
Jak już zostało to wspomniane w jednym z poprzednich postów. Mąż powinien dbać o to by żona przy nim się rozwijała. Na wielu płaszczyznach. Nie tylko jako tzw. kura domowa

Sam fakt znalezienia sobie przez kobietę męża nie jest „ukoronowaniem Jej życia”.
Jak również samo wzięcie kobiety za żonę to nie wszystko. To fakt odnotowany w księgach. Piękne kwiatki ze ślubu dawno zwiędły i są wyrzucone. Teraz ciężka praca żeby kolejne lata małżeństwa nie były jak te kwiatki, wyrzucone...
Potrzeby kobiety (żony) można podzielić na trzy kategorie. (Bardziej wnikliwi obserwatorzy forum pewnie już wiedzą o czym napiszę, wszak już dawno podawałem je na forum

1. Emocjonalne
Rozmowa, komplementy (strój, figura, makijaż, talenty, umiejętności), podstawowe pytania jak Jej minął dzień?, jak się czuje?
2. Finansowe (w większości będą to oczywiste oczywistości)
Rachunki w połowie lub całość, jakiś prezent dla żony, kwiatek, wyjazd z żoną przynajmniej raz w tygodniu na jeden dzień żeby oderwać się od codzienności, każdy tego potrzebuje nawet jeśli o tym nie mówi)
3. Seksualne
Dla męża priorytetem będzie zaspokojenie żony. W tej sferze trzeba być „chojnym” że tak się wyrażę, pomysłowym. Przynajmniej jeden orgazm też by był na pewno dla żony mile widziany. W tym zawiera się oczywiście inna też bliskość, przytulenie, pocałunek (chociażby w czoło) też bardzo dobry przykład.
I najważniejsze z tego całego wpisu. Wszystkie te elementy muszą występować REGULARNIE.
Czy bukiet 100 róż wystarczy? Nie nie wystarczy, jak był dany raz 10 lat temu.
Czy taka postawa męża gwarantuje że wszystko będzie dobrze? Nic tego nie gwarantuje.
Jednakże, jest to jasny sygnał dawany przez męża żonie, że jest tą którą wybrał, o którą chce najlepiej dbać jak potrafi. A żona to widzi. To czyny. Nie słowa bez pokrycia.
Pozdrawiam