Angelicfruitcake - mnie się wydawało, że celem mojego życia jest, żeby mąż mnie kochał. Nie osiągnęłam tego, jestem sama już wieeeele lat i okazuje się, że już mi na tym nie zależy. Ponaprawiałam w sobie mnóstwo dziur przez ten czas. Przeanalizowałm siebie, swoje emocje i zobaczyłam przyczynę swojeg...

Amen! Niech Was Pan Bóg prowadzi i otacza swoją opieką

Ja polecam stosować jakiekolwiek listy czy Zerty czy innych z wielką ostrożnością - każdy jest inny, schemat nie zawsze działa. Ważne jest też słuchać swojego serca i rozumu :-) Ja zastosowałam się do cudzych rad i niestety zauważyłam, że skutek jest odwrotny, wycofałam się, ale było za późno, mój m...

Perfekcjonistko, polecam Ci posłuchanie księdza Grzywocza o uczuciach niekochanych - poszukaj tego o zakochaniu:-) Mój mąż podkochiwał się przed laty w żonie swojego kolegi z pracy, wiem to na pewno. Widziałam, cierpiałam duchowo, nic nie mówiłam. A jeszcze wtedy byliśmy "normalnym" małżeń...

Wspaniali mężczyźni, jesteście tacy silni. Użyczcie słabym kobietom waszej mocy. Jesteście tacy inteligentni. Postępujcie z żonami rozumnie. Jesteście niezawodni. Bóg złożył na wasze barki wielki ciężar odpowiedzialności. Nie zrobiłby tego, gdybyście nie byli odpowiednio przygotowani. Nie mówiłabym ...

Trochę na temat - oglądałam kiedyś wywiad z Alicją Hildebrand, żoną Dietricha, tego wielkiego myśliciela. Opowiadała, że bardzo ją zlościło, że jej mąż zostawia mydło w mydelniczce z wodą, a ono później jest takie oślimaczałe. Zwracała mu uwagę, ale to nic nie dawalo. I któregoś dnia zobaczyła, że j...

Ostateczna decyzja zawsze należy do człowieka, tego, który sprowadził cierpienie. Bóg pomaga nam przez nie przejść :-) Nie porazi piorunem grzesznika, tylko cierpliwie czeka aż sam się nawróci :-) Jeśli tak jest, to w mojej sytuacji mogę już krzyżyk postawić na moim małżeństwie i rodzinie. Nie sądz...

Ostateczna decyzja zawsze należy do człowieka, tego, który sprowadził cierpienie. Bóg pomaga nam przez nie przejść Nie porazi piorunem grzesznika, tylko cierpliwie czeka aż sam się nawróci

Napisałeś, że boisz się, że żona zabierze Ci dziecko :-( Lęk jest bardzo destrukcyjny, to oczywiste. Ja któregoś dnia, to było po rozwodzie, wróciłam do domu i nagle zaczęłam się jakoś dziwnie czuć. Nie wiedziałam o co chodzi. I w końcu dotarło do mnie, że nie czuję lęku. to był dla mnie tak nieznan...

Ja swoje cierpienie rozumiałam jako część odbywania kary czyściowej i mówiłam do Pana Boga - dzięki Ci Boże, że mogę to przejść na ziemi - a Ty mi pomóż, bądź ze mną :-) Oczywiście na początku, tego tak sobie nie poukładałam, dopiero z czasem. Dzisiaj pamietam swój ból i cierpienie. Ale go nie czuję...

Ostatnio żoną powiedziała mi że związała się że mną w zasadzie tylko dlatego że z racji wieku spieszyło się jej do dziecka i miała b silny instynkt macierzyński czego wcześniej nie była świadoma. Nie wiem co o tym myśleć. Wygląda na to że gdyby nie wiek to żoną by nigdy na mnie nie spojrzała i wyko...

Wiesz Kawema kiedy dzień przed rozwodem mówiłam mężowi, że nie chcę rozwodu, żebyśmy zamieszkali tymczasowo osobno, jeśli nie możemy mieszkać razem, ale żebyśmy odnowili okres narzeczeński, chodzili na randki, rozmawiali, chodzili do kina, on mi odpowiedział, że w naszym życiu było dużo pięknych chw...

Kawerma, nie musisz godzić się z wizją samotności, bo to tylko wizja - ja nauczyłam się jednej ważnej rzeczy: nie patrzeć w przyszłość, bo jej nie ma, nie żałować przeszłości, bo jej nie zmienię i żyć tu i teraz. Przypomniałam sobie lata młodości - byłam duchową hipiską - czyli tylko dzisiaj - jutra...

"Diabeł zaprasza ludzi do wody śmierci, jedynej jaką posiada; oślepia ich rozkoszami i zaszczytami świata; na wędkę przyjemności chwyta ich pozorem dobra. W inny sposób nie mógłby tego uczynić; ludzie schwytać by się nie dali, gdyby nie znajdowali tam czegoś dobrego lub przyjemnego, bo dusza z ...

Nie da się tego zaakceptowac, można przyjąć do wiadomości, jak to, że na świecie istnieje zło. I co z tym można zrobić? Nic, żyć i czynić dobro wokół siebie. Tak samo tutaj - ja przyjęłam do wiadomości całą tę sytuację, oczywiście nie bez protestów i wierzgania - ale fakty są jakie są. Ja ich nie zm...