AmaDa55 pisze: ↑22 sie 2018, 14:26
Niestety mąż się wyprowadził, ma mnie dość, mówi tylko o rozwodzie. Mówi że nie da się nic odbudować. Porażka na całej linii... Nic nie pomaga...
AmaDa55 mój mąż prawie rok temu też się wyprowadził i tak mówił. Świat mi się walił i nie widziałam nadziei, a on nie chciał mnie znać. Ogarniała mnie wszechobecna rozpacz, bezsens, nie chciało mi się żyć.
Przylgnęłam ze wszystkich sił do Pana Boga, błagając aby pomógł mi to przetrzymać i wskazał drogę...
Otrzymałam morze łask, doświadczyłam niezwykłej miłości Ojca.
Przestałam się skupiać na tym, czy jest szansa, czy mnie mąż jeszcze pokocha...
I stał się cud.
Nasze relację stopniowo zaczęły się poprawiać. Dużo pracy (nad sobą) mnie to kosztowało i nadal kosztuje... Popełniam masę błędów, ale staram się wyciągać wnioski. Ale wiem, że i tak wszystko zawdzięczam Bogu, bez Niego jestem bezradna.
Nie powiem, że było (jest) lekko. Wiele trudności, zawirowań i niedomówień jest w naszych relacjach, ale wierzę, że moc sakramentu małżeństwa pomoże to przetrwać.
Zaufaj Panu!