardzo pragnie rozwodu, wydaje mi sie ze najlepsze będzie jak sie rozejdziemy..
Witaj Sofie
Podkreślony tekst to nic innego jak szantaż ze strony męża.
Mój mąż taką taktykę stosuje od 4 lat.
Jak nie zrobię tego czy tamtego to pieniędzy nie dostanę.
Obecnie słowa wprowadził w czyny bo nie zgadzam się na rozwód.
Z mojego doświadczenia - długi czas rządził mną lęk, że sobie nie poradzę bez jego wsparcia finansowego, tym bardziej, że ja przez cały okres trwania małżeństwa (18 lat) nie pracowałam, więc i żadnego doświadczenia ani oszczędności nie miałam. Trudno po tylu latach wejść na rynek pracy. Łatwo było mnie zastraszyć.
Ale nie poddałam się. Łapałam prace dorywcze - sytuacja mnie zmusiła. I wyszło mi to na dobre. Staję się powoli niezależna finansowo od męża.
Nie poddawaj się i ty.
To lęk powoduje, że robimy czasem rzeczy których tak naprawdę nie chcemy.
Robimy coś dla tzw "świętego spokoju"... tylko czy ten spokój jest?
Ja robię to co mi sumienie nakazuje a nie mąż.
Mąż żąda rozwodu, ja się nie zgadzam.
Gdybym zrobiła coś wbrew sobie, wbrew swojej woli, pogrążyłabym się w wyrzutach sumienia.
Coś już na ten temat wiem.
Obecnie również robię coś wbrew - tym razem wbrew żądaniom męża, ale w całkowitej zgodzie z samą sobą - nie zgadzam się na rozwód. I czuję wewnętrzny spokój. Bo chyba najgorzej człowiek się czuje, gdy ma wewnętrzny konflikt.
Przemyśl swoją decyzję.
Nie działaj pod wpływem trudnych emocji.
Zachęcam cię do przeczytania forum.
Mnie Sychar pomógł bardzo i nadal pomaga.
Wiele dzięki niemu zrozumiałam, a właściwie dzięki ludziom, którzy dzielą się tutaj swoimi przeżyciami.
Pozdrawiam serdecznie
"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
(Flp 3,14)
Sofie
Posty: 2
Rejestracja: 26 sie 2018, 6:43
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Co zrobic?

Post autor: Sofie »

Dziekuje serdecznie za odpowiedz.
jacol
Posty: 31
Rejestracja: 13 lip 2018, 19:33
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Co zrobic?

Post autor: jacol »

Witaj Sofie.
Chyba jesteśmy w podobnej sytuacji. Moja żona również chce się roztać. Różnica między nami jest taka, że ja jeszcze mieszkam z żoną i jeszcze nie mam żadnej sprawy. Powód rozstania: już mnie nie kocha, chce rozpocząć nowe życie, poświęciła mi i tak już za dużo swojego życia, nic nas już nie łączy. Znam ten ból i wiem co przeżywasz. Nieprzespane noce, wylane łzy, załamanie, przygnębienie, tabletki uspokajające, brak nadziei i perspektyw . Ale najważniejsze to się nie poddawać i trwać w miarę możliwości przy swoim. Wszyscy jesteśmy (albo byliśmy) tu na forum w podobnej sytuacji, poczytaj i zobacz jak inni sobie z tym poradzili. Kiedyś to minie i znowu staniesz twardo na ziemi, a my wszyscy trzymamy za Ciebie kciuki. Pomódl się, to na prawdę pomaga. Pozdrawiam.
Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską. Św. Augustyn.
ODPOWIEDZ