W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Sefie »

Astro pisze: 12 sty 2022, 8:56
Sefie pisze: 11 sty 2022, 18:50
Astro pisze: 11 sty 2022, 16:38 Wróciło ego i duma .
Astro pisze: 11 sty 2022, 16:38 Powiedziała ze zbodwalem wokół siebie mur który ciężko sforsowac . Chodzi o moje zasady , w który często jestem nie ugięty.
Łzy u żony pojawiały się kilku krotnie. Czyli ...... ,zostawiam to bez odpowiedzi . Było dosadnie.
Astro pisze: 11 sty 2022, 16:38 Nie źle zrozumiałeś. Natomiast łzy i emocje świadczą o czym ? Są uczucia czy nie i jest obojętność.
Inna sprawa to ja jako mąż. Ja zamknąłem te drzwi 2 lata temu i je cały czas domykam sukcesywnie. A przy domykaniu boli
Astro,
Czy przypadkiem nie przyjąłeś postawy żony z początku kryzysu?
Sefie być może , przyjąłem taką postawę .
Pierwsze zacytowałes ego i duma . Jest coś w tym złego?
Ego, duma, zasady, konsekwencja w działaniu. To cechy męskie i są jak najbardziej poprawne, wręcz porządne. Ale lepiej jest wpaść w grzechy ciężkie niż pychę. Piszę o pysze bo to też zauważył ktoś inny jak napisałeś.

Wiem, że nie widzisz w niej swojej żony. Masz prawo, wręcz się nie dziwię bo i pewnie ja bym tak miał. Ale warto w niej widzieć chociaż człowieka.
Wysłałeś kubeł wrzącej wody wczoraj. Ona płakała, Tobie dało satysfakcję. Wieczorem jednak ta satysfakcja chyba minęła stąd ta nieprzespana noc.
Wszystko mi wolno tylko nie wszystko przynosi korzyść.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Astro a jak ty się z tym wszystkim czujesz?
O to ci chodziło żeby "domknąć" relacje z żoną?
Zadowolony jesteś że w końcu żona i psycholog usłyszały że uważasz siebie za lepszego ojca?
Chciałeś tego wszystkiego?
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pantop »

Astro pisze:
Monti pisze: ↑
11 sty 2022, 21:02
Myślę sobie, że jak konflikt jest tak nakręcony, to ktoś musi odpuścić, przestać udowadniać, kto ma rację, kto jest lepszym rodzicem itp. Podzielę się doświadczeniem sprzed niespełna godziny. Mieliśmy problem z synem, żona zadzwoniła do mnie z pretensjami (w dużej mierze słusznymi) wyrażonymi bardzo głośno i nieparlamentarnie. Na początku zapytałem jej, dlaczego krzyczy. Odpowiedziała, że krzyczy, bo jest zła. Więc zamilkłem. Po dwudziestu minutach przestała mowić. Odpowiedziałem: ok, dzięki, na razie.
W końcu ktoś musi odpuścić. Wiem, że masz inny charakter, ale skoro już powiedziałeś, że jesteś lepszy w wierze, to zacznij :D
:D :D :D
Miły Astro - uwaga oboczna

Nim jeszcze zaczniesz iść sugestią Montiego, to ja bym prosił Cię o małe wyjaśnienie.
Czy swoje wpisy tworzysz zbiegając po schodach jakiegoś trzydziestopiętrowca czy też wtedy gdy prowadzisz samochód?
To nawet nie ma aż takiego znaczenia w porównaniu z tym że prawdopodobnie nie czytasz ich przed wysłaniem. Że o korekcie taktownie nie wspomnę ( :P ).
Czy np ja, jako Twój czytelnik, nie zasługuję na odrobinę starania w tym względzie?
Błędy w postaci braku właściwej końcówki (odmiana, l mnoga/pojedyncza, brak znaków nad ż, ś, ć, ó) potrafią dosyć dobrze zaburzyć dynamikę odbioru Twych emocji w czytanym wpisie.
AHA - piszę tylko za siebie i jest to moje indywidualne odczucie.

Znasz mnie - uwielbiam odkrywać ukryte podteksty, cieszyć się drugim dnem i sprawdzać czy gdzieś nie czai się jeszcze trzecie, no ale chłopie weź się w garść!



Inacze weznem i znow bendem musial byc beslitosny :lol: :lol: :lol:

:mrgreen:
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: ozeasz »

Astro pisze: 11 sty 2022, 16:38 Powiedziałem ,żonie ,że synowie wcale jej zachowania nie odbierali joko pokazanie jak szanuje się kobiety i szanuje się kobieta była zaskoczona i znów pojawiły się łzy. Powiedziała że syn starszy pytał o naszą terapię mnie zresztą też o niby wielu kłamstwach . Było jedno i jest to chyba napisane gdzieś na początku mojego wątku. Powiedziałem ,że reszta to film żony . Oczywiście usłyszałem ,że mam się leczyć , była taka sama riposta tym bardziej że jak widać terapię pomagały jak pomagały. Usłyszała co myślą chłopcy ,że jesteśmy jak małe dzieci w piaskownicy które sypio po sobie piachem na całego . Psycholog starała się nad tym zapanować ,raczej że słabym skutkiem. Chociaż sobie nie przerywaliśmy generalnie . Powiedziała co w związku z tym. Żona to samo . Ja ,że nie ja to zacząłem. Usłyszałem ,że mogę to zakończyć . Absolutnie kończy ten kto zaczął , czyli żona i tyle. Też usłyszała ,że ważni są synowie nie ona i ma o nich dbać. Było mocno czasem ostro. Tak jak pisałem psycholog starała się nam obojgu pokazać , często to pokazywała . Powiedziała ze zbodwalem wokół siebie mur który ciężko sforsowac . Chodzi o moje zasady , w który często jestem nie ugięty.
Łzy u żony pojawiały się kilku krotnie. Czyli ...... ,zostawiam to bez odpowiedzi . Było dosadnie.
Nie będę ukrywał ,że rozmawiałem o tym z Pavlem i myślę że się o to nie obrazi ,że to pisze . Jak to pięknie określił źle i fatalnie . Zamknąlem i dopchnelem kopniakiem furtkę mojego małżeństwa . Tylko wcale mi na nim nie zależy. Tak jak już wcześniej pisałem.
Nigdy nie będę popierał rozstań i rozwodów jest to ogromne zło. Natomiast ci małżonkowie którzy nie chcą powrotu do swoich małżonków mają do tego prawo . Tak jest właśnie ze mną. I to też powinno zostać uszanowane.
Wróciło ego i duma .
Czytając ten post jest mi po prostu smutno, ale też może być to przestroga dla innych, jak może wyglądać, jak to napisałeś Astro: "ego i duma".

To miejsce w którym sie obaj znaleźliście dla mnie wygląda jak piekło na ziemi, sorry taki mam odbiór, sam kiedyś tego doświadczyłem na swojej skórze. Ale wiem że mam wybór, że kochać i być dobrym nikt mi nie zabroni, że nikt mi nie zabroni zrezygnować z czegoś własnego dla wyższych wartości. Że do mnie należy wybór - miłość czy nienawiść, ja wybrałem miłość.

I tak jak Ci kiedyś napisałem widzę w tym ogromne emocje, poczucie zranienia, taką "ślepą furię"
... i te ostatnie stwierdzenie: "ogromne zło... do którego masz prawo" mam wrażenie że nie jesteś w pełni świadomy sensu tych słów przez emocje które Tobą targają, tak odbieram ten Twój post.
Z całego serca życzę Wam pokoju i uważności na siebie.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Astro pisze: 12 sty 2022, 6:49

Tak ale nadal wierzą ,że możemy być razem .
I to mimo tego ,że już od dwóch lat jasno mówię ,że nie. Ona też.
To co jest ? Synowie widzą więcej niż nam się wydaje to na pewno. To znaczy ,że mówimy jedno ,a inne zachowania mówią coś innego.
Dodam więcej
Ja też to widzę.
Przejrzyj sobie rozmowę tutaj twoją.
Cały czas piszesz jak nienawidzisz...... żony
Jak nie chcesz jej powrotu.
Zobacz co zacytowałam....

I myślę że żona ma podobnie...

Dlatego dzieci mają mętlik bo cały czas wysyłacie sprzeczne sygnały

I teraz... uwierz że ja ten rolercoster rozumiem.
Wiem że nie da się ładnie i zgrabnie odciąć jedno od drugiego
Targają emocje i nieważne ile lat minęło.

Wiesz... ja bym poszła na całość.
Zrobiła to w co wierzę.
Skoczyła.
Co masz do stracenia?


Ja nic nie miałam kiedy ponownie zamieszkałam z mężem do stracenia.
Ja czułam że już wszystko straciłam osobiście
Natomiast wiedziałam że dzieci mogą zyskać bo mąż wtedy odbudowywał ich zaufanie.
A ja chciałam być obecną przy wzrastaniu dzieci.
Ty też ostatnio pisałeś że żona stara się być dobrą mamą....


a.... u mnie bez Boga to by nie dało rady...

Pozdrawiam
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Lawendowa »

Astro pisze: 11 sty 2022, 19:45 Ważne jeszcze jedno powiedziałem ,że jestem lepszy od żony w relacjach i wiedzy o dzieciach , oraz w wierze . Pisze bo jak czytałem teraz to co napisałem to mi umknęło. To bardzo uderzyło i zone i psycholog .
Wiem pycha , ego i duma.
To też usłyszałem od Pavla.
Teraz już jest wszystko z tego dnia .
I ta "rozmowa" była przy dzieciach?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Pantop pisze: 12 sty 2022, 9:39
Astro pisze:
Monti pisze: ↑
11 sty 2022, 21:02
Myślę sobie, że jak konflikt jest tak nakręcony, to ktoś musi odpuścić, przestać udowadniać, kto ma rację, kto jest lepszym rodzicem itp. Podzielę się doświadczeniem sprzed niespełna godziny. Mieliśmy problem z synem, żona zadzwoniła do mnie z pretensjami (w dużej mierze słusznymi) wyrażonymi bardzo głośno i nieparlamentarnie. Na początku zapytałem jej, dlaczego krzyczy. Odpowiedziała, że krzyczy, bo jest zła. Więc zamilkłem. Po dwudziestu minutach przestała mowić. Odpowiedziałem: ok, dzięki, na razie.
W końcu ktoś musi odpuścić. Wiem, że masz inny charakter, ale skoro już powiedziałeś, że jesteś lepszy w wierze, to zacznij :D
:D :D :D
Miły Astro - uwaga oboczna

Nim jeszcze zaczniesz iść sugestią Montiego, to ja bym prosił Cię o małe wyjaśnienie.
Czy swoje wpisy tworzysz zbiegając po schodach jakiegoś trzydziestopiętrowca czy też wtedy gdy prowadzisz samochód?
To nawet nie ma aż takiego znaczenia w porównaniu z tym że prawdopodobnie nie czytasz ich przed wysłaniem. Że o korekcie taktownie nie wspomnę ( :P ).
Czy np ja, jako Twój czytelnik, nie zasługuję na odrobinę starania w tym względzie?
Błędy w postaci braku właściwej końcówki (odmiana, l mnoga/pojedyncza, brak znaków nad ż, ś, ć, ó) potrafią dosyć dobrze zaburzyć dynamikę odbioru Twych emocji w czytanym wpisie.
AHA - piszę tylko za siebie i jest to moje indywidualne odczucie.

Znasz mnie - uwielbiam odkrywać ukryte podteksty, cieszyć się drugim dnem i sprawdzać czy gdzieś nie czai się jeszcze trzecie, no ale chłopie weź się w garść!



Inacze weznem i znow bendem musial byc beslitosny :lol: :lol: :lol:

:mrgreen:
Pantopie dobrze postaram sie .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Lawendowa pisze: 12 sty 2022, 10:08
Astro pisze: 11 sty 2022, 19:45 Ważne jeszcze jedno powiedziałem ,że jestem lepszy od żony w relacjach i wiedzy o dzieciach , oraz w wierze . Pisze bo jak czytałem teraz to co napisałem to mi umknęło. To bardzo uderzyło i zone i psycholog .
Wiem pycha , ego i duma.
To też usłyszałem od Pavla.
Teraz już jest wszystko z tego dnia .
I ta "rozmowa" była przy dzieciach?
Nie. Ta rozmowa odbyła się tylko między nami i psychologiem.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Monti »

marylka pisze: 12 sty 2022, 9:54 Wiesz... ja bym poszła na całość.
Zrobiła to w co wierzę.
Skoczyła.
Co masz do stracenia?


Ja nic nie miałam kiedy ponownie zamieszkałam z mężem do stracenia.
Pozdrawiam
Jak rozumiesz ten skok, gdy żona pozostaje w związku kowalskim? Nie wiem, czy pomieszczą się w łóżku we trójkę.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Ewuryca

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Ewuryca »

marylka pisze: 12 sty 2022, 9:54
Astro pisze: 12 sty 2022, 6:49

Tak ale nadal wierzą ,że możemy być razem .
I to mimo tego ,że już od dwóch lat jasno mówię ,że nie. Ona też.
To co jest ? Synowie widzą więcej niż nam się wydaje to na pewno. To znaczy ,że mówimy jedno ,a inne zachowania mówią coś innego.
Dodam więcej
Ja też to widzę.
Przejrzyj sobie rozmowę tutaj twoją.
Cały czas piszesz jak nienawidzisz...... żony
Jak nie chcesz jej powrotu.
Zobacz co zacytowałam....

I myślę że żona ma podobnie...

Dlatego dzieci mają mętlik bo cały czas wysyłacie sprzeczne sygnały

I teraz... uwierz że ja ten rolercoster rozumiem.
Wiem że nie da się ładnie i zgrabnie odciąć jedno od drugiego
Targają emocje i nieważne ile lat minęło.

Wiesz... ja bym poszła na całość.
Zrobiła to w co wierzę.
Skoczyła.
Co masz do stracenia?


Ja nic nie miałam kiedy ponownie zamieszkałam z mężem do stracenia.
Ja czułam że już wszystko straciłam osobiście
Natomiast wiedziałam że dzieci mogą zyskać bo mąż wtedy odbudowywał ich zaufanie.
A ja chciałam być obecną przy wzrastaniu dzieci.
Ty też ostatnio pisałeś że żona stara się być dobrą mamą....


a.... u mnie bez Boga to by nie dało rady...

Pozdrawiam
A może skoro widzą że rodzice mimo że są osobno to nie mogą się dogadać i myślą, że jeśli będą razem to w końcu rozwiąże to ten nieustający konflikt.. nie wiem ale szczerze współczuje dzieciom że są po środku udowadniania sobie rodziców kto jest silniejszy.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

marylka pisze: 12 sty 2022, 9:28 Astro a jak ty się z tym wszystkim czujesz?
O to ci chodziło żeby "domknąć" relacje z żoną?
Zadowolony jesteś że w końcu żona i psycholog usłyszały że uważasz siebie za lepszego ojca?
Chciałeś tego wszystkiego?
Nie ze wszystkim czuję się dobrze.
Domykanie tak . I kto, jak kto , znasz mnie i wiesz dlaczego.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

marylka pisze: 12 sty 2022, 9:54
Astro pisze: 12 sty 2022, 6:49

Tak ale nadal wierzą ,że możemy być razem .
I to mimo tego ,że już od dwóch lat jasno mówię ,że nie. Ona też.
To co jest ? Synowie widzą więcej niż nam się wydaje to na pewno. To znaczy ,że mówimy jedno ,a inne zachowania mówią coś innego.
Dodam więcej
Ja też to widzę.
Przejrzyj sobie rozmowę tutaj twoją.
Cały czas piszesz jak nienawidzisz...... żony
Jak nie chcesz jej powrotu.
Zobacz co zacytowałam....

I myślę że żona ma podobnie...

Dlatego dzieci mają mętlik bo cały czas wysyłacie sprzeczne sygnały

I teraz... uwierz że ja ten rolercoster rozumiem.
Wiem że nie da się ładnie i zgrabnie odciąć jedno od drugiego
Targają emocje i nieważne ile lat minęło.

Wiesz... ja bym poszła na całość.
Zrobiła to w co wierzę.
Skoczyła.
Co masz do stracenia?


Ja nic nie miałam kiedy ponownie zamieszkałam z mężem do stracenia.
Ja czułam że już wszystko straciłam osobiście
Natomiast wiedziałam że dzieci mogą zyskać bo mąż wtedy odbudowywał ich zaufanie.
A ja chciałam być obecną przy wzrastaniu dzieci.
Ty też ostatnio pisałeś że żona stara się być dobrą mamą....


a.... u mnie bez Boga to by nie dało rady...

Pozdrawiam
Bardzo dużo.
Ja nie wierzę w odbudowanie tej relacji, a tym bardziej małżeństwa. Ba tak jak pisze , nie chce tego. Mówiłem ci dlaczego , przez zdrady .
Nie przeskoczę tego.
Dla jednych to ma znaczenie , dla innych nie.
Dla mnie ma.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: marylka »

Monti pisze: 12 sty 2022, 10:19
marylka pisze: 12 sty 2022, 9:54 Wiesz... ja bym poszła na całość.
Zrobiła to w co wierzę.
Skoczyła.
Co masz do stracenia?


Ja nic nie miałam kiedy ponownie zamieszkałam z mężem do stracenia.
Pozdrawiam
Jak rozumiesz ten skok, gdy żona pozostaje w związku kowalskim? Nie wiem, czy pomieszczą się w łóżku we trójkę.
No... To jest problem.

A tak poważnie to źle odczytałam post Astro.
Myślałam że czujesz dziwną dziurę jaką czują "zwycięzcy" po udowodnieniu, że są lepsi
I tak naprawdę doświadczają poczucia klęski
Ale chyba tak nie jest

Kowalskimi żony bym się nie przejmowała.
Widać że i żona szuka szczęścia
Przy odrobinie łaski odkryją że szczęście jest w nich.
Nikt nie może mi zabrać dumy i ego dopóki sama jej nie oddam.

A widzę że was wiele łączy
Ostatnio chwaliłeś żonę że jest coraz lepszą mamą.
Może zakopiecie ten topór na 5-6 lat i pomożecie dzieciom wzrastać w i tak ciężkich warunkach?
Przecież ani ty ani żona nie chcecie traum dla nich?
A oni chodzą i tłumaczą to tobie to mamie czy coś powiedzieli czy nie i dlaczego coś powiedzieli.
Wydaje się że oczekujecie że mają być mądrzejsi od was.
Bo wy to możecie błędy popełniać jako rodzice ale chłopcy muszą idealnie odpowiadać i psychologom i sądom.
Nie lepiej to przedyskutować z żoną?
Ile wy kasy wydajecie na te wszystkie instytucje?
Nie lepiej gdzieś wyjechać nawet wynająć 2 pokoje?

Na marginesie - my kiedy byliśmy osobno też wyjechaliśmy.
Ja o tym słyszeć nie chciałam a dzieci powiedziały że jak ja nie jadę to one też zostają.
I pojechałam. Miałam osobny pokój.
Nie był to przełom w związku. Ale dzieciom bardzo potrzebny.
Mimo że nie spacerowaliśmy za rączkę to potrafiliśmy w restauracji kawę wypić
I dzieci to widziały
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pantop »

marylka pisze:Wiesz... ja bym poszła na całość.
Zrobiła to w co wierzę.
Skoczyła.
Co masz do stracenia?
Aha.
A gdyby Twój mąż miał (obecnie) kowalską?
jacek-sychar

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: jacek-sychar »

Astro

Coś dużo ostatnio u Ciebie emocji.
Ponieważ, jak kiedyś pisałeś "masz krótki lont", to może jednak warto by było trochę odpuścić i ochłonąć.
Myślę, że to będzie z pożytkiem dla wszystkich, ale szczególnie dla Ciebie i Twoich dzieci.
ODPOWIEDZ