Zdrada i dylemat co dalej.
Moderator: Moderatorzy
Zdrada i dylemat co dalej.
Witam.
To mój pierwszy wpis na tym forum.
Mam pewien problem z którym chciałem się z wami podzielić i wysłuchać opinii .
Moja żona uwikłała się w romans jakiś czas temu . Wykryłem całą sprawę mimo ,że było to bardzo sprytnie ukrywane . Dowiedziałem się że Kowalski to kolega z pracy ,że jest żonaty ,że ma dzieci i że to On był stroną nakręcającą. Żona chce odjeść z pracy nie wiem czy ze względu na wstyd czy ze względu na Nas .Niestety wydaje mi się ,że będzie to negatywnie rzutować na naszą rodzinę ,gdyż więcej jej nie będzie w domu . Dodatkowo praca w częstych delegacjach na pewno nie będzie sprzyjać wierności. Zwłaszcza ,że Ją często próbują uwieść.
Nie wiem jednak co z takim Kowalskim zrobić ? Rozbił mi rodzinę , nie miał żadnych konsekwencji tego co robił, do tego dostał awans i cały czas pracuje z moją żoną.
Chciałem porozmawiać z Jego żoną i powiedzieć Jej o wszystkim ale nie wiem czy jest to najlepszy pomysł. Czy wtedy nie uderzam czyjeś w małżeństwo ? Czy jeżeli dojdzie do rozwodu w tym małżeństwie czy istnieje wtedy jakaś Moja wina w tym ?
Z drugiej strony mam prawo do chronienia swojego małżeństwa i nie będę pozwalał na to aby ktoś rozbijał mi rodzinę. Z Kowalskim nie chce już rozmawiać.
p.s Najchętniej sam wymierzyłbym sprawiedliwość swoimi rękoma . Niestety nie mogę .
To mój pierwszy wpis na tym forum.
Mam pewien problem z którym chciałem się z wami podzielić i wysłuchać opinii .
Moja żona uwikłała się w romans jakiś czas temu . Wykryłem całą sprawę mimo ,że było to bardzo sprytnie ukrywane . Dowiedziałem się że Kowalski to kolega z pracy ,że jest żonaty ,że ma dzieci i że to On był stroną nakręcającą. Żona chce odjeść z pracy nie wiem czy ze względu na wstyd czy ze względu na Nas .Niestety wydaje mi się ,że będzie to negatywnie rzutować na naszą rodzinę ,gdyż więcej jej nie będzie w domu . Dodatkowo praca w częstych delegacjach na pewno nie będzie sprzyjać wierności. Zwłaszcza ,że Ją często próbują uwieść.
Nie wiem jednak co z takim Kowalskim zrobić ? Rozbił mi rodzinę , nie miał żadnych konsekwencji tego co robił, do tego dostał awans i cały czas pracuje z moją żoną.
Chciałem porozmawiać z Jego żoną i powiedzieć Jej o wszystkim ale nie wiem czy jest to najlepszy pomysł. Czy wtedy nie uderzam czyjeś w małżeństwo ? Czy jeżeli dojdzie do rozwodu w tym małżeństwie czy istnieje wtedy jakaś Moja wina w tym ?
Z drugiej strony mam prawo do chronienia swojego małżeństwa i nie będę pozwalał na to aby ktoś rozbijał mi rodzinę. Z Kowalskim nie chce już rozmawiać.
p.s Najchętniej sam wymierzyłbym sprawiedliwość swoimi rękoma . Niestety nie mogę .
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Witaj Shadow na naszym forum
1. Sprawa pracy żony.
Le[piej żeby żona odeszła z pracy, w której ma kontakt z kowalskim. Taki kontakt jest świetną okazją do recydywy.
2. Sprawa informowania żony kowalskiego
Tutaj zdania są podzielone. Jeżeli kontakt z kowalskim się skończą, to może lepiej zostawić sprawę swojemu biegowi. Jeżeli kontakty są, to moim zdaniem lepiej poinformować żonę kowalskiego o sytuacji. Przy czy wtedy są możliwe dwa rozwiązania. "Trzęsienie ziemi" i koniec kontaktów lub rozpadną się dwa małżeństwa i Twoja żona odejdzie z kowalskim.
3. Sprawa wyrównania rachunków z kowalskim
Zostaw to Bogu. Lepiej się za niego pomódl. To i jemu i Tobie pomoże.
4. Nie rozumiem tego:
Może to nie sprawa otoczenia, a Twojej żony?
Na koniec pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać danych, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
1. Sprawa pracy żony.
Le[piej żeby żona odeszła z pracy, w której ma kontakt z kowalskim. Taki kontakt jest świetną okazją do recydywy.
2. Sprawa informowania żony kowalskiego
Tutaj zdania są podzielone. Jeżeli kontakt z kowalskim się skończą, to może lepiej zostawić sprawę swojemu biegowi. Jeżeli kontakty są, to moim zdaniem lepiej poinformować żonę kowalskiego o sytuacji. Przy czy wtedy są możliwe dwa rozwiązania. "Trzęsienie ziemi" i koniec kontaktów lub rozpadną się dwa małżeństwa i Twoja żona odejdzie z kowalskim.
3. Sprawa wyrównania rachunków z kowalskim
Zostaw to Bogu. Lepiej się za niego pomódl. To i jemu i Tobie pomoże.
4. Nie rozumiem tego:
To już były takie sytuacje?shadow pisze:Zwłaszcza ,że Ją często próbują uwieść.
Może to nie sprawa otoczenia, a Twojej żony?
Na koniec pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać danych, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Odejście żony z pracy wydaje mi się że nie jest super rozwiązaniem . Ona jest atrakcyjną osobą, kokietką ,która lubi być adorowana i co jakiś czas ktoś próbuje są poderwać mimo że jest mężatką. Do tej pory Ona była odporna na takie zagrania, aż u Nas nastał kryzys. Grono ludzi z którymi ma w pacy kontakt jest duże i myślałem że relacje już są ustabilizowane. Zmiana miejsca pracy będzie się wiązać z nową falą adoratorów, dłuższym przebywaniem poza domem, częstymi wyjazdami I pytanie czy w końcu nie trafi na takiego za którym pójdzie. Kiedyś mi powiedziała że jeżeli się zakocha to odejdzie.jacek-sychar pisze:Witaj Shadow na naszym forum
1. Sprawa pracy żony.
Le[piej żeby żona odeszła z pracy, w której ma kontakt z kowalskim. Taki kontakt jest świetną okazją do recydywy.
4. Nie rozumiem tego:To już były takie sytuacje?shadow pisze:Zwłaszcza ,że Ją często próbują uwieść.
Może to nie sprawa otoczenia, a Twojej żony?
.
Ona ma problem z sobą, zawsze idzie za uczuciami i później się tego żałuje.
Romans z Kowalskim wykryłem dosyć szybko , chyba nie było to zakochanie , nie wiadomo do końca dlaczego się zdecydowała. (pewnie zagrały uczucia ) Nie sądzie aby mogła z nim się związać na stałe.
Żona bardzo ukrywała te relacje przy tym bardzo kłamała i do końca nie chciała się przyznać.
Dlatego teraz mam problem bo nie wiem czy jej deklaracje poprawy zachowania są szczere.
Czy Ona faktycznie z Nim skończyła ? Chce abyśmy o tym nie rozmawiali i nie wracali do tego abyśmy budowali przyszłość.
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Shadow
Ja, może przez swoje doświadczenia, lubię zawsze spojrzeć do rodziny pierwotnej. Tam są często ukryte powody naszego obecnego zachowania.
Jak wyglądała rodzina, w której się wychowała Twoja żona. Była pełna, nie było w niej jakiejś dysfunkcji?
Jeżeli jest kokietką, to może ma małe poczucie własnej wartości. Dlaczego kłamie. Są to pytania, które mogą coś odsłonić.
Podobnie dużo o żonie mówi ten cytat:
Mnie uczono, że w przypadku zakażenia należy zachować kwarantannę.
Jeżeli popełniła jakiś błąd, to chciałaby teraz o nim jak najszybciej zapomnieć.
Nie wiem tylko, czy błędem był według Twojej żony związek z kowalskim, czy to, że udało Ci się te kontakty wykryć.
Ja, może przez swoje doświadczenia, lubię zawsze spojrzeć do rodziny pierwotnej. Tam są często ukryte powody naszego obecnego zachowania.
Jak wyglądała rodzina, w której się wychowała Twoja żona. Była pełna, nie było w niej jakiejś dysfunkcji?
Jeżeli jest kokietką, to może ma małe poczucie własnej wartości. Dlaczego kłamie. Są to pytania, które mogą coś odsłonić.
Podobnie dużo o żonie mówi ten cytat:
Tutaj już jest niedobrze. Żona pokazuje tutaj swoją nieodpowiedzialność.shadow pisze:Kiedyś mi powiedziała że jeżeli się zakocha to odejdzie.
A brak zmiany pracy będzie umożliwiał dalsze kontakty z kowalskim.shadow pisze:Zmiana miejsca pracy będzie się wiązać z nową falą adoratorów, dłuższym przebywaniem poza domem, częstymi wyjazdami I pytanie czy w końcu nie trafi na takiego za którym pójdzie.
Mnie uczono, że w przypadku zakażenia należy zachować kwarantannę.
Chciałbyś ciągle rozdrapywać swoje błędy?shadow pisze:Chce abyśmy o tym nie rozmawiali i nie wracali do tego abyśmy budowali przyszłość.
Jeżeli popełniła jakiś błąd, to chciałaby teraz o nim jak najszybciej zapomnieć.
Nie wiem tylko, czy błędem był według Twojej żony związek z kowalskim, czy to, że udało Ci się te kontakty wykryć.
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
To wie chyba tylko Ona.jacek-sychar pisze:
Nie wiem tylko, czy błędem był według Twojej żony związek z kowalskim, czy to, że udało Ci się te kontakty wykryć.
Co do rodziny pierwotnej to tak masz racje ,problemy nie biorą się z znikąd .
Oboje jesteśmy DDA. Teraz się zastanawiam tylko na ile to rzutuje na takie Jej zachowanie.
I czy to jest ten głowy problem u Niej.
W gruncie rzeczy to dobra osoba tylko brak jej rozumu ,wiedzy i prawie zawsze idzie za uczuciami.
Często gdy tak robi to "rozbija się" i najgorsze jest to że nie uczy się nawet na swoich błędach.
Nie interesuje się w ogóle takimi zagadnieniami z zakresu psychologi czy wiary. Przez to chyba sama dlaczego robi tak a nie inaczej.
Jej system wartości zaczyna się od naszego Dziecka, Jej samej , Swojej rodziny a na samym końcu dopiero jestem Ja jako Mąż i za mną jest Bóg.
Nie wiem jak to nazwać ale mentalność, sposób myślenia o niektórych sprawach jest na poziomie nastolatki .
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Koniecznie przeczytaj:
ks dr hab. Grzegorz Polok, „Rozwinąć skrzydła” i „W drodze do siebie”
http://www.rozwinacskrzydla.pl/" target="_blank
ks dr hab. Grzegorz Polok, „Rozwinąć skrzydła” i „W drodze do siebie”
http://www.rozwinacskrzydla.pl/" target="_blank
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Witam moim zdaniem musisz sam podjąć decyzję co dalej i jak masz się zachować w tej sytuacji. Ja spróbował bym z Nią szczerze porozmawiać i dowiedzieć się co jest grane w jej głowie
Sam też ostatnio nie wiem co robić, i szukam jakieś pomocy albo rady. Z tym że wiem że decyzje muszę podjąć sam i sam ponieść jej konsekwencje.
Sam też ostatnio nie wiem co robić, i szukam jakieś pomocy albo rady. Z tym że wiem że decyzje muszę podjąć sam i sam ponieść jej konsekwencje.
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Witaj shadow.
Twoja żona, to co się wydarzyło, rzeczy które mówiła - to jedno.
Na podstawie własnych doświadczeń polecałbym zająć się czymś innym.
Pisałeś, że oboje jesteście DDA.
Polecam więc jak najszybciej zająć się sobą. Lektury, które polecił Jacek, później wiele innych wartościowych lektur i konferencji.
Aby ratować małżeństwo, aby pomóc żonie (o ile zechce) najpierw pownieneś uleczyć siebie. Warto przynajmniej rozważyć spotkania z terapeutą - korzystać z jego wiedzy, doświadczenia i "spojrzenia z boku".
Jednocześnie - nabyć wiedzę której niestety nie uczą nas w domach, szkołach - o różnicach między płciami, małżeństwie. Warto dokładnie przyjrzeć się sobie, żonie i tak jak napisał Jacek - rodzinom pierwotnym. Zdiagnozować dysfunkcje ich przyczyny. Wtedy wiadomo chociaż za co się trzeba zabrać.
Przy okazji, napisałeś:
Twoja żona nie jest mężczyzną. Jest kobietą, więc funkcjonuje jak kobieta.
Je zaś Bóg stworzył tak, że przedkładają uczucia nad wiedzę, rozsądek. To jest dobre i naturalne.
Jeśli zaś notorycznie nie uczy się na błędach - świadczyć to może o niedojrzałości, również o tym, że udaje się jej "spaść na cztery łapy" i nie ponosi konsekwencji swych czynów.
Z Twego posta przebija mi się chęc sprawowania kontroli nad żoną. To jedna z cech DDA.
Zgadzam się z Jackiem, że jeśli żona wyraża chęć zmiany pracy, wypada jej w tym pomóc, wesprzeć ją. Jeśli sama się nie będzie pilnować, nie zapobiegniesz niczemu.
Zamiast kontroli, zaborczości radziłbym się raczej przyjrzeć jej niezaspakajanym przez Ciebie potrzebom.
Jeśli na tym polu wszystko będzie tip-top, zagrożenie kowalskimi wyraźnie spadnie.
Twoja żona, to co się wydarzyło, rzeczy które mówiła - to jedno.
Na podstawie własnych doświadczeń polecałbym zająć się czymś innym.
Pisałeś, że oboje jesteście DDA.
Polecam więc jak najszybciej zająć się sobą. Lektury, które polecił Jacek, później wiele innych wartościowych lektur i konferencji.
Aby ratować małżeństwo, aby pomóc żonie (o ile zechce) najpierw pownieneś uleczyć siebie. Warto przynajmniej rozważyć spotkania z terapeutą - korzystać z jego wiedzy, doświadczenia i "spojrzenia z boku".
Jednocześnie - nabyć wiedzę której niestety nie uczą nas w domach, szkołach - o różnicach między płciami, małżeństwie. Warto dokładnie przyjrzeć się sobie, żonie i tak jak napisał Jacek - rodzinom pierwotnym. Zdiagnozować dysfunkcje ich przyczyny. Wtedy wiadomo chociaż za co się trzeba zabrać.
Przy okazji, napisałeś:
Jak Twoja żona ma mieć właściwe poczucie własnej wartości, gdy jej mąż ma o niej taką opinię?W gruncie rzeczy to dobra osoba tylko brak jej rozumu ,wiedzy i prawie zawsze idzie za uczuciami.
Często gdy tak robi to "rozbija się" i najgorsze jest to że nie uczy się nawet na swoich błędach.
Twoja żona nie jest mężczyzną. Jest kobietą, więc funkcjonuje jak kobieta.
Je zaś Bóg stworzył tak, że przedkładają uczucia nad wiedzę, rozsądek. To jest dobre i naturalne.
Jeśli zaś notorycznie nie uczy się na błędach - świadczyć to może o niedojrzałości, również o tym, że udaje się jej "spaść na cztery łapy" i nie ponosi konsekwencji swych czynów.
Z Twego posta przebija mi się chęc sprawowania kontroli nad żoną. To jedna z cech DDA.
Zgadzam się z Jackiem, że jeśli żona wyraża chęć zmiany pracy, wypada jej w tym pomóc, wesprzeć ją. Jeśli sama się nie będzie pilnować, nie zapobiegniesz niczemu.
Zamiast kontroli, zaborczości radziłbym się raczej przyjrzeć jej niezaspakajanym przez Ciebie potrzebom.
Jeśli na tym polu wszystko będzie tip-top, zagrożenie kowalskimi wyraźnie spadnie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Ja uważam ,że decyzje pojąłem w dniu ślubu i nie chce się wycofać. Chyba mam tą cechę DDA lojalności do końca. Tylko z drugiej strony cierpienie bardzo wyniszcza . Liczę się z tym ,że możemy nie mieszkać razem ale chyba nigdy nie przestanę jej uważać za swoją żonę.P85 pisze:Witam moim zdaniem musisz sam podjąć decyzję co dalej i jak masz się zachować w tej sytuacji. Ja spróbował bym z Nią szczerze porozmawiać i dowiedzieć się co jest grane w jej głowie
Sam nie wiem czy to moje błogosławieństwo czy przekleństwo.
Zgodzę się Pavle z chyba z wszystkim. Myślę bardzo podobnie i Twój post utwierdził mnie w tym co powinienem robić. Wiem ,że gdybym ja zachowywał i postępował inaczej może do tego by nie doszło. To co się stało też jakimś stopniu było moją winą . Jakiś czas temu jeszcze przed tym jak się dowiedziałem o zdradzie zacząłem pracować nad Sobą. Trochę udało się zrobić ,ale jeszcze wiele mam do zrobienia .
Widzę światło w tunelu i widzę po zachowaniu Żony ,że choć trochę ale zaczyna coś robić.
Kiedyś któryś z charyzmatyków opisał małżeństwo jako wspinaczkę dwóch alpinistów połączonych liną. Rożne rzeczy się przytrafiają po drodze .Może się zdarzyć też ,że jedna osoba odpadnie od ściany i tylko od drugiej zależy czy ją odetnie od swojej liny czy pomoże się podnieść. Co innego gdy osoba która odpadnie sama odcina linę. U mnie Żona póki co chce naszej rodziny. Czas pokarze czy jest to prawdą.
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
ja słyszałam, że ta lina łącząca małżonków jest potrójnie spleciona - a jedna z tych lin jest złota, ją trzyma Bóg
nawet gdyby oboje małżonkowie się poddali i wisieli jak martw na tej linie
Bóg zawsze zostaje wierny
tak było w moim małżeństwie
Była czas gdy oba nasze trupy duchowe zwisały na tej linie
Bóg był wierny i tylko czekał aż któreś z nas się obudzi
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego
Ostatnio zmieniony 04 kwie 2017, 19:40 przez Pavel, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: poprawiłem cytowanie
Powód: poprawiłem cytowanie
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Dziś mogę chyba powiedzieć że chyba pozostaną tylko 2 sploty. Pozwiedzała że mnie nie kocha i że mam się wyprowadzić. Zrobiłem to.
Jest pewna siebie. Zmieniała prace i znając życie ma nowych adoratorów. Nowa atrakcyjna i otwarta kobieta w środowisku prawie całkowicie zdominowanym przez mężczyzn zawsze jest "adorowana" .Stary Kowalski poszedł w odstawkę. Moim zdaniem Nowy jest kwestią czasu.
A Ja... wracam do Boga...spowiedź , komunia , rozważania, EDK , konferencje , różaniec itp.
Chwilami jest rozpacz ale chyba najgorsze już za Mną.
Szukam Go I zawierzam nas JEJ - Maryii
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Potrzebuje porady.
Po miesiącu mieszkania osobno nie rozumie zachowania swojej żony.
Są rzeczy które odbieram raczej pozytywnie.
-Gdy odwiedzam nasze dziecko to zdarza jej się uśmiechać do mnie.
-Zdarza się że zapyta co u mnie jak żyję ?
-Gdy byłem na wyjeździe wysyła do Mnie sms-y z pytaniem „czy u mnie wszystko ok.”?
-Mówi ,że chce mieć ze Mną dobry kontakt i nie chce się kłócić ”
-Mówi ,że wie że będzie Moją żoną do końca życia i że więcej w małżeństwo nie wejdzie .
Z drugiej strony są rzeczy które nie są pozytywne.
- Absolutnie nie chce mojego powrotu do domu.
- Nie chce ze Mną dalej żyć . Uważa ,że będziemy tylko mężem i żoną na papierze.
- Uważa ,że gdy mieszkamy osobno to bardzo duży plus (Jest spokojniejsza) . Na pytanie czy są jakieś minusy – szklą jej się oczy.
- Wypytuje mnie się czy już załatwiłem u notariusza sprawę rozdzielności majątkowej. (To był mój pomysł na który się zgodziła)
-Na pytanie czy się z kimś spotyka, odpowiada – „Kiedy ?„ Tak samo odpowiadała gdy miała romans ,który bardzo ukrywała. Poza tym odpowiada ,że nie jest to już moja sprawa.
- Dziwnie reaguje na kwiaty na rocznicę ślubu . Nie jest zbyt zadowolona a bynajmniej nie okazuje tego .
- Uważa ,że jestem złym ojcem . Np. Podczas kilku dniowego wyjazdu nie zadzwoniłem do Niej i nie zapytałem jak dziecko.(mimo że wysyłam smsy)
- Pyta mnie czy zgodzę się na rozwód bez orzekania o winie.
Dziwnie jest dla mnie Jej zachowanie i nie mogę zrozumieć. Interpretacja jej zachowania sprawa że jestem chorągiewką emocjonalną. Nie podoba mi się to. Pracuje nad sobą i gdy nie mam kontaktu z żoną to zaczynam lepiej funkcjonować .Gdy się z Nią widzę i rozmawiam to przeważnie zaczynają narastają negatywne emocje. Wtedy chyba podświadomie darzę do konfrontacji , przegrywam i zaczynam łapać doła.
Z drugiej strony dążenie aby zmniejszyć kontakty z Nią do minimum nie wiem czy będzie dobrym rozwiązaniem. Wydaje mi się że brak kontaktu traktuje raczej jako oznakę wrogości.
Zaczynam też dostrzegać ,że mój główny problemy to moja zazdrość , zaborczość, podejrzliwość i chęć kontroli drugiej osoby. Z jednej strony moja żona zapracowała na brak zaufania ale z drugiej mam z tym problem. Chyba tymi negatywnymi cechami bardzo zapracowałem na obecny stan.
Po miesiącu mieszkania osobno nie rozumie zachowania swojej żony.
Są rzeczy które odbieram raczej pozytywnie.
-Gdy odwiedzam nasze dziecko to zdarza jej się uśmiechać do mnie.
-Zdarza się że zapyta co u mnie jak żyję ?
-Gdy byłem na wyjeździe wysyła do Mnie sms-y z pytaniem „czy u mnie wszystko ok.”?
-Mówi ,że chce mieć ze Mną dobry kontakt i nie chce się kłócić ”
-Mówi ,że wie że będzie Moją żoną do końca życia i że więcej w małżeństwo nie wejdzie .
Z drugiej strony są rzeczy które nie są pozytywne.
- Absolutnie nie chce mojego powrotu do domu.
- Nie chce ze Mną dalej żyć . Uważa ,że będziemy tylko mężem i żoną na papierze.
- Uważa ,że gdy mieszkamy osobno to bardzo duży plus (Jest spokojniejsza) . Na pytanie czy są jakieś minusy – szklą jej się oczy.
- Wypytuje mnie się czy już załatwiłem u notariusza sprawę rozdzielności majątkowej. (To był mój pomysł na który się zgodziła)
-Na pytanie czy się z kimś spotyka, odpowiada – „Kiedy ?„ Tak samo odpowiadała gdy miała romans ,który bardzo ukrywała. Poza tym odpowiada ,że nie jest to już moja sprawa.
- Dziwnie reaguje na kwiaty na rocznicę ślubu . Nie jest zbyt zadowolona a bynajmniej nie okazuje tego .
- Uważa ,że jestem złym ojcem . Np. Podczas kilku dniowego wyjazdu nie zadzwoniłem do Niej i nie zapytałem jak dziecko.(mimo że wysyłam smsy)
- Pyta mnie czy zgodzę się na rozwód bez orzekania o winie.
Dziwnie jest dla mnie Jej zachowanie i nie mogę zrozumieć. Interpretacja jej zachowania sprawa że jestem chorągiewką emocjonalną. Nie podoba mi się to. Pracuje nad sobą i gdy nie mam kontaktu z żoną to zaczynam lepiej funkcjonować .Gdy się z Nią widzę i rozmawiam to przeważnie zaczynają narastają negatywne emocje. Wtedy chyba podświadomie darzę do konfrontacji , przegrywam i zaczynam łapać doła.
Z drugiej strony dążenie aby zmniejszyć kontakty z Nią do minimum nie wiem czy będzie dobrym rozwiązaniem. Wydaje mi się że brak kontaktu traktuje raczej jako oznakę wrogości.
Zaczynam też dostrzegać ,że mój główny problemy to moja zazdrość , zaborczość, podejrzliwość i chęć kontroli drugiej osoby. Z jednej strony moja żona zapracowała na brak zaufania ale z drugiej mam z tym problem. Chyba tymi negatywnymi cechami bardzo zapracowałem na obecny stan.
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Shadow
Dla mnie to żona ma kogoś i tylko próbuje Cię "zmiękczyć", żebyś zgodził się na rozwód bez orzekania o winie.
Reszta to gra pozorów.
Dla mnie to żona ma kogoś i tylko próbuje Cię "zmiękczyć", żebyś zgodził się na rozwód bez orzekania o winie.
Reszta to gra pozorów.
Re: Zdrada i dylemat co dalej.
Kowalski nr 1 podobno poszedł w odstawkę . (Nawyzywał ją i zrobił jej awanturę telefonicznie). Czy po 1,5 miesiąca jest już Kowalski nr 2 ?. Chyba ze kandydat na Kowalskiego. Tak jak pisałem Żona zmieniła pracę ma nowych adoratorów jak to nowa atrakcyjna kobieta w środowisku mężczyzn.jacek-sychar pisze: ↑10 maja 2017, 16:25 Shadow
Dla mnie to żona ma kogoś i tylko próbuje Cię "zmiękczyć", żebyś zgodził się na rozwód bez orzekania o winie.
Reszta to gra pozorów.
Ale chyba za szybko aby na nowo kogoś miała. Poza tym ...chodzi na mszę , coś wspominała że chce iść na pielgrzymkę, z tego co byłem w domu to do telefonu nie jest już tak przyklejona. Wydaje mi się że Ona jest dla Mnie miła szczerze ....ale mogę być bardzo naiwny.
Dla mnie to bardzo skomplikowana nieprzewidywalna osoba. Prawdy mi nie powie.