Jak uratować małżeństwo?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Malina
Posty: 33
Rejestracja: 09 mar 2017, 11:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak uratować małżeństwo?

Post autor: Malina »

Bardzo Tobie współczuję:(
Nie rozumiem, jak można właśnie rozmawiać z żoną/mężem, jeść wspólny posiłek, żartować, współżyć, a w zanadrzu mieć przygotowany pozew... ??
ale ostatnio życie mnie tak zaskakiwało, że już chyba mnie nic nie zdziwi.
Wydaje mi się, że Twój mąż musiałby zrozumieć co to partnerski związek, zrozumieć potrzeby drugiej osoby, zyskać trochę empatii. No i mieć chęć dialogu.
Ja ponownie wzięłam do ręki "5 języków miłości" i na nowo zaskakuję się tym, jakie te nasze małżeństwa mogłyby być bardziej dopracowane i dopasowane, gdyby to była lektura obowiązkowa w czasie nauk przedmałżeńskich ;)
Gru
Posty: 6
Rejestracja: 14 kwie 2018, 10:21
Płeć: Kobieta

Re: Jak uratować małżeństwo?

Post autor: Gru »

Witajcie, trochę mnie nie było... ale dużo smutnych rzeczy się wydarzyło w moim życiu od początku maja.
Wracając jednak do sprawy mojego małżeństwa...
Mąż wtedy kłamał, że sam pisał pozew. Pozew przyszedł od adwokata. Ja reprezentuję się sama. W lipcu była pierwsza rozprawa, nie chciałam rozwodu, więc wnieśli o orzekanie mojej winy (z propozycją, że jak zmienię zdanie to oni zmieniają powództwo ponownie na bez orzekania o winie). Przemyślałam sprawę i napisałam odpowiedź, że z miłości do męża nie jestem zainteresowana walką i wzajemnymi oskarżeniami i się zgadzam. Na początku września druga rozprawa, ponowne przesłuchanie... mąż przyznał się do swoich kłamstw z pierwszej rozprawy! Sąd odroczył sprawę z urzędu na 3 miesiące stwierdzając, że nie nastąpił trwały i zupełny rozkład małżeństwa i, że widzi dla nas niewielkie szanse. Jednak ja od tej drugiej rozprawy wyprowadziłam się od teściów i męża, ponieważ miałam już wynajęte mieszkanie... skoro miał we wrześniu zapaść wyrok rozwodowy to musiałam coś sobie przygotować. Wiecie... myślę, że to Bóg dał nam jako szansę te 3 miesiące żeby może coś się zmieniło! Chciałabym tę szansę jak najlepiej wykorzystać. Tylko kochani jak? Myślałam, że może mąż zatęskni w tej rozłące... tymczasem rzucił się w wir pracy i pracuje całymi dniami, a w telefonie mnie zablokował, że nie mogę do niego zadzwonić ani napisać... Kochani, co mogę jeszcze zrobić? Emocjonalnie nie radzę sobie wcale z tą sytuacją :-(
SiSi
Posty: 346
Rejestracja: 06 sie 2018, 9:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Jak uratować małżeństwo?

Post autor: SiSi »

Gru kochana, wiem jak bardzo Ci ciężko...
Nie mam dla Ciebie złotej rady niestety.
Pomyśl tylko, że dziś jest tak a jutro może być zupełnie inaczej.
Ja w swoim bólu tłumacze sobie, że Bóg jakiś plan ma i jest on pewnie właściwszy niż ten, który ja chciałabym mieć.
Życzę Ci dużo siły.
ODPOWIEDZ