Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Moderator: Moderatorzy
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Zastanawiam się Jacek czy jesteśmy słabi emocjonalnie jako faceci czy to kobiety są tak w dzisiejszych czasach mocne. Pocieszam się jednak ze jutro jest nowy dzień i będzie lepiej
Życzę nam wszystkim udanej majówki bez „rozmyślania” o naszych żonach.
Życzę nam wszystkim udanej majówki bez „rozmyślania” o naszych żonach.
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Ja widzę, że kryzys spowodował, że jestem dużo mocniejszy, pewniejszy, spokojniejszy i stabilniejszy.
Ale po 8 latach.
Na początku byłem jak osika.
Ale po 8 latach.
Na początku byłem jak osika.
-
- Posty: 396
- Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Santi sprawdź jakie narzędzia posiadasz do egzekwowania spotkań z córeczka.santi pisze: ↑27 kwie 2018, 21:10 Double B
Przechodzisz to samo co ja. Również straciłem żonę i jeszcze córkę. Teraz jest mi ograniczany czas z dzieckiem pomimo sądowego porozumienia żona nie daje mi dziecka tłumacząc to choroba. Niestety kobiety wykorzystują prawo.
Co do koncentracji i apatii masz to co ja przez ostatni rok. Powoli się podnoszę ale jest ciężko. Znalazłem nowe hobby i mnie trochę to ratuje. Staraj się planować jeden dzień do przodu. Tylko jeden dzień i bądź konsekwentny w realizacji planu. Nie myśl co będzie za jakiś czas. Staraj się jeść regularnie. Organizm odmawia posłuszeństwa ale rób to na siłe. Ja schudłem w najgorszym okresie około 7 kg.
Mi pomaga jeszcze nowenna pompejańską przed snem. Wycisza. Skupiam się na sobie. Jest ciężko ale trzeba iść dalej.
Bo dziecko może przecież chorować też u Ciebie. Czy nie mam racji?
Poza tym podobno zmienia się prawo i jeśli będzie nie przestrzegane postanowienie sądowe to żonie grożą kary finansowe
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Kobiety zawsze były mocne .
Owszem w dzisiejszych czasach są jeszcze mocniejsze ,
a faceci wyjątkowo słabi .
( jak to mówią w przyrodzie nic nie ginie )
Przytoczę tylko trzy dowody :
- procent mężczyzn popadających we wszelkiego typu uzależnienia
jest kilka razy większy niż kobiet
- procent samobójstw podobnie
- średnia długość życia ok. 10 lat niższa
Owszem w dzisiejszych czasach są jeszcze mocniejsze ,
a faceci wyjątkowo słabi .
( jak to mówią w przyrodzie nic nie ginie )
Przytoczę tylko trzy dowody :
- procent mężczyzn popadających we wszelkiego typu uzależnienia
jest kilka razy większy niż kobiet
- procent samobójstw podobnie
- średnia długość życia ok. 10 lat niższa
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
A ja dodam, że udowodnione jest, że facet odzyskuje spokój i panowanie nad sobą i swoim życiem zaraz po tym jak odzyskuje panowanie i kontrolę nad swoim własnym ciałem - nie daje się wciągać w ŻADNE żądze zarówno te realne jak i te na zdjęciach/filmach/w wyobraźni
Re: Kryzys malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
..BB
Jak i większość z nas opisujących tu swoje historie potwierdza schemat dzialania zdradzającej żony i praktycznie zawsze wygląda on tak samo.....nie chcę cię martwić ale jak myślisz że gozej już być nie może wierz mi że może....mówię to dziś z lekką ironią....Santi moim zdaniem kobiety wcale nie są mocne...Ewa zerwała jabłko:)....powiedział bym że są bardziej podatne na okazje i otoczenie i przede wszystkim są w dużej mierze wychowywane w sposób takie że myślą że to im się należy i facet powinien się o wszystko starać...kobieta w romansie nie ma żadnej samokrytyki wstydu czy wyrzutów sumienia....cechy które napewno mogłeś zauważyć gdy w waszym związku było ok.....tutaj prawdziwe oblicze kobiety myślę że można zauważyć dobiero gdyby faktycznie została sama bez pomocy rodziny psiapsiolek no i Kowalskiego.....wtedy można powiedzieć czy ktoś jest silny czy nie. Takze BB też myślałem że jestem słaby zostając z wszystkim sam i patrząc jak żona bawi się w z kowalskim w najlepsze nawet kosztem czasu który mogła spędzić w z synem jednak zaledwie pół roku uświadomiłem sobie jak dużo w sobie ma siły mężczyzna zostający sam z dzieckiem domem obowiązkami codziennego życia. Dasz radę napewno modlitwa pomaga. No i ludzie z forum bezcenne.....w porównaniu do psychologów nastawionych w głównej mierze wiadomo na co.... Trzymaj się i uwierz że to ty jesteś silniejszy od żony która zdradza mi się powoli udaje.
Jak i większość z nas opisujących tu swoje historie potwierdza schemat dzialania zdradzającej żony i praktycznie zawsze wygląda on tak samo.....nie chcę cię martwić ale jak myślisz że gozej już być nie może wierz mi że może....mówię to dziś z lekką ironią....Santi moim zdaniem kobiety wcale nie są mocne...Ewa zerwała jabłko:)....powiedział bym że są bardziej podatne na okazje i otoczenie i przede wszystkim są w dużej mierze wychowywane w sposób takie że myślą że to im się należy i facet powinien się o wszystko starać...kobieta w romansie nie ma żadnej samokrytyki wstydu czy wyrzutów sumienia....cechy które napewno mogłeś zauważyć gdy w waszym związku było ok.....tutaj prawdziwe oblicze kobiety myślę że można zauważyć dobiero gdyby faktycznie została sama bez pomocy rodziny psiapsiolek no i Kowalskiego.....wtedy można powiedzieć czy ktoś jest silny czy nie. Takze BB też myślałem że jestem słaby zostając z wszystkim sam i patrząc jak żona bawi się w z kowalskim w najlepsze nawet kosztem czasu który mogła spędzić w z synem jednak zaledwie pół roku uświadomiłem sobie jak dużo w sobie ma siły mężczyzna zostający sam z dzieckiem domem obowiązkami codziennego życia. Dasz radę napewno modlitwa pomaga. No i ludzie z forum bezcenne.....w porównaniu do psychologów nastawionych w głównej mierze wiadomo na co.... Trzymaj się i uwierz że to ty jesteś silniejszy od żony która zdradza mi się powoli udaje.
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Witam Kochani. Dzis ledwo po wstaniu dostalem obuchem w glowe. Zona powiedziala ze definitywnie z nami koniec i niebawem sie wyprowadza z synem. Jednoczesnie jestem smutny a z drugiej str szczesliwy. Mam jej po dziurki w nosie
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
A jak to się ma w drugą stronę? gdy mnie maz zdradza to oznaka jego słabości, a mojej sily? ja tez schudlam 15 kg. Ja muszę byc poprostu silna dla dzieci i samej siebie ale narazie jest ciężko.
Ja uwazam ze mężczyźni sa równie wrazliwi a że nie umieja tak wyrazac emocji i uczuc jak kobiety to jest im trudniej sobie z nimi poradzić i przyznac sie że sobie z czymś nie radzą
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
....ja bym powiedział tak....zdradzaczom wydaję się że są wyjątkowo silni...przeważnie do czasu.
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Przepraszam, ale nie rozumiem.
To syn jest jej własnością, że może go zabierać ze sobą gdzie chce?
Ja myślałem, że dziecko jest WASZE.
Jak żona chce się wyprowadzić, to nie dasz rady jej zatrzymać.
Może czas na zabezpieczenie miejsca pobytu dziecka?
Re: Kryzys malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Nie upgólniaj. Czytają Cię też zdradzone kobiety. I żeby nie zaśmiecać wątku autora napiszę krótko - i mąż który zdradził może okazać się nikczemnikiem.
Ja oprócz schudnięcia ponad 12 kg pół roku leczyłam poważną chorobę. Byłio podejrzenie nowotworu a wychodzi na to, że to silny stres spowodował takie pustki w organizmie.
Double8 - rozumiem, że jesteś wykończony tą sytuacją i niepewnością. I w pewien sposób odczuwasz ulgę, że wiesz na czym stoisz. Natomiast zachęcam Cię do nie odpuszczania tak łatwo. Jeżeli faktycznie masz świadomość, że w dużej mierze nawaliłeś - to powalcz trochę o swoją rodzinę. Wzmocnij siebie i do dzieła!
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
No to może faktycznie ostatni dzwonek na zabezpieczenie miejsca pobytu dziecka przy Tobie.
Inaczej bardzo prawdopodobne jest, że żona zabierze synka, Tobie zasądzi alimenty na rozprawie niejawnej i koniec pieśni.
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Double B
Szukaj adwokata katolickiego żeby pomógł ci załatwić formalności o zabezpieczenie pobytu synka. Pamiętaj ze ona na starcie jest na wygranej pozycji prawnej. Dziecko będzie zawsze przy niej chyba ze byłaby narkomanka.
Przechodziłem to niedawno. Zabezpiecz się finansowo do przodu na kilka miesięcy. Zaczyna się od zabrania dziecka ale później alimenty. Adwokat tez sporo kosztuje.
To co Ty możesz zrobić to staraj się być opanowany. Pomaga modlitwa. Jezus jest obok Ciebie i Cię nie opuści jeśli Ty go nie opuścisz.
Szukaj adwokata katolickiego żeby pomógł ci załatwić formalności o zabezpieczenie pobytu synka. Pamiętaj ze ona na starcie jest na wygranej pozycji prawnej. Dziecko będzie zawsze przy niej chyba ze byłaby narkomanka.
Przechodziłem to niedawno. Zabezpiecz się finansowo do przodu na kilka miesięcy. Zaczyna się od zabrania dziecka ale później alimenty. Adwokat tez sporo kosztuje.
To co Ty możesz zrobić to staraj się być opanowany. Pomaga modlitwa. Jezus jest obok Ciebie i Cię nie opuści jeśli Ty go nie opuścisz.
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Moj Boże...kobita poszła na lewo i to ona jest na lepszej pozycji w sprawie dziecka? To ona powinna Tobie alimenty płacić i dziecko z "nornalnym" rodzicem powinno zostać a nie z kimś kto nie ma żadnych zasad czy godności. Nie daj jej zabrać dziecka. Niech ją dotkną konsekwencje rozbicia rodziny.
Kto Cię pokocha ?
Kto będzie walczył ?
Kto upadnie dotrzymując kroku ?
Kto będzie walczył ?
Kto upadnie dotrzymując kroku ?
Re: Kryzys w malzenstwie...wizja rozwodu...nowa znajomosc zony
Witam. Udalo mi sie odeiesc zone od wyprowadzki. Poskutkowalo poniewaz uzylem synka jako argument, ze dopoki jest taki malutki warto by bylo by mial 2 rodzicow pod reka. Ustalilismy ze bedziemy zyc pod jednym dachem jako wspolokatorzy. Kazdy ma zyc swoim zyciem. Mam nadzieje ze dla syna damy rade choc tak zyc.
Prosze was dzis o modlitwe za mnie bo pierwszy raz mialem mysli samobojcze. Nie dlatego ze psychicznie nie daje rady ale dlatego ze pomyslalem ze w ten sposob moglbym uchronic zone przed grzechem niewiernosci. Noi synowi moze byloby latwiej zrozumiec te sytuacje kiedys. Latwiej byloby mu powiedziec ze tata nie zyje niz ze mama z tata sie juz nie kochaja i dlatego zyja oddzielnie ;(
Prosze was dzis o modlitwe za mnie bo pierwszy raz mialem mysli samobojcze. Nie dlatego ze psychicznie nie daje rady ale dlatego ze pomyslalem ze w ten sposob moglbym uchronic zone przed grzechem niewiernosci. Noi synowi moze byloby latwiej zrozumiec te sytuacje kiedys. Latwiej byloby mu powiedziec ze tata nie zyje niz ze mama z tata sie juz nie kochaja i dlatego zyja oddzielnie ;(