W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Szkoda dzieci. Cóż, rodziców się nie wybiera. Z drugiej strony nauczą się pokonywać trudności.
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Blondynka55 »

Tata 999 tylko jakim kosztem mają te trudności pokonywać???
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Też uważam, że to zbyt wielki koszt. Tym bardziej muszą mieć oparcie (w Astro).
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Blondynka55 »

tata999 pisze: 15 mar 2019, 22:24 Też uważam, że to zbyt wielki koszt. Tym bardziej muszą mieć oparcie (w Astro).

Ten koszt zbyt wiele te dzieci kosztuje.
One są bezbronne i nie zasługują na to zło, które ich spotkało.
My dorośli nie potrafimy udźwignąć naszych problemów, a co dopiero te biedne dzieci.
Bardzo współczuję tutaj Astro,który sam musi udźwignąć to wszystko .
Ostatnio zmieniony 16 mar 2019, 15:01 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Synow staram sie wspierac jak moge. Pomagac im . Rozmawiam z nimi . Mogą mi się wyzalic jeśli mają ochotę. Tylko nie wiem nie raz co im mówić jak poruszają temat żony. Nie chce ich wciagac w te tematy ,sprawy dorosłych. A jednak jak coś się zapytają to trudno jest mi tlumaczyc im, ze to powinno inaczej wyglądać.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

Astro pisze: 17 mar 2019, 1:16 Synow staram sie wspierac jak moge. Pomagac im . Rozmawiam z nimi . Mogą mi się wyzalic jeśli mają ochotę. Tylko nie wiem nie raz co im mówić jak poruszają temat żony. Nie chce ich wciagac w te tematy ,sprawy dorosłych. A jednak jak coś się zapytają to trudno jest mi tlumaczyc im, ze to powinno inaczej wyglądać.
Prawdę, krótko, bez obrażania drugiego rodzica. Jeśli będziesz ukrywał lub unikał twoich rozmów to oni też, a przecież potrzebują.
JolantaElżbieta
Posty: 752
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: JolantaElżbieta »

Astro pisze: 17 mar 2019, 1:16 Synow staram sie wspierac jak moge. Pomagac im . Rozmawiam z nimi . Mogą mi się wyzalic jeśli mają ochotę. Tylko nie wiem nie raz co im mówić jak poruszają temat żony. Nie chce ich wciagac w te tematy ,sprawy dorosłych. A jednak jak coś się zapytają to trudno jest mi tlumaczyc im, ze to powinno inaczej wyglądać.
Powiedz im, że mama z tatą mają ciężkie chwile, ale wierzysz, że uda się wam pokonac trudności i będziecie kiedys znowu wszyscy razem?
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Aleksandrze czy to porwanie rodzicielskie nie wiem . Nie zgadzalem się na to zeby zona wyprowadzila się z dziecmi jednak nie tak zdecydowanie jak powinienem. Na pewno mialy na to wszystko wplyw okolicznosci : zranienie , szok i nie dowierzanie ze to dzieje sie naprawde. W konsekwencji brak trzezwego myślenia.
Prawnik, który mógł mi przeciesz wtedy powiedzieć niech Pan się nie zgadza i nie pozwoli na wyprowadzke dzieci bo zona jeśli zrobi to na siłe to będzie porwanie.
Kolejna sprawa to to że żona jednak rozmawiała o tym z młodszym synem nie wiem czy oponowal natomiast wiem , ze był przekupywany wizja własnego osobnego pokoju , telewizora , komputera, wanny z babelkami jak to nazywalismy kiedyś razem itp. Jednak już wtedy musiała też coś mówić o powrocie mlodszemu synowi skoro powiedział mi ze wrócą tu za pół.roku . Mysle ze nie rozumial tego ze jak oni wroca to mnie ma tu nie byc.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Właśnie miałem wymianę SMS z żoną na temat komuni swietej młodszego syna. Niestety znowu
są pretensje
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
katblo
Posty: 1435
Rejestracja: 03 lut 2017, 8:14
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: katblo »

Witaj Astro
A Komunia teraz w maju, tak? O co pretensje?
Pozdrawiam, z modlitwą
Katarzyna
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: tata999 »

katblo pisze: 18 mar 2019, 6:49 Witaj Astro
A Komunia teraz w maju, tak? O co pretensje?
Pozdrawiam, z modlitwą
Pewnie o to, że Astro chciałby jak najbardziej rodzinne i uczestniczyć jak najbardziej również w przygotowaniach.
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: rak »

tata999 pisze: 18 mar 2019, 9:24
katblo pisze: 18 mar 2019, 6:49 Witaj Astro
A Komunia teraz w maju, tak? O co pretensje?
Pozdrawiam, z modlitwą
Pewnie o to, że Astro chciałby jak najbardziej rodzinne i uczestniczyć jak najbardziej również w przygotowaniach.
Może to być jedną z przyczyn, ale pozwólmy się też wypowiedzieć autorowi, jak on to widzi...
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Astro
Posty: 1210
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Witam
Żona pytała czy dostałem od księdza dokumenty syna , które wcześniej dostarczylem a były potrzebne przy zgłoszeniu dziecka do przyjęcia sakramentu. Później zapytała czy sama ma opłacać składkę za komunię. Ja całość uregulowalem jeszcze przed feriami. Zapytała czemu jej nie poinformowallem i powiedziala ze mi polowe zwroci. Ja powiedzialem , ze nie i nie ma takiej potrzeby poza tym tez ponosi koszta przygotowania syna do komuni. No to napisala ze woli oddac zebym pozniej nie mowil , ze wszystko sam oplacilem. Odparlem , ze nawet nie wie jak bardzo sie myli i nie chce tych pieniedzy. To napisala , ze sie nie myli bo wiele przezemnie przeszła a po chwili dodała i chłopcy też.
Postawmy sprawę otwarcie w moim postepowani i klotniach z żoną była przemoc slowna, psychiczna, oraz szantaż. Teraz to widzę i wiem. Zrozumiałem to czytając to forum ,rozmawiając w ognisku czy z psychologiem i czytając wiele artykułów na ten temat.Zrozumieć to jedno zmienić te zachowania to drugie. Wiem kiedy ranilem zone i sprawialem jej ból. A i tak pewnie wiem mało.
Żona teraz widzi drzazge w moim oku, nie widząc belki w swoim. Lub co gorsza pozwalając sobie na nią w imię wyższych konieczności według niej .
Tylko to co pisałem wyżej stosowala wobec mnie i zona.

Inernet nie jest anonimowy wiec nie mogę napisać skąd jak i gdzie dokladnie, ale mam półroczny obraz życia żony z zeszłego roku. Dała mi go żona w pewien sposób oczywiscie. Wiem w jaki sposób np. postępuje z kowalskimi i facetami i stojąc w tej chwili z boku widzę dokladnie jakbym przykładal sie do matrycy w jaki sposób byłem manipulowaniu. Z jednej strony glaskany kokietowany itd. bo brakuje mi słów żeby to okreslic, źeby następnie w jedne chwili być deprecjonowany,wpedzany w poczucie winy, nie szanowany wręcz kastrowany jako facet. Tylko dlatego że żona nie uzyskiwala tego co chciała bo ja miałem odmienne zdanie w jakiejś sprawie, na coś się nie zgadzalem, czy uważałem ,ze powinniśmy postąpić, czy zrobić inaczej. Przepraszam moderację za wyrazenie . Wręcz dla uzyskania pewnych korzyści wykorzystuje siebie co jak napisała marylka jest obrzydliwe. Marylka pewnie pisała nie dokładnie w tym kontekście. Klamstwa jak na zawołanie w zależności od sytuacji,osób i potrzeb.
Terapie, na ktore chodzi zona. Skuteczne tylko czy prowadzone w tym kierunku co powinny skoro nie mowi terapeutom wszystkiego pomija pewne fakty szczegolnie dotyczace jej sposob wychowania.czy traktowania chlopcow oraz kontaktow damsko meskich .
Jestem ciekaw który z tych terapeutów pochwalilby zone za wprowadzanie i tak szybką zmianę partnerów w swoim życiu a szczególnie w życiu synow gdyby dokładnie o tym wiedzieli. Za kłótnie ztymi parterami przy dzieciach,za wyzwiska przy dzieciach i dzieci . Za manipulację dziecmi przez partnerów przeciwko żonie a ich matce. A PRZECIEZ NIE SA TO JEGO DZIECI .Jak musiało to wyglądać skoro chłopcy uciekali nie raz do swojego pokoju.
Gdzie dbanie o bespieczenstwo dzieci i nawet swoje gdy umawia się z kowalskim x przez Internet . Spotyka się z nim wieczorem w odosobniony miejscu ok . 22.00 zostawiając w tym czasie dzieci same w domu do 0.30 . Czy to jest odpowiedzialne !!!!!!! Miałem nie odparta chęć wczoraj odpisać żonie na ten zarzut . Powstrzymalem się żeby nie eskalowac konffliktu . Tylko nie odpisujac nic biorę wszystko na siebie całą winę, a tak nie jest. Też czuję że pozwallajac na to żonie nie stawiam granicy i nie szanuje siebie.
Oskarża mnie, sobie pozwala na wiele . Nie sa to podwójne standarty, podwójna moralność?
Nie lubi sprzeciwu krytyki .Mieliśmy konsultacje rodzinne w sprawie dzieci w zeszłym roku. Kiedy terapeutka dowiedziala się ze mieliśmy swoją terapię małżeńską , a zona zrezygnowała z niej po trzech miesiącach uznając za bezcelowa i nie skuteczna. Powiedziala tylko do zony ze trzy mc to bardzo krotki okres terapi zeby zobaczyc efekty
zona zareagowala zloscia i powiedziala ze jak tak to ma wygladac to ona sie ubiera i wychodzi!!!!

Przepraszam , ale nazbierało mi się i wylalo.
Trudno . Nie będę wiecznie samosiebiczowal. Nie jestem tylko ja odpowiedzialny za to zło które się dzieje . Żona za wszystko obarcz mnie . Tak jest wygodnie można uspokoić wyrzuty sumienia przewietrzyć je i uprawiedliwic każde swoje postępowanie .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Pustelnik

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pustelnik »

Astro pisze: 18 mar 2019, 14:59 A / Powiedziala tylko do zony ze trzy mc to bardzo krotki okres terapi zeby zobaczyc efekty
zona zareagowala zloscia i powiedziala ze jak tak to ma wygladac to ona sie ubiera i wychodzi!!!!
(...)
B / Przepraszam , ale nazbierało mi się i wylalo.
Trudno . Nie będę wiecznie samosiebiczowal. Nie jestem tylko ja odpowiedzialny za to zło które się dzieje . Żona za wszystko obarcz mnie . Tak jest wygodnie można uspokoić wyrzuty sumienia przewietrzyć je i uprawiedliwic każde swoje postępowanie .
Astro,
A / na ten moment to było dla Niej za (?) trudne, tak myślę ...
B / lepiej siedzieć w swoim sumieniu i sobie robić "rachunek", tak myślę ... . "Samobiczowanie" co przez to rozumiesz ?
katblo
Posty: 1435
Rejestracja: 03 lut 2017, 8:14
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: katblo »

Astro no i czasem trzeba wyrzucić z siebie, co boli, a nie zaciskać zęby i udawać, że wszystko gra...
To bardzo przykre, że w czasie, gdy niezależnie od Waszej wspólnej relacji Wasze dziecko ma przyjąć Najświętszy Sakrament, widzi Was pełnych urazy, raniących się wzajemnie. Pretensje żony to na pewno przykre bardzo, tym bardziej gdy dobrą wolę, gest odbiera negatywnie... Jestem kobietą i wiem że wciąż potrafię z niczego zrobić awanturę ;-) Emocje, bunt, pretensje żony nie wzięły się znikąd... Jednak Ty to już wiesz, prawda? I tym bardziej boli jej zachowanie, bo chciałbyś a ona jeszcze nie jest gotowa na dialog, porozumienie, przebaczenie.
Co do terapeutów... Niestety nie wszyscy terapeuci powinni nimi być...
Pierwsza Komunia to szczególny czas, dobra okazja by przyjrzeć się swojej postawie, może nawrócić się...
http://mateusz.pl/mt/poradnik/
Owszem, składki są ważne, jednak może ważniejsze żeby skupić się na wspólnym duchowym przeżyciu przygotowań i samej uroczystości...
Jest to możliwe... 3 miesiące przed Komunią starszej córki dostałam pozew rozwodowy, znienacka, pocztą, bez uprzedzenia, bez rozmowy. Miesiąc przed Komunią byłam zmuszona odpowiedzieć na żądanie rozwodu z mojej wyłącznej winy. A jednak córka przeżyła ten dzień jak wielkie święto, nie zepsuliśmy go...

Astro, bez kryzysu w małżeństwie nie odkryłabym prawdy o sobie i swoim małżeństwie, nie pozwoliłabym Bogu się odnaleźć. Trudno było, ale warto było przeżyć ten kryzys i wykorzystać go jako szansę, żeby zmienić coś w życiu.
Nie jest to łatwe, ale skoro tutaj jesteś, to jest to możliwe.
Gdyby nie Sychar, nie wiem gdzie bym dzisiaj była.
Pozdrawiam, z modlitwą
Katarzyna
ODPOWIEDZ