Strona 4 z 8

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 22 lip 2018, 0:56
autor: lena101
Dziękuję Amico za Twój wpis.Jeden promyczek w ciemnym tunelu- tzn. ten o amoku

ma skrupuły i chce to wynagrodzić mi... pieniędzmi i nierównym podziałem majątku na moją korzyść - to wcale nie jest lepiej. Czuję, że są zamykane drzwi


U mnie podobnie z tym wynagradzaniem. kowalską jej mąż "olał" nie chce płacić alimentów, mój musi się "sierotką " zaopiekować. I teraz przy tym porównaniu: tamten "drań"- mój "szlachetny", bo przecież płaci regularnie na dzieci, przepisał na mnie dom , dał pieniądze na urlop...Piszę o szlachetności, bo tak siebie zapewne widzi mój mąż, tzn. nie mówi o tym, ale podkreśla, co zrobił , Powiedział,że nie wiem, co faceci robią kobietom. Fakt, nie wiem, ale to co, mam mu dziękować,że tak "łaskawie" się ze mną obszedł?

Doceniam to zabezpieczenie finansowe, ale nie potrafię się z tego cieszyć, bo czuję, wiem,że zabrał mi coś cenniejszego- też czuję te zamknięte drzwi (oddzielne konta, rozdzielność majątkowa, oddzielne mieszkanie, pozew rozwodowy,..emocjonalne zamykanie się przede mną ).

Mój mąż pędzi z prędkością światła. Twierdzi,że wszystko przemyślał. To właśnie boli. Jest w tej chwili sam,ale żyje nadzieją,że z kowalską rozpoczną "nowe"życie. Jest tylko "mały problem"- tzn. musi zrobić "porządek z żoną", co też czyni.(kowalska pierwsza zaczęła robić porządki ze swoją rodziną, to go zapewne uaktywniło) Powiedziałam mu,ze nie ma na nas dwie miejsca. On,że wcale tego nie wymaga ode mnie, ale dla dobra dzieci powinnam się z tą sytuacja pogodzić. Nie wymaga, ale pogodzić. Dla mnie pogodzenie tzn. danie przyzwolenia na spotkania z kowalską. Pokazanie dzieciom,że się dzieje, ale nie dzieje.Nie potrzebuje rzekomo mojej akceptacji, ale ciagle mam być na orbicie. Krzywdzi, ale nie krzywdzi, bo ja krzywdzę bardziej, bo płaczę, a co dzieci widzą? Płaczącą matkę, czyli ojciec jest drań. Jaki wniosek? To matka krzywdzi dzieci. Nadmienię,że poza stwierdzeniem,że tata źle robi, nic złego nie powiedziałam o mężu przy dzieciach.

Trudny będzie dla mnie dzisiejszy dzień. Nie wiem, czy rozumiecie , ale taki chaos mam w głowie. Z góry przepraszam. Proszę o modlitwę,Dziękuję.

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 22 lip 2018, 9:01
autor: Amica
Camilaa pisze: 22 lip 2018, 0:43
Amica jesteś pewna ze twój maz nikogo nie ma? Nie mial?
Zdaje się tez ze nie masz własnego wątku... nie chcesz założyć?
No nie wiem, wydaje mi się, że banalna historia, nie szkoda marnować miejsce na forum? ;) Chyba że może za bardzo rozpisuję się w cudzych wątkach i po prostu Was to denerwuje, to powiedzcie.

A co do męża - nie mam żadnych podejrzeń i intuicji, jedynie pamiętam wielokrotnie powtarzane słowa, że nikt nie odchodzi w próżnię.
Ale nic na to nie wskazuje, mąż zaprzeczył, kiedy o to spytałam, ale od razu zastrzegł, że chce być wolny formalnie, bo ma nadzieję kogoś poznać.

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 22 lip 2018, 13:46
autor: Camilaa
Amica pisze: 22 lip 2018, 9:01 No nie wiem, wydaje mi się, że banalna historia, nie szkoda marnować miejsce na forum? Chyba że może za bardzo rozpisuję się w cudzych wątkach i po prostu Was to denerwuje, to powiedzcie
Jak dla mnie jesteś bardzo mądrą kobietą wiec pisz jak najwięcej... obojętnie gdzie :)
Amica pisze: 22 lip 2018, 9:01 A co do męża - nie mam żadnych podejrzeń i intuicji, jedynie pamiętam wielokrotnie powtarzane słowa, że nikt nie odchodzi w próżnię
Ja mojego kilka razy pytalam czy ma kogoś i tak sie nie przyznal i nadal mówi ze to koleżanki... przez caly czas winilam tylko siebie i wariatke robilam kiedy on byl daleko emocjonalnie... nie chce mowic ze u Ciebie tak jest ale moze nawet sie chwilowo kims zauroczyl i sie pogubil...

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 25 lip 2018, 14:10
autor: Tulipanka
Ja mysle, ze jesli jedna ze stron maklzenstwa nagle dostaje "olsnienia" i chce odejsc, to zaryzykowalabym stwierdzenie, ze KTOS jest. na jakim etapie sa te sprawy, nie wiem, moze buy roznie, ale kowalski/kowalska to czesto impuls do podejmowania krokow. teksty o 'wypalonym malzenstwie' moga pewnie i sa czesto prawdziwe, ale ostateczny impuls to po prostu KTOS trzeci.

NIKT NIE ODCHODZI W PROZNIE = to dobre podsumowanie. do zapamietania.

jestem aktualnie swiadkiem rozpadu malzenstwa moich przyjaciol (sama juz po kryzysie - strona 'ta zla' ) i tez widac niezrozumienie... a przeciez... nikt nie odchodzi w proznie...

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 09 sie 2018, 13:03
autor: lena101
Witajcie,
mąż pędzi z prędkością światła. Ledwo wróciłam z wakacji (pierwsze bez męża ), a tu brutalny powrót do rzeczywistości. Jest termin pierwszej rozprawy rozwodowej. Mam pytanie, kto wie, jak wygląda kuratorski wywiad środowiskowy? Jakich pytań się spodziewać? Jeżeli ktoś może podzielić się doświadczeniem, proszę o wpis.

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 14 sie 2018, 15:26
autor: lena101
Witajcie, zaliczam kolejnego dola od wczoraj. Ósmy miesiąc od wyprowadzki męża, w mojej głowie chyba siano. Wczoraj zadzwoniłam do kowalskiej(moja naiwność), powiedziała,ze jest niewinna, miała trudne życie. Wieczorem mega kłótnia z mężem,bo się poskarżyła. Poniosły mnie emocje, zwyzywałam ją (ostro!), mąż bronił jej , jednym słowem masakra. To ja jestem ta głupia, nieogarnięta, awanturnica! sama chciałam. jestem.Zamiast ich oddalić, to pewnie zbliżyłam, bo teraz sirotki, będą się użalać nad sobą. Ile jeszcze wpadek muszę zaliczyć? Czego się najeść, żeby tak nie bolało?

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 14 sie 2018, 18:31
autor: Czarek
lena101 pisze: 14 sie 2018, 15:26 Ile jeszcze wpadek muszę zaliczyć? Czego się najeść, żeby tak nie bolało?
Lena101 może na tą chwilę wystarczy przyjąć za fakt, że ta ostatnia wpadka miała miejsce i ma swoje konsekwencje (niefajne).
To, że niefajne i bolą, to informacja dla Ciebie na przyszłość, że nie warto robić tego co Ty zrobiłaś.
lena101 pisze: 14 sie 2018, 15:26 To ja jestem ta głupia, nieogarnięta, awanturnica!
Po co uprawiasz samobiczowanie?

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 14 sie 2018, 22:06
autor: lena101
Czy samobiczowanie? Myślę,że nie umiem przegrywać. To strasznie boli, a ja przegrałam. Jak się uspokoję to wiem,że Pan Bóg ma dla mnie plan, ale gdy męża zobaczę, to dosłownie chyba odejmuje mi rozum. Od razu budzi się tęsknota,żal, ból, poniżenie.Nie potrafię być spokojna.

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 14 sie 2018, 23:51
autor: Czarek
lena101 pisze: 14 sie 2018, 22:06 Jak się uspokoję to wiem,że Pan Bóg ma dla mnie plan, ale gdy męża zobaczę, to dosłownie chyba odejmuje mi rozum.
Lena a jak się nie uspokoisz to plan Boga dla Ciebie znika?
lena101 pisze: 14 sie 2018, 22:06 Od razu budzi się tęsknota,żal, ból, poniżenie.Nie potrafię być spokojna.
A idźże do Boga z tym wszystkim. On na to też ma plan ... pewnie lepszy od Twojego.

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 15 sie 2018, 21:24
autor: lena101
Niestety wtedy nie myślę racjonalnie. Krzyczę na męża, wyzywam kochankę... Modlę się o cierpliwość.

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 12 wrz 2018, 9:27
autor: lena101
Witajcie,
Mąż każdego dnia (wyjątek rocznica ślubu) wysyła do mnie sms o podobnej treści: "Dzień dobry. Miłego dnia". Mam mętlik w głowie. Ja czytam to tak dzień dobry tzn. jesteś obca, już Cię nie znam (znamy się z mężem 24 lata). to on jest w raju (kowalska) a ja w piekle. Myślę sobie: Jakiego miłego dnia. Zrób coś, żeby był miły. . Najczęściej nie odpisuję, albo piszę po prostu cześć.


Zastanawiam się, co to jest, czy to tylko uspakajanie sumienia? Jak Wy to widzicie? A może po prostu za dużo analizuję. Tak bardzo boli odrzucenie.

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 12 wrz 2018, 11:27
autor: Kate81
lena101 pisze: 12 wrz 2018, 9:27 Witajcie,
Mąż każdego dnia (wyjątek rocznica ślubu) wysyła do mnie sms o podobnej treści: "Dzień dobry. Miłego dnia". Mam mętlik w głowie.
Witaj Leno, powiem Ci ze swojego doświadczenia. Gdy ja odchodziłam od męża i byłam pewna, że to koniec, to odcięłam się zupełnie. Zmieniłam nawet numer telefonu. Na jego jednego jedynego maila odpisałam najzwięźlej jak to tylko możliwe. Robiłam to wszystko, gdyż podjęłam twarde postanowienie, że odchodzę i że między nami nie ma i nie będzie już nigdy nic. Cisza pomiędzy nami od lat trwa do teraz. Ale do rzeczy: gdyby przyszło mi wówczas do głowy, by wysłać mężowi SMSa - nawet raz, a co dopiero codziennie - to by znaczyło, że sytuacja nie jest z mojej strony definitywnie przekreślona. Że myślę, rozważam, nie jestem pewna.
Sądzę więc, że ze strony Twojego męża te smsy znaczą mniej więcej tyle.
Ale to tylko moja opinia, a ludzie są różni i on jest mężczyzną, a ja kobietą - mózgi różne.

Widziałam, że macie termin pierwszej sprawy rozwodowej. Pamiętaj, że SMSy z jego strony świadczą o tym, że nie nastąpił rozpad emocjonalny związku. Możesz śmiało sięgnąć po ten argument, jesli będziesz chciała :)

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 12 wrz 2018, 23:13
autor: lena101
Dziękuję Kate 81 za Twoją opinię. Na pewno ten argument wykorzystam.

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 13 wrz 2018, 5:20
autor: helenast
lena101 pisze: 12 wrz 2018, 9:27 Witajcie,
Mąż każdego dnia (wyjątek rocznica ślubu) wysyła do mnie sms o podobnej treści: "Dzień dobry. Miłego dnia". Mam mętlik w głowie. Ja czytam to tak dzień dobry tzn. jesteś obca, już Cię nie znam (znamy się z mężem 24 lata). to on jest w raju (kowalska) a ja w piekle. Myślę sobie: Jakiego miłego dnia. Zrób coś, żeby był miły. . Najczęściej nie odpisuję, albo piszę po prostu cześć.


Zastanawiam się, co to jest, czy to tylko uspakajanie sumienia? Jak Wy to widzicie? A może po prostu za dużo analizuję. Tak bardzo boli odrzucenie.

Hm, czy ktoś do obcej osoby wysyła smsy ? ... Ja od obcych nie dostaję ...

Wymyślasz scenariusze i szukasz drugiego dna ... Może po prostu zamiast samej się nakręcać to porozmawiaj z mężem o tym ?

Co do miłego dnia - dlaczego czekasz, by inni o to zadbali ? ... Sama zadbaj by był miły !

Re: Zamiast tortu, kiszone ogórki!Nie wiem, co robić!

: 30 wrz 2018, 6:54
autor: lena101
Kochani, pomóżcie. Potrzebuję trzeźwego spojrzenia.

Wczoraj rozmawiałam z mężem. "Przecież ty mnie nie kochasz, nie interesujesz się mną, nie wiesz, czy chorowałem, nie odpisujesz na smsy (to te z życzeniami miłego dnia)- zastosowałam listę Zerty popartą radami terapeuty.Nawet nie wie, ile mnie to wysiłku kosztuje,żeby do niego nie pisać, nie dzwonić.Ja za nim cholernie tęsknię. Czasem myślę sobie,że jestem nienormalna,bo kocham drania, który tyle złego wyrządził i wyrządza. "Jak chcesz udowodnić w sądzie,że nasz związek trwa???"
Tu mam problem, bo wiem,że dzielą nas lata świetlne.

Co mnie poraziło? Kolejne stwierdzenie. "Znam osobiście parę, która zeszła się po rozwodzie, są razem, ale nie znam pary, która miałaby się zejść po batalii sądowej, przecież to pogłębi przepaść między nami", czyli rozumiem to tak, zgódź się na rozwód, bo może będziemy razem?