Zdrada ...

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Animal
Posty: 26
Rejestracja: 17 maja 2018, 9:11
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada wirtualna

Post autor: Animal »

Dziękuję krople rosy że mi to uświadamiasz i z tym się zgadzam, boli natomiast perspektywa samotności przez ten czas. Coraz częściej zaczynają pojawiać żale i złość do tego człowieka. Wiem że jest to pokusa ale gdy nakłada się z bólem to jest ciężko to odrzucić. Obecnie najgorsze jest dla mnie to że jest to nadal internetowa znajomość ale robi wszystko aby ją urelnić i przygotować się na bycie juz z nim w realu.
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada wirtualna

Post autor: GosiaH »

Animal pisze: 23 maja 2018, 13:51 po ostatniej terapii u psychologa to ja musiałem się wyprowadzić.
Animal, ja tego nie rozumiem - tego "musiałem" się wyprowadzić.
Możesz coś więcej napisać ?
A szans powrotu do domu nie masz?
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Zdrada wirtualna

Post autor: GosiaH »

Animal pisze: 24 maja 2018, 14:18 boli natomiast perspektywa samotności przez ten czas. Coraz częściej zaczynają pojawiać żale i złość do tego człowieka. Wiem że jest to pokusa ale gdy nakłada się z bólem to jest ciężko to odrzucić. Obecnie najgorsze jest dla mnie to że jest to nadal internetowa znajomość ale robi wszystko aby ją urelnić i przygotować się na bycie juz z nim w realu.
a może to jest czas dany tobie?
Byś zajął się sobą ? Zainwestuj w siebie !
Poczytaj forum, my, tak naprawdę, każdemu to polecamy.
To się sprawdza

Animal, ja, gdy już odejście męża mniej zaczęło boleć (długo się z tym zmagałam), gdy zajęłam się sobą, gdy "odwiesiłam" się od męża, okazało się, że świat tyle mi oferuje, jest tak super, że ... przyznaję, że jak mąż chciał wracać, to mi to jakoś ... nie bardzo pasowało...
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
Animal
Posty: 26
Rejestracja: 17 maja 2018, 9:11
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada wirtualna

Post autor: Animal »

Witaj GosiuH. Jeśli chodzi o mieszkanie to jest ono własnością tylko żony, jeszcze przed ślubem.
Po dzisiejszej rozmowie telefonicznej żoną dowiedziałem się że chce definitywnie rozwodu. Dla mnie nie już miejsca bo jeśli nawet z nim Jej nie wyjdzie to chce być sama. A ja ? Witaj samotności teraz tyś mi jest za mą. ..... Chyba to do mnie dotarło, że już będę tylko Twój.... ? Poetą nie jestem więc już więcej pisać nie będę tylko zabieram się za siebie, tak jak mi wszyscy radzą, za co dziękuję.
Ukasz

Re: Zdrada wirtualna

Post autor: Ukasz »

Zabieranie się za siebie to długi i trudny proces. Warto w tym czasie korzystać ze wsparcia, więc pisz.
Animal
Posty: 26
Rejestracja: 17 maja 2018, 9:11
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada wirtualna

Post autor: Animal »

Witam
Długo się nie odzywałem, bo chciałem jakoś się pozbierać. Mieszkam nadal sam. Z żoną kontaku nie mam , Ona nie odzywa się do mnie a ja obecnie walczę ze sobą, zaczynam się powoli przyzwyczajać do samotności. Żona prawdopodobnie chce do niego lecieć na wakacje, jako "kuzynka ". Szukam wciąż odpowiedzi w sobie gdzie popełniłem błąd którego przez tyle czasu nie widziałem. ... Staram się odwiesić emocjonalnie, ale ból i tęsknota za Nią bardzo dają się we znaki. Pozdrawiam wszystkich. ...
Amica

Re: Zdrada ...

Post autor: Amica »

Animal, żona jest teraz w potężnym amoku, skoro sądzi, że to, co łączy ją z tym facetem to "miłość", a tym bardziej z jego strony.

Toż to ze świecą szukać mężczyzny, któremu przez kilka lat wystarczy "klikanie" przez internet, nie pragnie zobaczyć swojej internetowej miłości, a do Polski już planuje wracać, chociaż nigdy jej nie widział. W dodatku ma inną kobietę cały czas. Gdyby miał 25 lat, mógłby myśleć, że ma jeszcze czas, po co się spieszyć. Ale w pewnym wieku - po co czekać kilka lat, jak można ze sobą żyć (skoro to miłość?) Jak piszesz, u Was małe dzieci nie płaczą, więc nie ma też obiektywnych przeszkód (ja wiem, że to nie ma znaczenia dla sakramentalnego małżeństwa, ale obecność małych dzieci może powodować skrupuły u wielu - tutaj tego problemu nie ma). Ty się wyprowadziłeś w maju - co im stoi na przeszkodzie? ;) Spotkali się? Jeśli dojrzały (wiekiem) mężczyzna nie zmienia swojego życia, chociaż ma "powód", to znaczy, że tego powodu nie ma tak naprawdę. Co by go miało powstrzymać, gdyby rzeczywiście kochał?

Jeśli nie - to żona żyje złudzeniami, najprawdopodobniej facet ani nie zamierza przyjechać, wrócić do Polski, ani zapewne nie jest tym, za kogo się podaje. Może być też tak, że Twoja żona nie jest jedyną taką wirtualną znajomością, która karmi jakieś jego braki i dysfunkcje. Termin: po nowym roku. No cóż. Skąd wie, że tego nowego roku dożyje?

Zderzenie z rzeczywistością będzie mocne raczej, o ile w ogóle dojdzie/doszło do spotkania.

Oczywiście to żadne pocieszenie, chociaż świadomość, że żona nie kieruje się w tej chwili żadnymi rozsądnymi przesłankami - w skrócie można rzec - nie jest teraz sobą, może spowodować u Ciebie większą chęć wybaczenia później.

Mnie interesowałoby, DLACZEGO żona tak wtopiła się w inną relację. Czy sygnalizowała Ci jakieś potrzeby, które nie są w Waszym małżeństwie realizowane, czy skarżyła się na samotność, opuszczenie emocjonalne? Dzieci wyfrunęły z gniazda i nagle okazuje się, że nie ma przyjaźni i bliskości między małżonkami - ale pamiętaj, że za to odpowiadają OBIE strony...

Nie myśl o sobie, że jesteś wyjściem awaryjnym. Z jakiegoś powodu (pewnie Ty wiesz, jakiego), żona opuściła relację z Tobą, to oznacza, że na ten moment nie czuje się z Tobą szczęśliwa. Jeśli by więc miała kiedyś się ocknąć i dążyć do pojednania - OBOJE pewnie będziecie mieli to i owo do przerobienia, Ty też. I tak potrzebne by było nowe otwarcie, nowe zasady, dużo rozmów, nowi Wy.
Animal
Posty: 26
Rejestracja: 17 maja 2018, 9:11
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Zdrada ...

Post autor: Animal »

Dziękuję za zainteresowanie. To co wiem jako pewne to to że kowalski przyjedzie do Polski tak jak wcześniej napisałem, ma tu ważne sprawy rodzinne do uregulowania. Jeśli chodzi o sygnały to pierwszy taki sygnał był w 2009 roku, ale ja go wtedy zlekceważyłem. A żona na moją prośbę zerwała znajomość komórkową bardzo szybko. Do głowy mi nie przyszło że ona już wtedy szukała relacji o takich skutkach. Bo ja tak mocno w Nią i Jej wierzyłem, że co jak co ale czegoś takiego to jest nimożliwe. ... Jeśli chodzi o nasze relacje to jak na początku wspomniałem nie umiem tak opisywać i określać emocji. Wiem natomiast co do Niej czuję cały czas, bo starałem się o tym Jej codziennie mówić. Za porażki w tej dziedzinie oskarżałem siebie i słowo kocham Cię próbowałem przekazywać w inny sposób. Miałem problem z obrażaniem się, gdyż ciche dni wtedy trwały 2 lub 3 dni a mi przejdzie, i sam uporać się z problemem. Jeśli chodzi o kłótnie to nie zdarzały się zbyt często, raz na pół roku. Było wtedy ciężko. Mój grzech zaniedbania to przez ostatnie 10 lat kanapa po pracy i komputer bo musiałem, odrobić pracę biurową. Jeśli chodzi o relacje żony, że znajomymi to często stawiała zarzut że nie mamy dużo znajomych. Ja to interpretowane nieco inaczej, bo znajomych którzy się pojawiali i mogli by nimi być czekało odrzucenie bo coś tam jej nie odpowiadało. Parę relacji z kolegami które próbowała nawiązać nie dokońca jej odpowiadały. Chociaż dla mnie było wszystko Ok. Natomiast związała znajomość z koleżanką z pracy tak " intymną " , że o szczegółach swojch rozmów coraz mniej z czasem mówiła. Z tego co ostatnio zrozumiałem szukając przyczyny u siebie to ja bardzo dużo mówiłem językiem Rodzica do Dziecka. Mało natomiast jest u mnie wypowiedzi Dorosłego do Dorosłego. I nad tym obecnie pracuję.
ODPOWIEDZ