Nie źle zrozumiałeś. Natomiast łzy i emocje świadczą o czym ? Są uczucia czy nie i jest obojętność.
Inna sprawa to ja jako mąż. Ja zamknąłem te drzwi 2 lata temu i je cały czas domykam sukcesywnie. A przy domykaniu boli
Moderator: Moderatorzy
Nie źle zrozumiałeś. Natomiast łzy i emocje świadczą o czym ? Są uczucia czy nie i jest obojętność.
Nie basen .Sefie pisze: ↑11 sty 2022, 16:08Dzieci powielają zachowania rodziców. Skoro mama sobie ułożyła życie na nowo to i tata powinien. W przyszłości i same mogą zakładać taki scenariusz na starcie.Astro pisze: ↑11 sty 2022, 15:56 Teoretycznie mamy podpisać ugodę medjacyjna. Nawet dzwoniła mecenas. Nie wiem jak będzie, póki nie jest podpisana.
Dzisiaj bardzo burzliwe spotkanie u psychologa młodszego syna , na którym zamknąłem moje małżeństwo. Było mocno od usilnego starania się pokazania mi ,że mogę wejść w nowy zwiazek bo tak nawet ostatnio powiedział mi młodszy syn , starszy mówił już to w zeszłym roku. Zoponowalem byłem bardzo zasadniczy. Natomiast to pani nie wystarczało tym bardziej ,że jak to powiedziała nawet katolicy sobie układają życie po rozwodach i jest to normalne. No i że od synów dostałem zielone światło (niewierze)
Natomiast żona opowiadała o medjacjach , same kłamstwa , że w życiu nie zgadzała się na taka opiekę jak opisałem jako pierwsza. Nie wiem czy ja tam byłem ,a jej nie . Czy odwrotnie. Padaly mocne słowa o pomyłce co do mnie jako wyborze na męża . W odpowiedzi usłyszała ,że naszczescie mnie od siebie uwolniła. Było jeszcze parę wymian zdań .psycholog starała się to pokazać ,bez efektu. Były łzy żony.
Ps. Trochę Cię w swoim wątku nie było. Myślałem że zacząłeś na basen chodzić
Astro,
Sefie nie wiem, fakt ,że jestem często uparty ,zacięty dzisiaj już się nie szczypałem .
Tu nie ma co się gubić. Ja nie rozstrzygam tego czy zamieniliśmy się pozycjami.
Monti pisze: ↑11 sty 2022, 21:02 Myślę sobie, że jak konflikt jest tak nakręcony, to ktoś musi odpuścić, przestać udowadniać, kto ma rację, kto jest lepszym rodzicem itp. Podzielę się doświadczeniem sprzed niespełna godziny. Mieliśmy problem z synem, żona zadzwoniła do mnie z pretensjami (w dużej mierze słusznymi) wyrażonymi bardzo głośno i nieparlamentarnie. Na początku zapytałem jej, dlaczego krzyczy. Odpowiedziała, że krzyczy, bo jest zła. Więc zamilkłem. Po dwudziestu minutach przestała mowić. Odpowiedziałem: ok, dzięki, na razie.
W końcu ktoś musi odpuścić. Wiem, że masz inny charakter, ale skoro już powiedziałeś, że jesteś lepszy w wierze, to zacznij
Aha.
Tak ale nadal wierzą ,że możemy być razem .Nowiutka pisze: ↑12 sty 2022, 6:00Aha.
No to brzmi jak wciśnięte przez psychologów. Ale z drugiej strony to dobrze, mogą nie mieć w sobie zgody ale też muszą przyjąć że w którą stronę nie pójdziecie to wasze życie i oni nic nie mogą. Czy będziesz kogoś mieć czy nie, nadal będziesz ich ojcem. Ona będzie ich matką niezależnie czy będzie z tobą, z innym czy sama.
Ja mam małe dziecko więc czekam cierpliwie na ten etap bo mi syn wpada nadal w przejęcia kontroli/odpowiedzialności/scalenia się w jedną istotę.
Sefie być może , przyjąłem taką postawę .
Sefie ,pycha ,tu się zgodzę, to nie jest dobre.Astro pisze: ↑11 sty 2022, 19:45 Ważne jeszcze jedno powiedziałem ,że jestem lepszy od żony w relacjach i wiedzy o dzieciach , oraz w wierze . Pisze bo jak czytałem teraz to co napisałem to mi umknęło. To bardzo uderzyło i zone i psycholog .
Wiem pycha , ego i duma.
To też usłyszałem od Pavla.
Teraz już jest wszystko z tego dnia .