Kryzys a sprawy majątkowe?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

mama84
Posty: 25
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:55
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Kryzys a sprawy majątkowe?

Post autor: mama84 »

Witajcie ☺️
Mam dylemat... Może podpowiecie, jak na to spojrzeć ;)
Otóż nie mieszkam z mężem od ponad roku, najkrócej ja chcę dążyć do naprawy naszego małżeństwa on widzi tylko panią X.
W czym rzecz, chodzi o nasze mieszkania które wspólnie kupiliśmy na kredyt. Mąż wieści mi dziurę w brzuchu żeby je podzielić.
Wiem, że przepisanie własności nie wchodzi w grę bo oddalabym własność a została z kredytem...
Co jeśli będzie chciał przepisać kredyt na siebie a drugi na mnie? Dodam, że kwestia zdolności kredytowej i spłaty raty nie byłyby problemem.
Ja podpisuje się pod charyzmatem sycharowskimi i chcę na każdej płaszczyźnie bronić małżeństwa.
Czy sprawy majątkowe można załatwić niejako poza kwestią miłości, wierności?
Czy też może nie zajmować stanowiska i czekać na ew wyrok sądu?
Dla męża argumentem, być może słusznym(? ) jest fakt że pół roku temu sama poprosiłam o rozdzielność w związku z dużym zobowiązaniem finansowym. Mąż wtedy się zgodził.
Dzięki za słowo ludzkiego wsparcia :)
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys a sprawy majątkowe?

Post autor: twardy »

Najpierw dowiedzcie się w banku, czy bank wyrazi zgodę na takie przepisanie kredytu. Mnie się nie zgodził pomimo, że zdolność kredytowa również nie była problemem.
Sprawy finansowe należy również rozwiązywać kierując się miłością do męża, ale i do siebie. Kościół nie zabrania żadnych ruchów w sferze finansowej małżeństwa.
mama84
Posty: 25
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:55
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys a sprawy majątkowe?

Post autor: mama84 »

Dziękuję za odpowiedź,

Kierując się miłością... Własnie w ramach miłości myślę, że spróbuję to z mężem załatwić polubownie.

Mam jeszcze jedną zagwozdkę.
Mąż teraz mieszka w tym samym mieście co ja z córką. Natomiast pani X mieszka w innym i wiem że dała mu ultimatum albo się ze mną rozwiedzie albo przeprowadzi do niej. Jeśli się przeprowadzi straci możliwość częstego widywania córki - na czym mu zależy. Obawiam się że będzie chciał ją zabierać na weekendy do "nowej rodziny", czego sobie nie wyobrażam.! Ale wiadomo jak jest... Zastanawiam się czy mogę to uregulować, mieć na to wpływ? Obawiam się, że samo powoływanie się na uczucia i przeżycia dziecka nie wystarczy.
Sama nie wiem...
jacek-sychar

Re: Kryzys a sprawy majątkowe?

Post autor: jacek-sychar »

Mama84

Dotarłaś do jednego z trudniejszych problemów pojawiających się w czasie rozejścia się rodziców mających dzieci.
Na starym forum ten temat często się pojawiał. Może tam być poszukała, jakie mogą być sposoby postępowania.
Czasami my nie do końca mamy wpływ na to, jak takie kontakty będą się odbywały (czy będą one w obecności kowalskiej, czy nie).
mama84
Posty: 25
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:55
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys a sprawy majątkowe?

Post autor: mama84 »

Dziękuję jacek-sychar, za odpowiedz

Smutne to ale mam świadomość, że z jednej strony niezwykle ważne są kontakty córki z tatą, z drugiej strony chciałabym oszczędzić jej przeżyć związanych z kontaktami z panią X. Nasza córeczka przez rok kiedy mieszkaliśmy razem ze zdradzającym tatą już i tak dostyć osłuchała się z imieniem X. Mówi otwarcie, że chciałaby znów mieszkać z tatą i nie lubi imienia X. Zresztą całą sytuację odczuwa intuicyjnie i myśli , ze to sytuacja przejściowa.
Kiedy wspomina wspólne rodzinne poranki i tęskni za wspólnymi chwilami mówię jej, że też bardzo bym chciała żeby ten czas wrócił.
Cóż, postanowiłam że w sprawach majątkowych i innych będę się ze swojej strony starała załatwić sprawę polubownie,nie zapominając o miłości!!! Mąż mam wrażenie szuka zwady i nastawia się bojowo - ale nie daję się:)

Wszystko mogę w Tym który mnie umacnia!!!
jacek-sychar

Re: Kryzys a sprawy majątkowe?

Post autor: jacek-sychar »

Mama84

My porzuceni mamy często tendencje do przerzucania na dzieci naszych złych myśli o naszych współmałżonkach. Wolimy, jak nasze dzieci nie lubią kowalskich i nie chcą się z nimi spotykać. Tylko czy dziecko robi to, bo tak czuje, czy czuje, że my byśmy tak woleli?
Oczywiście najlepiej by było, gdyby kontakty taty z dziećmi odbywały się bez obecności kowalskiej. Ale niektórzy chcą być i z dziećmi i z kowalską. Wtedy zaczyna się problem.
Jeszcze raz odeślę Cię do wątków archiwalnych. Tak "wałkowaliśmy" to wielokrotnie.
Awatar użytkownika
anusia4
Posty: 12
Rejestracja: 08 mar 2017, 14:11
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys a sprawy majątkowe?

Post autor: anusia4 »

Mnie w poradni przykoscielnej poradzono żeby załatwić sprawy majątkowe tak byśmy oboje czuli się bezpiecznie (rozdzielnosc majatkowa) a dopiero potem stawili się na terapię.
Dlatego myślę że sprawy formalne warto rozwiązywać i to nie jest przeciwko małżeństwu jeśli się usuwa przeszkody i rozwiązuje problemy
Boże mój! W cieniu Twoich skrzydeł ukryj mnie,
Gdy boję się, gdy wokół mrok, bądź światłem...
Chwyć mnie i nieś... niech Niebo bliżej będzie,
Tak bardzo chcę w ramionach skryć się Twych.
ODPOWIEDZ