prośba

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Amica

Re: prośba

Post autor: Amica »

Gregor, to zależy, jak wyglądają takie rozmowy telefoniczne.

Jeśli np. polegają na tym, że pytasz córkę, co u niej, a ona nie bardzo wie, co odpowiadać, bo np. nic się nie dzieje, jeśli rozmowa jest drętwa, jeśli są jakieś chwile milczenia, jeśli dzwonisz do niej o porze, o której np. ogląda bajkę lub np. ma gości czy coś - to lepiej odpuścić rozmowy. A jednak kontakt córki z tatą jest niezbędny. Po prostu niezbędny.

Bo po co jest tata córce? Tata córce jest po to, by czuła się bezpieczna, zaopiekowana, śliczna, mądra, że może liczyć zawsze na tatę i że tata zawsze dotrzymuje słowa (dzwoni, skoro się umówił, przychodzi, skoro miał przyjść itd.) To, co teraz "wpakujesz" w serce córki, ona będzie zbierać jako dorastająca dziewczyna, a potem żona.

Co zatem zrobić? W moim wyobrażeniu idealna rozmowa z córką musiałaby spełniać kilka warunków: po pierwsze powinna być regularna - może niekoniecznie o stałej porze, by nie wiązać dziecka zobowiązaniami, że np. nie będzie chciała pójść do koleżanki, bo tatuś zawsze dzwoni - niech dziecko nie rezygnuje ze swoich przyjemności - kiedy ma to robić, jak nie w dzieciństwie?
Po drugie - rozmowy powinny być krótkie, ale częste. Więc lepiej pięć szybkich telefonów w ciągu tygodnia, niż 1 długi raz na tydzień. Trzeci warunek - rozmowy powinny być naturalne. Czyli np. wyobrażam sobie to tak, że tato dzwoni i zawsze ma coś ciekawego do opowiedzenia. Że spotkał wujka, że uratował ptaszka wypadniętego z gniazdka, że widział nowy plac zabaw, na który razem pójdzie z córką itd. A potem upewnienie się co do terminu spotkania, czyli np. no to pa córeczko, widzimy się w sobotę (np.). Wtedy dziecko ma i radość z telefonów od ojca i nie są one natarczywe, nudne, męczące, krępujące, i upewniają ją w tym, że TATO JEST. Jest, czeka, pamięta, w dodatku jest interesujący, bo ma różne przygody. ;) Na pewno znajdziesz jakiś środek.

Jeśli chodzi o żonę, to poproś ją, żeby Ci powiedziała, jeśli zauważy, że córce w jakiś sposób uwierają te telefony i żeby Ci poradziła, jak często jej zdaniem najlepiej, abyś dzwonił. Oczywiście zapewnij ją, że chciałbyś codziennie.

I tyle. Kochaj córkę po prostu, bądź dla niej przykładem mężczyzny, jakiego będzie szukała w przyszłości. Wszystko będzie dobrze. Powodzenia!
jacol
Posty: 31
Rejestracja: 13 lip 2018, 19:33
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: jacol »

Witaj Gregor 356.
Kontakt z dziećmi jest bardzo ważny. Ja sam nie miałem dobego kontaktu ze swoimi dziećmi. A teraz kryzysie widzę jaki to był błąd. Myślę, że powinieneś utrzymywać jak najlepsze z nimi relacje. Trzymam kciuki i wspieram Cię w modlitwie.
Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską. Św. Augustyn.
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Powiem wam że przechodzę właśnie trudny moment, mała córcia nie mam z nią ostatnio kontaktu bo gdy prosiłem żeby żona mi ją przywiozła bo miałem akurat wolne w pracy ,to stwierdzila że nie ma paliwa ,A za godzinę przyjechala pod mój blok z corcią po starszą córkę. miałem ostatnio zepsuty samochód, teraz akurat nie mam naprawdę na paliwo wszystko idzie [... - źle] moja wiara też jest [... -niepełna], pełno pretensji do Boga ja nadal nie mogę się pogodzić z tym co się stało.Jestem [....- zły] na Pana Boga że dopuścił do tego, że zabrał mi wszystko A dał siebie .niepotrafie Tak po prostu oddać dzieci i tą sytuację Panu Bogu.Mój obraz Boga w tym momencie jest pewnie nie taki jaki by on chciał.Moze użalam się nad sobą, A wy macie większe problemy, ale dla mnie to jest bardzo dużo. Czasami wolałbym nie wierzyć w Boga ułożyć sobie życie z drugą kobietą i mieć to w [... -nosi]. Czasami wolałbym nie kochać Tak mocno dzieci, i wyjechać do innego miejsca i zacząć wszystko od nowa. Ale mimo takiego bólu nie potrafię. Ja się ciągle czuje sam ,rodzina była dla mnie tym ogniskiem. Nie wywyższam tu siebie bo przez wiele lat nie byłem aniołem , choć z perspektywy czasu nie dziwię się sobie, żona byla i jest pesymistą i nic jej się nie podobało. Jedyne wspomnienia to krzyk i zlosc na jej twarzy. Zarówno do mnie jak i do dzieci .Nawet gdy ostatnie sześć lat starałem się być ojcem i mężem guzik to dało znalazła kowalskiego i ma swój nowy świat .Nie chce się czuć niewinny ,ale czuje się bardzo zraniony przez żonę ,moje serce krwawi nie umiem oddać tego Bogu bo jestem na Niego zły że nie wysłuchał moich wieloletnich modlitw,by zrobił wszystko ale by nie dopuścił do rozwodu. W nagrodę nie dość że rozwód, to jeszcze wprowadziła się z kowalskim za moje miasto gdzie nie ma zasięgu, bym mógł mieć chociaż kontakt telefoniczny z dziećmi. Mimo tego co czuje wciąż kontynułuje nowennę pompejansko za przemianę i akceptację tego co się wydarzyło .Ale moja wiara i nadzieja stygną. Czuje że nikt tu w realnym świecie mnie nie rozumie. Słyszę ciągle zaufaj Bogu , będzie dobrze, Bóg ma plan, .20 lat próbuje ufać Bogu odkąd się nawrociłem i wcale nie jest lepiej w moim życiu .Tak wiem mamy wolną wolę, ale przecież to Bóg ostatecznie wyraża zgodę na wszystko . Proście A będzie wam dane , a za chwilę słyszę żyj wolą Boża, a prośby odwrotnie działają . Jeśli to próba to ja już nie mam sił nie mam zupełnie . Ciesz się tym co masz zamiast myśleć o tym czego nie masz , mądre ale w stosunku do małych rzeczy nie do tego co się stało . Ja jestem słaby , pogubiony , i nie wiem co Bóg chce ode mnie.....
Ostatnio zmieniony 28 lip 2018, 9:42 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: wulgaryzmom, nawet niepełnym mówimy zdecydowane NIE
jacek-sychar

Re: prośba

Post autor: jacek-sychar »

Gregor

Na początku kryzysu często robimy sobie postanowienie bycie blisko Boga. A potem jakoś ta nasz wiara wysycha.
Pamiętasz wczorajszą ewangelię? O ziarnie rzucanym w glebę. Nie zawsze to ziarno pada na glebę żyzna i urodzajną. Ale czy nie naszym zadaniem jest uprawiać glebę? Proces glebotwórczy w sposób naturalny trwa często tysiące lat. Ale można to łatwo przyspieszyć w sposób sztuczny. Czy Ty nie masz teraz za zadanie pracy nad sobą?

Ja też miałem w czasie kryzysu i po nim chwile słabości. Ale z czasem ja byłem coraz mocniejszy. Łatwiej przychodziło mi trwanie w spokoju. On przychodzi z czasem. Nie licz, że szczęśliwy i spokojny będzie w ciągu miesiąca. Na to potrzeba czasu. Podobnie jest z przebaczeniem. Na to potrzeba czasu.

Ja zostałem z najmłodszym synem. Środkowy syn obraził się na mnie i przez dłuższy czas nie miałem z nim praktycznie kontaktu. Z najstarszą córka kontakt miałem dość dobry, ale nie było też zgrzytów. Ale moja spokojna praca nad kontaktami z dziećmi przyniosła rezultaty. Obecnie ze wszystkimi dziećmi mam dobry kontakt. Oczywiście na to potrzeba było czasu ale i mojej pracy. Przy okazji dzieci dojrzały i wiele zrozumiały. Ale czy tak chętnie przychodziłyby do mnie, gdybym był z kimś?
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Dziękując za wszystkie odpowiedzi ,mam pytanie...
Będąc po rozwodzie jakie jest wasze nastawienie na tą sytuację? To znaczy żyjecie Tak jakbyście ciągle czekali na drugą połowę, albo po prostu zostawiliście to całkowicie Bogu i zyjecie jako no nie wiem. Chodzi mi oto że , ja cały cały czas żyje chyba jakby to za chwilę miał się skończyć ten sen i wszystko wróci do normy .jest to strasznie uciążliwe A ciężko mi odpuścić. Z dziećmi też ciągle mam jazdy w mojej głowie, strach że się odzwyczają tym bardziej jak teraz słaby kontakt z maleńką. Wczoraj na chwilę udało mi się z nią porozmawiać była taka no przynajmniej jak dla mnie bardzo steskniona. W rozmowie się zatykała jak by się stresowała, nie chodzi mi o jakies jazdy tam u nich tylko myślę że ona tęskni . Jestem pokręcony bo boję się że zapomni, a z drugiej strony przykro mi że musi tęsknić. Jak wy w głowie poukładaliście sobie ten fakt że jesteście po rozwodzie on/ona ma partnera, i to że dzieci widzą się z wami raz na tydzień lub dwa tygodnie ,jak to wpływa na relacje?.pozdrawiam i serdecznie dziękuję za waszą pomoc to wy mnie najbardziej rozumiecie ,nawet jak nieraz nie rozumiecie mojego zakreconego pytania 😀
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Odpowiem sobie sam na te pytania jak sobie radzić z tym wszystkim żona i dzieci po rozwodzie bo mnie nic tak nie pomogło jak odmówiona ostatnio nowenna którą to modliłem się w intencji sytuacji związanej z rozłąką z dziećmi stratą w pewnym sensie i tym byłem i brakiem akceptacji .powiem tak Maryja zawsze daje gratisy więc dziś po mojej nowennie jest mi dużo łatwiej przeżywać całą tą historię choć szary nie daje za wygraną bo np: dowiedziałem się że Kowalski był w życiu mojej żony już nawet jak byliśmy razem A dwa żona wcale mi nie ułatwia kontaktu z małą córeczką zadzwonić trudno brak zasięgu A na SMS nie odpisuje chyba że dotyczą finansów ale mateczka moja ukochana ulecza i prowadzi i osłabia swoim płaszczem .zauważyłem że ilekroć dzielę się tym pozytywne z innymi zaraz po tym np coś się dowiaduje negatywnego itp. Ale już nie poddam się choć bym upadał Maryja jest ze mną no mam was pozdrawiam i błogosławionego dnia
Ps..wytrzymałem jeden dzień i odmawiam następną nowennę 😊
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Dopełniając poprzednią moją wiadomość bardzo mi pomagacie oraz pomagają mi artykuły które tu czytam .choć są chwilę gdy coś małego staje się trudne i uciążliwe . Dobrze że jesteście.💞
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Od momentu gdy żona wyprowadziła się z Kowalskim i dziećmi na wieś mam utrudnione kontakty z małą 5 letnią córeczką tak to trochę widzę nie wiem czy to źle rozumie .Dziś zdecydowałem się zadzwonić i porozmawiać o tej sprawie,bo ostatnio co raz gorzej to wygląda próbowałem dzwonić pisać by z nią porozmawiać często Zosia gdzieś tam biega do koleżanki lub po prostu żona nie odbiera. Powiedziałem żonie że byśmy ustalili np weekendy np z soboty na niedzielę lub sobota całą od rana do wieczora , to akurat teraz mi przyszło do głowy. Żona jak zawsze że ją nic nie rozumie że mam nie dzwonić że najlepiej jakbym raz na 2 tygodnie brał corcie bo jak twierdzi że przyjeżdża ode mnie pełna złości i rozwalona. Żona twierdzi że potrzeba czasu by córcia się zaklimatyzowała że musi wiedzieć gdzie jest jej dom bo jest rozdarta i lata z tobołami. Nie wiem co mam myśleć ja bym chciał się częściej widzieć , zadzwonić czy choć co jakiś czas pojechać do żony i wziąść ją na godzinkę gdzieś itp ale hmm jak córka ma cierpieć jeszcze gorzej. Mam mętlik w głowie co począć, czy opcja rzadkiego spotkania się z dzieckiem jest lepsza dla córci, a zaraz włącza się lęk że córcia o mnie zapomni .Nie wiem jak to ugryść.prosze o pomoc
Czarek
Posty: 1384
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: Czarek »

gregor356 pisze: 19 sie 2018, 14:45 Powiedziałem żonie że byśmy ustalili np weekendy np z soboty na niedzielę lub sobota całą od rana do wieczora , to akurat teraz mi przyszło do głowy.
Gregor czy masz ustalony czas, w którym dzieci są pod Twoją opieką?
Jeśli nie i nie potraficie z żoną tego ustalić między sobą to może warto zwrócić się o to do sądu?
gregor356 pisze: 19 sie 2018, 14:45 Mam mętlik w głowie co począć, czy opcja rzadkiego spotkania się z dzieckiem jest lepsza dla córci, a zaraz włącza się lęk że córcia o mnie zapomni .Nie wiem jak to ugryść.prosze o pomoc
Czy myślałeś o sięgnięciu po profesjonalną pomoc w celu nauki radzenia sobie z sytuacjami gdy w Twojej głowie pojawia się ów mętlik?
Dla córki ważne jest abyś był twardo stojącym na ziemi i dojrzałym człowiekiem.
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Czarek po rozwodzie żona dawała mi dziecko kiedy chciałem (mieszkała wtedy w moim miejscu zamieszkania)A tym bardziej potrzebowała mojej pomocy jak pracowała na rano wiozłem rano dziecko do przedszkola, jak miała na popołudnie i nocki córcia była u mnie .potem powoli się wszystko zmieniało nocki spała w domu że starszą siostrą (16l),ogólnie ok miałem kontakt z corcią ale jak 2 miesiące temu wyprowadziła się na wieś 20km ode mnie .wszystko powoli zaczęło się zmieniać.corcia była raz na tydzień na noc lub dwie noce ,też brałem pod uwagę to kiedy chce wrócić do mamy, chciałem do niej dzwonić to coraz rzadziej odbierała telefon nie opisywała na SMS tłumacząc brakiem czasu,lub słabym zasięgiem ostatnio prawie dwa tygodnie nie widziałem córci aż sama 5 letnią dziewczynką powiedziała jej że chce jechać do taty. I teraz była u mnie starsza córka to ona mi powiedziała że do mamy pisze i dzwoni A mi nie odpisuje .postanowiłem zadzwonić dziś no i okazuje się że żona by chciała żebym brał córcia raz na dwa tygodnie na jedną noc , i mam nie wydzwaniać.tłumaczy to tym jak wspomniałem że córka wraca nerwowa bije innych dzieci krzyczy jest niegrzeczna.metlik mam w głowie bo się martwię bo chce by dziecko miało że mną kontakt bo mamy dobry kontakt. Na pewno nie moja wina że dziecko tak się zachowuje spędzam z nią czas wycieczki plac zabaw bajki itp jest radosna i spokojna.żona tłumaczy tą decyzję że dziecko musi się zaklimatyzować zarówno do Pana Kowalskiego do tego że ma właściwy dom tam u niej , a ja swoimi telefonami i próbą czestrzego widywania utrudnia im to.
Czarek
Posty: 1384
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: Czarek »

gregor356 pisze: 19 sie 2018, 23:09 postanowiłem zadzwonić dziś no i okazuje się że żona by chciała żebym brał córcia raz na dwa tygodnie na jedną noc , i mam nie wydzwaniać.
Pasuje Ci taki układ?
Jeśli nie to co chcesz/możesz zrobić aby to zmienić?
gregor356 pisze: 19 sie 2018, 23:09 Na pewno nie moja wina że dziecko tak się zachowuje spędzam z nią czas wycieczki plac zabaw bajki itp jest radosna i spokojna.żona tłumaczy tą decyzję że dziecko musi się zaklimatyzować zarówno do Pana Kowalskiego do tego że ma właściwy dom tam u niej , a ja swoimi telefonami i próbą czestrzego widywania utrudnia im to.
Gregor kowalski, żeby stawał na rzęsach to nie jest i nie będzie ojcem dla Waszej córki.
Chyba, że Ty sobie odpuścisz i pozwolisz jej o sobie zapomnieć. Wtedy tą lukę będzie mógł wypełnić byle czym.
Nie poddawaj się.
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Czarek nie pasuje mi układ raz na dwa tygodnie wieczorem napisałem jej że raz na dwa tygodnie na noc to za mało ,mnie chodzi również bym mógł do córci zadzwonić ,nie codziennie np ustalić jakiś dwa dni w tygodniu na chwilę po kolacji np. No i chciał bym mieć możliwość brania jej po uzgodnieniu np na jakiś czas do siebie i tego samego dnia przynieść np na rowery czy plac zabaw czy na lody .napisałem jej że córcia jest spokojna grzeczna uczuciowa radosna więc ja nie widzę tu przeciwwskazań do tego bym się z nią kontaktował.narazie nie odpisuje czwartek piątek mam mieć córcia u siebie więc jak nie odpisze do tego czasu to dowiem się face to face A jak nie zgodzi się to niestety pójdę do sądu.
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: prośba

Post autor: Camilaa »

gregor356 pisze: 19 sie 2018, 23:09 Czarek po rozwodzie żona dawała mi dziecko kiedy chciałem (mieszkała wtedy w moim miejscu zamieszkania
Gregor a myslales o sądowym podziale opieki? Masz kogos kto potwierdzi ze tak sie dzieckiem zajmowales?
Żona zaraz zabierze Ci dzieci...
A to nie prawda ze lepiej dla dzieci zeby mialy mniejszy kontakt z ojcem , nie daj sobie tego wmówić, one agresja reaguja bo wy nie jestecie razem bo zostala rozbita rodzina, one to czują tylko nie umiejar określić a dzieci chca zeby mama i tata byli przy nich razem
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Dokładnie też tak to rozumiem odczucia córci i to że tak reaguje.moi rodzice wiedzą o wszystkim czekam do końca tygodnia na odzew żony w tej sprawie i muszę coś z tym zrobić jak to wogòle wygląda przebieg takiej sprawy o widzenia czy dziecko w jakiś sposób bierze udział w tym wszystkim? Ja sobie przypominam jak dzieci były że mną był spokój A jak żona wróciła z pracy to zaraz z córkami coś miała i były nerwowe bardzo nigdy jej nic nie pasowało.i do mnie mówi przez telefon kiedy ja dorosne i że to ja nic nie rozumiem.masakra ,po ludzku nie umiem jej nawet lubić .
gregor356
Posty: 34
Rejestracja: 14 kwie 2017, 15:42
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: prośba

Post autor: gregor356 »

Dziś nieoczekiwana zmiana sytuacji pewne na chwilę ale dobre i to.. po wczorajszym blokowaniu widzeń dziś zadzwoniła do mnie żona i powiedziała że Zosia chce do mnie przyjechać .często tak właśnie ostatnio jest że to corcia informuje żonę ,przeważnie córcia tak się zachowuje tzn że chce do mnie jechać jak zadzwonię .A z tym jest trudno.dziś nastąpiła nowa sytuacja starsza córka od zawsze kłóci się z żoną A żona nieporafi zanieść linii porozumienia z córką i córka dziś po raz kolejny powiedziała żonie że lepiej się że mną dogaduje, przez chwilę było mi miło że tak jest ale...
Żona krótko orzekła że odda mi alimenty i 500plus i że mam córkę wziąść do siebie .liczyłem się z tym że może tak być nawet naturalnym było że tak powiedziała ale kurczę, Tak mi szkoda mojej córy rozmawiałem z nią trochę na ten temat bo ma 16 lat. Brak mi słów co się dzieje ale może Bóg ma jakiś plan....pozdrawiam musiałem się wygadać 🙁
ODPOWIEDZ