Miłość i przebaczenie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 21 kwie 2021, 19:55

Ruta pisze:
21 kwie 2021, 18:36
Blondynka55 pisze:
21 kwie 2021, 12:54
Ruto,
Od czasu naszego kryzysu wszystko oddałam Bogu, bo ja jesteś bez silna , staram się wprowadzać pewnego rodzaju schematy jak się bronić od przemocy, ale i tak wszystko nie wychodzi.Doszła teraz kowalska przez co jest mi trudniej bo nie mam zamiaru tutaj nikogo krzywdzić. Te różne trudne sytuacje czasami dają mi bardzo w kość, pomimo pracy nad sobą często się jeszcze gubię w tym wszystkim, próbuje być asertywna co do danej sytuacji, ale też upadam.
Wiem, sama też przez to wszystko przechodzę. Nie martw się, bo z czasem to wszystko jest coraz łatwiejsze. A czasem wszystko wraca, i jest tak jakby wszystko w jednej chwili wracało do starych schematów. Ja najpierw w takich nawrotach, gdy czułam jak wracam do poprzednich zachowań czułam się zmęczona, miałam wrażenie, że nigdy już nie wyjdę z tego tak zupełnie - ale tak nie jest. Po prostu tak się w tego wychodzi - czasem trzy kroki na przód, czasem pięc wstecz. Zaakceptowałam to, mniej się szarpię i mniej obwiniam, za to gdy zamiast postępów, ląduję z powrotem tam skąd zaczynałam. Za każdym razem takie stany trwają nieco krócej.

Czy ty masz dla siebie jakieś wsparcie w tym wszystkim? Dla mnie podstawą jest terapia i indywidualna i moja grupa, w której w ramach terapii pracuję. Ponieważ każda terapia kiedyś się kończy, zamierzam znaleźć też grupę Al-Anon, bo w grupie jest duży potencjał wsparcia.

Mam też jedną osobę, z którą mogę rozmawiać o tym co przechodzę, dzielić się z tym. Zaufaną osobę, bo jednak wiele spraw nie dotyczy tylko mnie, ale także męża - ale i tak staram się, by jednak nasze rozmowy dotyczyły mnie, nie męża.

No i jest oczywiście Sychar, forum, osoby z Sycharu, z którymi nawiązałam kontakt przez ostatni rok, z którymi także mogę pisać, dzielić się, odezwać się, gdy jest mi trudniej, albo gdy właśnie jest weselej. Poprosić o modlitwę, albo pomodlić się w czyjejś intencji. Porozmawiać o swoich wątpliwościach. To dla mnie także bardzo ważne.

Tu jest piękne kazanie księdza Pawlukiewicza, który mówi o sile grupy i o tym, dlaczego potrzebujemy grupy, nie jednej osoby, gdy próbujemy wyjść z problemów, gdy jesteśmy na wojnie duchowej
https://www.youtube.com/watch?v=-DV6hOvA_Uo
Dziękuję Ruto za Twoje sugestie, jest jedna i osoba bardzo mi bliska która zna sytuację i bardzo mnie wspiera, pewnego czasu dużo radziłam się swojego kierownika duchowego co było bardzo pomocne, równie eż spotkania we Wspólnocie w mojej parafii dużo mi naświetliły i pozwoliły pokochać siebie na nowo.
Nigdy wcześniej nie czułam tak silnej opieki Boga tam zaczęłam od nowa żyć. Ci ludzie dużo wnieśli w moje życie, i nadal wnoszą. Mogę tylko dzisiaj podziękować Bogu, że tam mnie pokierował.
Pokochałam różaniec i specyficzna Wspólnotę Teobańkologię pewnie jest Ci znana.
To też wywróciło moje życie i jest bardzo pomocne dla mnie.

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Ruta » 21 kwie 2021, 23:57

Blondynka55 pisze:
21 kwie 2021, 19:55
Dziękuję Ruto za Twoje sugestie, jest jedna i osoba bardzo mi bliska która zna sytuację i bardzo mnie wspiera, pewnego czasu dużo radziłam się swojego kierownika duchowego co było bardzo pomocne, równie eż spotkania we Wspólnocie w mojej parafii dużo mi naświetliły i pozwoliły pokochać siebie na nowo.
Nigdy wcześniej nie czułam tak silnej opieki Boga tam zaczęłam od nowa żyć. Ci ludzie dużo wnieśli w moje życie, i nadal wnoszą. Mogę tylko dzisiaj podziękować Bogu, że tam mnie pokierował.
Pokochałam różaniec i specyficzna Wspólnotę Teobańkologię pewnie jest Ci znana.
To też wywróciło moje życie i jest bardzo pomocne dla mnie.
No to jesteś w Dobrych Rękach :) I dobrze, że nie jesteś sama także tak po ludzku. Zanim trafiłam na Sychar, byłam bardzo osamotniona i doszłam na skraj załamania nerwowego. Jestem pewna, że z czasem z Bożą pomocą uda się wszystko poukładać. Choć czasem, gdy patrzę już nawet nie na to moje małżeństwo, ale na to, gdzie jestem obecnie i ile jeszcze do przepracowania przede mną, zanim dojdziemy z synkiem do większej stabilności, to czuję się tak po ludzku zmęczona.

Teobańkologię znam i lubię :) Choć ostatnio przestałam korzystać - ale chyba muszę się trochę zdyscyplinować czasowo i wrócić. Wspólnotowe odmawianie różańca bardzo mi pomagało.

Ściskam Cię mocno :) Z modlitwą :)

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 22 kwie 2021, 9:57

Ruta pisze:
21 kwie 2021, 23:57
Blondynka55 pisze:
21 kwie 2021, 19:55
Dziękuję Ruto za Twoje sugestie, jest jedna i osoba bardzo mi bliska która zna sytuację i bardzo mnie wspiera, pewnego czasu dużo radziłam się swojego kierownika duchowego co było bardzo pomocne, równie eż spotkania we Wspólnocie w mojej parafii dużo mi naświetliły i pozwoliły pokochać siebie na nowo.
Nigdy wcześniej nie czułam tak silnej opieki Boga tam zaczęłam od nowa żyć. Ci ludzie dużo wnieśli w moje życie, i nadal wnoszą. Mogę tylko dzisiaj podziękować Bogu, że tam mnie pokierował.
Pokochałam różaniec i specyficzna Wspólnotę Teobańkologię pewnie jest Ci znana.
To też wywróciło moje życie i jest bardzo pomocne dla mnie.
No to jesteś w Dobrych Rękach :) I dobrze, że nie jesteś sama także tak po ludzku. Zanim trafiłam na Sychar, byłam bardzo osamotniona i doszłam na skraj załamania nerwowego. Jestem pewna, że z czasem z Bożą pomocą uda się wszystko poukładać. Choć czasem, gdy patrzę już nawet nie na to moje małżeństwo, ale na to, gdzie jestem obecnie i ile jeszcze do przepracowania przede mną, zanim dojdziemy z synkiem do większej stabilności, to czuję się tak po ludzku zmęczona.

Teobańkologię znam i lubię :) Choć ostatnio przestałam korzystać - ale chyba muszę się trochę zdyscyplinować czasowo i wrócić. Wspólnotowe odmawianie różańca bardzo mi pomagało.

Ściskam Cię mocno :) Z modlitwą :)
Dziękuję Ruto jeszcze długa droga przede mną, ale jest światło w tym wielkim tunelu, ostatnio pomyślałam sobie i analizowałam moje wcześniejsze zachowania względem jakiś zaczepek i stwierdzam, że w poprzedniej wersji napewno bym powiedziała parę zdań osobom, które mnie ranią w jakikolwiek sposób, teraz widzę, że potrafię opanować te emocje, wyciszyć je i oddawać to wszystko Bogu.
Długo trwał ten proces, ale modlitwa i najbardziej Adoracja wpłynęły na to wszystko.
Bóg ma zapewne jakiś plan, wobec każdego człowieka i tylko od nas samych zależy jak te wszystkie krzyże przyjmiemy, czy je odrzucimy, czy pokochamy.
Mimo wszystkich trudności i mierzenia się z nimi każdego dnia kocham swój krzyż bo wiem, że w nim jest moja droga do Zbawienia 🌹

Błogosławionego dnia Ruto🌹

Paprotka
Posty: 138
Rejestracja: 02 lip 2020, 12:15
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Paprotka » 22 kwie 2021, 14:03

Blondynko takich sytuacji będzie niestety dużo. Dziwie się ,ze ta kobieta przyszłaby na przyjęcie komunijne Waszego dziecka.
Niestety pewne rzeczy trzeba zaakceptować szczególnie jeśli jesteście po formalnym rozwodzie cywilnym i nie rozkładać na czynniki pierwsze ich związku.
A czy ta kobieta nim manipuluje i trzyma pod pantoflem ? Tego pewnie nikt z nas nie wie. Ja miałam podobne przemyślenia jak mąż po raz kolejny odwołał pomoc przy koszeniu trawy.
Obecnie jeśli jest impreza w rodzinie mojego męża dotycząca np. mojej chrześnicy to muszę liczyć się z tym ,ze będzie na nim jego nowa rodzina. Na imprezy związane z chrześnicą mojego męża ,której rodzice są moja rodzina przychodzi sam.
Musisz uzbroić się w sile i spokoj której mnie na pewnym etapie zabrakło.

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 22 kwie 2021, 18:47

Paprotka pisze:
22 kwie 2021, 14:03
Blondynko takich sytuacji będzie niestety dużo. Dziwie się ,ze ta kobieta przyszłaby na przyjęcie komunijne Waszego dziecka.
Niestety pewne rzeczy trzeba zaakceptować szczególnie jeśli jesteście po formalnym rozwodzie cywilnym i nie rozkładać na czynniki pierwsze ich związku.
A czy ta kobieta nim manipuluje i trzyma pod pantoflem ? Tego pewnie nikt z nas nie wie. Ja miałam podobne przemyślenia jak mąż po raz kolejny odwołał pomoc przy koszeniu trawy.
Obecnie jeśli jest impreza w rodzinie mojego męża dotycząca np. mojej chrześnicy to muszę liczyć się z tym ,ze będzie na nim jego nowa rodzina. Na imprezy związane z chrześnicą mojego męża ,której rodzice są moja rodzina przychodzi sam.
Musisz uzbroić się w sile i spokoj której mnie na pewnym etapie zabrakło.
Paprotko manipulacja z jej strony napewno jakaś jest nie ma co ukrywać. Mężowi wszystko wypomina, że wszystko ma dzięki niej, to tak jakby sam nie potrafił nic sam zrobić bardzo to dziwnie wygląda.
Rządzi się wszystkim odkąd wprowadziła się do domu czuję się tak jakby była jego właścicielką.
Dzieciom nic tam nie wolno robić tak naprawdę czują się jakby były w więzieniu.
Zastanawiam się jeszcze nad jedną sprawa która mi przekazała w swoim szale, że mąż ma stwierdzenie nieważności tylko ciekawe jak skoro ja nie otrzymałam żadnego pisma w tej sprawie, a z tego co mi wiadomo sprawa wymaga opinii i przesłuchaniu obu stron z czego ja nic nie dostałam i nic nie wiem dziwne to.
Czy można takie sprawy załatwiać bez zgody drugiej strony?

Astro
Posty: 1193
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Astro » 22 kwie 2021, 19:01

Blondynka55 pisze:
22 kwie 2021, 18:47
Paprotka pisze:
22 kwie 2021, 14:03
Blondynko takich sytuacji będzie niestety dużo. Dziwie się ,ze ta kobieta przyszłaby na przyjęcie komunijne Waszego dziecka.
Niestety pewne rzeczy trzeba zaakceptować szczególnie jeśli jesteście po formalnym rozwodzie cywilnym i nie rozkładać na czynniki pierwsze ich związku.
A czy ta kobieta nim manipuluje i trzyma pod pantoflem ? Tego pewnie nikt z nas nie wie. Ja miałam podobne przemyślenia jak mąż po raz kolejny odwołał pomoc przy koszeniu trawy.
Obecnie jeśli jest impreza w rodzinie mojego męża dotycząca np. mojej chrześnicy to muszę liczyć się z tym ,ze będzie na nim jego nowa rodzina. Na imprezy związane z chrześnicą mojego męża ,której rodzice są moja rodzina przychodzi sam.
Musisz uzbroić się w sile i spokoj której mnie na pewnym etapie zabrakło.
Paprotko manipulacja z jej strony napewno jakaś jest nie ma co ukrywać. Mężowi wszystko wypomina, że wszystko ma dzięki niej, to tak jakby sam nie potrafił nic sam zrobić bardzo to dziwnie wygląda.
Rządzi się wszystkim odkąd wprowadziła się do domu czuję się tak jakby była jego właścicielką.
Dzieciom nic tam nie wolno robić tak naprawdę czują się jakby były w więzieniu.
Zastanawiam się jeszcze nad jedną sprawa która mi przekazała w swoim szale, że mąż ma stwierdzenie nieważności tylko ciekawe jak skoro ja nie otrzymałam żadnego pisma w tej sprawie, a z tego co mi wiadomo sprawa wymaga opinii i przesłuchaniu obu stron z czego ja nic nie dostałam i nic nie wiem dziwne to.
Czy można takie sprawy załatwiać bez zgody drugiej strony?
Ta ostatnia sprawa ma na ciebie wpłynąć , to manipulacja. Masz myśleć, przejmować sie i bać.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 22 kwie 2021, 20:32

Astro pisze:
22 kwie 2021, 19:01
Blondynka55 pisze:
22 kwie 2021, 18:47
Paprotka pisze:
22 kwie 2021, 14:03
Blondynko takich sytuacji będzie niestety dużo. Dziwie się ,ze ta kobieta przyszłaby na przyjęcie komunijne Waszego dziecka.
Niestety pewne rzeczy trzeba zaakceptować szczególnie jeśli jesteście po formalnym rozwodzie cywilnym i nie rozkładać na czynniki pierwsze ich związku.
A czy ta kobieta nim manipuluje i trzyma pod pantoflem ? Tego pewnie nikt z nas nie wie. Ja miałam podobne przemyślenia jak mąż po raz kolejny odwołał pomoc przy koszeniu trawy.
Obecnie jeśli jest impreza w rodzinie mojego męża dotycząca np. mojej chrześnicy to muszę liczyć się z tym ,ze będzie na nim jego nowa rodzina. Na imprezy związane z chrześnicą mojego męża ,której rodzice są moja rodzina przychodzi sam.
Musisz uzbroić się w sile i spokoj której mnie na pewnym etapie zabrakło.
Paprotko manipulacja z jej strony napewno jakaś jest nie ma co ukrywać. Mężowi wszystko wypomina, że wszystko ma dzięki niej, to tak jakby sam nie potrafił nic sam zrobić bardzo to dziwnie wygląda.
Rządzi się wszystkim odkąd wprowadziła się do domu czuję się tak jakby była jego właścicielką.
Dzieciom nic tam nie wolno robić tak naprawdę czują się jakby były w więzieniu.
Zastanawiam się jeszcze nad jedną sprawa która mi przekazała w swoim szale, że mąż ma stwierdzenie nieważności tylko ciekawe jak skoro ja nie otrzymałam żadnego pisma w tej sprawie, a z tego co mi wiadomo sprawa wymaga opinii i przesłuchaniu obu stron z czego ja nic nie dostałam i nic nie wiem dziwne to.
Czy można takie sprawy załatwiać bez zgody drugiej strony?
Ta ostatnia sprawa ma na ciebie wpłynąć , to manipulacja. Masz myśleć, przejmować sie i bać.
Astro już trochę rozszyfrowałam tą kobietę i metody jej działania.
Ludzie co tak dużo mówią i czują się bardzo silni w swojej pozycji często okazuję się, że wcale tak nie jest robią to wszystko specjalnie na pozór.
Ona jest z dala od Kościoła to po pierwsze i myśli, że dałabym się nabrać tym bzdurom co wypisuje.

Ewuryca

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Ewuryca » 22 kwie 2021, 20:33

Blondynka55 pisze:
22 kwie 2021, 18:47
Paprotka pisze:
22 kwie 2021, 14:03
Blondynko takich sytuacji będzie niestety dużo. Dziwie się ,ze ta kobieta przyszłaby na przyjęcie komunijne Waszego dziecka.
Niestety pewne rzeczy trzeba zaakceptować szczególnie jeśli jesteście po formalnym rozwodzie cywilnym i nie rozkładać na czynniki pierwsze ich związku.
A czy ta kobieta nim manipuluje i trzyma pod pantoflem ? Tego pewnie nikt z nas nie wie. Ja miałam podobne przemyślenia jak mąż po raz kolejny odwołał pomoc przy koszeniu trawy.
Obecnie jeśli jest impreza w rodzinie mojego męża dotycząca np. mojej chrześnicy to muszę liczyć się z tym ,ze będzie na nim jego nowa rodzina. Na imprezy związane z chrześnicą mojego męża ,której rodzice są moja rodzina przychodzi sam.
Musisz uzbroić się w sile i spokoj której mnie na pewnym etapie zabrakło.
Zastanawiam się jeszcze nad jedną sprawa która mi przekazała w swoim szale, że mąż ma stwierdzenie nieważności tylko ciekawe jak skoro ja nie otrzymałam żadnego pisma w tej sprawie, a z tego co mi wiadomo sprawa wymaga opinii i przesłuchaniu obu stron z czego ja nic nie dostałam i nic nie wiem dziwne to.
Czy można takie sprawy załatwiać bez zgody drugiej strony?
Probuje uderzyć w twój czuły punkt. Nie jest możliwy proces bez zawiadomienia cię o jego rozpoczęciu. Przy zakładaniu sprawy trzeba podać adres zamieszkania współmałżonka, dostaje on najpierw kopie pozwu z możliwością przedstawienia swojego stanowiska. Później osobny list na stawienie się na składanie zeznań, jeśli stawiasz się na składanie zeznań podajesz listę twoich świadków którzy również mają być przesłuchiwani. Także proces cały trwa długo i za każdym razem dostajesz list polecony z informacją.

Załamana
Posty: 240
Rejestracja: 03 kwie 2020, 12:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Załamana » 22 kwie 2021, 20:50

Blondynko55 Ale kowalska pogrywa czyżby jej się paliło coś pod nogami....Po co to robi , ma twojego męża a dalej jesteś przeszkodą, zagrożoneniem... Nie daj sobie Ty jesteś żoną, a przede wszystkim matką swoich dzieci i jej nic do tego. Proces unieważnienia to tak jak napisała Ewuryca długi i byś miała informację, także spokojnie. Bardziej chodzi o to żebyś się martwiła, bała...

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 22 kwie 2021, 21:51

Załamana pisze:
22 kwie 2021, 20:50
Blondynko55 Ale kowalska pogrywa czyżby jej się paliło coś pod nogami....Po co to robi , ma twojego męża a dalej jesteś przeszkodą, zagrożoneniem... Nie daj sobie Ty jesteś żoną, a przede wszystkim matką swoich dzieci i jej nic do tego. Proces unieważnienia to tak jak napisała Ewuryca długi i byś miała informację, także spokojnie. Bardziej chodzi o to żebyś się martwiła, bała...
Wiem, że to bardzo długa i skomplikowana procedura.
Wydaje mi się, że kowalska sądzi, że jestem słaba i się jej boję dla tego tak się zachowuje.
Niestety takim zachowaniem nic nie ugra działa tylko na swoją niekorzyść bo przez te swoje kłody, które chce mi rzucać w końcu może sama w nie wpaść, a tego chyba z pewnością by nie chciała.

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: lustro » 23 kwie 2021, 1:13

Blondynka55 pisze:
22 kwie 2021, 21:51
Załamana pisze:
22 kwie 2021, 20:50
Blondynko55 Ale kowalska pogrywa czyżby jej się paliło coś pod nogami....Po co to robi , ma twojego męża a dalej jesteś przeszkodą, zagrożoneniem... Nie daj sobie Ty jesteś żoną, a przede wszystkim matką swoich dzieci i jej nic do tego. Proces unieważnienia to tak jak napisała Ewuryca długi i byś miała informację, także spokojnie. Bardziej chodzi o to żebyś się martwiła, bała...
Wiem, że to bardzo długa i skomplikowana procedura.
Wydaje mi się, że kowalska sądzi, że jestem słaba i się jej boję dla tego tak się zachowuje.
Niestety takim zachowaniem nic nie ugra działa tylko na swoją niekorzyść bo przez te swoje kłody, które chce mi rzucać w końcu może sama w nie wpaść, a tego chyba z pewnością by nie chciała.
Blondynka55

Czy naprawdę kowalska jest warta aż tyle uwagi z twojej strony?
Analizujesz jej zachowania. Rozmyślasz co ona robi, myśli l, sądzi... po co coś robi i w jakim celu... I co z tego może dla niej wyniknąć...
Po co?
Nie szkoda twojej energii i czasu?

Chciała Cie wyproście wadzić z równowagi tym gadaniem o nieważności. I udało się jej.
Bądź ponad takie zachowania.
Widać ona ma jakiś problem ze sobą, ale co Ciebie to obchodzi?
Starczy że ona rozmyśla o Tobie 😉

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Ruta » 23 kwie 2021, 2:06

Ja bym proponowała od kowalskiej trzymać się tak daleko jak tylko można.

Wiem, z przykrej praktyki niestety, że jest to utrudnione, gdy taka osoba jest obecna podczas widzeń taty z dziećmi, szczególnie gdy jej zachowania, słowa są raniące. No ale wtedy też warto podjąć decyzję - by się nie szarpać.

Czy szkody dla dzieci są na tyle duże, że należy postarać się o to, by taka osoba nie była przy kontaktach (ja tą opcję wybrałam, bo szkody okazały się zbyt duże)? Czy też jest tak że można spokojnie uczynić odpowiedzialnym ojca za przebieg kontaktów i kompletnie się odciąć od ich przebiegu - w sensie nie zgłaszać nic mężowi, ani tym bardziej kowalskiej? I ewentualnie, gdy coś będzie wymagało skorygowania, wyjaśnienia dzieciom - rozmawiać o tym z dziećmi i wzmacniać je, by same broniły siebie i swoich granic.

Taka decyzja pomaga w każdym przypadku wyeliminować punkty styczne z kowalską w ramach jej relacji z dziećmi. Żadnych innych punktów nie powinno być. Stanowczo domagam się od męża tego, by jego życie było jego życiem, skoro zdecydował się prowadzić je oddzielnie - no to niech ono będzie oddzielne. Ani ja nie chcę być mieszna w jego cudzołóstwo, ani tym bardziej nie chcę, by był mieszany do tego nasz syn.

Gdy mąż tego nie przestrzega - warto przynajmniej ograniczać styczne do minimum. I jak najmniej o kowalskiej mysleć, rozważać, analizować ją i jej relację z mężem. Po co? Dla mnie kowalska nie istnieje. I mi z tym dobrze. Polecam.

Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: Blondynka55 » 23 kwie 2021, 9:03

Ruta pisze:
23 kwie 2021, 2:06
Ja bym proponowała od kowalskiej trzymać się tak daleko jak tylko można.

Wiem, z przykrej praktyki niestety, że jest to utrudnione, gdy taka osoba jest obecna podczas widzeń taty z dziećmi, szczególnie gdy jej zachowania, słowa są raniące. No ale wtedy też warto podjąć decyzję - by się nie szarpać.

Czy szkody dla dzieci są na tyle duże, że należy postarać się o to, by taka osoba nie była przy kontaktach (ja tą opcję wybrałam, bo szkody okazały się zbyt duże)? Czy też jest tak że można spokojnie uczynić odpowiedzialnym ojca za przebieg kontaktów i kompletnie się odciąć od ich przebiegu - w sensie nie zgłaszać nic mężowi, ani tym bardziej kowalskiej? I ewentualnie, gdy coś będzie wymagało skorygowania, wyjaśnienia dzieciom - rozmawiać o tym z dziećmi i wzmacniać je, by same broniły siebie i swoich granic.

Taka decyzja pomaga w każdym przypadku wyeliminować punkty styczne z kowalską w ramach jej relacji z dziećmi. Żadnych innych punktów nie powinno być. Stanowczo domagam się od męża tego, by jego życie było jego życiem, skoro zdecydował się prowadzić je oddzielnie - no to niech ono będzie oddzielne. Ani ja nie chcę być mieszna w jego cudzołóstwo, ani tym bardziej nie chcę, by był mieszany do tego nasz syn.

Gdy mąż tego nie przestrzega - warto przynajmniej ograniczać styczne do minimum. I jak najmniej o kowalskiej mysleć, rozważać, analizować ją i jej relację z mężem. Po co? Dla mnie kowalska nie istnieje. I mi z tym dobrze. Polecam.
Ruto jak najbardziej próbuję zachować od niej dystans, tylko jak pisałam ostatnio ona sama zaczęła pisać z telefonu mojego męża.
A te kontakty męża z dziećmi są naprawdę bardzo ubogie i niestety nawet tego nie potrafi wykorzystać w jak najlepszy sposób. Oczywiście zwróciłam uwagę nie raz żeby ta kobieta się nie wtrącała w nasze sprawy, nie przyjeżdżała z mężem po dzieci, ale bez skutku.
Oni oboje nie potrafią uszanować czyjegoś zdania i przez to wprowadzają tylko zamęt w naszym życiu.
A jak można się przed tym bronić?
Chyba nie ma złotej recepty na takiego rodzaju schematy i zachowania.

sajmon123
Posty: 865
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: sajmon123 » 23 kwie 2021, 9:35

Z moich doświadczeń wynika, że kobietę najbardziej wkurza brak reakcji, obojętność. Nie zwracaj na nią uwagi. Głowa do góry i rób swoje

lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Miłość i przebaczenie

Post autor: lustro » 23 kwie 2021, 11:08

Blondynka55 pisze:
23 kwie 2021, 9:03


Ruto jak najbardziej próbuję zachować od niej dystans, tylko jak pisałam ostatnio ona sama zaczęła pisać z telefonu mojego męża.
A te kontakty męża z dziećmi są naprawdę bardzo ubogie i niestety nawet tego nie potrafi wykorzystać w jak najlepszy sposób. Oczywiście zwróciłam uwagę nie raz żeby ta kobieta się nie wtrącała w nasze sprawy, nie przyjeżdżała z mężem po dzieci, ale bez skutku.
Oni oboje nie potrafią uszanować czyjegoś zdania i przez to wprowadzają tylko zamęt w naszym życiu.
A jak można się przed tym bronić?
Chyba nie ma złotej recepty na takiego rodzaju schematy i zachowania.
Blondynka55

Ty nie próbuj, tylko się odetnij od niej.

Skoro ona pisze z tel twojego męża, to zmień kontakt z nim na rozmowy przez tel. Poinformuj go o tym.

Niestety, skoro jesteście po rozwodzie, to twój mąż może i ma prawo przyjedzac z nią po dzieci.
Sąd tego nie wykluczył. Więc tobie też się raczej nie uda.

Modlitwa o Pogodę Ducha się kłania 😉

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości