W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Moderator: Moderatorzy
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Do nas też tak terapeuta powiedział że niezależnie czy będziemy razem czy nie to terapię warto podjąć bo komunikować się będziemy choćby w sprawie dzici i warto żeby ta komunikacja była na poziomie
A ja byłam niezdolna do jakiejkolwiek komunikacji wtedy
Dlatego jak mąż przychodził do dzieci to miał zakomunikowane wcześniej że mój zamknięty pokój ma omijać.
Nie wiem czy to moja zaletą czy wada ale ja szłam za głosem serca i nie przyprawiałam banana na twarz i nie udawałam przed dziećmi, nie towarzyszyłam im. Zwyczajnie - powiedziałam że jest mi ciężko i tyle
Mąż czasem wchodził do mojego pokoju na swoją odpowiedzialność
Dlatego wiedząc dobrze jak w teorii powinno być ja nie potrafiłam tego zastosować w praktyce.
I wiesz Astro.... mąż wtedy pierwszy raz od x lat zorganizował córce urodziny. Powaga - miała 2 imprezy.
I rozumiem te komentarze o nagłe zainteresowanie, ale przyznasz że to szpileczki były bo u mnie to były.
Jeśli chcesz znać moje zdanie...... ja myślę że już dawno jesteś postrzegany jako zdrowy ojciec i rozsądny i w oczach dzieci i kuratorów
Więc nie musisz już przytykać żonie. Myślę że ona mimo wszystko widzi swoją porażkę chociaż w życiu ci nie powie a jedynie zaatakuje
Domyślam się że one'same wyłażą' ale z boku to bardziej widać kulturę tego co od PR, ytyków się powstrzymuje
Inna sprawa - stan zdrowia dziecka czy informowanie gdy śpi poza domem.
Myślę że to trzeba ustalić i głośno o tym mówić.
Ale też wiem jakie to trudne .... bo jesteśmy tylko ludźmi a jesteś baaaardzo uczuciowy i pozostaw to sobie na plus
Pozdrawiam
A ja byłam niezdolna do jakiejkolwiek komunikacji wtedy
Dlatego jak mąż przychodził do dzieci to miał zakomunikowane wcześniej że mój zamknięty pokój ma omijać.
Nie wiem czy to moja zaletą czy wada ale ja szłam za głosem serca i nie przyprawiałam banana na twarz i nie udawałam przed dziećmi, nie towarzyszyłam im. Zwyczajnie - powiedziałam że jest mi ciężko i tyle
Mąż czasem wchodził do mojego pokoju na swoją odpowiedzialność
Dlatego wiedząc dobrze jak w teorii powinno być ja nie potrafiłam tego zastosować w praktyce.
I wiesz Astro.... mąż wtedy pierwszy raz od x lat zorganizował córce urodziny. Powaga - miała 2 imprezy.
I rozumiem te komentarze o nagłe zainteresowanie, ale przyznasz że to szpileczki były bo u mnie to były.
Jeśli chcesz znać moje zdanie...... ja myślę że już dawno jesteś postrzegany jako zdrowy ojciec i rozsądny i w oczach dzieci i kuratorów
Więc nie musisz już przytykać żonie. Myślę że ona mimo wszystko widzi swoją porażkę chociaż w życiu ci nie powie a jedynie zaatakuje
Domyślam się że one'same wyłażą' ale z boku to bardziej widać kulturę tego co od PR, ytyków się powstrzymuje
Inna sprawa - stan zdrowia dziecka czy informowanie gdy śpi poza domem.
Myślę że to trzeba ustalić i głośno o tym mówić.
Ale też wiem jakie to trudne .... bo jesteśmy tylko ludźmi a jesteś baaaardzo uczuciowy i pozostaw to sobie na plus
Pozdrawiam
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Ja nie daję do zrozumienia, że to są testy. Nie sądzę. Gdybym miała zgadywać, to raczej nieprzepracowane emocje. Wylewa się je po prostu "winnemu" na głowę i tyle. Niech ma.Astro pisze: ↑18 lis 2021, 11:20Tak na szybko odpowiem Niepoprawnemu83 nie interesuje mnie co myśli i robi ......żona .Niepoprawny83 pisze: ↑18 lis 2021, 9:50 Po mnie ostatnio żona wali nie za mocno, ale odczuwam wrażenie, że chce mi dopiec. Tli się we mnie iskra nadziei, że po prostu sprawdza moje opanowanie, zawsze byłem przewrażliwiony i wszystko brałem do siebie, co sprawiało, ze żona gdyby nawet chciała to nie mogła się przedemną otworzyć, wszystko odnosiłem do swojego ja. Może teraz testuje na ile przestałem być egocentrykiem, na ile mogę nie brać do siebie zachowań żony, które wcale nie muszą być przeciwko mnie skierowane? Może nasze Panie dają nam do zrozumienia, że żona Astro także go testuje i od wyniku tego testu cos może zależeć? Że powinniśmy przestać wszystko brać do siebie?
To może przybierać różne formy. Idealną byłoby po prostu opowiedzenie jak się czuję... Zwykle jednak ma formy bardziej ekstremalne. Zdecydowanie bardziej.
Natomiast faktycznie na plus dla mężczyzny jest, gdy potrafi spokojnie te emocje przyjąć. Gdy nie reaguje z pozycji zranionego ego, nie bierze wszystkiego do siebie. A jak jeszcze potrafi w tym usłyszeć i przyjąć, że faktycznie coś spaprał...level mistrzowski.
Chciałabym móc powiedzieć, że pozostaję wierna mężowi dla czystej idei. Jednakże prawda jest taka, że ma mnóstwo wspaniałych cech, mimo wszystkich trudności. Jedną z nich na pewno była zdolność do zachowania spokoju, gdy we mnie spokoju nie było. I mój mąż, gdy mu się obrywało, potrafił spokojnie zapytac mnie, co się stało, jakoś tak do mojego serca. I potem mnie uspokoić jeszcze.
Inna sprawa, że kiedy wiedział, że jestem wkurzona z jego powodu, i że zaczynam przeczuwać, że mnie okłamuje, reagował modelowo, tylko model był z przeciwnej strony. Wtedy nie tylko atmosfera się rozkręcała, ale mój mąż potrafił mi dołożyć tak, że zbierałam się emocjonalnie i pół miesiąca. Pragmatycznie. Nie mialam sił i czasu zastanawiać się nad tym co robi, i bałam się zacząć rozmowę.
Na pewno łatwiej jest mi reagować spokojnie, gdy nie obciąża mnie poczucie winy. Myślę, że to uniwersalny mechanizm.
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Cześć Marylkomarylka pisze: ↑18 lis 2021, 12:06 Do nas też tak terapeuta powiedział że niezależnie czy będziemy razem czy nie to terapię warto podjąć bo komunikować się będziemy choćby w sprawie dzici i warto żeby ta komunikacja była na poziomie
A ja byłam niezdolna do jakiejkolwiek komunikacji wtedy
Dlatego jak mąż przychodził do dzieci to miał zakomunikowane wcześniej że mój zamknięty pokój ma omijać.
Nie wiem czy to moja zaletą czy wada ale ja szłam za głosem serca i nie przyprawiałam banana na twarz i nie udawałam przed dziećmi, nie towarzyszyłam im. Zwyczajnie - powiedziałam że jest mi ciężko i tyle
Mąż czasem wchodził do mojego pokoju na swoją odpowiedzialność
Dlatego wiedząc dobrze jak w teorii powinno być ja nie potrafiłam tego zastosować w praktyce.
I wiesz Astro.... mąż wtedy pierwszy raz od x lat zorganizował córce urodziny. Powaga - miała 2 imprezy.
I rozumiem te komentarze o nagłe zainteresowanie, ale przyznasz że to szpileczki były bo u mnie to były.
Jeśli chcesz znać moje zdanie...... ja myślę że już dawno jesteś postrzegany jako zdrowy ojciec i rozsądny i w oczach dzieci i kuratorów
Więc nie musisz już przytykać żonie. Myślę że ona mimo wszystko widzi swoją porażkę chociaż w życiu ci nie powie a jedynie zaatakuje
Domyślam się że one'same wyłażą' ale z boku to bardziej widać kulturę tego co od PR, ytyków się powstrzymuje
Inna sprawa - stan zdrowia dziecka czy informowanie gdy śpi poza domem.
Myślę że to trzeba ustalić i głośno o tym mówić.
Ale też wiem jakie to trudne .... bo jesteśmy tylko ludźmi a jesteś baaaardzo uczuciowy i pozostaw to sobie na plus
Pozdrawiam
Tak to były szpilki , szkoda ,że takie małe mogłem wbić.
Jak fajnie ,że napisałaś. Dzięki za komplement .
Kobiety jednak wolą nie uczuciowych tylko złych chlopcow.
Wiesz ,że bardzo cię lubię
Między innymi dzięki tobie dzisiaj jestem w innym miejscu niż byłem . Bardzo ci za to dziękuję Marylko
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Skasowało mi posta więc tak w skrócie już: ja akurat pisałam o swoim doświadczeniu bo sama stosowałam kiedyś takie szpileczki.
Czy żona Astro testuje nie wiem bo nie siedzę w jej głowie, może sobie odbija albo nawet nie wie że wchodzi w prowokacje.
Czy żona Astro testuje nie wiem bo nie siedzę w jej głowie, może sobie odbija albo nawet nie wie że wchodzi w prowokacje.
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
..... żona nikogo nie testuje , bo nie chce ze mną być tak jak ja z nią . Po co jej te testy
Dzisiaj ma urodziny . Zapomniałem o nich pierwszy raz , to dobry objaw , znaczy bliżej uwolnienia niż dalej.
Dzisiaj ma urodziny . Zapomniałem o nich pierwszy raz , to dobry objaw , znaczy bliżej uwolnienia niż dalej.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Astro, Twoja żona może testować zwyczajnie wpływ. Inaczej władzę. Władza to równie silna pożądliwość jak kasa, seks, itp.
Świadomość i frajda z posiadania władzy nad kimś nie jest charakterystyczna tylko dla mężczyzn.
Świadomość i frajda z posiadania władzy nad kimś nie jest charakterystyczna tylko dla mężczyzn.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
No tak , testować to ona lubiła całe małżeństwo . No żyć tylko testować
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Komplementem bym to nie nazwała. Twoja postawa jest efektem twojej tytanowej pracy nad sobą okupiona wieloma ciężkimi i do krwi i łez rozdrapywanymi ranami za co wielki szacun
Pozdrawiam
PS. Ja wolę uczuciowych
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Astro nie masz dawać się żonie ani wykorzystywać ani ranić. Ale może warto zło dobrem zwyciężać. Np. takie wspólnie spędzane urodziny syna, bez złośliwości, dogryzania, w miłej atmosferze bardziej by żonę zaskoczyły a i może zezłościły (ale to jej problem) a dla synów może by to było coś wielkiego. Bo jakby nie było to dzieci cierpią najbardziej i często w samotności bo po pierwsze nie potrafią o wielu rzeczach dorosłym mówić a po drugie my czasami nie chcemy aby o czymś mówiły. Bo ich słowa, marzenia nas ranią.
Astro robisz wiele dla chłopaków i oni pewnie będą Ci całe życie wdzięczni, że byłeś, że Ci zależało. Ale pamiętaj, że dzieci są między młotem a kowadłem - bo dla nich ważny jest każdy rodzic.
Ile ja bym dała, żeby mojemu mężowi tak na naszym synu zależało.
A wrażliwi i uczuciowi mężczyźni są lepsi niż Ci bez uczuć, serca. Pod warunkiem, że nie tylko uczuć się domagają, ale też uczuciem darzą.
Astro robisz wiele dla chłopaków i oni pewnie będą Ci całe życie wdzięczni, że byłeś, że Ci zależało. Ale pamiętaj, że dzieci są między młotem a kowadłem - bo dla nich ważny jest każdy rodzic.
Ile ja bym dała, żeby mojemu mężowi tak na naszym synu zależało.
A wrażliwi i uczuciowi mężczyźni są lepsi niż Ci bez uczuć, serca. Pod warunkiem, że nie tylko uczuć się domagają, ale też uczuciem darzą.
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Jacku to że mamy kontakt priv to ,żadna straszna tajemnica . Porozmawiamy albo popiszemy ,dla mnie wartościowe tym bardziej ,że jestem mniej doświadczony , a pamiętam nawet te ,które toczyliśmy pod koniec 2018 roku kiedy o taki kontakt i pomoc poprosiłem bo potrzebowałem takiego oparcia i nie odmówiłeś . Jestem tobie za to bardzo wdzięczny . I zapewne długo pamiętał otrzymane wsparcie w najtrudniejszym okresie mojego życia.jacek-sychar pisze: ↑18 lis 2021, 8:03A służę odpowiedzią.
Większość z Pań stara się pokazywać Astro, żeby mówiąc kolokwialnie stulił po sobie uszy i był pokorny w kontaktach z żoną dla dobra dzieci. Astro co prawda deklaruje, że on jest facet i żadne takie ustawianie go nic mu nie zrobi.
I wrócę do Astro. W niego też Panie waliły chwilami jak w bęben. Z pokorą to przyjmował. I Panie zaczęły sprawdzać wytrzymałość tego bębna. Aż jeden cios okazał się mocniejszy od bębna. I Ukasza już nie ma na naszym forum. A był bardzo aktywny.
Dlatego uważam, że chwilami Panie z naszego forum próbują na nas, mężczyzn, swoje oczekiwania w stosunku do swoich mężczyzn. Jeszcze raz powtórzę: jeżeli tu jesteśmy, to znaczy, że nie jesteśmy tacy sami. Ale pojadę dalej. Teraz czasami walicie mocna w nas, mężczyzn. A czy przed kryzysem w Waszych małżeństwach może nie było tak samo? Nie waliłyście po swoich mężach i w końcu odeszli?
W innym chyba wątku była dyskusja o cechach Dorosłych Dzieci, o ich próbach panowania na wszystkim. Czy te ciągłe Wasze rady to nie jest właśnie taka próba panowania?
Napisałem teraz post nie do końca zgodny z regulaminem tego forum. Regulamin odradza dawanie rad i "diagnozowania". Zachęca do pisania o swoich doświadczeniach. Czy Drogie Panie Wasze posty są takim opisywaniem swoich doświadczeń?
Oczywiście było to pytanie retoryczne.
A jeszcze drugi powód o takiej mojej reakcji w tym wątku. Chyba nie zdradzę Astro tajemnicy, że mamy czasami kontakt zarówno na priva jak i telefoniczny. I wybacz, ale ja nie odniosłem wrażenia, że nie potrzebujesz mojego postu.
Na naszym forum pisze czasami Lustro. Jedna z niewielu kobiet, które wróciły do swojego męża od kowalskiego. Zawsze uważałem, że jej obecność jest tutaj konieczna i powinno się jej w pisaniu na więcej pozwolić. Należy pamiętać o bioróżnorodności. Lustro obecnie mniej pisze. Jak będą atakowani i panowie, to i ich wkrótce zabraknie.
Chcecie tego?
Co do pań możecie walić we mnie jak w bęben nie robi to na mnie takiego wrażenia , bo tam gdzie będziecie miały rację to ja przyznam , a tam gdzie nie to mocno się zapre . Rzeczywiście jestem uparty. I tego np ........ Żona też nie lubiła
Też mam teraz wrażenie ,że mam się ugiąć cały i kark przed ....żona tylko w imię czego .Bo jak ja się uginamy to ona natychmiast depcze mnie dalej i ma gdzieś granicę moje , jej i nie wiem jakie jeszcze.
Mówi się o dobru dzieci na pewno jest w tym dużo prawdy . Tylko to nie wyłącznie ode mnie zależy jest jeszcze druga strona przed którą się nie położę bo tak chce , a może tak chce duża większość kobiet.
Jeśli już to ona ma położyć się przedemna. Wiem szowinistyczne jednak ja na obecną chwilę przez moje przejścia mam ,aż takie uczucia.
Panie tu z forum . Nie słuchacie nas facetow co chcemy wam przekazać dlatego tak wieku z nas stąd znikło . To co usłyszycie od razu przekładanie na swoje nie przyjmując tego w jaki sposób my to przedstawiamy czy czujemy. W większości waszych wątków wasza odpowiedzialność za kryzys jest przez was rozmywana , pomniejszana itd . Uważacie często małżeństwo za szczęśliwe i jesteście zdziwione odejściem męża ,to pokazuje jak mało zwracalyscie uwagę właśnie na potrzeby waszych mężów . Jedynie Ruta , Janieja , napisały to wprost. W większym stopniu Nowiutka i Zwykłaosoba. W pozostałych sytuacjach w miejszym lub większym stopniu ginie to jak "Latający Holender " we mgle . Często macie tendencję do dawania sobie praw ,a zabieranie tych praw mezszczyznom , taki podwójny standart zresztą w życiu też zaowazalny u ......żony także i to bardzo. Uciekacie od pisania wprost inaczej niż my to robimy. Często powtarza się nam ,se tyle ile psules będziesz naprawiał . Same oczekujecie cudów już np. po pół roku i mówicie zmienilam sie dlaczego on nie wraca , dbam o siebie sukienka , wygląd włosy . Tylko to nie o to chodzi .
Szacunek podstawa , facet też lubi spokój a nie ciągle monsunowe deszcze ,które ma przyjąć że spokojem . Nie jesteście dziećmi i same też powinnyscie nad tymi emocjami przynajmniej próbować panować . Ja już kiedyś pisałem na podstawie swojego doświadczenia . Jak ..... Żona mówiła normalnie , rozmawialiśmy to uzyskiwała to co chciała . Tak bynajmniej mi się wydaje . Może wydaje . Na pewno tego nie było kiedy był krzyk i wylanie żali czy pomyj na moją głowę . Wtedy natychmiast budził się we mnie sprzeciw i bunt. Także z tego powodu jak widziałem jak matka traktowała ojca .Kiedyś powiedziałem sobie ,że ja nie dam się tak traktować . Jest to we mnie do dzisiaj.
Tak na teraz tyle bo są inne obowiązki ,ale zapewne dokończę tę wypowiedź.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Piękny przekrój dla "psychologii"... W skrócie: Kobiety - postaraj się być miły, pokaz że jesteś mądrzejszy, dojrzalszy, poświęć się dla dzieci. Mężczyźni - rób co uważasz w zgodzie z sobą, nie zmuszaj się do niczego itp. Oczywiście z wyjątkami, a jak wiemy wyjątki potwierdzają regułę.
To nie jest broń Boże przytyk do kobiet, nie jest to rozpoczęcie "wojny płci". Jest to przykład, aby bardziej dostrzec różnice między Nami. Różnimy się i to bardzo. Jednocześnie uzupełniamy się i w tym warto dostrzec możliwości.
Podczas swojej terapii, trafnie terapeuta wyczytał dlaczego zachowuję się, jak się zachowuję. Trafnie ocenił jaki jest tego "cel". Nie ma zamiaru mi mówić, abym to zmienił w sobie. Nie jest to celem Naszej terapii. On twierdzi iż to rozumie i nie ma w tym nic nadzwyczajnego i złego. Jednak będziemy pracować głębiej, bym się dowiedział skąd to w tym moim konkretnym przypadku wynika. Wtedy być może będę mógł bardziej zrozumieć siebie, a co za tym idzie, będę mógł korygować swoje odczucia.
Najważniejsze - nic na siłę. Jeśli ktoś może np jak Monti być na stopie przyjacielskiej mimo zranień i dalszych kąśliwości - super. Tak ma, nie wpływa to na jego poczucie wartości, na utrzymanie własnej godności itd. Pozazdrościć w szczególności rodzicom (od których jak pamiętam zaczął się konflikt małżeński pośrednio), gdyż miał takie a nie inne wzorce w domu. Bardzo wartościowe. Każdy ma inne i każdy ma prawo do "swojego". Praca nad sobą, ale to naprawdę na głębokim poziomie jest w stanie chociaż trochę skorygować to wszystko co było kiedyś.
Astro - pogody ducha. Bądź zawsze sobą.
To nie jest broń Boże przytyk do kobiet, nie jest to rozpoczęcie "wojny płci". Jest to przykład, aby bardziej dostrzec różnice między Nami. Różnimy się i to bardzo. Jednocześnie uzupełniamy się i w tym warto dostrzec możliwości.
Podczas swojej terapii, trafnie terapeuta wyczytał dlaczego zachowuję się, jak się zachowuję. Trafnie ocenił jaki jest tego "cel". Nie ma zamiaru mi mówić, abym to zmienił w sobie. Nie jest to celem Naszej terapii. On twierdzi iż to rozumie i nie ma w tym nic nadzwyczajnego i złego. Jednak będziemy pracować głębiej, bym się dowiedział skąd to w tym moim konkretnym przypadku wynika. Wtedy być może będę mógł bardziej zrozumieć siebie, a co za tym idzie, będę mógł korygować swoje odczucia.
Najważniejsze - nic na siłę. Jeśli ktoś może np jak Monti być na stopie przyjacielskiej mimo zranień i dalszych kąśliwości - super. Tak ma, nie wpływa to na jego poczucie wartości, na utrzymanie własnej godności itd. Pozazdrościć w szczególności rodzicom (od których jak pamiętam zaczął się konflikt małżeński pośrednio), gdyż miał takie a nie inne wzorce w domu. Bardzo wartościowe. Każdy ma inne i każdy ma prawo do "swojego". Praca nad sobą, ale to naprawdę na głębokim poziomie jest w stanie chociaż trochę skorygować to wszystko co było kiedyś.
Astro - pogody ducha. Bądź zawsze sobą.
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Wiecie co, ja jednak mam wrażenie, że weszliśmy w jakąś wojne damsko-męską. I to jest dla mnie niezrozumiałe, bo nie widzę w tych pisach tego co mężczyźni. Chłopy, dajcie wskazówki
sajmon123 pisze: ↑18 lis 2021, 20:53 Piękny przekrój dla "psychologii"... W skrócie: Kobiety - postaraj się być miły, pokaz że jesteś mądrzejszy, dojrzalszy, poświęć się dla dzieci. Mężczyźni - rób co uważasz w zgodzie z sobą, nie zmuszaj się do niczego itp. Oczywiście z wyjątkami, a jak wiemy wyjątki potwierdzają regułę.
Mój mąż też mi zarzucał podwójny standard (moze to typowa wada kobiet). Tylko właśnie to miałam na myśli mówiac, że to działa w dwie strony - i jedna i druga strona powinna chociaż próować panować nad emocjami. I nie chodzi o pochylenie głowy, a wycofanie sie. Nie przyznanie racji, a milczenie. Po mojej ostatniej kłótni z mężem komentarze zachowuję dla siebie. Chronię siebie w ten sposób. Ba, próbuję obserwować, nie komentować, nie dawać szpilek. I to też wyczułam z postów kobiet.Astro pisze: ↑18 lis 2021, 20:26 taki podwójny standart zresztą w życiu też zaowazalny u ......żony także i to bardzo. Uciekacie od pisania wprost inaczej niż my to robimy. Często powtarza się nam ,se tyle ile psules będziesz naprawiał . Same oczekujecie cudów już np. po pół roku i mówicie zmienilam sie dlaczego on nie wraca , dbam o siebie sukienka , wygląd włosy . Tylko to nie o to chodzi .
Szacunek podstawa , facet też lubi spokój a nie ciągle monsunowe deszcze ,które ma przyjąć że spokojem . Nie jesteście dziećmi i same też powinnyscie nad tymi emocjami przynajmniej próbować panować .
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
...bądź coraz lepszą wersją samego siebie
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Astro nie denerwuj się tak, ja jestem w mniejszości, myślę jednak bardziej po męsku niż damsku. Zawsze miałam problem z dogadaniem z kobietami, bo wolę myśleć bardziej logicznie. Okazuje się, że mój mąż do tej pory postrzega tylko moją powierzchowność, nie jest zainteresowany jakie wyznaję wartości, co czuję, on chce zmieniać pod siebie, krytykować i kontrolować. Po co? bo to jest władza. U Ciebie jest podobnie ,żona chce mieć tą władzę i też nie jest zainteresowana Tobą, a tylko postrzega ciebie z wierzchu. Ja mam w tyle, czy mam dresy, w tyle bo od tego mężowie nie wracają. Makijaż to moja pasja więc mam zawsze, bardzo o siebie dbam i wiem, że to nie to. Ja jestem nudna, bo wartości które wyznaję, miłość do Boga i ludzi, bycie w rodzinie, to za mało, tak ma DDA bez terapii, wymaga niemożliwego lub stawia poprzeczkę bardzo wysoko, bo jest jak gwiazda. Ja się zmieniłam, ale z potulnej w silną, a nie z krzykliwej, roszczeniowej baby w uleglą. Więc nie każda z nas tak ma i postrzega mężczyznę w taki sposób że on ma nadstawiać policzek.Astro pisze: ↑18 lis 2021, 20:26 Same oczekujecie cudów już np. po pół roku i mówicie zmienilam sie dlaczego on nie wraca , dbam o siebie sukienka , wygląd włosy . Tylko to nie o to chodzi .
Szacunek podstawa , facet też lubi spokój a nie ciągle monsunowe deszcze ,które ma przyjąć że spokojem . Nie jesteście dziećmi i same też powinnyscie nad tymi emocjami przynajmniej próbować panować . Ja już kiedyś pisałem na podstawie swojego doświadczenia . Jak ..... Żona mówiła normalnie , rozmawialiśmy to uzyskiwała to co chciała . Tak bynajmniej mi się wydaje . Może wydaje . Na pewno tego nie było kiedy był krzyk i wylanie żali czy pomyj na moją głowę . Wtedy natychmiast budził się we mnie sprzeciw i bunt. Także z tego powodu jak widziałem jak matka traktowała ojca .Kiedyś powiedziałem sobie ,że ja nie dam się tak traktować . Jest to we mnie do dzisiaj.
Tak na teraz tyle bo są inne obowiązki ,ale zapewne dokończę tę wypowiedź.
Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa
Poważnie, nie widzisz?Nowiutka pisze: ↑19 lis 2021, 1:44 Wiecie co, ja jednak mam wrażenie, że weszliśmy w jakąś wojne damsko-męską. I to jest dla mnie niezrozumiałe, bo nie widzę w tych pisach tego co mężczyźni. Chłopy, dajcie wskazówki
sajmon123 pisze: ↑18 lis 2021, 20:53 Piękny przekrój dla "psychologii"... W skrócie: Kobiety - postaraj się być miły, pokaz że jesteś mądrzejszy, dojrzalszy, poświęć się dla dzieci. Mężczyźni - rób co uważasz w zgodzie z sobą, nie zmuszaj się do niczego itp. Oczywiście z wyjątkami, a jak wiemy wyjątki potwierdzają regułę.Mój mąż też mi zarzucał podwójny standard (moze to typowa wada kobiet). Tylko właśnie to miałam na myśli mówiac, że to działa w dwie strony - i jedna i druga strona powinna chociaż próować panować nad emocjami. I nie chodzi o pochylenie głowy, a wycofanie sie. Nie przyznanie racji, a milczenie. Po mojej ostatniej kłótni z mężem komentarze zachowuję dla siebie. Chronię siebie w ten sposób. Ba, próbuję obserwować, nie komentować, nie dawać szpilek. I to też wyczułam z postów kobiet.Astro pisze: ↑18 lis 2021, 20:26 taki podwójny standart zresztą w życiu też zaowazalny u ......żony także i to bardzo. Uciekacie od pisania wprost inaczej niż my to robimy. Często powtarza się nam ,se tyle ile psules będziesz naprawiał . Same oczekujecie cudów już np. po pół roku i mówicie zmienilam sie dlaczego on nie wraca , dbam o siebie sukienka , wygląd włosy . Tylko to nie o to chodzi .
Szacunek podstawa , facet też lubi spokój a nie ciągle monsunowe deszcze ,które ma przyjąć że spokojem . Nie jesteście dziećmi i same też powinnyscie nad tymi emocjami przynajmniej próbować panować .
Mam znaleźć i pokazać ?
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II