W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: elena » 22 kwie 2021, 14:08

Astro pisze:
21 kwie 2021, 20:02

I tu znów napisze . To jej problem nie mój.
Czy modle sie za nią? Nie. I nie mam zamiaru .
A z Bogiem sie kłocę coraz ostrzej i nie wybrednie.
Astro, ile czasu można się kłócić z Bogiem? Pytam, bo już kilka razy rzuciło mi się to w oczy. Nie pytam po to, żeby coś Ci zarzucać, tylko tak sobie myślę, ze o ile taka jednorazowa kłótnia ma sens to utrzymujący się taki stan chyba nie daje uwolnienia i spokoju ducha. Ja raczej widzę rozwiązanie w modlitwie, nawet krótkiej, nieporadnej.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Astro
Posty: 1193
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: Astro » 22 kwie 2021, 19:17

elena pisze:
22 kwie 2021, 14:08
Astro pisze:
21 kwie 2021, 20:02

I tu znów napisze . To jej problem nie mój.
Czy modle sie za nią? Nie. I nie mam zamiaru .
A z Bogiem sie kłocę coraz ostrzej i nie wybrednie.
Astro, ile czasu można się kłócić z Bogiem? Pytam, bo już kilka razy rzuciło mi się to w oczy. Nie pytam po to, żeby coś Ci zarzucać, tylko tak sobie myślę, ze o ile taka jednorazowa kłótnia ma sens to utrzymujący się taki stan chyba nie daje uwolnienia i spokoju ducha. Ja raczej widzę rozwiązanie w modlitwie, nawet krótkiej, nieporadnej.
A kto w moim wypadku mówi o uwolnieniu w tych dyskusjach z Bogiem . Mówisz o modlitwie za kobietę, która jest moja sakramentalna żoną ?
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II

elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: elena » 22 kwie 2021, 22:15

Astro pisze:
22 kwie 2021, 19:17
elena pisze:
22 kwie 2021, 14:08
Astro pisze:
21 kwie 2021, 20:02

I tu znów napisze . To jej problem nie mój.
Czy modle sie za nią? Nie. I nie mam zamiaru .
A z Bogiem sie kłocę coraz ostrzej i nie wybrednie.
Astro, ile czasu można się kłócić z Bogiem? Pytam, bo już kilka razy rzuciło mi się to w oczy. Nie pytam po to, żeby coś Ci zarzucać, tylko tak sobie myślę, ze o ile taka jednorazowa kłótnia ma sens to utrzymujący się taki stan chyba nie daje uwolnienia i spokoju ducha. Ja raczej widzę rozwiązanie w modlitwie, nawet krótkiej, nieporadnej.
A kto w moim wypadku mówi o uwolnieniu w tych dyskusjach z Bogiem . Mówisz o modlitwie za kobietę, która jest moja sakramentalna żoną ?
Jak pisałam ten wpis to myslalam właśnie o modlitwie za żonę, ale teraz uważam, ze przecież nie jestem za Twoim miejscu i nie wiem co czujesz, co myślisz, wiec może ta modlitwa za kobietę, która jest Twoją sakramentalną żoną na tę chwilę nie będzie najlepszym pomysłem. Nie wiem.
A te kłótnie z Bogiem coś dają? Pytam, bo nie mam takich doświadczeń, nie kłócę się, mogę sobie popłakać, powiedzieć Bogu, ze jest mi źle, tyle.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski

Astro
Posty: 1193
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: Astro » 23 kwie 2021, 12:49

elena pisze:
22 kwie 2021, 22:15
Astro pisze:
22 kwie 2021, 19:17
elena pisze:
22 kwie 2021, 14:08


Astro, ile czasu można się kłócić z Bogiem? Pytam, bo już kilka razy rzuciło mi się to w oczy. Nie pytam po to, żeby coś Ci zarzucać, tylko tak sobie myślę, ze o ile taka jednorazowa kłótnia ma sens to utrzymujący się taki stan chyba nie daje uwolnienia i spokoju ducha. Ja raczej widzę rozwiązanie w modlitwie, nawet krótkiej, nieporadnej.
A kto w moim wypadku mówi o uwolnieniu w tych dyskusjach z Bogiem . Mówisz o modlitwie za kobietę, która jest moja sakramentalna żoną ?
Jak pisałam ten wpis to myslalam właśnie o modlitwie za żonę, ale teraz uważam, ze przecież nie jestem za Twoim miejscu i nie wiem co czujesz, co myślisz, wiec może ta modlitwa za kobietę, która jest Twoją sakramentalną żoną na tę chwilę nie będzie najlepszym pomysłem. Nie wiem.
A te kłótnie z Bogiem coś dają? Pytam, bo nie mam takich doświadczeń, nie kłócę się, mogę sobie popłakać, powiedzieć Bogu, ze jest mi źle, tyle.
Eleno, ale skąd masz wiedzieć . Ja tak naprawdę teraz już nie pisze w swoim wątku, wiec to co u mnie sie dzieje widać tylko trochę i jak przez mgłę . Ruta pisze ,ze moje wypowiedzi są wyważone i tak jest , czasami jednak są bardzo duże emocje , których tak nie pokazuje.
Czy kłótnie z Bogiem cos dają? Niech wie co myślę. Nie zgadzam sie z nim i czasami mam dość jego woli. Nawet czesto.
A zona? Nie modle sie za nią , nie robię prezentów dla Boga, nie powierzam , nie zawierzam . Ta kobieta to jego dzieło i jego problem, już nie mój.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: Blondynka55 » 23 kwie 2021, 14:01

Astro pisze:
23 kwie 2021, 12:49
elena pisze:
22 kwie 2021, 22:15
Astro pisze:
22 kwie 2021, 19:17


A kto w moim wypadku mówi o uwolnieniu w tych dyskusjach z Bogiem . Mówisz o modlitwie za kobietę, która jest moja sakramentalna żoną ?
Jak pisałam ten wpis to myslalam właśnie o modlitwie za żonę, ale teraz uważam, ze przecież nie jestem za Twoim miejscu i nie wiem co czujesz, co myślisz, wiec może ta modlitwa za kobietę, która jest Twoją sakramentalną żoną na tę chwilę nie będzie najlepszym pomysłem. Nie wiem.
A te kłótnie z Bogiem coś dają? Pytam, bo nie mam takich doświadczeń, nie kłócę się, mogę sobie popłakać, powiedzieć Bogu, ze jest mi źle, tyle.
Eleno, ale skąd masz wiedzieć . Ja tak naprawdę teraz już nie pisze w swoim wątku, wiec to co u mnie sie dzieje widać tylko trochę i jak przez mgłę . Ruta pisze ,ze moje wypowiedzi są wyważone i tak jest , czasami jednak są bardzo duże emocje , których tak nie pokazuje.
Czy kłótnie z Bogiem cos dają? Niech wie co myślę. Nie zgadzam sie z nim i czasami mam dość jego woli. Nawet czesto.
A zona? Nie modle sie za nią , nie robię prezentów dla Boga, nie powierzam , nie zawierzam . Ta kobieta to jego dzieło i jego problem, już nie mój.
Astro przykro mi się czyta Twój post, dużo w nim żalu.
Jak najbardziej masz prawo czuć różne uczucia i swoje emocje tylko czy pomyślałeś dokąd one Cię prowadzą?
Mi bardzo pomogła modlitwa o uwolnienie i uzdrowienie gdy było bardzo źle.
Wszystkie te złe myśli zeszły ze mnie i najważniejsze zaopiekował się mną Bóg czego Tobie również życzę.

Astro
Posty: 1193
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Astro » 23 kwie 2021, 15:11

Załamana pisze:
23 kwie 2021, 13:53
Nie umiem też wybaczyć trudno wiem że nie po katolicku ale nie dam rady.
Pod tym względem rozumiem cię. Jeszcze pod koniec 2019 myślałem , ze dam rade . Jednak nie, początek 2020 to był koniec .
Po prostu nie jestem w stanie tego wszystkiego wybaczyć. Także i szczególnie tych fizycznych zdrad. Gdzieś napisałaś ,ze nie rozumiesz , czy ta fizyczność u faceta jest taka ważna. No u mnie akurat jest , myślę , ze u bardzo wielu facetów jest .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II

Załamana
Posty: 240
Rejestracja: 03 kwie 2020, 12:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Załamana » 23 kwie 2021, 15:36

Owszem może fizyczność jest ważna, ale jak są mocne fundamenty...a jeżeli związek się opiera na tym albo prawie tylko tym to jest klapa. A gdzie są emocje uczucia szacunek itd to już się nie liczy. Pewnie że bliskość jest potrzebna ale też jej inny wymiar. Bez fizyczności jakoś się żyje ale bez milosci uczuć to się ,,więdnie", tak przynajmniej jest w moim przypadku. Jeżeli chodzi o mnie nigdy bym takich uciech nie przedłożyła nad dobro rodziny, nawet gdybym w jakiś sposób co jest w moim przypadku bardzo mało prawdopodobne bym sie zakochała.

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Caliope » 23 kwie 2021, 15:51

Astro pisze:
23 kwie 2021, 15:11
Załamana pisze:
23 kwie 2021, 13:53
Nie umiem też wybaczyć trudno wiem że nie po katolicku ale nie dam rady.
Pod tym względem rozumiem cię. Jeszcze pod koniec 2019 myślałem , ze dam rade . Jednak nie, początek 2020 to był koniec .
Po prostu nie jestem w stanie tego wszystkiego wybaczyć. Także i szczególnie tych fizycznych zdrad. Gdzieś napisałaś ,ze nie rozumiesz , czy ta fizyczność u faceta jest taka ważna. No u mnie akurat jest , myślę , ze u bardzo wielu facetów jest .
Kiedyś wybaczysz, jak będziesz gotów zmierzyć się z tym, że nałogi, to choroby. Żona to nie to co niesakramentalny mąż mojej matki, ale wybaczyłam mu, że mnie bił i znęcał się nade mną psychicznie, ale nie zapomnę, choć już nie żyje 6 rok.

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 23 kwie 2021, 18:49

Caliope pisze:
23 kwie 2021, 15:51
Astro pisze:
23 kwie 2021, 15:11
Załamana pisze:
23 kwie 2021, 13:53
Nie umiem też wybaczyć trudno wiem że nie po katolicku ale nie dam rady.
Pod tym względem rozumiem cię. Jeszcze pod koniec 2019 myślałem , ze dam rade . Jednak nie, początek 2020 to był koniec .
Po prostu nie jestem w stanie tego wszystkiego wybaczyć. Także i szczególnie tych fizycznych zdrad. Gdzieś napisałaś ,ze nie rozumiesz , czy ta fizyczność u faceta jest taka ważna. No u mnie akurat jest , myślę , ze u bardzo wielu facetów jest .
Kiedyś wybaczysz, jak będziesz gotów zmierzyć się z tym, że nałogi, to choroby. Żona to nie to co niesakramentalny mąż mojej matki, ale wybaczyłam mu, że mnie bił i znęcał się nade mną psychicznie, ale nie zapomnę, choć już nie żyje 6 rok.
Osobiście dla mnie był to również ciężki proces, ale można mimo wszystko.
Przebaczenie jest wielką łaską o którą trzeba nieustannie prosić , ponieważ my sami z siebie tak naprawdę nic nie możemy uczynić, ale wystarczy siła woli, aby zacząć ten proces. To nie jest tak , że o wszystkim się zapomni, i tak jakby nic się nie stało, bo stało się. Tylko to uświadamia mnie żeby być wolnym od nie przebaczenia swoim winowajcom, spojrzeć na tego człowieka oczami Boga , który przebacza wszystko bezwarunkowo.

Astro
Posty: 1193
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Astro » 23 kwie 2021, 20:54

Załamana pisze:
23 kwie 2021, 15:36
Owszem może fizyczność jest ważna, ale jak są mocne fundamenty...a jeżeli związek się opiera na tym albo prawie tylko tym to jest klapa. A gdzie są emocje uczucia szacunek itd to już się nie liczy. Pewnie że bliskość jest potrzebna ale też jej inny wymiar. Bez fizyczności jakoś się żyje ale bez milosci uczuć to się ,,więdnie", tak przynajmniej jest w moim przypadku. Jeżeli chodzi o mnie nigdy bym takich uciech nie przedłożyła nad dobro rodziny, nawet gdybym w jakiś sposób co jest w moim przypadku bardzo mało prawdopodobne bym sie zakochała.
Czy ja gdzieś napisałem ,że przedkładam takie uciechy nad dobro rodziny? Popatrz tu na koleżanki fakt bez uczucia jest im źle , ale na brak fizyczności skarży się przynajmniej kilka.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II

Astro
Posty: 1193
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Astro » 23 kwie 2021, 21:44

Caliope pisze:
23 kwie 2021, 15:51
Astro pisze:
23 kwie 2021, 15:11
Załamana pisze:
23 kwie 2021, 13:53
Nie umiem też wybaczyć trudno wiem że nie po katolicku ale nie dam rady.
Pod tym względem rozumiem cię. Jeszcze pod koniec 2019 myślałem , ze dam rade . Jednak nie, początek 2020 to był koniec .
Po prostu nie jestem w stanie tego wszystkiego wybaczyć. Także i szczególnie tych fizycznych zdrad. Gdzieś napisałaś ,ze nie rozumiesz , czy ta fizyczność u faceta jest taka ważna. No u mnie akurat jest , myślę , ze u bardzo wielu facetów jest .
Kiedyś wybaczysz, jak będziesz gotów zmierzyć się z tym, że nałogi, to choroby. Żona to nie to co niesakramentalny mąż mojej matki, ale wybaczyłam mu, że mnie bił i znęcał się nade mną psychicznie, ale nie zapomnę, choć już nie żyje 6 rok.
Raczej nie wybaczę , tylko to wszystko z upływem czasu wyblaknie , spłycić sie i wyrówna .
Piszerz ,że to żona i to sakramentalna . No przed Bogiem tak. Tylko ja już jej tak nie traktuje i nie będę.
Nawet kiedyś z kimś rozmawiałem i była to pewna projekcja z mojej strony. Że jak hipotetycznie za 5,10 a może 15 lat zechce się jej wrócić , to jak to jest ,że ja mam ją przyjąć . Bo co jest sakramentalną żona i muszę.
Usłyszałem wtedy ,że Bóg jak coś to będzie wiedział jak to zrobić żeby to było możliwe, a jeśli nie to KK przewiduje dożywotnia separację.
I bardzo dobrze nie przewiduje powrotu.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II

Astro
Posty: 1193
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: Astro » 23 kwie 2021, 22:01

Blondynka55 pisze:
23 kwie 2021, 14:01
Astro pisze:
23 kwie 2021, 12:49
elena pisze:
22 kwie 2021, 22:15


Jak pisałam ten wpis to myslalam właśnie o modlitwie za żonę, ale teraz uważam, ze przecież nie jestem za Twoim miejscu i nie wiem co czujesz, co myślisz, wiec może ta modlitwa za kobietę, która jest Twoją sakramentalną żoną na tę chwilę nie będzie najlepszym pomysłem. Nie wiem.
A te kłótnie z Bogiem coś dają? Pytam, bo nie mam takich doświadczeń, nie kłócę się, mogę sobie popłakać, powiedzieć Bogu, ze jest mi źle, tyle.
Eleno, ale skąd masz wiedzieć . Ja tak naprawdę teraz już nie pisze w swoim wątku, wiec to co u mnie sie dzieje widać tylko trochę i jak przez mgłę . Ruta pisze ,ze moje wypowiedzi są wyważone i tak jest , czasami jednak są bardzo duże emocje , których tak nie pokazuje.
Czy kłótnie z Bogiem cos dają? Niech wie co myślę. Nie zgadzam sie z nim i czasami mam dość jego woli. Nawet czesto.
A zona? Nie modle sie za nią , nie robię prezentów dla Boga, nie powierzam , nie zawierzam . Ta kobieta to jego dzieło i jego problem, już nie mój.
Astro przykro mi się czyta Twój post, dużo w nim żalu.
Jak najbardziej masz prawo czuć różne uczucia i swoje emocje tylko czy pomyślałeś dokąd one Cię prowadzą?
Mi bardzo pomogła modlitwa o uwolnienie i uzdrowienie gdy było bardzo źle.
Wszystkie te złe myśli zeszły ze mnie i najważniejsze zaopiekował się mną Bóg czego Tobie również życzę.
Bóg sie mną nie opiekuje . Jedyne co dobre to osoby , które tu poznaje to tak . Tez te ,które spotkałem na swojej drodze przez te cztery lata w realu. To co robiłem tez miało cel, mowie o sprawach zawodowych.
Gdzie to mnie prowadzi nie wiem. Wiem natomiast ,ze w wielu sprawach musze i będę musiał sobie poradzić sam bez Boga.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II

Lawendowa
Posty: 7650
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Lawendowa » 26 kwie 2021, 21:43

Moderacja zdecydowała o przeniesieniu tutaj części postów z poniższych wątków dotyczących Astro:
viewtopic.php?f=10&t=1969&start=195
viewtopic.php?f=10&t=2806&start=945
Posty te nie odnoszą się bezpośrednio do sytuacji autorek tychże wątków, a prowadzenie równolegle dwu odrębnych tematów, dotyczących różnych użytkowników w jednym wątku jest trudne. Z jednej strony utrudnia odnoszenie się do poszczególnych postów, z drugiej taka poboczna dyskusja nieco zawłaszcza wątek danego użytkownika.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."

JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: JolantaElżbieta » 26 kwie 2021, 21:53

Astro pisze:
23 kwie 2021, 22:01
Bóg sie mną nie opiekuje . Jedyne co dobre to osoby , które tu poznaje to tak . Tez te ,które spotkałem na swojej drodze przez te cztery lata w realu. To co robiłem tez miało cel, mowie o sprawach zawodowych.
Gdzie to mnie prowadzi nie wiem. Wiem natomiast ,ze w wielu sprawach musze i będę musiał sobie poradzić sam bez Boga.
To mówisz, że Bóg się Tobą nie opiekuje, nie przychodzi sam, tylko jedynie poznajesz dobre osoby?

sajmon123
Posty: 865
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Kilka pytań o separację

Post autor: sajmon123 » 26 kwie 2021, 23:03

Astro pisze:
23 kwie 2021, 22:01
Blondynka55 pisze:
23 kwie 2021, 14:01
Astro pisze:
23 kwie 2021, 12:49


Eleno, ale skąd masz wiedzieć . Ja tak naprawdę teraz już nie pisze w swoim wątku, wiec to co u mnie sie dzieje widać tylko trochę i jak przez mgłę . Ruta pisze ,ze moje wypowiedzi są wyważone i tak jest , czasami jednak są bardzo duże emocje , których tak nie pokazuje.
Czy kłótnie z Bogiem cos dają? Niech wie co myślę. Nie zgadzam sie z nim i czasami mam dość jego woli. Nawet czesto.
A zona? Nie modle sie za nią , nie robię prezentów dla Boga, nie powierzam , nie zawierzam . Ta kobieta to jego dzieło i jego problem, już nie mój.
Astro przykro mi się czyta Twój post, dużo w nim żalu.
Jak najbardziej masz prawo czuć różne uczucia i swoje emocje tylko czy pomyślałeś dokąd one Cię prowadzą?
Mi bardzo pomogła modlitwa o uwolnienie i uzdrowienie gdy było bardzo źle.
Wszystkie te złe myśli zeszły ze mnie i najważniejsze zaopiekował się mną Bóg czego Tobie również życzę.
Bóg sie mną nie opiekuje . Jedyne co dobre to osoby , które tu poznaje to tak . Tez te ,które spotkałem na swojej drodze przez te cztery lata w realu. To co robiłem tez miało cel, mowie o sprawach zawodowych.
Gdzie to mnie prowadzi nie wiem. Wiem natomiast ,ze w wielu sprawach musze i będę musiał sobie poradzić sam bez Boga.
Astro Bóg się może nie opiekuje, bo widzi, że sobie świetnie radzisz? Napewno czuwa.

Ja też nie wierzę w zbiegi okoliczności. Spotykasz fajnych ludzi, bo jesteś dobrym człowiekiem. Bóg przemawia przez ludzi właśnie.

To, że się z nim kłócisz czasem to według mnie dobry objaw. Myślę, że Bóg woli takiego jednego kłócącego się, który żyje według przykazań niż 10, którzy się modlą, chodzą do kościoła, są posłuszni mu, a na codzień np cudzołożą czy kradną...

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości