W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Pavel pisze: 08 cze 2021, 13:18 Ja o ile rozumiem, że trudne emocje temu „musiały” towarzyszyć, o ile rozumiem i popieram asertywność, o tyle forma (i spokój) jest tu Bardzo ważna.
Biorę oczywiście pod uwagę granice możliwości (które są indywidualne), dlatego piszę raczej o teorii - wysoko zawieszonej poprzeczce, do której warto jednak dążyć.

Czyli - optymalne jest taka postawa, w której asertywność w takich obszarach które Astro opisałeś jest ubrana w taką formę, że nawet niewierzący przyjmie to z szacunkiem. Nawet jeśli jest niewierzący i się z tym nie utożsamia.
Aby uniknąć możliwość myśli-oceny z drugiej strony typu „katol-fanatyk”.
Oznaką takiej postawy jest pogoda ducha i miłość bliźniego która z chrześcijanina warto by emanowała :)

Tyle teorii, idę wcielać ją również w swoje życie ;) Bo to chociaż piękne i pociągające, to jednak nierzadko trudne ;)

Cieszę się, że udało się wam przetrwać mediacje, zawiązać je, oraz z tego, że jest szansa na kolejne spotkanie. Oby przyniosło to dobre owoce.
Z Panem Bogiem :)
Rozumiem o co chodzi Pavle . Nie wiem jak to wypadło . Natomiast ja tez mam wolna wole i moja to sprawa czy jestem sam , czy jest to w zgodzie z moja wiara , moralnością.
Zresztą wszystko co tu napisałem rozumiesz Pavle doskonale.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Caliope »

Astro pisze: 08 cze 2021, 12:25 Jestem po mediacjach , rozmowa w miarę spokojna chociaż było czuć napięcie , ale jak sama pani mediator podkreśliła udało sie porozmawiać , a to dużo.
Jest następny termin mediacji na który od razu wyraziłem zgodę i chęć rozwiązania tego problemu dla dobra chłopców , własnie w formie mediacyjnej. Druga strona póki co tez wyraziła taką zgodę .
Więcej opisze wieczorem, tak sie postaram . Czeka mnie jeszcze wizyta u lekarza psychiatry chłopców dzisiaj , tez nie będzie łatwa , bo osoba jest skrajnie nie wierząca i absolutnie nie zgadza sie ze mną , ze wprowadzanie , w życie dzieci co róż innych partnerów chłopcom szkodzi . Ma mnie tez ,za przesadzającego religijnie człowieka.
Jedno co padło na mediacjach z ust .... zony to ze nigdy nie ułożę sobie życia z nikim . I ze to zły przykład dla synów , ze nie można sobie ułożyć relacji z inna kobieta. powiem otwarcie to mnie zdenerwowało , tym bardziej , ze mediator wtrąciła : Naprawdę taki przystojny mężczyzna i jest sam ? cytuje dokładnie . I pal licho te uwagę. Natomiast zareagowałem stanowczo , ze jestem wierzący i mam prawo być sam z wyboru , to moja wolność , tak jak wolna jest ..... zona . i powtórzyłem , ze to co robi to jej sprawa , mnie to nie interesuje natomiast , to co robi z chłopcami już mnie interesuje i będę o to dbał. Dodałem pytanie czy ktoś podważa te moja wolność na tym spotkani wspominając o dyskryminacji . Już sie nie szczypałem . Dodam jeszcze , ze mediacje nie dotyczą wiary tego sie nie mediuje

To tak na szybko , może trochę widać emocji , a one były i trzeba było nad nimi panować.
Bóg zapłać za wsparcie wiem , ze ono było , gdzieś na plecach je czułem . Sam porozmawiałem sobie ze św. Józefem za namowa Ruty .
Astro ja też w modlitwie, ważne jest w tym wszystkim byś ty żył w zgodzie ze sobą i z Bogiem. Dla mnie kowalski matki to najgorszy przykład kolejnego partnera, gorszego od mojego pijącego ojca, i nikt mi nie powie, że to nic takiego że kobieta sobie wymienia ludzi kosztem dzieci. To ogromna trauma, poczucie winy.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Ruta »

Astro, cieszę się że w całym napięciu i trudnościach udało się wam porozmawiać i porozumieć na tyle, że mediacje będą kontynuowane. Z całego serca życzę tego tobie i chłopcom, i twojej żonie też, by w ramach mediacji udało się wypracować najlepsze dla was rozwiązania.

Wspieram nadal modlitwą.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Monti »

Caliope pisze: 08 cze 2021, 13:57
Astro pisze: 08 cze 2021, 12:25 Jestem po mediacjach , rozmowa w miarę spokojna chociaż było czuć napięcie , ale jak sama pani mediator podkreśliła udało sie porozmawiać , a to dużo.
Jest następny termin mediacji na który od razu wyraziłem zgodę i chęć rozwiązania tego problemu dla dobra chłopców , własnie w formie mediacyjnej. Druga strona póki co tez wyraziła taką zgodę .
Więcej opisze wieczorem, tak sie postaram . Czeka mnie jeszcze wizyta u lekarza psychiatry chłopców dzisiaj , tez nie będzie łatwa , bo osoba jest skrajnie nie wierząca i absolutnie nie zgadza sie ze mną , ze wprowadzanie , w życie dzieci co róż innych partnerów chłopcom szkodzi . Ma mnie tez ,za przesadzającego religijnie człowieka.
Jedno co padło na mediacjach z ust .... zony to ze nigdy nie ułożę sobie życia z nikim . I ze to zły przykład dla synów , ze nie można sobie ułożyć relacji z inna kobieta. powiem otwarcie to mnie zdenerwowało , tym bardziej , ze mediator wtrąciła : Naprawdę taki przystojny mężczyzna i jest sam ? cytuje dokładnie . I pal licho te uwagę. Natomiast zareagowałem stanowczo , ze jestem wierzący i mam prawo być sam z wyboru , to moja wolność , tak jak wolna jest ..... zona . i powtórzyłem , ze to co robi to jej sprawa , mnie to nie interesuje natomiast , to co robi z chłopcami już mnie interesuje i będę o to dbał. Dodałem pytanie czy ktoś podważa te moja wolność na tym spotkani wspominając o dyskryminacji . Już sie nie szczypałem . Dodam jeszcze , ze mediacje nie dotyczą wiary tego sie nie mediuje

To tak na szybko , może trochę widać emocji , a one były i trzeba było nad nimi panować.
Bóg zapłać za wsparcie wiem , ze ono było , gdzieś na plecach je czułem . Sam porozmawiałem sobie ze św. Józefem za namowa Ruty .
Astro ja też w modlitwie, ważne jest w tym wszystkim byś ty żył w zgodzie ze sobą i z Bogiem. Dla mnie kowalski matki to najgorszy przykład kolejnego partnera, gorszego od mojego pijącego ojca, i nikt mi nie powie, że to nic takiego że kobieta sobie wymienia ludzi kosztem dzieci. To ogromna trauma, poczucie winy.
Do mojej żony przyjechał ostatnio jej ojciec. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przyjechał nie sam, ale - jak się wyraził mój syn - z "dziewczyną". Dochodzi do całkowitego odwrócenia porządku, skoro ktoś, kto próbuje dotrzymywać swoich zobowiązań (jak Astro) przedstawiany jest jako zły przykład, a niewierność staje się cnotą.
W każdym razie cieszę się, że udało się Wam podjąć jakąś sensowną rozmowę. To na pewno krok ku dobremu.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Pavel »

Astro pisze: 08 cze 2021, 13:55
Pavel pisze: 08 cze 2021, 13:18 Ja o ile rozumiem, że trudne emocje temu „musiały” towarzyszyć, o ile rozumiem i popieram asertywność, o tyle forma (i spokój) jest tu Bardzo ważna.
Biorę oczywiście pod uwagę granice możliwości (które są indywidualne), dlatego piszę raczej o teorii - wysoko zawieszonej poprzeczce, do której warto jednak dążyć.

Czyli - optymalne jest taka postawa, w której asertywność w takich obszarach które Astro opisałeś jest ubrana w taką formę, że nawet niewierzący przyjmie to z szacunkiem. Nawet jeśli jest niewierzący i się z tym nie utożsamia.
Aby uniknąć możliwość myśli-oceny z drugiej strony typu „katol-fanatyk”.
Oznaką takiej postawy jest pogoda ducha i miłość bliźniego która z chrześcijanina warto by emanowała :)

Tyle teorii, idę wcielać ją również w swoje życie ;) Bo to chociaż piękne i pociągające, to jednak nierzadko trudne ;)

Cieszę się, że udało się wam przetrwać mediacje, zawiązać je, oraz z tego, że jest szansa na kolejne spotkanie. Oby przyniosło to dobre owoce.
Z Panem Bogiem :)
Rozumiem o co chodzi Pavle . Nie wiem jak to wypadło . Natomiast ja tez mam wolna wole i moja to sprawa czy jestem sam , czy jest to w zgodzie z moja wiara , moralnością.
Zresztą wszystko co tu napisałem rozumiesz Pavle doskonale.
To jasne :)
Ja tak po świecku, po ludzku nie kumam tego nachalnego kierowania na kolejnych partnerów.
Tak jakby ludzie kompletnie nie potrafili być sami.
Jakby uzależniali możliwość bycia szczęśliwym od bycia w relacji z płcią przeciwną (a co! Tu nie trzeba być politycznie poprawnym 😂).

Nie piszę nawet ze swojej dzisiejszej perspektywy, biorę pod uwagę swoje „poprzednie” życie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Miałem więcej napisac o mediacjach , postanowiłem jednak , ze dużo z tego na te chwile zachowam dla siebie .
W tych mediacjach padły słowa , ze ..... zona chce oddać mi młodszego syna ,ponieważ młodszy chce być ze mną Starszy miałby byc z nia, bo tak zgłaszał. Nie robiłem i nie robię z tego tytułu synowi , ani wyrzutów , ani nie mam do niego pretensji . To jego prawo i decyzja. Starszy chciałby tylko szerszego nie ograniczanego kontaktu ze mną.
Jak to pisze to straszne jest to dla każdego dziecka w takiej sytuacji . Wybierać miedzy rodzicami , których on kocha tak samo.
Ja zaproponowałem opiekę równoważna , aby nie rozdzielać rodzeństwa , tak podkreślałem w rozmowach z kuratorem z moim pełnomocnikiem i nie tylko. Pod tym kontem były już wtedy brane jakieś wstępne ustalenia , rozwiązania itd. Na razie więcej nie opisze.
Na wniosek moje.... zony , który wpłyną i zostało to połączone w jedna sprawę odpowiedziałem dość stanowczo. Łącznie z dowodami , które wprawiły .... zonę w złości i konsternacje . Nie tylko .... zonę , ale np. lekarza specjalistę , który leczy moich synów. na pewno musiała sie zderzyć z tym , iż światło dzienne ujrzały już nie podważalne dowody na to , ze kłamie ,także na mój temat , ukrywała liczbę partnerów , czy wikłała w konflikt miedzy nami np . nauczyciela . Co nie powinno mieć miejsca.
Dzieci sa uwikłane w to co sie dzieje w tych sprawach w instytucjach. Teraz na bieżąco .... zona im mowi , albo rozmawia przy nich nie wiem.
No i ostatnia wiadomość to ta , ze dzisiaj zadzwonił jej nowy partner do mnie . Oznajmiając , ze jest jego zona , czy to fakt czy nie , nie moja to sprawa. Chciał rozmawiać , to porozmawialiśmy
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Caliope »

Przykre mi to pisać, ale taka prawda, że twoja żona wnioskuje żeby młodszy syn był z Tobą by mieć więcej czasu dla nowego kowalskiego. Mam podobne doświadczenia z lat młodości kiedy zostałam usunięta z domu by zamieszkać z pijącym ojcem, matka tak zdecydowała. Największy plus jest taki, że Ty jesteś dobrym ojcem i z tobą będzie dobrze synowi.
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Blondynka55 »

Po części podzielam zdanie Caliope z moim mężem było podobnie, chociaż u nas nie było mediacji, Jego sposób działania i myślenia bym taki sam jak u Twojej żony.
Chciał również mieć starszego syna u siebie, a córka miała być ze mną na co nie wyraziłam zgodny.
O dziwo teraz wszystko wygląda inaczej gdy mieszka z kowalską ten pomysł wywiał mu z głowy i nie chcę żadnego ze swoich dzieci u siebie, widocznie kowalska jest ważniejsza od nich bo kontakty są również mizerne.
Co do kowalskiego Twojej żony nie ma co zwracać uwagi na takie informacje, kowalska mojego męża już czuje się żona ,a mi wręcz nakazuje usunąć się z ich życia i wymyśla różne bzdury .
Wiem jedno, że żaden kowalski/ kowalska nie zmienią niczego poprostu, nie da się tak wymazać i wyrzucić sakramentu, a widocznie niektórzy mają z tym duży problem.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

Sytuacja moich synów jest na prawdę trudna . Wiem , ze dzieją się tam ,rzeczy , których sie boja.
Rozmowa z nim to bełkot . To jaki jest fakt jest dla mnie bez znaczenia .... zona jest dorosła. Natomiast sytuacja dzieci fatalna . ma ich gdzieś czuje sie bezkarna
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: renta11 »

Bardzo masz trudną sytuację Astro. Pomodlę się.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Astro »

renta11 pisze: 15 cze 2021, 22:02 Bardzo masz trudną sytuację Astro. Pomodlę się.
Rento tak jest to sytuacja szalenie trudna. Tym bardziej , ze zaczyna naprawdę chodzić o bezpieczeństwo dzieci.
Więcej napisac nie moge , po prostu nie moge.
Być może ten teł . miał mnie wystraszyć , dać do myślenia . Jeśli tak to ktoś płytko myślał i sie pomylił , ja juz nie jestem wystraszony Astro z przed 3-2 lat . Mogą pojawić sie nerwy i emocje i myslawka co zrobić , ale nie strach. Respekt i rozwaga tak.
Jest tu osoba , która wie wszystko co u mnie sie działo i dzieje dokładnie , wspieramy sie od dwóch lat mając stały kontakt. Tak jest tez teraz. I jak sama ta osoba podkreśliła jest to wyjątkowo trudna sytuacja dla twoich dzieci , ale może być tez niebezpieczna dla ciebie bezpośrednio.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: s zona »

Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko...
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Monti »

...naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych...
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Al la »

...ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać...
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: W trakcie rozwodu 17 lat małżeństwa

Post autor: Ruta »

...Panno chwalebna i błogosławiona...
ODPOWIEDZ