Zapewne Pantopie.Pantop pisze: ↑20 sty 2022, 12:12Proszę pana, panie Astro - pan jeszcze wielu rzeczy dowiesz się o swej sakramentalnej małżonce.Astro pisze: Ugoda medjacyjna podpisana.
Przypuszczam że podejrzewam o tym, z jaką powagą będzie traktowała postanowienia zapisane w ugodzie.
ps
póki co biegnij jednak do sklepiku po bezalkoholowego szampana i świętuj podpisaną ugodę - teraz jest ten czas
W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Moderator: Moderatorzy
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Gratulacje!
Chętnie złoże je po raz drugi za rok jak zapisy będą przestrzegane przez obie strony
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Panowie widać przepełnieni optymizmem
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
... i życiowym doświadczeniem
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Póki co panowie może będą mieli rację.
Już otrzymałem polecenie ,że żona jutro przyjeżdża po syną i go zabiera na dzień babci. Według ustaleń mają dowolność co do takich dni.
Problem w tym ,że już poinformowałem syna i reakcja natychmiastowa ,że nie jedzie.
Wczoraj pokłócił się ze swoją mamą. Jak wspominałem .
To co usłyszała była żona między innymi , to to że na tą chwilę jest dla niego nikim.
Jak dowiedziałem się dzisiaj miało to też reperkusje odnośnie tej ugody . Żona wykonała zapłakana tel. do swojego pełnomocnika informując o tym fakcie i ,że na pewno to ja maczalem w tym palce , a także ,że miałbym niby pisać za syna SMS . To wiem od swojej pani mecenas , która poinformowała drugą stronę , iż ja nie bawię się w takie rzeczy i za to ręczy.
Syn ma zapis opieki tydzień , na tydzień z możliwością jednak dowolnego rozszerzania tego kontaktu . Ponieważ chciał być u mnie , nie jest z tego zadowolony. Już mi powtórzył , że za rok chce aby założyć sprawę i chce definitywnie być u mnie. Tak jest na tą chwilę . Tylko to już trwa jakieś 1,5 roku i jego stanowisko się nie zmienia.
Jeśli jego kontakt i podejście matki się nie zmieni . To to zrobię.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Cudowna wiadomość.
Mnie sie wydaje, że dobrze, że syn powiedział matce trudne rzeczy. Niedopowiedzenia są gorsze. Pewnie forma mogłaby być inna, ale w końcu dziecko powiedziało dorosłemu. A ona ma szansę, aby coś zrozumieć. Jeśli zechce oczywiście.
Dzieci rosną i dokonują swoich wyborów. A to w końcu tylko konsekwencje zachowania rodzica.
Mnie sie wydaje, że dobrze, że syn powiedział matce trudne rzeczy. Niedopowiedzenia są gorsze. Pewnie forma mogłaby być inna, ale w końcu dziecko powiedziało dorosłemu. A ona ma szansę, aby coś zrozumieć. Jeśli zechce oczywiście.
Dzieci rosną i dokonują swoich wyborów. A to w końcu tylko konsekwencje zachowania rodzica.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Jeśli sam tak chce ...
Został rok, masz z górki ...
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
No właśnie rento11 , jeśli zechce .Bo nikogo do zmiany postępowania się nie zmusi. Myślę nawet ,że moja żona uważa ,że nic złego i niestosownego nie robiła . Ba uważam ,ze żona jest o tym przekonana i świecie w to wierzy.renta11 pisze: ↑20 sty 2022, 19:37 Cudowna wiadomość.
Mnie sie wydaje, że dobrze, że syn powiedział matce trudne rzeczy. Niedopowiedzenia są gorsze. Pewnie forma mogłaby być inna, ale w końcu dziecko powiedziało dorosłemu. A ona ma szansę, aby coś zrozumieć. Jeśli zechce oczywiście.
Dzieci rosną i dokonują swoich wyborów. A to w końcu tylko konsekwencje zachowania rodzica.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
A mnie sie wydaje, że ona boi się zmierzyc z tym, że jest złą matką, może nawet złym (złowieszczo brzmi ) człowiekiem. Na ten moment. I w tym strachu kurczowo trzyma się brzytwy.Astro pisze: ↑20 sty 2022, 20:02No właśnie rento11 , jeśli zechce .Bo nikogo do zmiany postępowania się nie zmusi. Myślę nawet ,że moja żona uważa ,że nic złego i niestosownego nie robiła . Ba uważam ,ze żona jest o tym przekonana i świecie w to wierzy.renta11 pisze: ↑20 sty 2022, 19:37 Cudowna wiadomość.
Mnie sie wydaje, że dobrze, że syn powiedział matce trudne rzeczy. Niedopowiedzenia są gorsze. Pewnie forma mogłaby być inna, ale w końcu dziecko powiedziało dorosłemu. A ona ma szansę, aby coś zrozumieć. Jeśli zechce oczywiście.
Dzieci rosną i dokonują swoich wyborów. A to w końcu tylko konsekwencje zachowania rodzica.
Ale nadal uważam, że ma szansę. Bo bardzo trudno ignorować słowa dziecka które się kocha.
Moja córka jest moim największym krytykiem. Ale bardzo sobie cenię trudną prawdę, którą coraz lepiej mi przekazuje. A ja coraz łatwiej ją przyjmuję.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Wiesz co.....
Z górki mówisz. Wolałbym jednak ,aby syn miał ciepła kochającą mamę.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Tak rento11 , ale to ty tak robisz i postępujesz . Niestety nie każdy.renta11 pisze: ↑20 sty 2022, 20:24A mnie sie wydaje, że ona boi się zmierzyc z tym, że jest złą matką, może nawet złym (złowieszczo brzmi ) człowiekiem. Na ten moment. I w tym strachu kurczowo trzyma się brzytwy.Astro pisze: ↑20 sty 2022, 20:02No właśnie rento11 , jeśli zechce .Bo nikogo do zmiany postępowania się nie zmusi. Myślę nawet ,że moja żona uważa ,że nic złego i niestosownego nie robiła . Ba uważam ,ze żona jest o tym przekonana i świecie w to wierzy.renta11 pisze: ↑20 sty 2022, 19:37 Cudowna wiadomość.
Mnie sie wydaje, że dobrze, że syn powiedział matce trudne rzeczy. Niedopowiedzenia są gorsze. Pewnie forma mogłaby być inna, ale w końcu dziecko powiedziało dorosłemu. A ona ma szansę, aby coś zrozumieć. Jeśli zechce oczywiście.
Dzieci rosną i dokonują swoich wyborów. A to w końcu tylko konsekwencje zachowania rodzica.
Ale nadal uważam, że ma szansę. Bo bardzo trudno ignorować słowa dziecka które się kocha.
Moja córka jest moim największym krytykiem. Ale bardzo sobie cenię trudną prawdę, którą coraz lepiej mi przekazuje. A ja coraz łatwiej ją przyjmuję.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
A co jeśli syn jest tylko przekaźnikiem lub raczej wzmacniaczem Twoich uczuć względem żony a jego mamy?Astro pisze:Wolałbym jednak ,aby syn miał ciepła kochającą mamę.
Uczuć którymi emanujesz każdego dnia.
Powyższy trop potraktuj jako jedną z możliwych teorii.
Obserwacja własna
Kiedy po wspólnie spędzonym dniu odwoziłem córy do żony było fajnie. Śpiewaliśmy Pancernych albo Pszczółkę Maję.
Kiedy wychodziliśmy z auta dziewczynki przechodziły metamorfozę i pod domofonem.. były już poważne, skupione, wręcz smutne.
Matka OCZEKIWAŁA że one wrócą smutne, wszak cały dzień spędziły w towarzystwie ogólnie potwora więc jakie mogłyby wrócić?
Moje wnioski
Nie wystarczy nie mówić źle o współmałżonku. Trzeba chwalić jego dobre strony, cechy i - wyzwanie - nie dość że w to wierzyć to jeszcze być przy tym entuzjastycznym.
Mission impossible? Jasne i oczywiste.
Niestety - małe córki (i synowie) mają taki aparacik do wykrywania szczerości uczuć i intencji rodzica, który działa z dokładnością dochodzącą do 99,4%.
Szansa na zwiedzenie wynosi ok 0,6%
Słabo
No - ale kończę bo się rozgadam.
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Celne spostrzeżenie.
Również rozważyłabym taką przyczynowo-skutkowość.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Może i celne .
Mogę je wziąć pod uwagę.
Natomiast to ja widziałem łzy syna kiedy był bity i mi o tym mówił . Kiedy był źle traktowany. Z poczuciem krzywdy się nie dyskutuje. Mama chciała się zabawiać to to robiła . Teraz ponosi tego koszt. To jej koszt nie mój.
Wczoraj podpisaliśmy ugodę i już były SMS.
Że przyjedzie po syna i zabierze go do babci. Obaj synowie mają też druga babcie tak abstrachujac.
Także polecenie zostało wydane . Syn nie chce jechać. To też usłyszała . Napisała ,że powinienem chłopaka nakłonić , tak uważa ona i psycholog. Ja nie jestem od tego , to jej relacja z synem , wcześniej pomogłem i dobrze. Miałem też się nie wtrącać i nie namawiać . Takie padały stwierdzenia jeszcze 2,5 mc temu. Odpowiedziałem właśnie tak i że brak w tym spójności. Podarowałem sobie już pisanie o tym ,ze nie jestem chorągiewka na wietrze ,żeby mi mówić co mam robić.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Nie usprawiedliwiając przemocy, uważam, że agresja (także względem dziecka) jest przejawem pewnej bezsilności np. wobec niesubordynacji syna. Więc to raczej nie jest zabawa z jej strony, po prostu problem z panowaniem nad emocjami i brak dojrzałości. Oczywiście, ma to swoje konsekwencje. Może takie spojrzenie pozwoli Ci patrzeć na żonę nie jako na osobę z gruntu złą, tylko jako na kogoś, kto ma problem w tej sferze.
To, co zauważył Pantop, również uważam za celne, choć pewnie czynników wpływających na zachowanie syna jest więcej. Dzieci niejako automatycznie nasiąkają tym, co widzą i słyszą w domu. Dlatego mówi się, że relacja między rodzicami jest dla rozwoju dziecka bardzo ważna. Jeśli nie ma miłości, to powinien być przynajmniej szacunek (z obu stron), co wymaga przekroczenia własnych zranień.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)